Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, jestem nowa i powiem szczerze ze o DR czytałam kiedyś ale nigdy tego nie pprzeżyłam.Od ostatnich 3 dni ciągle sie czuje jakby świat byl jakiś dziwny inny, jakbym ja jedyna wyszła z jakiegoś transu i odbierala inaczej rrzeczywistośc. To dla mnie bardzo dziwne uczucie ale nie wiem czy to już DR czy moj mózg jakoś dziwne działa po nawrocie nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś kilka krotnie miałam ten stan. Świat wydawał mi się dziwnie nierealny,ja wydawalam się sobie nierealna,wszystko co mnie otaczalo było nierealne,nieprawdziwe,hmmm ciężko mi nawet opisać to co wtedy czułam Ale chyba najgorsze było uczucie za za chwilę oszaleje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio czytałem, że 78 % ludzi na świecie doświadcza stanu derealizacji przynajmniej raz w życiu. Nie , którzy częściej. Nie zwracają na to uwagi. Pewnie nie mają lęków itd. My jesteśmy skupieni na sobie i swoich przeżyciach. Ja wiem, że jest dokładnie tak jak koleżanka wyżej napisała,że z tego się wychodzi jak nerwice się pokona bo jak wiadomo nerwica to głównie lęk możesz nawet go nie czuć w danej chwili ,a dd jest to taki mechanizm. Ja przez 14 lat czyli od 19 roku życia mialem 4 epizody ,z których wyszedłem. Teraz jest 5ty. I w końcu idę do szpitala. Bo kiepsko jest. Wiem ,że gdybym wrócił do tego za pomocą tabletek choćby ssri byłoby dużo lepiej a może tak sobie wmówiłem i uwierzyłem w lek jako zloty środek ( w sumie tak bylo) ,ale nie chce brać tego cale życie. Bralem. 5 lat więc ogólnie wydaję mi się tzn wiem , że po odstawieniu antydepresantów mózg oduczą się sam produkować serotoninę. Te leki sa tak naprawdę nie sprawdzone do końca. Może biorąc je mamy efekt placebo. Może coś dają. Lekarze chętnie zapisują bo biznes się kręci podejrzewam, że mają z tego prowizje. A to dd to jest koszmar wychodzę na dwór i wszystko jest jak z innej planety jak bym był w pudelku jakimś za mgła w śnie ,za szyba. Te dziwne drzewa i niebo takie nie stąd. Krzyczę w sobie wynos sie odejdź ode mnie. Gorzej już chyba być nie może. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu nie jesteś sama, takie uczucie towarzyszy mi od jakichś 3 miesięcy codziennie... Mam wrażenie, że gram w jakimś filmie, patrze na swojego faceta i zastanawiam się kim on tak na prawdę jest ( a mieszkam z nim rok czasu ), nakręcam sobie, że on w coś ze mną gra, że nie możliwe, że jest ze mną tak po prostu... Albo cały czas żyję w przekonaniu, że cygan rzucił na mnie urok i od tamtej pory nic mi się. nie układa i mimo tego, że mam świadomość, że to głupota, cały czas o tym myślę. Czuje się jak by obok mnie był jakiś inny świat, w którym wszyscy ludzie są szczęśliwi i nie mają problemów a ja jedna cierpię straszne męki ze swoją "nerwicą". Czasem jest tak, że ktoś coś w pracy do mnie mówi a ja totalnie nie rozumiem o co chodzi ! Albo siedzę w pracy za biurkiem i totalnie o tym zapominam, wydaje mi się, że jestem w domu... Jestem dopiero przed wizytą u psychiatry, po wizycie u kardiologa - który stwierdził zaburzenia nerwicowe, po wstępnej wizycie u psychologa, który powiedział, że jeśli choć trochę się nie ustabilizuje nie będzie sensu prowadzenia terapii i wiem, że przede mną długa droga. Biorę coaxil, który podobno miał mnie wyleczyć ze stanów lękowych, jednak na razie nie odczuwam żadnej poprawy. Wmawiam sobie codziennie, że jutro będzie lepiej, chodzę do pracy na totalnych lękach, nie wiedząc, czy wytrzymam cały dzień, czy tylko pół ( wyrozumiały pracodawca ), mój chłopak ma ze mną prze**ne, nic nie może ze mną zrobić, wyjść do znajomych, do