Skocz do zawartości
Nerwica.com

BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)


nella31

Rekomendowane odpowiedzi

Honeymoon (w przypadku bupropionu) to początkowy efekt kuracji. Stan całkowitego zdławienia depresji. Stan szczęścia. Mamy wtedy siłę do działania, powrót pasji, zainteresowań. Ten pierwszy wzlot z reguły szybko mija. Jeśli ktoś ma szczęście to uświadczy później działania terapeutycznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.02.2021 o 19:46, arturop77 napisał:

Reboxetyna powoduje zaparcia a jak z wellbutrinem?

Nic takiego nie zauważyłem z bupropionem.

Reboksetyna...mam koszmarne wspomnienia po niej. Dostałem takiego bólu jąder a zamiast pobudzić usypiała 😉.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.02.2021 o 18:22, Wigchlod napisał:

Honeymoon (w przypadku bupropionu) to początkowy efekt kuracji. Stan całkowitego zdławienia depresji. Stan szczęścia. Mamy wtedy siłę do działania, powrót pasji, zainteresowań. Ten pierwszy wzlot z reguły szybko mija. Jeśli ktoś ma szczęście to uświadczy później działania terapeutycznego.

A ja nie doświadczyłem honeymoonu. Pierwsze chwile po paru tygodniach wdrażania bupropionu byłem pewien, że zaskoczył, bo odczuwałem subtelny efekt błogości. Od kilku dni już niczego nie jestem pewien i zaczynam defetyzować - a może to kwestia podlewania się kofeiną, a nie działania Welboxu, w ostatnich dniach był jakby lekki spadek względem rzekomej poprawy, żeby dzisiaj znowu wstać pełnym sił i optymizmu, a może po prostu muszę dać mu czas i uzbroić się w cierpliwość. To, co jest pewne: po kilku godzinach, od kilkunastu minut znów czuję zjazd, mam mgłę na oczach i umyśle.
Ciężko cokolwiek z tego wynieść, zwłaszcza nie robiąc notatek (nigdy nie mogę się do tego zmusić, bo z reguły są tak chaotyczne, że i tak nic z nich sensownego nie wynika). W jednym momencie odczuwam wrażenie nadludzkiego zapału (mimo świadomości nadejścia nieuchronnego), by za chwilę poczuć się jak zwykle. Z jednej strony może notowanie wszystkiego faktycznie jest jakimś wyjściem, z drugiej strony - zapisywanie absolutnie wszystkiego, co mogłoby potencjalnie wpłynąć na stan, jest nierealne. Same niewiadome.

I muszę w końcu podjąć decyzję co do duloksetyny: podnieść dawkę do pierwotnego maksa czy wyrzucić to w cholerę i zastąpić czymś nowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, arturop77 napisał:

Obecnie biore 150 wellbutrin xr od 6 dni. Na razie tylko sennosc w ciagu dnia i  wybudzanie w nocy. Czekam co bedzie dalej

 

Co przypadek, to inne uboki. Ja z kolei nie doświadczałem ani senności, ani wybudzania.

 

Edit: Proszę o skasowanie posta - myślałem, że w dalszym ciągu łączy je automatycznie ;)

Edytowane przez naimad14

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie przekleić treść swojego wpisu* z pewnej grupy na Facebooku:

 

Cytat
Ostatnio frapuje mnie jedna rzecz. Zauważyłem, że ilekroć jakiś lek zaskakiwał, nie odpalał się każdego ranka samoistnie - musiałem po wstaniu z łóżka pobudzić chemię jakimś aktywatorem: kofeiną, gimnastyką czy ćwiczeniami umysłowymi. Zastanawia mnie, czy w niektórych przypadkach to zupełnie naturalne.
Słyszałem, że niektóre typy ChAD-owców oporne na leczenie przeciwdepresyjne muszą wzmacniać skutki kuracji wytężaniem organizmu - na zasadzie dynama. Jeśli zażywanie antydepresantów ma przynieść jakiekolwiek korzyści, trzeba włożyć w to jakiś wysiłek.
Czytaliście artykuły na ten temat, słyszeliście o tym od lekarza, a może spotkaliście się z takim zjawiskiem na żywo? Jak to wygląda u Was?

 

Zaobserwowałem na domiar złego, że zbytnie podkręcenie mózgu np. pracą umysłową może wywoływać stany hipomaniakalne/euforyczne (ale też poirytowanie czy podniesienie ciśnienia). Podlanie się kofeiną czy nakręcenie ćwiczeniami daje tylko możliwości, cała reszta zależy od tego, jak/czy je spożytkujemy.

I tak, wiem, od tego są właściwie dobrane normotymiki. Ale problem - mimo stabilizatorów - dotyka mnie od tylu lat, że nie wiem, co o tym myśleć i czy metody wymienione w cytacie mogą skutkować także w terapii.

* Najprawdopodobniej nie trafiłem z wątkiem, ale jako że leczę się teraz bupropionem, jakoś przyszło mi to naturalnie. Wybaczcie ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, reebok91 napisał:

Widzę że w końcu jest tańszy zamiennik Welbox.

I się zastanawiam czy pomógł komuś ten lek na zaburzenia lękowe z depresją z przeważającą mocą lęków ?

