Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Nerwice mogł pozostawić jedynie podsycany psychicznie lęk. Sklonność do strachu o zdrowie i doszukiwanie się objawów hipochondrycznych pewnie występowało wcześniej. Zatrucie to jednynie katalizator. Zastanów się dobrze. Im prędzej to zrozumisz tym lepiej dla Ciebie.

mysle tak ciagle - nie jest latwo ale mysle ze z czasem ten przestach mi minie, tak mowi mi kazdy :) Dziekuje Ci z te slowa otuchy Toshiro, mam nadzieje ze szybkominiem i to zle samopoczucie.

Pozdrawiam.

ps. jesli ktos mial podobny problem niech dopisze sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwice mogł pozostawić jedynie podsycany psychicznie lęk. Sklonność do strachu o zdrowie i doszukiwanie się objawów hipochondrycznych pewnie występowało wcześniej. Zatrucie to jednynie katalizator. Zastanów się dobrze. Im prędzej to zrozumisz tym lepiej dla Ciebie.

mysle tak ciagle - nie jest latwo ale mysle ze z czasem ten przestach mi minie, tak mowi mi kazdy :) Dziekuje Ci z te slowa otuchy Toshiro, mam nadzieje ze szybkominiem i to zle samopoczucie.

Pozdrawiam.

ps. jesli ktos mial podobny problem niech dopisze sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie chce ci martwić ale to będzie powracać...Ja też myślałam ze sama dam rade! ale gówno prawda!!! Jak nie poradzisz sie specjality to będziesz się tak męczył i dręczył że naprawde w pewnym momencie stwierdzisz że nie masz juz siły i ochoty na nic...Ja męczyłam sie tak 2 lata Miałam lepsze i gorsze miesiące Nie dni ale miesiące Teraz po wejściu na to forum stwierdzam ze nie ma sensu szrpać się samemu!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie chce ci martwić ale to będzie powracać...Ja też myślałam ze sama dam rade! ale gówno prawda!!! Jak nie poradzisz sie specjality to będziesz się tak męczył i dręczył że naprawde w pewnym momencie stwierdzisz że nie masz juz siły i ochoty na nic...Ja męczyłam sie tak 2 lata Miałam lepsze i gorsze miesiące Nie dni ale miesiące Teraz po wejściu na to forum stwierdzam ze nie ma sensu szrpać się samemu!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mysle tak ciagle - nie jest latwo ale mysle ze z czasem ten przestach mi minie, tak mowi mi kazdy :) Dziekuje Ci z te slowa otuchy Toshiro

 

Ja to wiem na własnym przykładzie. Sam przez to przechodziłem, myślałem że się spie***** em. ;) Nawet mi się zarymowało 8)

 

Na poważnie. :smile: Nie masz myśleć że to psychika, powinieneś widzieć że to psychika! Nie walcz, nie powstrzymuj lęków, bo wejdą tylnymi drzwiami. Im większy opór (przed zagrozeniem), tym większy lęk. W brew pozorom akceptacja i poddanie się mu jest zniszczeniem lęku u źródła. Lęk jest potężną niechęcią (oporem) do sytuacji, a akceptacja jest przyzwoleniem biernym na sytuację. Konfrontuj się z nim. Zacznij się mu przyglądać, zdobądź nowy poziom świadomości, bądź obserwatorem podczas lęku. Gdy staniesz obok lęku podczas jego władzy w pełni świadom jego iluzji, wtedy kpij z niego i zapamiętaj jego absurdalność...

 

Gdy już tego się nauczysz być może kiedyś staniesz przed lustrem. Po czym celowo w pełni świadom wywołasz lęk, twoje źrenice się rozszerzą, serce zacznie walić, w głowie pojawi się chaos, ale nie stracisz świadomości i po chwili na własne żądanie wyciszysz lęk, poczujesz całkowity spokój i osiagniesz władzę nad nim...

