Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Natalia Broniarczyk z Porozumienia Kobiet 8 Marca. Podkreśliła, że zakazywanie aborcji nie przyczynia się do spadku ich liczby, ale zwiększa liczbę zgonów i powikłań zdrowotnych u kobiet.

 

czy to prawda, czy ona tylko tak powiedziała?

odpowiedź chciałbym uzyskać od jednej i drugiej forumowej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od 1993 roku w Polsce zmarła w wyniku aborcji tylko jedna kobieta. Dla porównania trzeba podkreślić, że w USA, w warunkach legalności aborcji, tylko wskutek przerwania ciąży za pomocą pigułki aborcyjnej Mifepristone w latach 2000-2011 zmarło 14 kobiet. (FDA, Mifepristone U.S. Postmarketing Adverse Events Summary through 04/30/2011, RCM 2007-525, NDA 20-687

 

www.pro-life.pl/wp-content/uploads/2014 ... orcja.docx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Refren,ja przede wszystkim do ciebie.Nie zajmuje się tylko durną aborcja,przez cały dzień.Nie siedzę cały dzień na Forum.Nie myśl sobie dziewczynką,że się ciebie wystraszę.

A temat aborcji,w sejmie jakoś ostatnio odleciał.Nie żal wam katole ?

 

Monk, przejrzałam ten wątek od strony 450. Pisałeś o aborcji 11 razy, a ja 8. Więc chyba Ty nią żyjesz bardziej. Na potwierdzenie poniżej wypowiedzi. Poza tym masz zwyczaj pisania w różnych wątkach, mimo że nie masz nic do powiedzenia na dany temat. Ja piszę tam, gdzie mam coś do powiedzenia, dlatego piszę głównie w kilku tylko tematach. Od 2009, odkąd jesteś na forum, napisałeś 14252 postów, ja od 2013 2795 postów. To wychodzi u mnie 699 na rok, u Ciebie 1782. Więc sobie odpowiedz, kto więcej siedzi na forum.

Przy okazji tych postów o aborcji widać, że dokonałeś samozaorania. Najpierw piszesz "zakaz aborcji to propaganda PiS", a potem z triumfem oznajmiasz, że Brudziński jest przeciwko całkowitemu zakazowi aborcji, a teraz piszesz radośnie, że temat "w sejmie jakoś odleciał". Pytasz, co my katole na to. No to my na to, że każdy poza Tobą wie, że PiS nie miał nic wspólnego z projektem ustawy o aborcji, bo był to projekt fundacji pro-life.

 

detektywmonk:

Ta ustawa,to cios w sam kościół.Po co,oni teraz mącą ludziom w głowach.BYŁO DOBRZE,JAK JEST.
Ta ustawa jest antyludzka.Dla kleru i jego wierzących popleczników,los zarodka jest ważniejszy.Od zdrowia kobiety,kler nadal żyje w 18 wieku.Nie rozumiejąc zmieniających się czasów.

Szkoda,że dla katolików los zygoty,jest ważniejszy od już narodzonego dziecka.

Jak dobrze,że jesteś ateistą.

 

Zakaz aborcji,to wymysł propagandy PIS.Dadzą na dzieci 500 zł,zakażą aborcji.I zwiększą dzietność.

A Partia Razem,ma u mnie wielki plus.Za te swoje akcję.

 

Ja uważam,że aborcja powinna być prawem wyboru każdej kobiety.I fundamentaliści katolicy,po prostu tępe dewotki.

Nie mogą tego zabronić.

Refren,może napisałem nie składnie.Ale jestem za prawem do aborcji.Na życzenie.

kanawkin masz rację,nie lubię kościoła.Mam szacunek do paru duchownych.Ale tej instytucji nie darzę szacunkiem.

Aniołki ? Ty w to wierzysz,ja nie.Wierzę w świat materialny.Bez żadnych Bogów,diabełków i aniołków.

Tak Refren jestem za podziałem społeczeństwa,na dwa obozy.Osobiście zawsze po stronie.Prawa do aborcji,eutanazji,badań prenatalnych.Jestem wrogo nastawiony do wiary,kościoła.

