Skocz do zawartości
Nerwica.com

mateusz2100

Użytkownik
  • Postów

    98
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mateusz2100

  1. Jeśli mogę napisać o swoich doświadczeniach to ja na paro i mianserynie przytyłem 25kg. Zeby schudnąć wiadomo dieta ,ale do tego ćwiczenia bez tego nie zwalisz. Wiadomo leki zwalniają metabolizm. Od roku odkąd nie biorę to jedząc tak samo.schudłem 24 kg. Bez jakis wielkich sportowych wyczynów. Pamiętam ,żeby nie tyć na paro unikałem cukru a wszędzie go pełno i zrezygnowałem z pieczywa i jedzeniu po 18. Dużo wody w organizmie niestety się gromadzi po paro niestety i się puchnie. Sprawa metaboliczna jednym słowem zaburzenia .Spróbuj unikać soli. Zastąp ją ziolami. A teraz znowu będzie paro więc będzie 1,5 h ćwiczeń codziennie żeby nie przytyć i rower 10km co najmniej inaczej Woowoo nie licz na to ,ze schudniesz sama dietą.
  2. Czy orientuję się ktoś czy jest różnica w braniu zamienników? Bralem rexetin 20 mg w dawce 40 mg 1-0-0 przez 4 lara mam rok przerwy kiedys przewinął sie paxtin miałem większe lęki. Był tez paroxinor i teraz chce go wykupić nie wiem już sam mam leki na 100% wiec szukam tańszego. Przerwę z Rexetinem mam bo działanie osłabło. Po tylu latach norma. Dal.mi escitalipram ale zle sie czułem. Moj zestaw byl zawsze rexetin, lerivon 30mg i koonazepam doraźnie. Chcę brać paro bo czułem,że żylem a teraz deprecha wrócila. A cenowo to wiadomo na 100% wole zamiennik ,ale czy są różnice bo sam nie wiem. Po tym paxtinie jak wspomniałem gorzej było Bralem go kilka dni jak skończył sie rexetin. A paroxinor brałem i bylo niby ok ,ale sam nie wiem.czy to nie wmawianie sobie. Kiedys mialem seroxat i odnioslem.wrażenie.ze naprawdę działa dużo lepiej a może to tylko tez wkreta bo bylem wtedy bez leku 7 dni i wyrzulilem pelnoplatnie od farmaceuty bez recepty . Co myślicie ladowac ten paroxinor ? W koncu niby ten sam sklad pozdro. Paroxior tez bralem ale 2 tyg. Bo akurat byl tylko w aptece a wtedy mialem znizki to bralem rexetin. W lerivonie Nie widze roznicy biore najtanszy miansegen. Nie widze roznicy , ale nie wiem jakz paro. Jak ktos cos wie to dzieki za info.
  3. Proszę to usunąć bo zdublowałem post.
  4. 2x się dodalo bo zle napisałem odnośnie wieku ze od 18 roku zycia przez 13 lat. To maly szczegół, ale mam kompulsje i musiałem to poprawić. Mam ochotę na fasolkę po bretońsku z Międzychodu w
  5. Ostatnio czytałem, że 78 % ludzi na świecie doświadcza stanu derealizacji przynajmniej raz w życiu. Nie , którzy częściej. Nie zwracają na to uwagi. Pewnie nie mają lęków itd. My jesteśmy skupieni na sobie i swoich przeżyciach. Ja wiem, że jest dokładnie tak jak koleżanka wyżej napisała,że z tego się wychodzi jak nerwice się pokona bo jak wiadomo nerwica to głównie lęk możesz nawet go nie czuć w danej chwili ,a dd jest to taki mechanizm. Ja przez 14 lat czyli od 19 roku życia mialem 4 epizody ,z których wyszedłem. Teraz jest 5ty. I w końcu idę do szpitala. Bo kiepsko jest. Wiem ,że gdybym wrócił do tego za pomocą tabletek choćby ssri byłoby dużo lepiej a może tak sobie wmówiłem i uwierzyłem w lek jako zloty środek ( w sumie tak bylo) ,ale nie chce brać tego cale życie. Bralem. 