Skocz do zawartości
Nerwica.com

Koty domowe


take

Czy lubisz koty domowe?  

42 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lubisz koty domowe?

    • Zdecydowanie nie
      3
    • Raczej nie
      5
    • Raczej tak
      6
    • Zdecydowanie tak
      28


Rekomendowane odpowiedzi

To znalazłam jakiś koci wątek ;)

 

Mam dwie dziewczynki i całkowicie zdominowały mój dom :) Wszystko co robię, każde plany są podporządkowane im i troską o nie. Pomagam w fundacji i może dlatego jestem bardzo wrazliwa na to jaki wpływ na zwierzęta mają nasze działania. Wszelkie zmiany w życiu, przeprowadzki itp.

U niektórych kotów nawet przestawiona miska inaczej niz zwykle powoduje niepokój.

 

A co do mruczenia - koty mruczą nie tylko jak jest im dobrze :) Mruczą także kiedy chcą się uspokoić. Np. kiedy kotka rodzi młode mruczy. I raczej nie z przyjemności. Mruczenie nie jest całkiem jednoznaczne ;)

 

Obsikiwanie pomimo kastracji może świadczyć o jakimś czynniku stresującym bądź o chorobie. Trzeba by odwiedzić weterynarza. Nie rzadko jest to problem behawioralny. Absolutnie nie złośliwość.

 

Moje dziewczynki obie są odratowane, wysterylizowane i spacerują tylko na szelkach :)

 

Chciałam Wam je pokazać ale nie mogę załadować zdjęć :( Wyskakuje mi jakiś błąd :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koty to w ogóle takie słodkie z wyglądu istoty. Niemal każda część kociego ciała potrafi mieć swoją słodycz: pyszczek, wibrysy, uszka, łebek, tułów, łapki, ogonek, futerko... Kot może być miły w dotyku. Jego miauczenie i mruczenie też może być słodkie i miłe. Obserwowanie kota, jak je czy śpi (np. w koszyczku) też może wzbudzić słodycz. Ale gdy kotek udrapie, to już miłe raczej nie jest... Tak samo nie jest miły kontakt z wydalinami tego słodkiego zwierzątka. Mimo tego kicie to i tak istoty sprawiające miłe wrażenie. "Jedne ze słodszych istot, które chodzą po ziemi".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam kiciusia. :)

 

 

Ale gdy kotek udrapie, to już miłe raczej nie jest...

Do przeżycia. Gorzej, jeżeli rwie swoimi pazurkami moje ubrania.

Lubię, kiedy mnie gryzie. Wygląda wtedy jak żmij. <3

 

 

Tak samo nie jest miły kontakt z wydalinami tego słodkiego zwierzątka

Kupki mojego kociaka nie są dla mnie tak odstręczające jak wymioty. Na szczęście nie ja zajmuje się sprzątaniem rzygowin. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację :) Jeśli chodzi o wydaliny, ślinę i inne kocie czy w góle zwierzęce śluzy to mnie juz nic nie wzrusza :P Miałam do czynienia z tyloma sytuacjami, że nawet nie było czasu na rękawiczki.

 

I zabijcie mnie ale psi mokry nos to najcudowniejsza rzecz, koci też... i nawet jak mi prychnął nie raz w twarz wąchając to jakoś specjalnie mnie nie odrzucało... co inne go z ludźmi... :? Niech ktoś kichnie koło mnie albo robi coś nieestetycznie... fu :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, nienawidzę odgłosu kichających ludzi, a kichające zwierzęta są pocieszne :105:

 

[videoyoutube=https://youtu.be/FzRH3iTQPrk][/videoyoutube]

 

Dziwne, że ludzie myślą, że koty drapią. Że tak podchodzą i przesuwają łapą z pazurami po ciele. Zwykle jest inaczej, kot chce ugryźć zębami, więc podtrzymuje część ciała ofiary łapami, żeby dosięgnąć pyskiem, człowiek kaleczy się wyrywając rękę czy nogę z pomiędzy pazurów.

 

Moja jedna kotka gryzie lekko, dla zabawy/sportu, druga tylko jak ją coś mocno wk*** albo zaboli, ale mocniej niż niejeden mały pies. Ostatnio u weta jak jej usuwał wrastający pazur, to mi przegryzła i zakaziła naczynie limfatyczne i musiałam brać tydzień antybiotyk i leki p/zapalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evia, dzięki. :)

 

 

Dziwne, że ludzie myślą, że koty drapią. Że tak podchodzą i przesuwają łapą z pazurami po ciele. Zwykle jest inaczej, kot chce ugryźć zębami, więc podtrzymuje część ciała ofiary łapami, żeby dosięgnąć pyskiem, człowiek kaleczy się wyrywając rękę czy nogę z pomiędzy pazurów.