Pomógł wielu osobom. Musisz jednak pamiętać, że w początkowej fazie może nasilać lęki. Na pewno nie zadziała dobrze na wszystkich lękowców. Cześć lekarzy nawet go odradza dla osób z lękami. Nie jest jednak prawdą, że się nie sprawdzi.

Często lęk wynika z braku siły, zdecydowania, strachu. NDRI mogą podnieść pewność siebie i pomóc w walce z lękami. O tym jednak oczywiście musi zdecydować lekarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@reebok91 antydepresant dobry, tylko to lek typowo aktywizujący to nie wiadomo czy nie podkręci też lęków. U mnie nie podkręcił, ale ja równocześnie byłam na paroksetynie i pregabalinie biorąc Wellbutrin.

A no i brany za późno (w sensie np. o 11) gwarantuje nockę z głowy ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, acherontia styx napisał:

@reebok91 antydepresant dobry, tylko to lek typowo aktywizujący to nie wiadomo czy nie podkręci też lęków. U mnie nie podkręcił, ale ja równocześnie byłam na paroksetynie i pregabalinie biorąc Wellbutrin.

Ano pregabaliny skutecznie gasi lęki. Również brałem pregabalinę z bupropionem. Przyjemnie się łączyły przez pewien czas.

Paroksetyna to już również kaliber spory, jeśli chodzi o walkę z lękami.

Z tych właśnie powodów bupropion często jest dodawany do SSRI.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Wigchlod no ja bym go pewnie brała do dzisiaj, ale ze względu na uporczywe zaburzenia snu musiałam odstawić, bo lekarz z poradni leczenia zaburzeń snu stwierdził, że jestem przestymulowana lekami i z zestawu 3 leków, które brałam, dwa miały wylecieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.02.2021 o 19:41, acherontia styx napisał:

@reebok91 antydepresant dobry, tylko to lek typowo aktywizujący to nie wiadomo czy nie podkręci też lęków. U mnie nie podkręcił, ale ja równocześnie byłam na paroksetynie i pregabalinie biorąc Wellbutrin.

A no i brany za późno (w sensie np. o 11) gwarantuje nockę z głowy ;) 


A mnie - póki co - częściej zamula (albo po prostu nie działa) niż aktywizuje. Są dni, jak dziś, gdy dorzuca do pieca i wywala poza skalę, są dni, gdy jest kompletnie na odwrót.
Nie przeczę, że po trzech tygodniach mógł jeszcze nie rozwinąć skrzydeł - ale właśnie: ile przeciętnie potrzebuje do osiągnięcia pełnej skuteczności? Internety się wahają, 2-3 miesiące mieszczą się najbliżej środka, co raczej odbiega od obiegowej wśród lekarzy opinii, że dwa tygodnie mu w zupełności wystarczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.02.2021 o 19:16, arturop77 napisał:

Alkohol jakos koliduje z wellbutrinem ?

Pisałam o tym wcześniej ale się powtórzę dla ostrzeżenia. brałam różne leki i na każdym piłam  trochę alkoholu zezazwyczaj bez problemu. wellbutrin najgorzej mi zadziałał z alkoholem: dwa razy urwał mi się film, dopiero po drugim skojarzyłam dlaczego, bo nie wypiłam aż tak dużo alkoholu żeby doprowadzić do takiego stanu. Więc uważaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parę lat temu brałam wellbutrin. 

Z jednej strony świetnie na mnie działał, cierpię na przewlekłe zmęczenie...a po nim w końcu miałam energię, chciało mi się żyć, miałam na coś siłę... 

Chętnie bym do niego wróciła, ale mam też fobie społeczną i ogólne lęki i z tego powodu musiałam go odstawić jakoś po 4 miesiącach. U mnie było tak, że z czasem on nasilał coraz bardziej lęki, a nie że z czasem było lepiej. 

Z czasem lęki zrobiły się mocno nieznośne. Nie dało się już funkcjonować. 

 

Myślę że gdyby była mniejsza dawka dostępna to może jakoś by wypaliło. Wielka szkoda że nie można dzielić dawki jak to można robić przy innych lekach. Kroić tabletki. 

Bardzo nad tym ubolewam, bo bardzo męczę się codziennie żyjąc bez energii, zamulając. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lukrowana napisał:

Parę lat temu brałam wellbutrin. 

Z jednej strony świetnie na mnie działał, cierpię na przewlekłe zmęczenie...a po nim w końcu miałam energię, chciało mi się żyć, miałam na coś siłę... 

Chętnie bym do niego wróciła, ale mam też fobie społeczną i ogólne lęki i z tego powodu musiałam go odstawić jakoś po 4 miesiącach. U mnie było tak, że z czasem on nasilał coraz bardziej lęki, a nie że z czasem było lepiej. 

Z czasem lęki zrobiły się mocno nieznośne. Nie dało się już funkcjonować. 

 

Myślę że gdyby była mniejsza dawka dostępna to może jakoś by wypaliło. Wielka szkoda że nie można dzielić dawki jak to można robić przy innych lekach. Kroić tabletki. 

Bardzo nad tym ubolewam, bo bardzo męczę się codziennie żyjąc bez energii, zamulając. 

Wielu ludzi mimo wszystko dzieli dawkę, poprostu wtedy masz szybszy czas wchłaniania co niektórym redukuje problemy z wieczornym zasypianiem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×