Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Co mi polecacie? Nie chcę iść na razie do AA, po prostu chciałbym się skonsultować z terapeutą od uzależnień

 

A dlaczego nie chcesz iść na AA jeżeli można wiedzieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co mi polecacie? Nie chcę iść na razie do AA, po prostu chciałbym się skonsultować z terapeutą od uzależnień

 

A dlaczego nie chcesz iść na AA jeżeli można wiedzieć?

 

Ponieważ jestem osobą zamkniętą w sobie w takich sprawach i wolałbym najpierw z próbować z prywatną psychoterapią, a nie od razu opowiadać o sobie przed gronem ludzi. Wiem, że pewnie ktoś zacznie wymieniać plusy takiej terapii i nie wątpię w nie, ale ja zdania nie zmienię, póki co indywidualnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ jestem osobą zamkniętą w sobie w takich sprawach i wolałbym najpierw z próbować z prywatną psychoterapią, a nie od razu opowiadać o sobie przed gronem ludzi. Wiem, że pewnie ktoś zacznie wymieniać plusy takiej terapii i nie wątpię w nie, ale ja zdania nie zmienię, póki co indywidualnie ;)

 

Żeby było jasne, ja też nie chodzę na AA (a próbowałem) bo mi na razie ta forma nie pasuje, ale zamierzam jeszcze spróbować.

W skrócie dlaczego polecam Ci AA:

- jako osoba zamknięta w sobie na AA masz ten komfort ze nic nie musisz, możesz tylko przychodzić na spotkania i słuchać co inni mają do powiedzenia, nikt Cię nie będzie zmuszał do mówienia dopóki sam nie uznasz że chcesz, może to trwać dni, miesiące, lata - to Twoja decyzja.

(Na terapii indywidualnej- odwrotnie - nie ma milczenia trzeba gadać i nie ma zlituj się).

- pomocne dla Ciebie może być to ze AA odwołuje się do siły wyższej jako tego czynnika który może nas uzdrowić z choroby (z tego co piszesz jesteś wierzący, więc może to być plusem)

 

Na Twoim miejscu poszedłbym i na AA i na spotkanie z terapeuta, sam zobaczysz jak jest i dokonasz wybory (a najlepiej chodzić i tu i tu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotny1990, AA to tylko jedna z możliwości i to akurat jest forma samopomocy. Na pewno gdzieś niedaleko masz Ośrodek Leczenia Uzależnień (takie ośrodki są zwykle w każdym większym mieście). Tam możesz udać się na terapię - czyli popracować nad sobą i przepracować różne ważne tematy związane z Twoim problemem, także odnaleźć indywidualne wzorce używania substancji...na prawdę warto to zrobić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kros, obecnie w większości gmin jest Punkt Konsultacyjny. Jest tam zwykle osoba, która może odpowiednio pokierować, bo przydałoby się najpierw udać się na oddział detoksykacyjny a potem jakaś terapia. Niestety, ale sam sobie raczej nie poradzisz z wyjściem z tego problemu. Alkoholu nie radziłbym też nagle odstawiać, bo to grozi rzutem padaczki - najlepiej robić to pod opieką lekarza (dlatego sugeruję detox).

Pomyśl co mógłbyś zyskać zaprzestając picia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kros, obecnie w większości gmin jest Punkt Konsultacyjny. Jest tam zwykle osoba, która może odpowiednio pokierować,

 

Tylko po co Krosowi taki punkt? On nie chce przestać tylko udaje, a właściwie chce jak już dość mocno go wódka sponiewiera, jak się ogarnie to już nie ma chęci nie picia aż do następnego razu. Niestety, musi sięgnąć dna żeby się ocknąć, niestety nie wszystkim się to udaje. Właśnie jeden z takich zawodowców (mój znajomy z pracy) leży w szpitalu w stanie agonalnym, wątroby nie ma i do tego jakiś nowotwór węzłów chłonnych czy coś. Kwestia czasu. Kros ja Cię nie straszę ale weź to pod uwagę, że żartów nie ma, jak Ci się uda to sięgniesz swojego dna i się od niego odbijesz a jak nie to na nim już zostaniesz. Taka prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba mam problem pije juz 7 dzien, wczesniej pilem by przezyc dzien, a teraz pije by sie zapic, wychodze noca przez okno zeby nikt nie widzail i lece do nocnego tylko zeby sie dowalic do konca, chlam po kryjomu od rana, pije spie i dalej pijei tak caly dzien leci, niewiem co mam juz robic?