 

Brzmi jak bajka? Bajki się zdarzają. Wiem o tym ;)

 

Życzę szybkiej poprawy. Pozdrawiam

 

Częśc moich doświadczeń link: http://www.forum.nerwica.com/wasze-objawy-vt3820.html?highlight=

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mysle tak ciagle - nie jest latwo ale mysle ze z czasem ten przestach mi minie, tak mowi mi kazdy :) Dziekuje Ci z te slowa otuchy Toshiro

 

Ja to wiem na własnym przykładzie. Sam przez to przechodziłem, myślałem że się spie***** em. ;) Nawet mi się zarymowało 8)

 

Na poważnie. :smile: Nie masz myśleć że to psychika, powinieneś widzieć że to psychika! Nie walcz, nie powstrzymuj lęków, bo wejdą tylnymi drzwiami. Im większy opór (przed zagrozeniem), tym większy lęk. W brew pozorom akceptacja i poddanie się mu jest zniszczeniem lęku u źródła. Lęk jest potężną niechęcią (oporem) do sytuacji, a akceptacja jest przyzwoleniem biernym na sytuację. Konfrontuj się z nim. Zacznij się mu przyglądać, zdobądź nowy poziom świadomości, bądź obserwatorem podczas lęku. Gdy staniesz obok lęku podczas jego władzy w pełni świadom jego iluzji, wtedy kpij z niego i zapamiętaj jego absurdalność...

 

Gdy już tego się nauczysz być może kiedyś staniesz przed lustrem. Po czym celowo w pełni świadom wywołasz lęk, twoje źrenice się rozszerzą, serce zacznie walić, w głowie pojawi się chaos, ale nie stracisz świadomości i po chwili na własne żądanie wyciszysz lęk, poczujesz całkowity spokój i osiagniesz władzę nad nim...

 

Brzmi jak bajka? Bajki się zdarzają. Wiem o tym ;)

 

Życzę szybkiej poprawy. Pozdrawiam

 

Częśc moich doświadczeń link: http://www.forum.nerwica.com/wasze-objawy-vt3820.html?highlight=

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toshiro, mądry człowiek z Ciebie..

 

Jeśli mądrością nazywasz biegi z z pokoju do łazienki i rzucanie się jak mucha w rosole przez prawie pól roku. Ja nazywam to przeżywaniem piekła na własne życzenie... ;) Uważam że raczej mocno doświadczony jestem jeśli chodzi o lęki. Realizacja i dojście do pewnych wniosków zajęło mi ponad 3 lata. Gdybym był choć w połowie tak mądry jak mówisz, nigdy nie znalazł bym się w tym punkcie gdzie się znalazłem...

 

Nie wiem tylko ile powinnam brać, dotychczas brałam 10 mg

 

Nie lubię bawić się w doradzanie, bo od tego są lekarze. Jednak rzuca mi się w oczy że bierzesz malutką dawkę. Swojego czasu brałem 20mg Propranololu 3x dziennie, także dawka dniowa była ok. 60mg. Wiem z pewnych źródeł że w medycynie stosuje się doraźnie nawet 200mg propranololu dziennie.

 

Atenolol stosuje się zwykle w dawkach 25mg 2-3 dziennie. Dawki maksymalne doraźne do 150mg dziennie.

 

Jeśli uważasz że dawka jest za mała, proszę skonsultuj to z lekarzem.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toshiro, mądry człowiek z Ciebie..

 

Jeśli mądrością nazywasz biegi z z pokoju do łazienki i rzucanie się jak mucha w rosole przez prawie pól roku. Ja nazywam to przeżywaniem piekła na własne życzenie... ;) Uważam że raczej mocno doświadczony jestem jeśli chodzi o lęki. Realizacja i dojście do pewnych wniosków zajęło mi ponad 3 lata. Gdybym był choć w połowie tak mądry jak mówisz, nigdy nie znalazł bym się w tym punkcie gdzie się znalazłem...

 

Nie wiem tylko ile powinnam brać, dotychczas brałam 10 mg

 

Nie lubię bawić się w doradzanie, bo od tego są lekarze. Jednak rzuca mi się w oczy że bierzesz malutką dawkę. Swojego czasu brałem 20mg Propranololu 3x dziennie, także dawka dniowa była ok. 60mg. Wiem z pewnych źródeł że w medycynie stosuje się doraźnie nawet 200mg propranololu dziennie.

 

Atenolol stosuje się zwykle w dawkach 25mg 2-3 dziennie. Dawki maksymalne doraźne do 150mg dziennie.