A co Wy się tak bulwersujecie to ustawą,pamiętajcie drodzy katolicy.Aborcja nie dla Was.Po za tym,to tylko dyskusja w internecie.Na Forum dla czubków.
Zarodek,to tylko namiastka człowieka.Bo,nie ma wykształconych cech nerwowych.To tylko,ciemnota uważa.Że to człowiek.

A dziś Brudziński,powiedział.Że jest przeciwko całkowity zakazowi aborcji.To taka uwaga,to fundamentalistów z Katotalibanu.

Refren,Twoje fanatyczne katolickie poglądy.To też bełkot.Nawiedzonej dziewczyny,która z żyje tylko aborcją i kościołem.Zresztą chyba masz problem z wiarą.Skoro,kwestia kościoła jest dla Ciebie najważniejsza.
Aborcja to nie jest zabijanie.Ciekawe katolicy chcą kary śmieci, co słychać w wielu dyskusjach.Jak,ktoś nie rozróżnia zabiegu,który może uratować życie kobiecie.A poświęcić zarodek (zygotę).Ten nie rozumie słowa medycyna.
Głos typowego katolika,który w imię swej wiary poświecił by życie kobiety.A z drugiej strony wymierzał by wyroki.Dobrze,że ta wiara katolicka jest mi obca.

Głupoty to Ty Rosa gadasz,jesteś młoda i nawiedzona.Zakaz aborcji to nowy holokaust,w imieniu chorej religii.

JESTEM,ZA PRAWEM DO ABORCJI.NIE ZARZUCICIE MNIE SWOJĄ CHORĄ DEWOCJĄ.

refren:

bittersweet, według "praw człowieka" płód nie jest człowiekiem i nie ma żadnych praw. Faszystami nazywasz tych, którzy bronią prawa do życia. Co trzeba robić, żeby utrzymywać się w tym stanie świadomości?
bittersweet, mówisz o dwóch przypadkach. Zwolennicy aborcji przytaczają skrajne przypadki, a tymczasem miliony płodów jest usuwanych, chociaż w niczym nie zagrażają zdrowiu matki. To jest problem. A ile kobiet zmarło w wyniku legalnej aborcji? Co do zagrożenia życia- myślę że to nie jest łatwe określić, kiedy trzeba się pozbyć płodu, żeby ratować życie matki, nie wiem czy da się uprzedzić fakty, ale jest to rzeczywiście kontrowersyjne. Tylko takie przypadki nie usprawiedliwiają akceptacji aborcji jako takiej.

 

http://www.oaza.pl/cdz/index.php/pl/abo ... matek.html

 

Nie wiem co to "cechy nerwowe".

Co do zarodka - rozwija się od poczęcia w błyskawicznym tempie.

Siódmego dnia ciąży zarodek ma już sto komórek. Od 8 dnia rozwijają się zawiązki tkanek. Od 12 dnia zaczyna się rozwój cewki nerwowej. W 3 tygodniu powstaje zaczątek kręgosłupa. Do 8 tygodnia powstają najważniejsze narządy (w tym serce, które zaczyna bić), pojawiają się zawiązki nerek, tchawicy i płuc, wątroby i trzustki, oczu i uszu, pojawiają się pierwsze ruchy odechowe. Między 4 a 7 tygodniem rozwija się mózg. Pojawiają się zarysy twarzy (5-ty tydzień)

Pod koniec 12 tygodnia płód zaczyna przypominać małego człowieka, ma już oczy, uszy, mruga, pojawia się odruch ssania. W 12. tygodniu można się już dowiedzieć, czy będzie to chłopiec czy dziewczynka.

Między 10 a 14 tygodniem ciąży robi się pierwsze badania: USG i test PAPP-A, który wykrywa zespół Downa . Czyli z powodu wady wrodzonej usuwa się płód co najmniej na tym poziomie rozwoju.

 

Co do podziałów, ludzie się sami dzielą w poglądach na różne sprawy, to naturalne. Problemem jest, że zwolennicy aborcji chcą dzielić ludzi na tych, którzy mają prawo do życia i na tych, co nie mają. Podoba Ci się ten podział?
Skoro płód to nie człowiek...