 

 

Chyba ?

To nawet tego do końca nie jesteś pewnien? Jak będziesz myślał ,że to "chyba masz problem " to nigdy się za siebie nie weżmiesz .

I nie dziw sie ,że masz depresje,lęki , problemy psychiczne ( które leczysz alko ) skoro katujesz sie alkoholem. Błędne koło .To dlatego alkoholicy często kończą na sznurze, bo tak ich przygniata niemoc , brak nadzieji,wszechogarniający strach ,że nie widzą już nawet najmniejszego płomyka światła w ciemnym tunelu. Nic Ci nie powiem więcej , pij sobie aż się wyłożysz ,,,

Nie wiesz co masz zrobić ? Za to Twój nałóg wie doskonale co masz zrobić . Wszystkich oszukasz , nawet siebie , ale swojej choroby ni hu-ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnydiabeł, po to własnie, żeby popracować nad motywacją...;)

 

asclub, to może być sygnał ostrzegawczy nawrotu - "nieświadomie szykujesz grunt pod następne picie"...

 

kros, potraktuj poważnie siebie i innych...kolejną rzecz w swoim życiu próbujesz załatwić "po łebkach", idąc na łatwiznę...życie nie jest proste i tylko rzeczy ciężko wypracowane cieszą tak na prawdę...piszesz na forum, że masz dość i ja w to wierzę. Pierwszy drobny kroczek wykonałeś, spróbuj iść dalej i zgłoś się na jakiś detox...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kros

Jeszcze nie tak dawno pisałeś że nie masz problemu z alkoholem teraz piszesz że chyba masz problem.

Tutaj przedmówcy przechodzili walke z alkoholem i są czyści wiedzą co w trawie piszczy i nie warto ich bałamucić bo oni to znają od podszewki. Oszukujesz tylko siebie. Ja też przerabiałam etap kiedy byłam mądrzejsza od wszystkich i udawałam że problemu nie mam. Jak się okazało wszyscy mieli racje tylko nie mój zapity łeb. Nikt nie powiedział że jest łatwo ale jest możliwe. Jesteś młody masz całe życie przed sobą tylko od ciebie zależy co z nim zrobisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie powiedział że jest łatwo ale jest możliwe. Jesteś młody masz całe życie przed sobą tylko od ciebie zależy co z nim zrobisz.

 

Świete słowa. Byłem wczoraj na mityungu AA, dopiero zaczynam chodzic bo w przeciwieństwie do terapii AA mi nie podeszło na początku ale pomalutku i do tego dojrzewam... ale do rzeczy. Warto było wczoraj pójść choćby z tego powodu aby posłuchac wypowiedzi jednego z uczestników, lat ok. 65-70 jak opowiada o swoich zmaganiach w trzeźwieniu...o swojej drodze do zrozumienia czym jest trzeźwienie, jak mówi, że najgorsze w jego życiu było cztry lata jak ... nie pił! TAK, JAK NIE PIŁ, bo jak sam powidział te cztery lata to była straszna udręka, bo jak pił to miał chociaż trochę przyjemności a wtedy to kompletna pustka była. Ale jak sam zaraz dodał on wtedy TYLKO NIE PIŁ ALKOHOLU ale NIE TRZEZWIAŁ. Kiedy udało mu się dojść do tego czym jest trzeźwienie (CZTERY TERAPIE, LATA NA AA) to, i pomalutku wszystko się poukładało. Teraz od kilku lat jest SZCĘŚLIWY i życie dla niego jest piekne - a jak sam mówił NIGDY nie przypuszczał, że takie coś jest możliwe. Bardzo ciekawa i inspirująca była jego wypowiedź.

 

Tak... Nikt nie powiedział że jest łatwo ale jest możliwe.

 

Kros, jeśli chcesz posłuchac to powiem Ci tak:

- zaufaj drugiemu człowiekowi, ucz się od niego

- daj sobie czas, ale pracuj

zastanów się nad tymi słowami, szkoda życia, jak widzisz życie może byę piekne... (też chcę się o tym przekonać)

 

-- 08 lut 2014, 18:20 --

 

dobrze jest chciałem by film w oknie sie wyświetlił na forum -chyba takiej opcji niema :/

 

 

 

Tak chciałeś?