 

Jeśli uważasz że dawka jest za mała, proszę skonsultuj to z lekarzem.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh, Toshiro, mój staż to ok 4-5 lat..

 

zastanawia mnie też, po co biegałeś do łazienki? Dla mnie bywa ona schronieniem, chociaż wcześniej bywało, że bałam sie nawet przebywać pod prysznicem..Niestety też przyciąga mnie lustro..nie jest to dobre..będę się starała go unikać i nie obserwować swoich zewnętrznych objawów...

 

Co do propanonolu..Dziękuję za rady..Przy najbliższej okazji pogadam z jakimś znachorem...

 

Mam jeszcze pytanie do Ciebie, w związku z tym, że mimo wszystko wydajesz mi się bardzo zorientowany w temacie: Otóż, czy stosując betablokery można pić kawę i narazać się na wysiłek..? Skoro one obniżają ciśnienie, czy takie świadome wystawianie się na próby i skoki ciśnieniowe jest rozsądne..? Pytam, bo zdarzyło mi się coś przykrego podczas wysiłku (a mianowicie sparaliżowało mi lewą rękę)i od tamtej pory unikam go jak ognia, nie bez szkód dla mojej fizycznej kondycji..Odpowiedz, proszę..:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh, Toshiro, mój staż to ok 4-5 lat..

 

zastanawia mnie też, po co biegałeś do łazienki? Dla mnie bywa ona schronieniem, chociaż wcześniej bywało, że bałam sie nawet przebywać pod prysznicem..Niestety też przyciąga mnie lustro..nie jest to dobre..będę się starała go unikać i nie obserwować swoich zewnętrznych objawów...

 

Co do propanonolu..Dziękuję za rady..Przy najbliższej okazji pogadam z jakimś znachorem...

 

Mam jeszcze pytanie do Ciebie, w związku z tym, że mimo wszystko wydajesz mi się bardzo zorientowany w temacie: Otóż, czy stosując betablokery można pić kawę i narazać się na wysiłek..? Skoro one obniżają ciśnienie, czy takie świadome wystawianie się na próby i skoki ciśnieniowe jest rozsądne..? Pytam, bo zdarzyło mi się coś przykrego podczas wysiłku (a mianowicie sparaliżowało mi lewą rękę)i od tamtej pory unikam go jak ognia, nie bez szkód dla mojej fizycznej kondycji..Odpowiedz, proszę..:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toshiro

w zasadzie to nie jest tak zle ze mna (16pkt - lekka depresja :P ) choc mijaja juz 2 miesiace od tego zatrucia jeszcze dziwnie sie czuje. Tlumacze ze to wina mojej psychiki i na zlosc wszystkiemu mam dobre mysli. Wiem ze mi to wszystko przejdzie. Ale dopiero teraz rozumiem znerwicowanych - co przezywaja i jakie to trudne (o ile moj przypadek to nerwica czy cos podobnego). A co sadzisz o tej metodzie BSM? Myslisz ze to dobre?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toshiro