 

Klinika aborcyjna handluje organami płodów? Skandal w USA

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... ndal-w-USA

W Kanadzie ciała dzieci poddanych aborcji wykorzystuje się jako opał do wytwarzania energii.

http://www.prisonplanet.pl/kultura/w_ka ... 1155146303

To że wypowiedziałam swoje zdanie na temat aborcji nie znaczy, że nią żyję. Chyba że uważasz, że wszyscy, którzy się tu wypowiadali "żyją aborcją". Myślę, że raczej żyją nią feministki, która się obnoszą z tym, że ją popełniły albo popełnią (nawet lesbijka Anna Zawadzka).

Moje poglądy w kwestii aborcji nie są fanatycznie katolickie, tylko zwyczajnie katolickie, zgodne z nauczaniem Kościoła (albo nawet bardziej liberalne). Podejście do życia ludzkiego nie jest kwestią uboczną, tylko podstawową i mało tu miejsca na kompromisy. Wypowiedziałam się głównie na temat aborcji eugenicznej. Pogląd, że można usuwać płody z podejrzeniem wady wrodzonej jest dla mnie właśnie fanatyczny, dokładniej bliski podejściu faszystowskiemu i rasizmowi- istoty obarczone wadą to podludzie i można ich życie uzależniać od subiektywnej oceny i warunków zewnętrznych. Miałam trochę kontaktu z osobami z zespołem Downa i są to wartościowe osoby, które potrafią się cieszyć życiem, choć nie osiągają tego, co zdrowe osoby. W dodatku zdarza się, że mimo podejrzenia choroby, dziecko rodzi się zdrowe.

W artykule jest napisane "Ministerstwo Zdrowia Brytyjskiej Kolumbii przyznało, że ciała dzieci zniszczonych przez aborcję w zakładach zdrowia Brytyjskiej Kolumbii kończą w zakładach zajmujących się odpadami przeznaczonymi do wytwarzania energii w Stanach Zjednoczonych, dostarczających energię elektryczną dla mieszkańców Oregonu." Nie wytłumaczę Ci tego na gruncie fizyki, chemii i technologii, bo się na tym nie znam.
Od 1993 roku w Polsce zmarła w wyniku aborcji tylko jedna kobieta. Dla porównania trzeba podkreślić, że w USA, w warunkach legalności aborcji, tylko wskutek przerwania ciąży za pomocą pigułki aborcyjnej Mifepristone w latach 2000-2011 zmarło 14 kobiet. (FDA, Mifepristone U.S. Postmarketing Adverse Events Summary through 04/30/2011, RCM 2007-525, NDA 20-687

http://www.pro-life.pl/wp-content/uploads/2014 ... orcja.docx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

https://www.facebook.com/AborcjaPrawemKobiet/

 

 

Jak mówiłem,nie zmienię poglądów.Nie jestem na Facebooku,ale strona ciekawa.

Refren,wiem co pisałem.Cóż postów nie usunę.Nie da się.

 

Marwil,za modlitwę dziękuje,ale psychicznie już mi lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sensowny głos w dyskusji:

http://jursza.net/blog/rece-precz-od-swojej-macicy-czyli-argumenty-przeciw-aborcji

 

"Uściślijmy: nie jestem katolikiem, nie jestem chrześcijaninem, nie jestem zwolennikiem PiS-u, a sama ustawa nie pochodzi stricte od tej partii (to projekt obywatelski). Uważam też, że aktualna ustawa jest sensownym kompromisem pomiędzy obiema stronami. Dlaczego więc w ogóle zdecydowałem się pisać o aborcji? Głównie dlatego, że cała ta gwara wokół (projektu!) ustawy zmobilizowała mnie do głębszego zastanowienia się nad problemem.

