Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Bosz..u mnie taki ogromny mechanizm zaprzeczania albo pytania jestem nie jestem alkoholiczką a już wypowiedzenie tego na głos to już nie realne.

Na aa było super bardzo ciepło mnie przyjęli wszyscy było mi bardzo miło, ale teraz czuję się jakoś dziwnie.I ten wstyd,że tam trafiłam mam. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bosz..u mnie taki ogromny mechanizm zaprzeczania albo pytania jestem nie jestem alkoholiczką a już wypowiedzenie tego na głos to już nie realne.

Na aa było super bardzo ciepło mnie przyjęli wszyscy było mi bardzo miło, ale teraz czuję się jakoś dziwnie.I ten wstyd,że tam trafiłam mam. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sweethomealabama

Wiesz ja jak zdecydowałam się na odwyk zamkniety też musiałam tam głośno powiedzieć że jestem alkoholiczką na początku tak jak tobie nie przechodziło mi to przez gardło i mówiłam to dla świętego spokoju. Patrzyłam na niektórych zaniedbanych i po twarzy totalnie zniszczonych i myślałam że przecież ja taka nie jestem. Dopiero pobyt tam uświadomił mi jak bardzo jestem w błędzie. Też się wstydziłam tym bardziej iż byłam tam najmłodszą alkoholiczka. Zawsze uważałam alkoholików za takie dno społeczne dopółki sama nią nie zostałam i niezrozumiałam problemu choroby. Wiesz ja tam przy tych ludziach czułam się rozumiana i mogłam z nimi pogadać a oni mnie rozumieli bo człowiek który tego nie doświadczył nie rozumie co tak naprawde przechodzimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sweethomealabama

Wiesz ja jak zdecydowałam się na odwyk zamkniety też musiałam tam głośno powiedzieć że jestem alkoholiczką na początku tak jak tobie nie przechodziło mi to przez gardło i mówiłam to dla świętego spokoju. Patrzyłam na niektórych zaniedbanych i po twarzy totalnie zniszczonych i myślałam że przecież ja taka nie jestem. Dopiero pobyt tam uświadomił mi jak bardzo jestem w błędzie. Też się wstydziłam tym bardziej iż byłam tam najmłodszą alkoholiczka. Zawsze uważałam alkoholików za takie dno społeczne dopółki sama nią nie zostałam i niezrozumiałam problemu choroby. Wiesz ja tam przy tych ludziach czułam się rozumiana i mogłam z nimi pogadać a oni mnie rozumieli bo człowiek który tego nie doświadczył nie rozumie co tak naprawde przechodzimy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze kiedy chodzę do tej zapiżdziałej Biedronki wybieram bezwiednie kasę przy alkoholach. Kużwa i tylko tam sie wzrokiem kieruję. No nie. Juz nie przełykam bezwiednie śliny jak jeszcze 3 lata temu ,ale robak we mnie w środku umiera z pragnienia,,, i tylko ścierwo czycha bym się napił. Dawno nie byłem na AA , czas najwyższy i to truchcikiem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze kiedy chodzę do tej zapiżdziałej Biedronki wybieram bezwiednie kasę przy alkoholach. Kużwa i tylko tam sie wzrokiem kieruję. No nie. Juz nie przełykam bezwiednie śliny jak jeszcze 3 lata temu ,ale robak we mnie w środku umiera z pragnienia,,, i tylko ścierwo czycha bym się napił. Dawno nie byłem na AA , czas najwyższy i to truchcikiem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze kiedy chodzę do tej zapiżdziałej Biedronki wybieram bezwiednie kasę przy alkoholach. Kużwa i tylko tam sie wzrokiem kieruję. No nie. Juz nie przełykam bezwiednie śliny jak jeszcze 3 lata temu ,ale robak we mnie w środku umiera z pragnienia,,, i tylko ścierwo czycha bym się napił. Dawno nie byłem na AA , czas najwyższy i to truchcikiem ;)

 

Ja tak nie mam ,a wiesz dlaczego? Bo pracuję nad sobą. Zamiasz tracić czas na AA , zafunduj sobie porządną terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze kiedy chodzę do tej zapiżdziałej Biedronki wybieram bezwiednie kasę przy alkoholach. Kużwa i tylko tam sie wzrokiem kieruję. No nie. Juz nie przełykam bezwiednie śliny jak jeszcze 3 lata temu ,ale robak we mnie w środku umiera z pragnienia,,, i tylko ścierwo czycha bym się napił. Dawno nie byłem na AA , czas najwyższy i to truchcikiem ;)

 

Ja tak nie mam ,a wiesz dlaczego? Bo pracuję nad sobą. Zamiasz tracić czas na AA , zafunduj sobie porządną terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak nie mam ,a wiesz dlaczego? Bo pracuję nad sobą. Zamiasz tracić czas na AA , zafunduj sobie porządną terapię.

Rredbull,

to dobrze ,że nie masz :brawo: . Jesteś silny/a. :brawo: nie nachodzą Cię pokusy, i za to też :brawo:

A jak pracujesz nad sobą? Tym razem ,albo odpowiedz ,albo nie zadawaj wycieczkowych pytań.

Ja nie tracę czasu ,kiedy bywam na Mitingach AA. Mi to pomaga.

Porządna terapia ? A jaka to?

Przeszedłem 4 stacjonarne i kilka pojedynczych ukierunkowanych na problem. Nie odczuwam potrzeby by iść teraz na terapię , tylko dlatego ,że nachodzą mnie ( i to rzadko pokusy) by się napić. Może nawet do końca życia będe je miał . Liczą się fakty; " NIE PIJĘ".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak nie mam ,a wiesz dlaczego? Bo pracuję nad sobą. Zamiasz tracić czas na AA , zafunduj sobie porządną terapię.

Rredbull,

to dobrze ,że nie masz :brawo: . Jesteś silny/a. :brawo: nie nachodzą Cię pokusy, i za to też :brawo:

A jak pracujesz nad sobą? Tym razem ,albo odpowiedz ,albo nie zadawaj wycieczkowych pytań.

Ja nie tracę czasu ,kiedy bywam na Mitingach AA. Mi to pomaga.

Porządna terapia ? A jaka to?

Przeszedłem 4 stacjonarne i kilka pojedynczych ukierunkowanych na problem. Nie odczuwam potrzeby by iść teraz na terapię , tylko dlatego ,że nachodzą mnie ( i to rzadko pokusy) by się napić. Może nawet do końca życia będe je miał . Liczą się fakty; " NIE PIJĘ".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Wiola*, dokładnie.

I do końca życia takie pokusy mogą, a raczej będą nachodzić każdego uzależnionego.

 

Pamiętajmy. że alkoholikiem jest się do końca życia, i z tego nie da się wyleczyć.

Choroba ta jest nie uleczalna.

 

A wszystkie terapie, nie polegają na leczeniu z niej, a uczą jak z tą chorobą żyć, jak sobie radzić w chwilach kryzysowych, chwilach głodu, pokus itp. Jak rozpoznawać, że coś się z nami dzieje.

 

Jak nie zapominać o tym, że jest się uzależnionym itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×