parku, na piwo, po prostu nic... widzę jak się męczy ze mną ostatkami sił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Derealizacja to jest naturalny system obronny naszej psychiki i powoduje to stres i niepokoj.Ja mam dd rok juz i mialem chyba wszystkie objawy dd wiem ze to jest masakra ale trzeba sie nauczyc z tym zyc jest ciezko ale jakos trzeba.Dd to nie jest ani choroba i ani zaburzenie.Umysl chce nam pomoc i tak sie wlasnie broni w postaci derealizacji jak ktos sie ciagle stresuje i ma ataki paniki.Ogólnie to jest nie równowaga chemiczna w neuroprzekaznikach.Jak wyjsc z DD? Wydaje sie proste ale to nie jest takie łatwe. AKCEPTACJA TEGO STANU. Szczegóły nie wolno myslec o derealizacji wcale o objawach, i bać sie tego stanu.I dd przejdzie mi sie poprawilo w tydzien.Ale znow mam bo mysle o tym i stresowalem sie.Dd powstrzymuje to ze np wstajesz z łozka i juz myslisz ze o kur..a mam derealizcje znow zle widze i czuje sie jak w innym swiecie,wychodzisz z domu i mowisz jak ja widze ludzi dziwnie jak ja widze dziwnie to jest ciagle myslenie o derealizacji i w podswiadomosci macie stres i niepokoj.I jak napisalem jedyne wyjscie i trzeba to przelamac, nie myslec o tym wcale zmieniac jakby myslenie ciagle o czyms innym myslec.Powiedz sobie przeciez to jest naturalne nic mi sie nie chce stanie to TYLKO MOJE ODCZUCIA!.To nie sa urojenia,omamy,psychozy,schizofrenie tylko zwykla nerwica głownie stres powinno byc wgl tak ze nie ma takiej nazwy jak nerwica tylko stres bo to stres tylko i wylacznie powoduje wszystko.I przede wszystkim psychoterapia.A jesli ktos pyta o leki zeby w dd pomoglo to sa takie leki ale one nie dzialaja na dd tylko w głowna przyczyne DD.To jest jak ktos ma angine to ma katar to tak samo ktos ma nerwice i ma derealizacje i to nas nie zabije nic nie zrobi! Leki to setralina,fluksetyna,benzo(ale tylko przez chwile),i leki na schizofrenie w malych dawkach.Np gadalem z ludzmi co mieli dd, jeden bral seroxat i dd przeszlo a inny seronil.Inni tez bral setraline i po 2 miechach mu przeszlo.Ja np bralem setraline i nic nie pomoglo tylko pogorszylo stan.Ale tez jak sie bierze lek to trzeba wykazac cos od siebie a nie czekac na zbawienie.Jak napisalem leki i ta akceptacja i bedzie ok jesli nie pomoze to psychoterapia polecam odzialy dzienny leczenie nerwic to jest za darmo na NFZ tylko trzeba czekac i warto poszukac w necie w okolicach mozna zadzwonic i spytac sie o szczególy ale skierowanie na to musi wypisac lekarza psychiatra.Ja ide na to teraz w tym tygodniu.I tam sa tacy ludzie jak ma majacy dd:) tez sie znajda:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ryfka, nie wiem, czy zmieniałaś leki w trakcie tych lat, w których masz DD, ale ja zauważyłam, że na objawy DD pomagały mi leki nie tyle antylękowe, co podnoszące nastrój, takie na depresję (typowe antylękowe nie pomagały na DD). Teraz biorę bioxetin. Chociaż czytałam, że prozac to ściema i placebo, ale jeśli na mnie działa, to niech będzie placebo. Zgadzam się z większością, że dobry, podkreślam dobry terapeuta potrafi pomóc, ale wszystko też zależy od tego, skąd pochodzi nerwica ze wszystkimi objawami. Jeśli jest endogenna lub nie uświadamiamy sobie problemów życiowych, które wpłynęły na taki nasz stan, to terapia jest jak najbardziej potrzebna. Natomiast jeśli te przyczyny są nam znane, bo są podyktowane sytuacją życiową, z której nie jesteśmy w stanie się wykaraskać tak szybko, to leki są niezbędne, a terapeuta jest na podtrzymanie. Ja akurat jestem przykładem nerwicowca po załamaniu spowodowanym przelaniem się o kroplę (raczej całe wiadro) beczki moich życiowych