 

Na początek przyjrzyjmy się samej ustawie:

 

Prawda:

 

zakaz dokonywania aborcji nawet jeśli są przesłanki, że dziecko może urodzić się ułomne

zakaz dokonywania aborcji dziecka poczętego w wyniku czynu zabronionego (czyli gwałtu)

 

Fałsz:

 

karanie kobiet za poronienia

zmuszanie kobiety do urodzenia dziecka jeśli zagraża to jej życiu

śledztwa i przesłuchania kobiet, które poroniły naturalnie

 

Dziwi mnie, że przy okazji debaty na temat projektu tej ustawy pojawia się tak wiele głosów, które nie tylko ją krytykują, ale najchętniej w ogóle doprowadziłyby do całkowitej legalizacji aborcji (legalna aborcja także dla dzieci zdrowych).

 

Feministki, dżenderystki, a nawet lesbijki (!), wykrzykują hasła typu: “ręce precz od mojej macicy”. W wolnym tłumaczeniu: pozostawmy kobietom prawo wyboru. Proszę nie zrozumieć mnie źle – nie jestem wrogiem wyżej wymienionych ugrupowań (pomijając fakt, że feminizm wolę w wersji raczej klasycznej), ale nie uważam, że powinno być tutaj prawo wolnego wyboru. O tym później.

 

Zacznijmy od dużo bardziej drażniącej manipulacji jaka tu zachodzi. W walce o wyżej wspomnianą “wolność wyboru” na pierwszy ogień wyciąga się najbardziej ekstremalne argumenty: zniekształcone płody i gwałty. Uważam, że posilanie się takimi ekstremami, to głównie zręczne kłamstwo wytoczone w obronie beztroskiego stylu życia.

Przyjrzyjmy się, jak wygląda sytuacja w USA, gdzie aborcja w większości stanów jest totalnie dopuszczalna. Poniżej trochę statystyk.

 

image01

 

Podsumujmy: 0,3% + 0,03% + 0,1% + 0,8% to procent najbardziej ekstremalnych powodów przerwania ciąży w stosunku do całości (gwałt, kazirodztwo, zagrożenie życia, zagrożenie zdrowia). Tymczasem 32% + 30% + 16% + 12% powodów aborcji to taka trochę późna antykoncepcja. Jeśli kogoś niepokoi, że wykres nie sumuje się do 100%, a jedynie do 96% – odsyłam do obszernego źródła z większą liczbą szczegółów oraz kilometrowym wykazem oryginalnych źródeł (w skrócie: kwestie metodologiczne).

 

W wyżej wymienionym źródle, można też odnaleźć dane liczbowe, które są równie ciekawe. Nie będę tutaj wszystkiego przytaczał, ale dla pokazania skali zjawiska wybrałem Florydę w okresie lipiec 2008 – grudzień 2009. I tak oto mamy tam:

 

462 150 zarejestrowanych ciąż

122 576 dokonany aborcji

79 ciąż zagrażających życiu matki

 

Czy tylko mi się wydaje, że coś jest tutaj mocno nie tak? Jeśli już przy statystyce jesteśmy, to pozwolę sobie “ukraść” ilustrację, jak wygląda kwestia aborcji na świecie:

 

image00

 

To, co wyraźnie rzuca się w oczy – to fakt, że w jakimś sensie jesteśmy jednak “zieloną wyspą”. :)

 

Każdy ma jakieś poglądy – na temat polityki, na temat świata, na temat moralności. Często wydaje się, że te poglądy nie mają większego znaczenia – wpływają na drobne wybory, głównie na samego wybierającego. Są jednak przykłady, kiedy okazuje się, że te “prywatne poglądy” wpływają na wszystko – łącznie z ludzkim życiem. Tak jest właśnie w przypadku poglądów na temat aborcji.

 

Skoro już przy poglądach jesteśmy, to przedstawię moje. Raczej nie przysporzę nimi sobie pozytywnej popularności, ale co mi tam. Obiecałem, że wrócę do odpowiedzi na pytanie, dlaczego uważam, że kobieta nie do końca powinna mieć pełną możliwość podejmowania decyzji w sprawie swojej ciąży.

 

Większość kwestii związanych z dyskusjami o aborcji sprowadza się do odpowiedzi na to kluczowe pytanie – “kiedy zaczyna się człowiek”. Cała reszta, to mniej więcej konsekwencje przyjęcia konkretnego stanowiska. Jeżeli człowiek zaczyna się “od początku”, to aborcja staje się egzekucją. Jeśli dużo później – to tylko zabiegiem kosmetycznym.

