Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

miko84 brałem 20 mg prze jakieś 2,5 roku i było super potem od listopada się coś zaczęło knocić tydzień lepiej tydzień gorzej i tak wkółko potem lekarz kazał zwiększyć na 30 mg i tak zrobiłem. Po zwiększeniu miałem misiąc spokoju i znów mam od wtorku do kitu. czy to możliwe żeby dawka 30 mg się rozkręcała tak długo.

Kiedyś jak zwiększałem z 10 na 20 mg to miałem podobną jazdę po miesiącu spokoju znów miałem tydzień do kitu potem znów lepiej aż w końcu przeszło na 2,5 roku

 

Piszesz że paro jest najsilniejsza z ssri - to co jak mi paro nie pomoże? co mi dadzą? Inny ssri? przecież paro najmocniejsze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak wogóle to o co chodzi z tą tolerancją na lek. Czy wszyscy tak mają, że po jakimś czasie dany ssri przestaje działać? I czemu tak się dzieje? Co się wtedy robi? Zmienia na inny ssri czy co? Ja się cholernie boję zmiany leku - bo muszę być na chodzie - a zdrugiej strony i tak i tak się męczę.

Czy np jak przestało dziłać paro i trafimy na inny ssri który zadziała to po jakimś czasie też przestanie działać. Czy wtedy zamienia się spowrotem np na seroxat?

Ale z drugiej strony jak by wszyscy podnosili z czasem dawki....?

Dużo pytań - brak wiedzy a lekarze nam chyba wszystkiego nie mówią...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84

 

Piszesz że paro jest najsilniejsza z ssri - to co jak mi paro nie pomoże? co mi dadzą? Inny ssri? przecież paro najmocniejsze

 

NO NO NO

 

Tu nie chodzi o to ze paro jest najmocniejsze, chodzi o to jest potrzebna mniejsza dawka aby osiagnac podobny efekt co na innym SSRI... Tak jak dawka 20 mg paroksetyny ma takie samo dzialanie jak 100 mg sertraliny. Nie oznacza to ze sertralina jest slabsza, po prostu jest zazywana w odpowiednio wiekszych dawkach, by osiagnac efekt leczniczy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

qbazag, odnośnie tolerancji na lek mam podobne doświadczenia. Pierwsza była fluoksetyna( bioxetin), rewelacyjne działanie przez jakieś 7 lat, ale co jakieś 2 lata zwiększałam dawkę ,doszłam do maxymalnej tj. 60 mg i ta w końcu kompletnie przestała działać. Zmieniłam na wenlafaksynę, trochę trwało zanim się wkręciła ( jakieś 3 miesiące) i teraz po 2 latach na najniższej dawce tj. 75 mg znowu klops, czuję się kiepsko, choć jeszcze zdarzają się dni, że jest ok. W sumie myślałam, żeby powoli odstawiać i zacząć w końcu życie bez prochów, a tu okazuję się ,że albo muszę zwiększyć do 150 mg , albo zmienić lek. Przyznaję,że nieźle mnie to zdołowało, bo wygląda na to, że czeka mnie ponowne zmaganie się ze skutkami ubocznymi, bo zwykle nie znoszę pierwszych tygodni nowego leku dobrze. Myślę o paro, ale muszę to jeszcze skonsultować z moim lekarzem, może zasugeruje jednak zwiększenie wenli. Brałam tez pod uwagę powrót do fluoksetyny, skoro kiedyś działała tak dobrze, ale boję się ,że może jestem już na to uodporniona i nie zadziała. Podobnie jak Ty muszę być cały czas na pełnych obrotach , mam bardzo wymagającą pracę i miesiąc chorobowego na wejście w nowy lek nie bardzo mi się uśmiecha...

Co do zwiększenia dawki na 30 mg, to sądzę że powinieneś jeszcze trochę poczekać, a wszystko się unormuje, tak w każdym razie było u mnie. Zwykle trwało trochę zanim organizm nasycił się większą ilośćią substancji. Bądź więc dobrej myśli i daj sobie trochę czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

qbazag paro jest najsilniejsze, ale np sertralina ma działanie dopaminowe - co może dodatkowo działać przeciwdepresyjnie. Każdy lek ma coś innego, co czyni go skutecznym. Pozatym ja brałem nawet 60 mg paroksetyny, a znam ludzi którzy brali i 80 mg.

 

-- 26 maja 2013, 15:35 --

 

LATEK50 oczywiście, że się dodaje, to często spotykane połączenie.

 

-- 26 maja 2013, 15:38 --

 

ameliaa nie, absolutnie nie uczucie beznadziei i pustki, raczej nie przejmowanie się wszystkim tak bardzo i większe olewanie problemów.