[videoyoutube=RhevWlANpPs&feature=youtu.be][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnydiabeł

Trzymam kciuki wierze że się uda idziesz w dobrym kierunku. Wiem że początki są cholernie trudne życie jest takie puste i bezsensu ale to mija i potem jest już tylko lepiej. Powodzenia

 

Bardzo dziękuję za wsparcie :great:. Staram się bardzo i pomalutku widzę efekty. Mam przyjemność z trzeźwego życia, zaczynam dostrzegać co straciłem przez picie ale i widzę co mogę jeszcze zyskać/zrobić w życiu jeśli będe trzeźwy, wychodzi mi, że opłaca się pawalczyć, jak się postaram to dużo fajnych chwil przedemną. WARTO.

 

To moja pierwsza terapia i kontakt z AA, wcześniej było wiele prób zerwania z piciem ale samemu to sobie można...cieszę się, że to zrozumiałem. Miałem dużo szczęścia.

 

Pozdrawiam. Dziś nie piję!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale samemu to sobie można...

wiele juz zrozumiałeś , samemu to tylko w gacie ;)

 

Tak wiele, a najbardziej to, że prawie nic nie wiem ;)

 

W gacie po pijaku oczywiście :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę Wam powiedzieć, że bardzo dobrze się prowadzę i jestem z siebie dumna, nareszcie robię to wszystko dla siebie samej a nie dlatego, że tak wypada. Przez ostatnich kilka miesięcy moje myślenie bardzo się zmieniło, jestem innym człowiekiem :105: Oczywiście jestem świadoma, że trzeba mieć pokorę do choroby, że trzeba o niej pamiętać, być ostrożnym... Moja terapeutka nie może się nadziwić, że zrobiłam takie postępy, ja sama czasem się dziwię bo kiedyś myślałam, że to jest niemożliwe. A okazuje się, że to jest możliwe... Trzy lata pracy nad sobą nie idą jednak na marne, terapie, szpitale, odwyki, oddziały zamknięte, otwarte, tygodnie bądź miesiące poza domem, upadanie i wstawanie.. To była bardzo ciężka praca. Nie ma nic za darmo.

 

Jest zajebiście :yeah: i trzeźwość jest zajebista, posiadanie pasji, życie, wolność, plany na przyszłość, pomysł na siebie... Myślę, że po woli mogę zaczynać mówić o prawdziwie trzeźwym życiu, a nie o naliczaniu dni abstynencji...

 

Przesyłam Wam dużo pozytywnej energii i pozdrawiam :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę Wam powiedzieć, że bardzo dobrze się prowadzę i jestem z siebie dumna, nareszcie robię to wszystko dla siebie samej a nie dlatego, że tak wypada.

Coma, super czytać takie słowa. Bardzo się cieszę, że sie odezwałaś, a tym bardziej z TAKIMI nowinami :brawo:

 

 

Jest zajebiście :yeah: i trzeźwość jest zajebista, posiadanie pasji, życie, wolność, plany na przyszłość, pomysł na siebie... Myślę, że po woli mogę zaczynać mówić o prawdziwie trzeźwym życiu, a nie o naliczaniu dni abstynencji...

 

Przesyłam Wam dużo pozytywnej energii i pozdrawiam :smile:

 

To prawda, też jestem na takim etapie, że chyba (czujności i pokory nigdy za wiele w tym przypadku) mogę mówić o powolnym trzeźwieniu a nie odliczaniu dni abstynencji (super to ujęłaś). Jeszcze raz, wielki szacunek dla Ciebie za to co już zrobiłaś. Trzymaj się ,dbaj i pracuj. Będzie dobrze. No i pisz częściej. :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BRAWO COMA! Może nadszedł u Ciebie właśnie TEN czas .Oby. ;)

U mnie zaś Masakra i nie ma znaczenia ile nie piję , nie ćpam . Mam ostatnio takie dni ,że tylko walić łbem w twardy mur . W dodatku ciągnie mnie do alkoholu , w Biedronce koło jebanych pułek z trucizną oglądam łapczywie , a i czasem przełknę slinę .HU_I!

Gdyby nie to ,że muszę poprowadzac i odprowd]adzać Syna do szkoły juz jutro poszedl bym na Odwyk .

W nastepnym Tygodniu idę na AA, zaniedbałem to i teraz są efekty . Ja pierdo---lę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×