 

Spróbuję tu zebrać moje argumenty za “od początku”, a mówiąc ściślej: “od rozsądnego początku”, czyli od momentu kiedy możemy mówić o jakiejś formie organizmu, z własnym materiałem genetycznym, osadzonego na właściwym miejscu.

 

Aspekt linii czasu.

 

Spójrzmy na człowieka nie w trzech, ale w czterech wymiarach (uwzględniając wymiar czasu). Nawet jeżeli w tej chwili dziecko jest tylko embrionem, to bez ingerencji z zewnątrz (woli innej osoby) – ten embrion będzie miał swoją przyszłość, w innym punkcie czasu będzie człowiekiem takim jak ty czy ja. Aborcja, niezależnie od tego jak wcześnie zostaje dokonana – jest celowym aktem przerwania tej linii czasu. Koniec, kropka. W tym argumencie nie mają znaczenia żadne argumenty biologiczne. Abstrahując w tym miejscu od tego, czy embrion to człowiek, czy nie – w skutek aktu ludzkiej woli zostaje komuś potencjalnemu odebrana możliwość zaistnienia w świecie.

 

Aspekt bytu (w oderwaniu od wszelkiej religii).

 

Jakby nie podchodzić do tworu znajdującego się w macicy, to nie można przecież powiedzieć, że embrion to zupełne gówno bez znaczenia. Nawet osoba niewierząca musi przyznać, że każde ludzkie życie to swoista osobliwość, unikalny zbiór informacji DNA, niepowtarzalne ułożenie połączeń nerwowych. Rodzice więcej niż jednego dziecka potwierdzą, że noworodek to nie jest “tabula rasa”. Każde kolejne dziecko jest nieco inne już od samego początku. Skoro taką unikalność, niepowtarzalność doceniamy u osób dorosłych – to dlaczego nie doceniamy jej u istot, które jeszcze się nie urodziły?

 

Aspekt biologiczny.

 

Moim zdaniem człowiek zaczyna się bardzo wcześnie, tzn. mimo braku możliwości samodzielnego życia, wszystkie swoje “podzespoły” ma już na swoim miejscu. W tym układ nerwowy. Fale mózgowe można zarejestrować już w 40 dniu ciąży.

 

Aspekt moralny.

 

Wśród zwolenników aborcji, często spotykany jest też argument, że “płód jest agresorem” a “zabraniając aborcji, zabieramy prawo do samoobrony”. Nie zgadzam się z takim podejściem. Agresja jest czynem świadomym, aktem woli. Dziecko nie podjęło decyzji o zaistnieniu. Dodatkowo, nawet jeśli przyjąć argument o agresji za fakt, to aborcja musiałaby być adekwatną, tzn. zgodną z zasadą proporcjonalności karą. Myślę, że zasada adekwatności jest tu mocno “zachwiana”.

 

Na koniec wypunktuję niektóre argumenty zwolenników aborcji oraz okraszę je moim komentarzem.

 

“Ręce precz od mojej macicy” – będę decydować o dziecku dopóki jest w moim brzuchu.

 

To prawda, że dziecko do pewnego momentu (ale nie aż do porodu!) jest zależne od matki. Nie zmienia to faktu, że mimo zależności, jest odrębnym bytem. Ta zależność nie jest też winą samego dziecka, a kara śmierci nie spełnia zasady proporcjonalności w stosunku do “winy”.

 

Zabicie płodu nie jest takie straszne, gdyż nie jest to przecież prawdziwy człowiek i nie ma wspomnień.

 

Pomijając “patrz wyżej”, warto sobie odpowiedzieć na pytanie – czy można uśmiercić kompletnie pijanego, dorosłego człowieka chorującego na amnezję? Czy brak wspomnień i tymczasowy brak świadomości zmienia cokolwiek?

 

Zabicie płodu nie jest takie straszne, bo nie zdaje sobie sprawy, że jest zabijany.

 

Pomijając “patrz wyżej”, patrz jeszcze wyżej – aspekt linii czasu oraz aspekt bytu.