5 lat więc ogólnie wydaję mi się tzn wiem , że po odstawieniu antydepresantów mózg oduczą się sam produkować serotoninę. Te leki sa tak naprawdę nie sprawdzone do końca. Może biorąc je mamy efekt placebo. Może coś dają. Lekarze chętnie zapisują bo biznes się kręci podejrzewam, że mają z tego prowizje. A to dd to jest koszmar wychodzę na dwór i wszystko jest jak z innej planety jak bym był w pudelku jakimś za mgła w śnie ,za szyba. Te dziwne drzewa i niebo takie nie stąd. Krzyczę w sobie wynos sie odejdź ode mnie. Gorzej już chyba być nie może. Pozdrawiam
  6. Tzn jak Bralem klonazepam to Bralem tez ssri Rexetin i Lerivon ,ale antydepresanty działają czasem u nie których po miesiącu nawet dwóch i to normalne ,ze na początku pierwsze 1-3 tyg może być tak,ze wszystko się nasila. Z tym klonazepanem tez nie przesadzałem,ale bylem uzależniony wiesz jedna tabletka dziennie często nie brałem, 4-5 dni ale później dopadała mnie silna abstynencja, a po klonazepamie to jest jakiś koszmar, bo to co ten lek wyprawia z mózgiem to koniec. Jak Bralem klony i ssri to dd ustąpiło,ale jak zacząłem wszystko odstawiać to masarka. Do teraz biorę jeszcze lerivon (mianseryne) to dobre na sen i depreche tez. Nie wiem jakie leki mi dobiorą bo próbowałem juz różnych zestaw Rexetin+Lerivon i klonazepam działał super ,ale antydepresant po tych 4 latach przestał działać. Tylko lerivon nadal usypia i niweluje lęki. Ja mam nerwice od 2001,czyli 14 lat i nigdy nie przyzwyczaję sie do końca do dd,da się zyc jak w lepszych momentach nie ma depersonalizacji bo ona jest gorsza bo wtedy derealizacje łatwiej olewać i do niej przywyknąć. Wcześnie zacząłeś pic w momencie , w ktorym mózg uczy się mechanizmów obronnych i jest jak plastelina u mnie w tym wieku bylo zioło mówią ze leczy itd.wiesz... A mi zioło zrulowało życie. Mysle tez,ze wyłoniło to wszystko tez co przeżyłem w dzieciństwie. Ojczym alkoholik. Rozwód jak mialem 9 lat. Psychopata ojciec. To wszystko rośnie latami a teraz jest jak jest. A jeszcze 3 lata temu dorabiałem sie w Niemczech i mialem super prace pasje hobby itd.było naprawdę ok. A teraz świeczka zgasła.
  7. Zgadza sie wiem o co chodzi ja to odstawiałem 6 mies redukując dawkę aż do okruszka,ale później ucięto mi to z dnia na dzień wiec wszystko z odbicia sie nasiliło a z tymi lekami to tak jest jak piszesz to się zgadza. Z zaburzeniami osobowości nie wiadomo do końca być może masz racje. Największy problem to dd i lęki tak naprawdę i ten brak odczuwania emocji. Ile masz lat jesli mogę spytać i od jak dawna pijesz??
  8. No tak zgadza się. Za miesiąc najdalej będę w szpitalu to zobaczymy jak to będzie. Chce wróci do równowagi. Pozdrawiam i zdrowia życzę i z tymi piwkami też ostrożnie. 3 maj się!
  9. Tez nie mam popędu tak jak Ty. Nie interesują mnie kobiety choc kiedys kochalem ich towarzystwo. Nie mam popędu. Jestem w wieku 31 lat impotentem.