problemów. Ja wiem, skąd mi się TO wzięło, ale życia, a zwłaszcza osób najbliższych nie zmienię, więc objawy u mnie mogłyby teoretycznie nigdy nie minąć, bo wciąż jest czynnik stresogenny. Jednak można zmienić własne podejście do ludzi i do spraw. Ale bardziej niż terapeuta pomogły mi jednak tabletki. Miałam b. dużo objawów nerwicowych, potem doszły depresyjne, potem znów wróciły nerwowe i wypróbowywałam sporo leków. Myślę, że trzeba zmieniać, jak jedne nie pomagają, aż trafi się na właściwy. Miałam szczęście trafić na mądrych psychiatrów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carita nie zmieniałam żadnych leków w trakcie leczenia nerwicy tylko cały czas żarłam ten cholerny Alprox doszłam do 6 mg dziennie w ciągu 5 lat uzależniłam się okropnie i dostałam DD. W końcu się wkurzyłam na to wszystko i odstawiła odrazu ten syf bez żadnych zamienników. Teraz w styczniu minie już 5 lat jak nic nie biorę. DD miałam okropną teraz już mnie to trochę puściło i mam parosekundowe prześwity normalności. Antydepresantów nie biorę,bo one też uzależniają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JAKIE LEKI POMOGŁY WAM W DEREALIZACJI?

Witam tak jak w temacie, pisze tutaj posta bo derealizacja to głownie nerwica lekowa i w tym dziale jest tez derealizacja a w dziale leki nie umiem napisac posta :).Ja brałem setraline i fluxanol pozniej rispolept i nic nie pomoglo.A jak wasze doswiadczenia ktore leki pomogly wam zeby zniknelo DD?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Fajnie" jest czytać te wszystkie wpisy i utwierdzać się w tym, że jednak nie wariuję. Nie jest ze mną tak źle i stan ten nie jest czymś wyjątkowym co spotyka tylko mnie. Patrząc z tej perspektywy "fajnie" to dobre określenie. Natomiast samo uczucie odrealnienia czy depersonalizacja są czymś tak kosmicznym, że trudno jest opisać komuś to w słowach. Z początku cholernie bałam się tego, aż do momentu kiedy psycholog, a później też psychiatra nie wytłumaczyli mi, że jest to jeden z objawów zaburzenia, które mi towarzyszy. Tak właśnie wyglądają u mnie objawy nerwicowe. Nie jest to fobia społeczna czy natręctwa, ale właśnie silne uczucie lęku, które przy poczuciu utraty kontaktu z rzeczywistością lub z samym sobą jeszcze bardziej się nasila. Nie znoszę dni kiedy to mam. Sam poranek zaczyna się poranną toaletą i patrzeniem w lustro. Niby wiem, że to ja i, że wszystko wokół to fragmenty rzeczywistości, w której żyję, ale wydają się tak odległe.

Co tu dużo gadać, beznadziejne uczucie. Jednakże wychodzę z założenia, że im częściej mówimy o naszych lękach, tym bardziej tracą na znaczeniu i te"demony" znikają.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja stosowałam dosyć długo Sympramol i było naprawdę dobrze. Nie wpływał znacząco na zmianę nastroju, dalej czułam się skołowana, ale dobrze działał na lęki i wtedy nie było tego koszmarnego uczucia odrealnienia. Teraz schodzę z tego leku i uczucie wróciło, ale widać nie był on uzależniający, gdyż nie czuję jakiegoś głodu po nim. Kilka drobnych skutków ubocznych, nic wielkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Mam nerwicę lękową od 5 lat.Kiedyś polegała tylko na wielu lękach i somatyce(żołądek),derealizacja chwilowa (rzadko).Od grudnia jestem ciągle zmęczony pomimo długiego snu.(9 godzin) po którym jestem bardziej zmęczony niż wypoczęty.Chodzę cały czas jakby z derealizacją (bycie jakby pijanym,bardzo zmęczony) mam problemy z myśleniem i pamiętaniem co było w dany dzień.Co to może być? Robiłem rezonans z kontrastem gastroskopie,badania krwi,tarczyce.Proszę o pomoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×