 

ICD-10 paroksetyna swoją siłą miażdży inne leki, a możliwość podbicia tego leku do 50 - 60 mg czyni z niego najsilniejszą "bombę" serotoninową. Co wcale nie oznaczna, że to dobre, bo taki "zalew" serotoniny może rozleniwić, całkowicie wyprać libido i emocje. Dodatkowo ja się na wyższych dawkach paro pociłem jak świnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko 84

 

Jeszcze raz powtarzam : nie ma SSRI silniejszych i slabszych , tylko sa takie, ktore trzeba podawac w roznych dawkach.. Jak widzisz poglad ze Parosetyna jest silnym lekiem robi zamieszanie wsrod userow, bo zaczynaja myslec ze skoro paro im nie pomoglo to zaden inny SSRI rowniez nie pomnoze, a takie myslenie jest nie oparte na danych naukowych... Mowienie ze paro jest najsilnieszym SSRI jest błędne - jest po prostu najbardziej selektywne w przeliczeniu na dawkę

 

Poza tym my tu sobie gadu-gadu i wszystko opieramy na tym co wyczytalismy, ale niestety psychiatrzy beda i tak mieli wieksza wiedze na ten temat bo oni maja PRAKTYKE. Sam jestem lekarzem i wiem ze na samym czytaniu z ksiazek medycyny sie nie posiadzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są słabsze i silniejsze a to się bardzo prosto mierzy. Poczytaj: http://www.preskorn.com/books/ssri_s3.html Nie ma silniejszego leku serotoninowego niż paroksetyna. I nie mówię tylko z badań, ale sam sprawdziłem wszystkie i paro wymiata resztę siłą, a mogłem się o tym przekonać w prosty sposób - na paro bardzo trudno było "skończyć" stosunek, nawet 200 mg sertry nie działało tak jak paro - serotonina odpowiada za opóźnienie wytrysku - im silniejszy lek, tym dłużej to trwa. Paro jest najlepszym lekiem na przedwczesny wytrysk.

 

Napisałem przecież, że siła leku ma się nijak do działania terapeutycznego, bo inne SSRI mają dodatkowe działania - sertra dopaminowe, sama paroksetyna to dodatkowo NRI, fluoksetyna to antagonista 5-ht2c, fluvoxamina opioidy itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84 no waśnie brałeś 60mg paro a znasz takich co brali 80 mg - czyli do czego to prowadzi - ano do tego że potrzebne są coraz większe dawki w końcu dawka się kończy i jest kupa trzeba brac inne leki.

Po zatym napisz jak się czujesz jak to wygląda u Ciebie czy masz więcej czasu remisję czy cały czas jest do dupy i na ile ta remisja jest skuteczna

Wisz godzę się z tym że mam to dziadostwo zgodzę się z tym że trzeba czasem zmienić lek ale tylko pod jednym warunkiem że bilans będzie na korzyśc remisji a nie choroby w innym wypadku to całe leczenie jest do dupy.

Napisz też co teraz bierzesz w jakich dawkach?

 

ElissaFajnie że napisałaś. Wiesz to właśnie jest przerażające że cały czas musimy w siebie ładować te prochy. Ale wiesz fajne jest to że brałaś jeden lek a potem drugi i że obydwa działały - czyli nie było pudła z doborem leku. Ja zanim trafiłem na seroxat to najpierw brałem jakieś Tritico potem coaxil i dopiero seroxat mnie pocieszył:) Myślę że u Ciebie jakbyś wróciła do pierwszego leku to by zadziałał. Gdzies czytałem że takie powroty po jakimś czasie są udane.

 

ICD-10 Wydaje mi się że masz rację. Ale czytając posty Miko84 mam wrażenie że nie chodzi mu o to żeby kogoś przestraszyć. Chyba chodzi o to że Paroxetyna ma najsilniejsze i najbardziej selektywne działanie na serotoninę. Za to ma najkrótszy czas póltrwania- czyli się szybko "ulatnia" z organizmu. Każdy lek pomimo że ma ten sam mechanim działąnia to jest ciutkę inny. A to jest trawiony przez inne enzymy w wątrobie a to w innym miejscu synapsy wychwytuje a to działa na inne neuroprzekaźniki a to ma inny czas półtrwania itd Co komu pomoże to już loteria. Choć podobno można jakieś testy z krwi robić ...ale to tylko gdzieś tam czytałem

 

Pozaym każdy z nas może się leczyć na co innego tą samą grupą leków.Np jeden ma przedwczesny wytrysk -dostaje paro Drugi ma lęki - dostaje paro trzeci depreche dostaje paro kto inny ma dwubiegunową - też moze dostać paro

 