  10. Chodziłem na terapie co ci ksiazkowcy mogą wiedzieć jak nie czuja tego co my to jest w ogóle taka bzdura ze szkoda gadać żenada. To samo lekarz on nie wie co to dd itd.depresja on tylko o tym czytam. Terapia nic mi nie dawala wychodziłem stamtąd bardziej zlękniony niż bylem wczesniej ogólnie lubię ciemność najchętniej schowałbym bym sie teraz do tapczanu i tam siedzial. Ja jestem jakiś inny może jakiś Ufo ze mnie a może mam schizofrenie bez objawów tych psychotycznych. Mysle ze tak na pewno mam. Anhedonia jest u mnie b.silna nic.nie pomaga juz a jak pójdę do szpitala to jak wyjdę i tak będę ciągle mierzył puls i sprawdzał czy nie umieram. Bo mam arytmię i ciągle czekam na zawal choc serce mam zdrowe a arytmię mam od nerwicy i kolo sie zamyka.Amen
  11. Może to demencja albo amnezja czy cos takiego szare komórki zniszczone przez psychotropy nie wrócą do normy nie ma opcji. Ja wegetuje a wole zdychać niz tak żyć.
  12. Kto chcesz ja mam wszystko tak samo jak Ty identycznie i do tego inne objawy jeszcze różne. Najgorszy jest brak możliwość odczuwania przyjemności emocji ta pustka otchłań czarna dziura w moim mózgu zapominanie co bylo 5 minut wczesniej wszystko to mam. Tez jestem kierowany na oddział leczenia nerwic i zaburzeń osobowości jesli chodzi o zaburzenia to mam stwierdzona osobowość dysocjacyjna pomieszana z wycofaną i schizoidalna być może bordeline to stwierdzą w szpitalu mam manie na swoim punkcie skupianiu sie na sobie podejrzliwości i wycofaniu społecznym w ostatnich miesiącach byłem 4x u lekarza kilka razy na zakupach autem juz ledwo jeżdżę bo wydaje mi sie nie moje ja mam jakiś taki stan jak amnezja cos czuje psychotropy zabiły mi szare komórki tj nieodwracalne 5 lat klonazepam brałem wtedy było wszystko fajnie. A zaczelo sie wszystko lata wstecz od dzieciństwa trauma przez rozwód rodziców. Jak mialem 17 lat 3 lata codziennie paliłem trawę czasem po 2,gramy. Jestem skończony dzis cały dzień mysle o samobójstwie mam tak ostatnio oglądałem trumny kolo szpitala i nawet przyszla mi taka myśl żeby iść do ekspedientki spytać czy mogę sie położyć sprawdzić sie dopasować. Dzis od rana mysle o śmierci a wieczorami oglądam filmiki pożegnalne na youtube kiedys nawet już zrobiłem swój. Nie mam odwagi bo juz dawno bym sie jebnął wiem ze w śmierci ukojenie bo jak nic nie czuje jak spie to jest ok czyli umierając jest podobnie a podobnie mam zyc jak codziennie widzę świat inny siedzę w swoim pokoju i wydaje mi się ze jestem tu pierwszy raz. To juz koniec ja z tego nie wyjde. Kiedys ostatni raz ciąłem sie 25 sznyt na ręce przez taką sukę jedna co mnie zrujnowala materialnie. Oj k***a jak ja nienawidzę kobiet to wszystko przez kazda tylko chce wykorzystać na pieniądze. Ale to Iny temat ogólnie to czytam właśnie jak się zabić. Bo dzis chyba to nastąpi.
  13. Witam tak występuje choc zależy od człowieka bo każdy pewnie ma troche inaczej i zauważa coś co kogoś innego nie męczy. Ja widzenia tunelowego akurat nie mam , ale pisali tu o tym. Poczucie we śnie jak za mgła czy szybą badz w takim plastikowym opakowaniu to standardowo dla wszystkich. Błyski mialem kiedyś. Minęły teraz może są czasem, ale nie zwracam na to uwagi.
  14. Aha i u mnie podczas ekg qyszly te skurcze bo zrobiono mi to jak akurat trwalo a byk to taki cały dzień wiec takich dodatkowych,uderzeń musiało być ,8000-13000 a to juz jest masakra uwierzcie mi po prostu masakra teraz jest mniej i nie skupiam się na tym pierwsze dwie.noce spalem.z ciśnieniomierzem.na ręce i cały dzień rękę na pulsie trzymałem a to jeszcze to.nakręca jak człowiek się na tej somatyce skupia to wiadomo ze jest masakra. Jak cos to pytaj ja na forum dużo pisałem sporo lat wstecz i przeszedłem wszystko co związane z nerwica wiem ze mialem z nią spokój 5 lat prawie naprawde bylo super zappmnialem co to dd itd smialem się z siebie jaki bylem głupi ze takie jazdy i wkręty mialem a tu proszę buuuum jak bomba atomowa je**ło przepraszam za slowo ale tak to nazwę przyszlo z 10 cio krotna silą.
