Skocz do zawartości
Nerwica.com

ARYPIPRAZOL (Abilify, Abilify Maintena, Apiprax, Apra, Apra-swift, Aribit, Aribit ODT, Aricogan, Aripilek, Arypiprazole Aurovitas/ Orion/ +pharma/ Sandoz, Aspixor, Arypiprazol Glenmark, Aryzalera, Asduter, Explemed)


plasticsurgery

Czy arypiprazol pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

90 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy arypiprazol pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      60
    • Nie
      15
    • Zaszkodził
      26


Rekomendowane odpowiedzi

Proszę Was ... Pomóżcie mi ... Leczę się na nerwice natrectw myślowych ( obsesyjne myśli na temat zrobienia komuś krzywdy) i depresje od wielu lat .przerobiłam sporo leków . Ostatnie 7 lat to był anafranil i lamotrygina. Dla mnie zestaw idealny .długo czekałam na działanie ( generalnie u mnie leki wkręcają się powoli ,zresztą tak jest róży ocd)byłam zupełnie zdrowa te 7 lat .  W życiu nie powiedziałabym że kilka stresowych sytuacji i nastąpi nawrót choroby .. od 3,4 tygodni jest źle . Natrętne myśli wróciły bardzo spotęgowane , zobojetnienie..  zwiekszylam dawki leków anaftanilu o całą tabletkę  75 sr czyli 150 biorę od tygodnia i lamo że 100 na 125 od 3 tygodni .póki co ( wiem że jest wcześnie jeszcze) nie ma żadnej poprawy . Myśli są bardzo silne .boje się coraz bardziej ... Bo coraz bardziej mi wszystko oboejtne .  Unikałam zawsze neurokeptykow. mialam styczność w ciągu tych wielu lat choroby z flunaxolem  mieisace( źle wspominam) pernazyna kilka dni( nie pameitam) i ketrelem po którym byłam bardzo pobudzona agresywna i odrazu odstawiłam. Czy są tutaj osoby którym abilify wyciszylo natrętne myśli tego typu???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od wczoraj dodane mam do wenlafaksyny 300 mg i ketrelu 75 mg Abilify 10 mg. 

Bardzo liczę na aktywizację. Bo wenlafaksyna za bardzo mnie zalewa serotoniną. I też ma działać stabilizująco na mnie.

 

Jak oceniacie aktywizację Abilify w dawkach typu 5-10 mg?

Czy trwa ona dłużej niż miesiąc? W sensie czy to działanie się utrzymuje dłuższy czas?

 

Skutki uboczne abilify dość przerażające. Typu nagła śmierć, cukrzyca, zawał serca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.08.2023 o 09:29, MiśMały napisał(a):

Arypiprazol? W ciągu 12 lat, podchodziłem to tego leku kilkunastokrotnie. Lek wybitnie paskudny we wszystkich zakresach dawek - 5, 10, 15.

 

Powodował akatyzję, apetyt na słodkie, uczucie silnej nudy i zalegałem w łóżku. Aktywizacji nie było żadnej.

 

A czy za każdym podejściem były inne skutki uboczne?

 

Ja podchodziłem do tego leku już dwa razy. Za pierwszym razem miałem po nim spore drżenia i sztywnienie mięśni jakby. Za drugim razem z kolei miałem po nim zmęczenie i dysfunkcje seksualne. Ale za każdym razem na psychę działał mi dobrze. Zamierzam podejść do niego trzeci raz. Tym razem chciałbym go spróbować solo, bo teraz biorę jeszcze lamotryginę do kwetiapiny. Po prostu chcę go brać zamiast kwetiapiny, która działa na mnie ogółem dobrze, jednak wkurza mnie trochę to, że jestem na tej kwetiapinie taki bez życia, no i lekkie problemy ze snem przy niej mam czasem. Liczę, że za trzecim razem arypiprazol na mnie podziała super! Dam mu ostatnią szansę, o ile oczywiście lekarz się zgodzi 🙂

 

Co o tym myślicie? Miał ktoś tak, że za którymś podejściem arypiprazol dobrze zatrybił? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie arypiprazol zatrybił od samego początku (7,5 mg) - lepszy nastrój, aktywizacja, prospołecznie zadziałał bardzo konkretnie. Działał w ten sposób jakieś 2 miesiące. Za drugim podejściem właściwie nie czułem jego działania ale na pewno będę chciał jeszcze do niego wrócić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, zburzony napisał(a):

U mnie arypiprazol zatrybił od samego początku (7,5 mg) - lepszy nastrój, aktywizacja, prospołecznie zadziałał bardzo konkretnie. Działał w ten sposób jakieś 2 miesiące. Za drugim podejściem właściwie nie czułem jego działania ale na pewno będę chciał jeszcze do niego wrócić.