Powiniśmy chyba w swoich postach pisać kto na co się tym lekiem leczy

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podbijałem dawkę paro bo liczyłem, że "zaskoczy", ale zrezygnowałem z drogi SSRI i biorę teraz mianserynę - przynajmniej mam jakieś emocje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84 no nie gadaj że brałeś wszystkie ssri - a w lerivionie znalazłeś . Kurd no może trzeba spróbwać. A jak Ci na samej mianserynie daj znac jak się czujesz a i w zasadzie na jakie dolegliwości to bierzesz czy sama deprecha czy z lękiem czy co tam Cię trapi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresja i lęk, anhedonia, brak motywacji. Serio SSRI u mnie się nie sprawdziły, brałem wszystkie i dawałem tym lekom wystarczająco dużo czasu - najwięcej paroksetynie, bo aż rok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi spłaszczenie emocji nie przeszkadza. Tylko obawiam się kiepskich poranków, bo ostatnio co raz częściej je mam i nie wiem czy jest szansa że to minie. W sumie to chciałabym żebyście mi napisali ,że tak będzie, że czasami na lekach są gorsze dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przeszkadza Ci, gdy spłaszczą się do tego stopnia, że nie będziesz mógł przeżywać ekscytacji, podniecenia, fascynacji, pasji, prawdziwej i silnej radości i poczucia szczęścia? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przeszkadza w związku z rachunkiem zysków i strat. Jak przypomnę sobię swoje lęki, to tracąc pewną część pozytywnych emocji oraz wiele negatywnych. Rachunek jest dodatni.

 

Miko jako chodząca encyklopedia (joke!), powiedz mi skąd te parszywe poranki? DOdam, że miałam dość dużo zmian w życiu.... Teraz już się ustabilizowało, ale co jest z tym samopoczuciem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gorsze samopoczucie z rana może wskazywać na związek z kortyzolem, który rano jest najwyższy. Objawy gorszego samopoczucia rano a lepszego wieczorem są częste w depresji melancholijnej właśnie w związku z wysokim kortyzolem rano a niskim wieczorami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@LATEK50

zazwyczaj psychiatrzy przepisuja karbamazepine w dawkach 600-1200mg na odstawienie benzodiazepin.Sam przy jej pomocy odstawialem i faktycznie fajnie likwiduje wszystkie objawy ale od scian mozesz sie odbijac z poacztku od duzych dawek karbamazepiny i zalecane jest wdrazenie karby i jednoczesne stopniowe odstawienie benzodiazepin lub jesli bierzesz te najmocniejsze (klonazepam,alprazolam,lorazepam) to super jest schodzic z dawek na diazepamie (relanium) bo maja dlugie poltrwanie.

 

Juz coraz lepiej sie czuje po odstawieniu paroksetyny.brain zaps sie minimalizuja i wracam do normalnego dzialania, do stanu przed depresja.

Slonce to jest naprawde dobry dodatek do ssri 8)

NIGDY nie wierzylem w skutecznosc terapii psychologicznej, wrecz sie nasmiewalem z tych "pseudo" znawcow co wyprowadzaja z depresji ale teraz widze ze jednak kontakt z ludzmi i wychodzenie czeste z domu ma sens i wzmacnia dzialanie antydepresyjne ssri.

Podczas tragicznej depresji i fobii spolecznej wiadomo panicznie balem sie kontaktow z ludzmi.Na ssri poprostu najzwyklej w swiecie nie mialem ochoty z nikim rozmawiac i sie spotykac bo nie mialem takiej potrzeby bo przeciwlekowo dzialalo dobrze ale dopamina to jednak fajna rzecz.Po odblokowaniu mam wrazenie ze jej poziom w mozgu wzrosl kilkakrotnie porownujac stezenie sprzed choroby.

Rozmowa z ludzmi sprawia mi teraz przyjemnosc az wrecz pragne tego.Kiedys jak jeszcze wmiare dobrze ze mna bylo mialem ciarki bo ulubionej muzyce, zajeciach i roznych wrazeniach, w trakcie choroby i podczas kuracji ssri to zanikalo.Teraz chodze "na pradach" niemalze non stop, duzo rzeczy mi sprawia przyjemnosc i niewiem czy to za tydzien minie po tych 2-3 tygodniach po odstawieniu ale mam wrazenie ze chyba nie, byle tylko czesciej wychodzic do ludzi.

 

Malo zrozumiale napisalem ale musialem sie podzielic tymi wrazeniami, moze ktos z doswiadczeniem wymieni sie opinia :)

Wyjdzcie z domu przy kuracji ssri mimo iz sie telepiecie i pocicie tak jak ja niedawno ale czym czesciej bedziecie narazeni na objawy i palpitacje i bedziecie probowali z tym walczyc tym predzej wyjdziecie z choroby, oczywiscie przy wspolpracy z SSRI :lol:

 

PS: i jasnosc umyslu mi wrocila, zapewne od dopaminy.wkoncu nie potakuje tylko "tak" i "nie, "yhym" itp. fajnie sie mysli :-) a koncentracja to ponoc najwiekszy objaw depresji, az bylem zdziwiony jak lekarz mnie o nia zapytal bo jeszcze nie znalem na tyle tematu zeby samemu dojsc do tego ze z nia mam problemy ale i tak ciezko samemu sie ocenic bo myslisz ze ten stan, leki i ten niski poziom humoru jest norma wsrod ludzkosci.Ciezko siebie zdiagnozowac dopoki ktos z zewnatrz nie zauwazy ze cos z toba jest nie tak.

Pojebana choroba jakby nie patrzec ;)

Pozdro :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×