  15. Sorry za literówki pisze w Tel. Pozdrawiam
  16. U mnie ze skurczami jest dużo gorzej. Nie wiem jeszcze jaka to arytmia bo jesli nadkomorowa to jest niegroźna ja mam.raczej komorową bo czuje tez w między czasie dodatki we uderzenie lub takie uczucie w biciu serca od tego spanikowalem i to się nasililo zaczelo się od tego ok ze cos mnie laskotalo w brzuchu i wychwycil to cisnieniomierz i panika serce stop. Później to olalem ale pewnego wieczoru po ćwiczeniach tez zmierzylem ciśnienie i znów ten stop a to skurcz dodatkowy i i si zaczelo ja ich mialem 10 na minutę teraz mam tak ze kilka godzin nic ,ale naogol jeden na minutę jest jak się denerwuje to to okolo 5 to wiesz daje na dobę z,5000 i więcej a to juz uciążliwe wiem ze to od nerwów ja mialem tak ze cale życie na wszystko reagowałem sercem na szkolę problemy dziwne zdarzenia kłótnie nawet mile zdarzenia wszystko zawsze bylem wrażliwy i to bardzo. Zobaczymy co wyjdzie bo zrobię holter w szpitalu i inne badania potas itd jest ok może tarczyca ale wątpię ja sadze ,ze głównie nerwy to spowodoqaly ewentualnie mam dodatkowa drogę przewodzenia jeśli to nie tylko od nerwów. Często mialem te napady paniki ostatnio jakieś 7 mies wstecz sadze ze to id serducha wrażenie jak miałbym za chwile odjechać ale nadal stoję dzwonie po karetkę itd taki jeden przykład wtedy mialem 210/120 puls 130 bo się tym zdenerwowałem i mierzylem co chwile ciśnienie. U mnie bkedne kolo. Teraz puls przez beta bloker mam niski okolo 55-68 . A u Ciebie puls pewnie przez stres pobudzenie 120 to na pewno za dużo powinni być jak wiesz 70 ewentualnie minimalnie więcej zalezy od człowieka ale wartość 120 niepokojąca tontez może powodować te napady uczcucie omdleń i takie różne. Im niższy puls tym dłuższe życie. Zglos to do rodzinnego może cos na uspokojenie da albo jakiś lek obniżający tętno. A dokladnie z serduchem tak jak napisałem mam pomiędzy normalnymi skurczami dodatkowe skurcze beta bloker działa póki co słabo zobaczymy jak w tym szpitalu będzie. Mam tez tak ze nawet jak mierze ciśnienie i wezmę wdech to juz mi tętno przyspiesza ogólnie jestem w ciągłym napięciu lekarz na pogotowiu mi powiedzial ze jak tak dalej będzie to 40 nie dozyje bo organizm tez nie maszyna. Dlatego po szpitalu ogólnym pójdę do dla nerwowo chorych bo chce zaczac normalnie żyć. Jeszcze 2, lata temu czy rok temu mogłem wsiąść w auto jwchac za granicę 2500km itd sam bez problemów a teraz nie wyjadę poza miasto chyba ze z defiblyratorem aparatem do ciśnienia i kimś kto będzie czuwal ze bym nie umarł. Masakra się ze mną stala czegos takiego i takiej postaci nerwicy ja jeszcze nie mialem. Jednej strony boje się śmierci ,ale z drugiej tak się męczę ze tak zyc nie chce bo c ok to za życie z mekami na DD natrectwami terapie leki kic nie dawaly może ten rexeti dzialal na napady leku to pomagali ale za to stalem się impotentem tzn braknpopedu i zainteresowania kobietami 6 lat zyje sam gdzie zawsze kochalem i chciałem miec szczęśliwy związek. Dużo z siebie dawalem wiec jestem wypalony u mnie dodatkowo występuje uniarkowana depresja i zaburzenia osobowości ja mysle ze mam borderline albo schizofrenie to nie jest normalne ale ja się cieszę ze jadę do czubków