 

A dlaczego chciałbyś do niego wrócić? Obecny zestaw się nie sprawdza?

 

Ja będę chciał wrócić do arypiprazolu zamiast kwetiapiny, bo nie chcę brać leku, po którym się zasypia. Też potrzebuję jakiegoś neuroleptyku, bo miewam dziwne lęki i ogółem rozgardiasz w głowie. To było by moje trzecie podejście do tego arypiprazolu.

Edytowane przez eleniq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@eleniq chciałbym wrócić dlatego że tak dobrze go wspominam, to był nie tylko najlepszy neuroleptyk ale w ogóle jeden z najlepszych leków jakie brałem.

Nie chodzi o to że obecny zestaw się nie sprawdza. Po prostu po arypiprazolu 7,5 mg było tak dobrze, że chciałbym doświadczyć tego jeszcze raz, choćby na chwilę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, zburzony napisał(a):

@eleniq chciałbym wrócić dlatego że tak dobrze go wspominam, to był nie tylko najlepszy neuroleptyk ale w ogóle jeden z najlepszych leków jakie brałem.

Nie chodzi o to że obecny zestaw się nie sprawdza. Po prostu po arypiprazolu 7,5 mg było tak dobrze, że chciałbym doświadczyć tego jeszcze raz, choćby na chwilę. 

 

Czyli jak rozumiem po prostu podnosił ci w szczególny sposób nastrój, tak? Ale też widzę, że ogółem bardzo przebierasz w lekach, dążysz jakby do jakiegoś doskonałego zestawienia. Też mam taką skłonność, jednak ja chciałbym zostać tylko na jednym (góra dwóch) lekach. Bardzo bym chciał, by za tym trzecim razem arypiprazol się przyjął u mnie. Tak to został bym tylko na nim, najlepiej w najniższej skutecznej dawce 10mg. Także ja do tego będę dążył. Po prostu zamieniłbym kwetiapinę na arypiprazol, a lamotrygina mogła by na chwilę zostać, choć ta lamotrygina jest dla mnie tylko lekiem dodatkowym, bo ona jest lekiem, który ma tylko stabilizować nastrój i emocje w stanach depresyjnych, jednak ja nie mam tych stanów depresyjnych takich samych z siebie, tylko one u mnie są wtórne do silnych zaburzeń lękowych, dlatego koniecznie muszę brać neuroleptyki atypowe, bo tylko one działają na mnie przeciwlękowo.

 

Ja ci powiem, że na jednym zestawie leków mój nastrój był czasem tak podwyższony, że miałem wrażenie bycia w takiej lekkiej, kontrolowanej "hipomanii". Miałem gonitwę dobrych myśli, wszystko wokół mi się podobało, fruwałem nad ziemią ze szczęścia. Ale niestety zestaw ten z czasem bardzo mocno pogorszył mi sen i niestety musiał pójść w odstawkę (a może i "stety", bo taki stan nie wyglądał na zdrowy i lekko mnie niepokoił). Taki stan powodowała u mnie kwetiapina 200mg i fluwoksamina 50mg. Jednak jestem ciekaw, co by było gdybym brał dodatkowo do takiego zestawu lamotryginę 200mg, bo tego jeszcze nie testowałem, jednak tak jak mówię, lekko się boję tego "wyskoczenia z kapci", bo w stanie takiego dużego uniesienia można nieraz mieć zbyt dużą pewność siebie, przez co czasem można posuwać się za daleko i potem żałować tego, bo zejściu z takiego stanu. Także to już byłaby (cytując klasyka) "ostateczna ostateczność".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to z jednej strony podziwiam, takie skakanie po lekach, bo wg mnie (i nie tylko mnie, ale też znacznej części lekarzy) to nie jest dobre. Owszem, też jestem ciekawa niektórych leków, ale czy to od razu oznacza, że muszę je wypróbowywać bez potrzeby?! Nie. I na dzień dzisiejszy jestem wdzięczna mojej lekarce, że maksymalnie unikała i nadal unika u mnie neuroleptyków. Jak już coś brałam to "na chwilę" i out. Zresztą nie tylko neuroleptyków, bo wielu leków moja lekarka powiedziała, że mi nie da i koniec. No i ja też nigdy nie uzależniałam swojego samopoczucia od leków. 