Skąd wiesz, co inni mają na myśli? Drapanie jest drapaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd wiesz, co inni mają na myśli? Drapanie jest drapaniem.

Stąd wiem, co inni mają na myśli, bo czasem do mnie mówią.

Na przykład: "Ugryzła?! Myślałam, że podrapała!" <-- to jest informacja od osoby, co myślała, kiedy dowiedziała się o moim skaleczeniu.

 

Nigdy nie widziałam, żeby kot celowo podchodził i drapał człowieka samą łapą. (Nie liczę ugniatania, czy ostrzenia pazurków o spodnie). Zadrapania pazurami zdarzają się najczęściej, kiedy kot wyślizguje się z rąk albo traci równowagę na człowieku, albo kiedy próbuje złapać za rękę lub nogę i przytrzymać, żeby ją ugryźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację :) Jeśli chodzi o wydaliny, ślinę i inne kocie czy w góle zwierzęce śluzy to mnie juz nic nie wzrusza :P Miałam do czynienia z tyloma sytuacjami, że nawet nie było czasu na rękawiczki.

 

I zabijcie mnie ale psi mokry nos to najcudowniejsza rzecz, koci też... i nawet jak mi prychnął nie raz w twarz wąchając to jakoś specjalnie mnie nie odrzucało... co inne go z ludźmi... :? Niech ktoś kichnie koło mnie albo robi coś nieestetycznie... fu :x

heh, tez lubie mokre nosy jak mnie niuchają i kocie łapki jak mnie ugniatają i zapach psich śmierdzacych łap też :) Mam dwa duże psy i dwie kocice czarne jak smoła :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evia, dzięki. :)

 

 

Dziwne, że ludzie myślą, że koty drapią. Że tak podchodzą i przesuwają łapą z pazurami po ciele. Zwykle jest inaczej, kot chce ugryźć zębami, więc podtrzymuje część ciała ofiary łapami, żeby dosięgnąć pyskiem, człowiek kaleczy się wyrywając rękę czy nogę z pomiędzy pazurów.

Skąd wiesz, co inni mają na myśli? Drapanie jest drapaniem.

 

Nie całkiem. Jak na przykład kot podchodzi do mebla czy dywanu i zaczyna skrobać a ludzie często nazywają to ostrzeniem pazurów, to nie tyle jest ostrzenie pazurów co pozostawianie swojego zapachu, znaczenie terenu. Między palcami, poduszkami. kociaki mają gruczoły zapachowe. Oczywiście zapachy te wyczuwają tylko one. Ludzie często przeganiają kociaki bo niszczą tym meble. NIeco pomaga przycinanie pazurków ale to różnie. Szarą nauczyłam używać drapaka, ale zrobiłam to jak była dzieciakiem. Z czarną już nie jest to takie proste niestety bo ją przygarnełam jako dorosłą i do tego z niezła traumą więc wyprowadzanie jej z tego było mozolną pracą.

 

 

Jeśli chodzi o chwytanie pyszczkiem to jest boskie :D Szara robi tak, jak na przykład chce wejść do nas na kolana a my zajęci raczej wolimy, żeby tym razem zrezygnowała i twardo jej nie wpuszczamy. Ona wtedy podpiera się o nasze nogi przednimi łapkami i chwyta nas śmiesznie zębiskami za ręce lub policzek :P Całkowicie bezboleśnie. Jedne koty uzywają tego jako kociej pieszczoty a inne właśnie się czegoś domagają, jeszcze inne raz tak, raz tak :P

 

Kocie, smrodek tuptów mnie nie bierze :P ale same tupty mnie rozwawalają... rozczulam sie jak szurnięta. A juz jak tym tuptem dotknie to odlot i te miękuchne poduchy.... :D

 