  17. Witam. Na dzień dzisiejszy jest kiepsko w środę idę do szpitala ,ale takiego normalnego bo ta arytmia mi wyszła pewnie to wszystko przez nerwy bo serce mam zdrowe robiłem echo serca itd. Mysle ,ze ten nawrót przez sytuację i ton,ze odstawiłem rexetin. Zacząłem go brać na nowo mija juz 3 ci tydzień jeszcze nie czuje dużej poprawy póki co mimnely te nieprzyjemne skutki uboczne. Miansegenu nie zażywam bo się. Bo się boje bo boje beta bloker na arytmię lekarz twierdził, ze mogę ale mógł sam nie wiedzieć bo ci lekarze to tez a w ulotce wyraźnie jest napisane ,ze miansegen może wywoływać w polaczeniu z tym właśnie beta blokerem jeszcze większą arytmię. Miansegen poprawiał moje samopoczucie dobrze działał na lęki i szczególnie sen teraz ni zażyję bo boje ,ze się nie obudzę. Sam juz nie wiem jadę po tym.szpitalu ,który będzie teraz do kolejnego na oddział leczenia nerwic i zaburzeń osobowości nie widzę dla siebie dalszej drogi w zyciu i niczego pozytywnego nerwica dd itd mnie wykonczylo a egoistyczne otoczenie takie.nawet jak rodzina nie rozumie co to jest za problem i ludzie. Szczerze mam iść i często mysle o śmierci.
  18. Powietrzy kowal dokładnie myślę,że to jest to ,ale teraz u mnie dodatkowo wyszła arytmia na tle nerwowym. A o do koleżanki post wyżej to tak przeszedłem traumę z sytuacja życiową nie dla przykładu nieszczęśliwa miłość,ale coś znacznie gorszego. Mam nadzieje ,że będzie ok. W lipcu idę do szpitala na 2 miesiące. Pozdro
  19. Witam. Ja tu wracam po latach bo niestety nerwica ma to do siebie , ze lubi wracać. Poza zaburzeniami osobowości mam stwierdzoną nerwicę lękową(najpierw byla nerwica lęk napadowe itd DD) zespól lęku napadowego itd.. Co za tym idzie DD mam non stop. Wszystko się pogorszyło jak odstawiłem Rexetin. Bralem go 4,5 roku.(LERIVON) Na końcu działał już słabo. Po odstawieniu wszystko wróciło z 10cio krotnym pierd***ciem. Przepraszam, że się wyrażam. Do tego doszły mi jazdy ,że umrę na zawal nie było tego wczesniej serce nie raz tak wali skoki ciśnień i do tego to uczucie jak jestem poza domem. Co to za dziwny obcy świat jakaś jawa namalowana sztuczna bez radości martwa. Wiosna zawsze mnie cieszyla a teraz nic martwa otchłań dziura taka czarna dziura nie czuje swojej tożsamości uczuć żadnej satysfakcji czuje ,że ma zdegradowaną osobowość męczę się z tym od 2001 były okresy, że było dobrze nawet po rok. Do tego doszła mi depresja. Mam silne natręctwa. Zacząłem znowu brać antydepresant dostałem skierowanie do szpitala. Na oddział leczenia nerwic i zaburzeń osobowości. Nie którzy tu pisali ,ze to tylko nerwica ja uważam ,ze to piekło na ziemi szczególnie DD to nawet nie jest dramat. Tego się nie da wyjść na zawsze. 14 lat i nic. Leki psychiatrzy terapie. Jak roślina wystarczy bodziec i koło się zatacza. Nerwica zniszczyła mi związek ,życie prywatne odebrała pasję. Miałem marzenia plany. Kiedys szczęśliwy dobra praca w Niemczech cudowne plany. A teraz... Wrak wyorany i wyrzuty jak guma. Anhedonia pewnie wiecie co to jest to nie jest życie. Ja wiem jedno nie nigdy z tego nie wyjdziecie. 