Skocz do zawartości
Nerwica.com

Koty domowe


take

Czy lubisz koty domowe?  

42 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lubisz koty domowe?

    • Zdecydowanie nie
      3
    • Raczej nie
      5
    • Raczej tak
      6
    • Zdecydowanie tak
      28


Rekomendowane odpowiedzi

....kotka złapana do kastracji wolno żyjąca ma FIP więc zwyczajnie nie ma sensu jej wybudzać bo i tak za tydzień umrze w mękach, w krzakach. Po otwarciu jej do zabiegu wylał się cały otrzewnowy płyn :( ...

Tia, szczególnie biorac pod uwagę diagnostykę FIP opartą na bajaniach niejakiego prof. Frymusa.

No, ale wam w tych fundacjach rozchodzi sie o przerób ilościowy, nie o myślenie i rzetelność działania - co akurat może nie dziwić, przy ilości potrzebujących.

Natomiast dziwi polaryzacja poglądów i odporność na wiedzę.

Kiedy np. kiedyś wspomniałem na pewnym forum o badaniach dowodzących pozytywnej korelacji (zdaje się) kamicy u kocurów z kastracją, więc zostałem "politycznym" wrogiem totalnym.

Taka już natura zindokrynowanych jednostek (niestety głównie kobiet - w kocim przypadku).

Wiara czyni cuda - a dla mnie cudem jest szkodzić w przekonaniu niesienia pomocy.

Katofaszystowskie metody doktrynalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dzierżę traktowania zwierząt przedmiotowo, żadnych! Ani moich, ani jakichkolwiek. Więc wypraszam sobie zarzuty o "przerób ilościowy". Po sposobie Twoich wypowiedzi wnioskuję, ze nie masz pojęcia na czym polega praca w fundacjach i co za sobą niesie.

Walczymy o KAŻDE stworzenie DO KOŃCA. Proszę nie obrażać ludzi, którzy jeżdżą po nocach do klinik i poświęcają swój czas na ratowanie zwierząt często zmaltretowanych przez ludzi a rano zasuwających do pracy i mających swoje obowiązki.

Niech najpierw zejdzie Ci na rękach zwierzę z FIP. Albo niech najpierw zejdzie Ci na rękach Bogu ducha winny cały miot dlatego, ze ludzie są nieodpowiedzialni. Zobacz najpierw jak to wygląda W PRAKTYCE a potem ucz weterynarzy i wolontariuszy swojej pracy!.

Kierujemy się dobrem każdego z osobna. Mamy rozprawy sądowe, wygrane na koncie. Mamy swojego prawnika, który pomaga nam pro publico bono, więc nie mów o masówce, kiedy za każdą tragedię z osobna, domagamy się sprawiedliwości, nawet jeśli często zwierzakowi nie udało się pomóc a zwłaszcza wtedy. Nie masz pojęcia jakie koszty emocjonalne za sobą niesie ta praca, nie masz pojęcia jak się człowiek czuje kiedy na rękach umierają Ci niczemu nie winne chore, zaniedbane albo zmaltretowane zwierzęta, więc nie pieprz mi tu o masówce, kiedy nad każdym z tych zwierząt wyje człowiek jak głupi.

 

Widziałam setki razy krzywdę zwierząt głównie przez ludzi pociskających takie głupoty, nie mających pojęcia o sytuacji zwierząt w rzeczywistości. Ludzie nie chcą widzeć co się dzieje. Wolą zarzucać przesadę, bo samym im się nie chce ruszyć tyłka, albo wydac kasy.

 

Zanim zarzucisz szkodę w przekonaniu niesienia pomocy wejdź w sam środek tego i zobacz co się dzieje NA PRAWDĘ. W dooopę możesz sobie wsadzić teoretyzownie, bo przez takie nieuświadomienie my mamy pełne ręce roboty.

 

Wnerwia mnie, wnerwia gadanie o czymś, o czym się nie ma zielonego pojęcia. Podłe zarzuty wobec ludzi, którym zależy na pomocy każdemu poszkodowanemu, którzy rezygnują często z własnych wygód na co dzień i zapierdalają babrać się w tych okrutnych skutkach głupoty i cierpieniu niewinnych stworzeń!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dzierżę traktowania zwierząt przedmiotowo, żadnych! Ani moich, ani jakichkolwiek. Więc wypraszam sobie zarzuty o "przerób ilościowy". Po sposobie Twoich wypowiedzi wnioskuję, ze nie masz pojęcia na czym polega praca w fundacjach i co za sobą niesie. ...

Aha.

To napisz w jakiej fundacji działasz, a ja poproszę Twoją koleżankę, by Cię wyprowadziła z błędu.

Byś sie dziewczynko zdziwiła...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakbym nie chciała być anonimowa, to bym się podpisała imieniem i nazwiskiem tutaj, więc chyba nie liczysz, że powiem Ci która to fundacja. Moje koleżanki swoją drogą zdarzają się i takie, które mają bardziej zszargane nerwy podobnymi twierdzeniami. Nie sądzę, aby komukolwiek coś dobrego przyniosły takie kontakty....

 

To napisz w jakiej fundacji działasz, a ja poproszę Twoją koleżankę, by Cię wyprowadziła z błędu.

Byś sie dziewczynko zdziwiła...

 

Osoba, która ma rzeczowe argumenty nie musi silić się na zwroty typu "dziewczynko" aby kogoś umniejszyć (swoją drogą ani trochę to na mnie nie działa, ani trochę) No ale nie ma konkretów, to trzeba machać czymkolwiek, próbując zrobić wrażenie. :bezradny:

 

Nie będę kontynuować tego tematu w ogóle, bo mi szkoda własnych nerwów. Odpowiedni dla nich trening mam na co dzień w tej trudnej codzienności. Więc i tym bardziej tutaj nie dam się wyprowadzić z równowagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie lubie kotów domowych. Koty to wredne zwierzaki. Psy są posłuszne, wdzięczne, szanują właściciela i kochają, a koty to wszystko pod siebie ustawiają.

Oczywiście dobrze życzę kotom, jak widzę zmarzniętego to mi go szkoda, ale nie lubię. Nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koty domowe, nieee, teraz pora na dzikie koty, np. karakale.

 

Najpierw człowiek bierze do domu takiego skwierczącego srajtka-słodziaka <3 :mrgreen:

 

A potem budzi się, że wyrosło mu takie wielkie syczące bydlę :twisted:

 

Że też ludzie się nie boją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Babilon 69,

 

Chodziło mi o to, że nie mają szacunku i bywają złośliwe. Mają swoją niezależność, dobrze, ale człowiek też ma swoją niezależność, a tego już koty nie szanują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith, ten to jeszcze młody, ale taki dorosły mógłby bawiąc się zrobić chłopakowi krzywdę.

 

A tutaj pan trzymający w domu pumę o imieniu Messi. Wychodzi z nią na spacery, a potem tak wygląda mycie. A jaki posłuszny zwierz :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Babilon 69,

 

Ja się nie czepiam określenia "wdzięczny". Pokazałem tylko, że zrobiłaś coś, co zarzucasz mi.

Też mogę swoje określenia przełożyć na takie bardziej uniwersalne.

złośliwy = robi coś bo wie, że to denerwuje człowieka

Nie mają szacunku = wiedzą, że człowiek czegoś sobie nie życzy, a to robią.

 

Dla mnie wdzięczny i złośliwy, to dobre określenia dla zwierząt. Ważne, że wiadomo o co chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×