 

Każdy powinien mieć prawo decydować o tym w obrębie własnego sumienia.

 

Błąd. Tak samo jak nie można w obrębie własnego sumienia w sposób moralnie słuszny zdecydować o zgwałceniu lub zamordowaniu kogoś.

 

Powinna być możliwość dokonywania aborcji na życzenie rodziców, gdyż mogą nie mieć warunków do wychowania takiego dziecka i nie będzie ono szczęśliwe.

 

Nie mamy żadnej możliwości przewidzieć, czy dziecko będzie w przyszłości szczęśliwe i czy będzie chciało żyć lub nie. Nawet nie mamy prawa oceniać stopnia szczęśliwości osób niepełnosprawnych, tak umysłowo jak i fizycznie. Dodatkowo – jeśli czynniki ekonomiczne już naprawdę na to nie pozwalają – dziecko zawsze można oddać do odpowiedniej instytucji (i znowu: nie decydujmy za nie, czy jako człowiek dorosły będzie szczęśliwe).

 

Zmuszanie kobiety do urodzenia dziecka z gwałtu przypomina jej o traumie.

 

To jest jeden z najcięższych kalibrów. I choć wg statystyk to “tylko” 0,3% wszystkich przypadków, to jednak nie można zaprzeczyć, że takie zjawisko istnieje oraz, że jest tragedią dla wszystkich. Nie uważam się za wystarczający autorytet moralny, aby zmuszać kogokolwiek do urodzenia takiego dziecka. To powiedziawszy, warto jednak zwrócić uwagę, że przenosimy tu winę ojca na dziecko – a ono samo nie jest niczemu winne. Tragedia tu wystąpiła, ale w wyniku działań gwałciciela. Rozumiem więc, dlaczego kościół uznaje czyn aborcji z gwałtu za również niemoralny. Nie zmuszałbym kobiety do urodzenia “nielegalnego” dziecka, jednak dałbym jej alternatywę dla aborcji: rentę oraz długofalową opiekę psychologiczną, a także załatwił wszystkie formalności, aby dziecko można było oddać nawet bez oglądania go – bezpośrednio po porodzie.

 

Zmuszanie kobiety do urodzenia dziecka chorego.

 

To też jest bardzo ciężki argument. Pozostaje pytanie, w jakim procencie przypadków lekarze mogą się mylić. A mogą się mylić zawsze. To trochę jak z karą śmierci. Wg Amnesty International, w USA od 1973 r. 140 osób skazanych na śmierć w USA zostało zwolnionych od odpowiedzialności za popełnione przestępstwa (dane na 2011). Może dla tych 140 niewinnych osób warto zamienić karę śmierci na dożywocie? Podobnie postrzegam kwestię rodzenia dzieci chorych – tak naprawdę, jak w argumencie z gwałtem, matka nie musi przy porodzie nawet oglądać dziecka, może podjąć decyzję o oddaniu go do instytucji państwowej. Oczywiście nikt nie twierdzi, że jest to sytuacja łatwa.

 

Życzę wszystkim rodzicom samych zdrowych i chcianych dzieci – a wszystkim dzieciom – kochających rodziców!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fundamentem istnienia każdej religii jest uświadomienie sobie przez człowieka faktu że musi on umrzeć.Ludzie nie potrafią się pogodzić z tym że podejmowane przez nich za życia wszelkie wysiłki (nauka,praca,wychowywanie dzieci itp.), poświęcenia czy cierpienia miały by z chwilą ich śmierci zatonąć w niebycie(metafizyczny skandal).Religie stwarzają nadzieję że wszystko co każda jednostka osiągnęła/uczyniła w życiu ma sens,nie ginie w morzu nicości a więc wg. zasług zostanie im to w taki czy inny sposób zrekompensowane po ich śmierci przez Stwórcę.

Wszelkie religie w swym fundamencie ideowym mają na celu poddać falsyfikacji ów metafizyczny skandal stwarzając optymistyczną wizję ludzkiego losu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwie się bardzo ludziom, którzy wierzą w niebo i piekło, twierdzą że Biblia sie nie myli, a jednocześnie płodzą dzieci.

