Mam 23 lata, chciałbym stworzyć poważny związek z kobietą, jestem z Krakowa.
Jestem tu całkowicie nowy, a forum jest bardzo obszerne i nie wiedziałem, gdzie do końca umieścić tego posta. Pewnie zrobiłem to w złym miejscu, dlatego też bardzo proszę moderatora o niekasowanie go oraz przeniesienie do odpowiedniego działu. Tego samego posta napisałem też w tym dziale: zwi-zki-z-osobami-borderline-npd-inne-zwi-zki-toksyczne-inf-t46941.html i nie wiem jak go usunąć. Ten dział jest do tego na pewno lepszy.
Posiadam depresję/nerwicę w postaci lęku uogólnionego z somatyzacjami. Nie jest ona jeszcze bardzo rozwinięta, po prostu jest mi wiecznie smutno itd. Jestem człowiekiem bardzo wrażliwym, trochę już w życiu przeszedłem. Mam wiele zainteresowań i pasji, którym oddaję swój czas. Do jakiegoś czasu mogłem spotykać się z dalszą rodziną, przyjaciółmi. Teraz jest trochę gorzej. Wcześniej spotkania z Nimi były odskocznią od szarej rzeczywistości, która była smutna. Obecnie pojawiły się u mnie objawy somatyczne, które jak jestem w domu, bądź z najbliższymi, czy np. chodzę sam gdzieś to się tak bardzo nie uwydatniają, poza tym że jestem mocno osłabiony tym wszystkim. Ale od pewnego czasu pojawił się u mnie lęki związanymi ze spotkaniami z nieco mniej bliższymi osobami, bo wtedy mam wyobrażenie iż dopadną mnie przykre objawy somatyczne, tak było w listopadzie jak pojechałem ze znajomymi w góry. Lęk ten przeszkadza mi w spotkaniach z wieloma osobami, dlatego też moje kontakty społeczne znacznie się ograniczyły. Mam trójkę przyjaciół, którzy mnie rozumieją, chociaż nie wiedzą do końca co mi jest i spotykam się czasem z Nimi.
Podstawowym celem napisania tego posta jest jednak to, że chciałbym aby moje relacje z ludźmi nie ograniczały się tylko do tych wyżej wspomnianych. Chciałbym sobie znaleźć dziewczynę. Jestem człowiekiem bardzo uczuciowym i wiernym, w życiu byłem już w dwóch związkach, w tym jednym poważniejszym. Miałem już na oku parę osób, ale cóż z tego skoro lęk przed tym, że objawy somatyczne na takiej "randce" mogą zaraz przyjść, nawet jak wezmę mocniejsze leki. Samo myślenie o tym właśnie do tego prowadzi i powstaje błędne koło. Chciałbym poznać dziewczynę wartościową, wrażliwą, która wie, że życie nie jest idealne, ale jeśli się pokocha kogoś, będzie się dbało o ten związek z dnia na dzień i odkrywało siebie na nowo to może dać on naprawdę wiele radości. Spotkanie z dziewczyną, która wiedziałaby na samym początku, że mam pewne dolegliwości, od razu by zmniejszyło mój lęk przed tym, że może do nich dojść, a te objawy to duszność, dreszcze, mocne osłabienie, potliwość itd, więc bez tragedii. Na początku wystarczy normalna rozmowa, miły spacer, rozmowa o swoich zainteresowaniach itd. :)