Cyklopka myślę, że ogólnie sporo zachowań zwierząt jest bardzo prostych do wyjasnienia, tylko my (gatunek ludzki) z jakichś przyczyn sobie to utrudniamy. Np. dlaczego kot włazi na stół? Proste... bo jego wielkość naturalna powduje, ze mało co widzi... spróbujmy sobie zejść fizycznie na poziom wielkości kota... No ciekawe czy nie patrzylibyśby, żeby wleźć wyżej... a tu jakaś ciemnota szeleści gazetą i przegania :lol: Moje włażą wszędzie ale nie pozwalam wylizywać talerzy na przykład. Znów nie brzydzi mnie jak któraś myśląc, że nie widzę (bo jak widzę to raczej nie kombinują) chwyci mi pycholem bułkę. Szara lubi jabłka :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie całkiem. Jak na przykład kot podchodzi do mebla czy dywanu i zaczyna skrobać a ludzie często nazywają to ostrzeniem pazurów, to nie tyle jest ostrzenie pazurów co pozostawianie swojego zapachu, znaczenie terenu. Między palcami, poduszkami. kociaki mają gruczoły zapachowe. Oczywiście zapachy te wyczuwają tylko one. Ludzie często przeganiają kociaki bo niszczą tym meble. NIeco pomaga przycinanie pazurków ale to różnie. Szarą nauczyłam używać drapaka, ale zrobiłam to jak była dzieciakiem. Z czarną już nie jest to takie proste niestety bo ją przygarnełam jako dorosłą i do tego z niezła traumą więc wyprowadzanie jej z tego było mozolną pracą.

Miałem na myśli drapanie jako zjawisko per se, a nie jego cel. Albo inaczej: drapanie jako funkcja stanu, a nie proces. ;)

 

Śliczne kociaki swoją drogą. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękujemy za komplementy ;)

 

Pokażę jeszcze drugą ale muszę zmniejszyć rozmiar zdjęć.

 

Do obroży się przyzwyczaiła. Pierwsze kilka chwil próbowała ściągać, ale sie poddała. Ona doskonale wiem, że ja na wiele pozwolę, ale jeśli już coś robię i narzucam to tak musi zostać. Obrożę noszą bo w razie jakby jakimś cudem nawiały... to mają adresówki w tym "dzwoneczku" i są wszytskie dane di kontaktu. Nie wychodzą same ale różnie była. Zwierzę zawsze może odwalić jakiś numer i dmucham na zimne po prostu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy lubicie koty domowe? Mruczki, dachowce itp.? Dla mnie sierściuszki nierzadko są bardzo słodkimi istotami. Ich futerko, łapki, ogonek (całkiem długi), uszka, wąsiki, pyszczek i wydawane odgłosy (jak miauczenie i mruczenie) czynią z nich urocze stworzonka. Mi się najbardziej podobają koty z nie za bardzo długimi włosami (nie bezwłose, ale też i nie z naprawdę długimi włosami), wolę niejednobarwne.

 

Czy widok kota sprawia wam przyjemność? Czy lubicie pieścić te zwierzęta?

lubie podobno mruczenie kota uaktywnia cos tam w mozgu czlowieka i wspomaga leczenie deprechy. :105: Całe zycie miałam koty i nie wyobrazam sobie zycie bez zwierzakow, wg mnie to taka uboga egzystencja brak obcowania ze zwierzakami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koty są fałszywe i mniej inteligentne od psów.

 

Koty nie są fałszywe, ale mało kto zawraca sobie głowę, żeby poznać język ciała kota. Psy są mniej niezależnie więc ludziom łatwiej nad nimi przejąć kontrolę, wyszkolić je. Nie świadczy to o inteligencji tylko o posłuszeństwie. Z kotem nie jest juz tak prosto. Zawsze kot był dla mnie takim przykładem zdrowej samooceny - wszystkich ma w dupie, liczy się z kilkoma osobami i też jak uzna, że podziela temat ;) a i tak większość osób je uwielbia. Ilu z nas ma z tym problem? ;) Kot nie ma żadnego :D

 

Co najciekawsze mowa ciała kocia jest często sprzeczna z psią :D I wychodzi sytuacja komiczna kiedy pies macha ogonem z radości i chęci zabawy z kotem, zachęcając go do tego a kot nie ma najmniejszej ochoty i też macha ogonem... pies po psiemu myśli, że to odpowiedź na zaproszenie, tym czasem to oznacza "Jeszcze raz mniej dotknij a dostaniesz po łbie" :P

Koty podobnie jak psy też ostrzegają przed kłapnięciem (są rasy psów kłapiące bez ostrzeżenia) czy udrapnięciem. Jak się zna swoje zwierze to też widac sprzeczność emocji - tu macha ogonem niby zły ale jednocześnie zaczepia do zabawy...