 

Wg swoich poglądów, stawiają przecież swoje dzieci w taką sytuację, że te na 99,999% będą przeżywały męki bez końca :pirate:

 

Katolicy wg swoich poglądów powinni zabiegać o aborcję, bo przecież pewne Limbo jest o wiele lepszym wyjściem niż piekło na 99,999% :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jetodik, a Ty przestałeś już dręczyć swojego psa? - odpowiedz tak lub nie. ;) i nie zadawaj pytań tego modelu jeśli chcesz w miarę przynajmniej serio rozmawiać ze mną o chrześcijaństwie .

Katolicyzm po pierwsze twierdzi, iż wprawdzie Biblia jest Słowem Bożym ( w tym aspekcie jest nieomylna), ale jest też ludzkim tworem ( tzw. autorzy ludzcy) i w tym aspekcie posiada wszelkie cechy ludzkiego tworu, na dodatek zaś posiada wszelkie cechy pism dawnych - takie troszkę inne sposoby opisywania różnych rzeczy. Owszem, katolicyzm twierdzi iż "idzie się do nieba albo piekła" - udało Ci się pominąć czyściec z powodów mi nieznanych, jednakowoż zdecydowanie twierdzi, iż nikt z żyjących (czyli Kościół pielgrzymujący ) nie wie i nie ma podstaw by wiedzieć, kto mianowicie w piekle się znajdzie. W niebie tak (święci), ale w piekle - nie.

A te ponad 100 tysięcy ludzi (sprawdź dokładniej - w Biblii jest dokładniej ) to już o ile pomnę Świadkowie Jehowy i może jeszcze jacyś inni, ale KRK na pewno nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakaranda,

jest różnica ponieważ Twoje pytanie oprócz pytania stawia teze, a moje to proste pytania od których uciekasz sofizmatami, np. tutaj:

 

Katolicyzm po pierwsze twierdzi, iż wprawdzie Biblia jest Słowem Bożym ( w tym aspekcie jest nieomylna), ale jest też ludzkim tworem ( tzw. autorzy ludzcy)

 

jest omylna czy nie? nie ma czegoś takiego, że jest nieomylna a z drugiej strony nie jest.

proste pytanie, czy twierdzenia zawarte w Biblii są prawdziwe czy nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jetodik, wedle katolicyzmu Biblia jest nieomylna jako Słowo Boże oraz nie jest jest jako teksty autorów ludzkich. Nauczanie KRK ( bez względu na to, czy się z jego treścią zgadzamy czy też nie) jest faktem. Coś to nauczanie zawiera, a czegoś nie zawiera. Do Biblii podejście jest w nim takie, jak napisałam.

Twierdzenia to są w podręcznikach matematyki, fizyki itd. I oczywiście zwykle są też dowody tych twierdzeń, choć już nie zawsze. Biblia zaś nie jest podręcznikiem. Tak samo jak nie jest nim na przykład Dao De Jing dla taoizmu czy Pięcioksiąg dla konfucjanizmu, żeby nie zamykać się w kręgu chrześcijaństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakaranda, Biblia zawiera zdania propozycjonalne.

zdania propozycjonalne podlegają wartościowaniu w kategoriach prawda/fałsz.

 

 

i kolejna sprawa, w jakim sensie Biblia jest jednocześnie Słowem Bożem i tekstem (słowami) ludzi?

 

wiec jeśli w Biblii jest napisane przykładowo, że Adam żył 900lat to jest to prawda/fałsz?

jest to Słowo Boże czy słowo człowieka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fragmenty o Adamie i Ewie to alegorie stworzenia/początków świata, więc raczej fałsz, bo Adam jako jednostka prawdopodobnie nie istniał. Należałoby raczej spytać czy pierwsi ludzie byli zdolni tyle dożyć. To też może być jakieś symboliczne sformułowanie.

 

Biblia jest Słowem Bożym, ale została spisana przez ludzi, którzy mieli taki a nie inny styl, osobowość itd. To widać, gdy porównujemy opisy dwóch Ewangelistów dotyczące tej samej sytuacji. Czasem jeden pominął szczegóły, o których napisał drugi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×