50 leków różnej generacji a stan co raz gorszy z roku na rok. Wycofanie społeczne. Napady paniki. Myśli o egzystencji. Co jakis teraputa który z książek to zna może pomoc. Nerwica to nie zaburzenie to poważna choroba jeszcze dobrze nie poznana. Od nerwicy można przedwcześnie umrzeć można nabawić się arytmii problemów z sercem a przy atakach paniki gdzie ciśnienie skacze ze 110/65 do 210/110 co najmniej wylewu. Także ja wiem ,że nauczyć się można normalność nie wróci. Wiem to. Tylko w trumnie będę miał spokój od tego go**na nie ma ratunku mowie wam. To będzie do konca zycia. Walczę 14 lat. Jak wspomniałem życie to nawet nie jest DRAMAT. Pozdrawiam wszystkich. I mimo wszystko zdrowia w nieuleczalnej ciężkiej chorobie psychiczne. Nie wierzcie w leki naukowo udowodnione ,ze to nie ma związku z chemia mózgu tak lekarze mówią bo firmy farmaceutyczne każdego miesiąca zarabiają w Europie 50 milionów euro. Antydepresanty wynaleziono przez przypadek. Coś ograniczają ,ale mozg jest nie zbadany i naprawdę dluga droga do odkrycia przyczyny. Z lęku łatwo wyjść się nie da. Sorry za literówki pisze w Tel.
  20. ha ha nikt juz nie pisze o D/D zmiencie temat watku na ,,kleszcze"
  21. fakt alkiem da sie zapic lęki ktore sa powodem d/d
  22. Mala aktywnosc forumowiczow ostatnio na tym forum pamietam jak byl ,,Victorek" to bylo co czytac
  23. Hooligan123 Rozumiem wyrwalem kontekst i pewnie dlatego tak zaaregowalem... Jesli masz ciagle te objawy czyli co chwile co innego to przypomina mi sie jak ja mialem nerwice wegetatywna od tego sie zaczelo w 2001 generalnie wczesniej od dziecka mialem natrectwa itd. przeszedlem cale kolo nerwicy wszystki odmiany objawy po ataki paniki d/d itd... itp.. Dla mnie jedeynym wybawieniem w koncu byly leki zaczalem brac w lutym 2009r. +duzo zajec i jest duzo lepiej mialem tez silny epizod depresyjny wkrety ,ze mam schize wmawialem sobie nawet ,ze widze duchy i plakalem jak dziecko to bylo 2 lata ogolnie nerwica to sajs na maxa trzeba nauczyc sie z tym zyc a co do hiva to tez sie badalem z 4x w tym raz w szpitalu mialem powiklania po wycieciu migdalkow bardzo powazne mies. w szpitalu wiec lekarz mi tak nawkrecal ,ze w ciagu paru dni pojawily nowe objawy tzn. nerwica dala znowu o sobie znac ,ale z potrojnym uderzeniem mrowilo mi nawet w glowieto byl rok 2004 wiec miedzy 2001-2004 bylo w miare ok. piszac to wszystko wiem,ze wielu ludzi w tym znajomych rowniez mialo podobne doswiadczenia,ale byli silni psychicznie ja od dziecka bylem slaby i jestem do dzis reagujac na wszystko,problemy itd zbyt silnym stresem narodzila sie nerwica do tego traumy w dziecinstwie, przeprowadzki, rozpad rodziny i wiele innych czynnikow czasem winie za to rodzine,ale oni nie sa w stanie pojac co to jest miec d/d czyli matrixa.... Pozdro -- N lis 06, 2011 12:48 am -- intel tez przestalem bac sie smierci majac nerwice d/d itd. tez mi ciezko tez nie odczuwam emocji tak jak kiedys sadze tez ,ze to niemoznosc dopasowania sie do spoleczenstwa czy tez odnalezienia sie w tym srodowisku jestem jak narecony zegarek a sa dni ,ze nie potrafie zyc wstac z lozka itd -- N lis 06, 2011 12:49 am -- Znalazlem sobie pasje i to mi bardzo pomaga...
×