 

 

agusiaww ja sobie tez nie mogę wyobrazić życia bez moich dziewczyn. Na samą myśl, ze w końcu odejdą... nie wyobrażam sobie :( . Zawsze miałam psy, koty sąsiadów przychodziły tylko do nas jak byłam dzieckiem. Szara trafiła do nas przypadkiem... teraz jak pomyślę, ze mogłam nie mieć kota?? ;)

 

A "baranki" trykane przez kota są bezcenne :) Raz by mi kawę wylała, tak pacnęła i się łasiła.

Duzo znosi - koty na tymczasie, przyjęła jakoś jedną na stałe... pomimo, że się obraziła na nas na jakiś czas to wiedziała, że musi znieść. Mieliśmy kiedyś wróbla takie małego, co nie mógł się wzbić, jeszcze mu brakowało może tygodnia. Nic nie zrobiła... dotykała łapką tylko chcąc dotknąć, zobaczyć co to takiego :P Mogła zostać z nim sama bez problemu.

Ja bardzo dużo od zawsze do niej mówiłam i tłumaczyłam. Zwierzęta co prawda ne rozumieją znaczenia słów ale rozumieją ton głosu, gesty... To są na prawdę mądre stworzenia :) Ludzie tylko nie zawsze chcą zrozumieć ich niezależność... bo przecież "zwierze poddane człowiekowi i ma go słuchać..." itd. i człowiek chyba nie może się z tym pogodzić, że kot śmie mieć własne zdanie... i lekceważyć, jego człowieka :lol:

Ja od zawsze miałam wpojone, że naturę, zwierzęta trzeba przede wszystkim szanować takimi jakie są... i jakoś mi się te relacje same układały ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koty nie są fałszywe, ale mało kto zawraca sobie głowę, żeby poznać język ciała kota. Psy są mniej niezależnie więc ludziom łatwiej nad nimi przejąć kontrolę, wyszkolić je. Nie świadczy to o inteligencji tylko o posłuszeństwie. Z kotem nie jest juz tak prosto. Zawsze kot był dla mnie takim przykładem zdrowej samooceny - wszystkich ma w *****, liczy się z kilkoma osobami i też jak uzna, że podziela temat ;) a i tak większość osób je uwielbia. Ilu z nas ma z tym problem? ;) Kot nie ma żadnego :D

 

Ja ze swoją naturą jestem też w pewnym sensie jak mruczek :) Osoby z zespołem Aspergera bywają porównywane do kotów, jest taka książka "wszystkie koty mają zespół Aspergera". Moja natura jest taka "niezależna", nie obchodzi ją dostosowanie się do innych, "socjalizacja"... Powiedziałbym też o sobie, że "mam kota w głowie" - ale ta metafora nie dotyczy zespołu Aspergera, tylko innego problemu z psychiką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, masz ci los, a ktorys kot wypełnil Ci test na iq :D i pies?

 

To proste. Nie chce mi się opisywać licznych przykładów dotyczących obserwacji zachowań tych gatunków, więc napiszę tylko tyle, że kot nie jest wstanie stworzyć współpracującej grupy o ustalonej hierarchii, dzięki czemu można np. zabić ofiarę kilku (człowieka) lub kilkunastokrotnie (konia) cięższą od siebie.

 

A te opowieści, że kot jest niezależny i chodzi własnymi ścieżkami, to bajki. Zwyczajnie jest za mało pojętny na podjęcie współpracy. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hans, masz ci los, a ktorys kot wypełnil Ci test na iq :D i pies?

 

To proste. Nie chce mi się opisywać licznych przykładów dotyczących obserwacji zachowań tych gatunków, więc napiszę tylko tyle, że kot nie jest wstanie stworzyć współpracującej grupy o ustalonej hierarchii, dzięki czemu można np. zabić ofiarę kilku (człowieka) lub kilkunastokrotnie (konia) cięższą od siebie.

 

A te opowieści, że kot jest niezależny i chodzi własnymi ścieżkami, to bajki. Zwyczajnie jest za mało pojętny na podjęcie współpracy. :)

 

Ludzka interesowność. A czy zwierzęta trzeba lubić za to, ze spałniają nasze oczekiwania? Nie można bezinteresownie lubić ich za to jakie są?

Niezależnie od tego czy ktoś uważa, że kot nie chce czy nie potrafi czegoś zrobić, to oznacza, że już "nie jest potrzebny" i go nie lubię?

 

Bez personalnej urazy do kogokolwiek, ale to takie ludzkie.... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×