Zresztą aktualnie zanosi się, że zostanę tylko na jednym SSRI, który i tak będę chciała odstawić. Nie powiem, że nie przyczyniła się do tego książka, którą aktualnie czytam o lekach psychotropowych, ale kilku lekarzy już 3 lata temu sugerowało, że mogłabym powoli leki odstawiać, bo biorę już aż za długo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, ja ciągle szukam "idealnego zestawu" leków na którym nie będzie lęku, fobii społecznej, smutku i apatii/anhedonii. Zdarza się że to się udaje i mam okresy bardzo dobrego samopoczucia przez dłuższy czas. Tylko albo leki słabną, albo po prostu chcę sprawdzić coś innego i znowu mieszam. Aktualnie jest na tyle pozytywnie że zmniejszam ilość leków, wybieram ten który w zestawie moim zdaniem najmniej robi i go wywalam. Sama ilość leków które biorę jest nienormalna, zdaję sobie sprawę. Ale skoro nie tylko nie dzieje mi się krzywda a jest wyraźna poprawa, znaczy to że nie błądzę we mgle.

Co więcej, 20 lat już testuję leki, brałem wszystko prawie i wiem co jest sens łączyć a co wbrew przeciwnie. Mam jednak zaburzenia osobowości a więc trochę większy problem niż "czysta" depresja i szerokie spektrum objawów. Sądzę że antydepresant, coś na lęk i neuroleptyk to u mnie dobre rozwiązanie. Niedawno kiedy byłem zbyt pobudzony i lękliwy po m.in. moklobemidzie, wróciłem do amisulprydu który kiedyś mi przepisano w podobnym stanie. Od pierwszej tabletki się poprawiło.

 

Ale przyznaję się, najlepiej kiedykolwiek czułem się biorąc tylko jeden lek, konkretnie fluwoksaminę i duloksetynę.

Z tym że każdy doświadczony zawodnik wie, że leki z czasem tracą moc a wtedy jedynym wyjściem jest zmiana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@eleniq nie chodziło tylko o nastrój, najlepsze było to jak otworzyłem się na ludzi, zacząłem szukać kontaktu, pisać do wszystkich, nawet kobietę wtedy poznałem bliżej. Było odczuwalne też działanie przeciwlękowe choć przez parę dni lęk był zwiększony. Ale co najbardziej mnie zaskoczyło to uczucie że zmieniam się jako człowiek, staję się lepszą wersją siebie. Nigdy wcześniej ani potem żaden lek czegoś takiego nie spowodował.

 

PS oczywiście nie brałem wtedy tylko arypiprazolu, bo jeszcze wenlafaksynę na pewno i coś innego, nie pamiętam już co, pewnie jeszcze jeden antydepresant.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, zburzony napisał(a):

@eleniq nie chodziło tylko o nastrój, najlepsze było to jak otworzyłem się na ludzi, zacząłem szukać kontaktu, pisać do wszystkich, nawet kobietę wtedy poznałem bliżej. Było odczuwalne też działanie przeciwlękowe choć przez parę dni lęk był zwiększony. Ale co najbardziej mnie zaskoczyło to uczucie że zmieniam się jako człowiek, staję się lepszą wersją siebie. Nigdy wcześniej ani potem żaden lek czegoś takiego nie spowodował.

 

PS oczywiście nie brałem wtedy tylko arypiprazolu, bo jeszcze wenlafaksynę na pewno i coś innego, nie pamiętam już co, pewnie jeszcze jeden antydepresant.

 

To, co opisujesz, może wskazywać na działanie dopaminy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, zburzony napisał(a):

Z tym że każdy doświadczony zawodnik wie, że leki z czasem tracą moc a wtedy jedynym wyjściem jest zmiana.

 

To prawda. Nawet u osób ze schizofrenią i ChAD leki po pewnym czasie (zwykle po 10 latach albo więcej) tracą moc. Choć wtedy wyjściem może być nie tylko zmiana leku, lecz także zwiększenie dawki albo dodanie leku wzmacniającego 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×