w zasadzie to nie jest tak zle ze mna (16pkt - lekka depresja :P ) choc mijaja juz 2 miesiace od tego zatrucia jeszcze dziwnie sie czuje. Tlumacze ze to wina mojej psychiki i na zlosc wszystkiemu mam dobre mysli. Wiem ze mi to wszystko przejdzie. Ale dopiero teraz rozumiem znerwicowanych - co przezywaja i jakie to trudne (o ile moj przypadek to nerwica czy cos podobnego). A co sadzisz o tej metodzie BSM? Myslisz ze to dobre?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam wszystkie objawy jak te ktore opisalas.boje sie wyjsc zdomu sam bo zaraz mam mysli i lęk przy tym denerwuje sie bardzo przy innych osobach to wręcz fobia społeczna.juz kilka razy tutaj pisalem o tym ale nikt nawet mi nie odpisal strasznie mi smutno z tego powodu poza tym czuje sie przez to samotny i niepotrzebny.mowisz ,ze masz chlopaka on Cie wspiera, ja nie mam nikogo,lęki ograniczyly mi zycie i nie potrafie byc nigdzie soba.mimo brania lekow nadal mam lęki mysle o terapii grupowej jednak w poblizu nigdzie takiej nie ma wiec pozostaje mi indywidualna.Przez to nie mam przyjaciol jak inni bo nie moge sobie z tym poradzic i wstyd mi o tym mowic,boje sie ,ze dostane kolejny atak lęku gdzies itd,pozdrawiam i nie poddawaj sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam wszystkie objawy jak te ktore opisalas.boje sie wyjsc zdomu sam bo zaraz mam mysli i lęk przy tym denerwuje sie bardzo przy innych osobach to wręcz fobia społeczna.juz kilka razy tutaj pisalem o tym ale nikt nawet mi nie odpisal strasznie mi smutno z tego powodu poza tym czuje sie przez to samotny i niepotrzebny.mowisz ,ze masz chlopaka on Cie wspiera, ja nie mam nikogo,lęki ograniczyly mi zycie i nie potrafie byc nigdzie soba.mimo brania lekow nadal mam lęki mysle o terapii grupowej jednak w poblizu nigdzie takiej nie ma wiec pozostaje mi indywidualna.Przez to nie mam przyjaciol jak inni bo nie moge sobie z tym poradzic i wstyd mi o tym mowic,boje sie ,ze dostane kolejny atak lęku gdzies itd,pozdrawiam i nie poddawaj sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tez wydaje się - wychodząc po prostu na ulicę że wszyscy na mnie patrzą ...ale inaczej Zaczynam sie wtedy denerwowac Wiecie co nawet świadomość tego że ktoś wie co mi się dzieje sprawia że denerwuje sie jeszcze bardziej :/

Nie wiem czy mnie zrozumiecie...wszystko jest takie zagmatwane...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tez wydaje się - wychodząc po prostu na ulicę że wszyscy na mnie patrzą ...ale inaczej Zaczynam sie wtedy denerwowac Wiecie co nawet świadomość tego że ktoś wie co mi się dzieje sprawia że denerwuje sie jeszcze bardziej :/

Nie wiem czy mnie zrozumiecie...wszystko jest takie zagmatwane...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toshiro...podobnież nie w sposób przywołać lęku na siłę...no może pewne towarzyszące jemu obawy, np stres, pobudzenie...co Ty na to?

 

Nieprawda. Towarzyszące mu objawy które wspominasz są właśnie wynikiem lęku. Nie ma reakcji bez akcji - emocji (poruszenia ciała przez uczucia) bez uczuć...

 

Mam lęk wysokości. Ostatnio podczas urlopu w górach na siłę postanowiłem usiąść na parapecie zewnętrznym budynku (długim i pewnym) na 2 piętrze. Jak myślisz udało mi się wywołać lęk czy pozostałem spokojny? ;)

 

Uważam że wystawienie się na bodziec powodujący lęk (opór, strach przed terminacją) skutecznie go przywołuje, obojętnie czy bodziec jest w tylko głowie, czy jest napędzany zewnętrznie. Niestety dopiero wtedy możemy z nim coś z lękiem zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toshiro...podobnież nie w sposób przywołać lęku na siłę...no może pewne towarzyszące jemu obawy, np stres, pobudzenie...co Ty na to?

 

Nieprawda. Towarzyszące mu objawy które wspominasz są właśnie wynikiem lęku. Nie ma reakcji bez akcji - emocji (poruszenia ciała przez uczucia) bez uczuć...

 

Mam lęk wysokości. Ostatnio podczas urlopu w górach na siłę postanowiłem usiąść na parapecie zewnętrznym budynku (długim i pewnym) na 2 piętrze. Jak myślisz udało mi się wywołać lęk czy pozostałem spokojny? ;)

 

Uważam że wystawienie się na bodziec powodujący lęk (opór, strach przed terminacją) skutecznie go przywołuje, obojętnie czy bodziec jest w tylko głowie, czy jest napędzany zewnętrznie. Niestety dopiero wtedy możemy z nim coś z lękiem zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze sam sobie nie dasz rady,tez tak myslalem na poczatku,nie ma szans na samodzielna walke.Najwarzniejsze w opanowaniu nerwicy jest uswiadomienie sobie ze ja masz i z czego wynika Twoj problem ,najczesciej z przezyc z dziecinstwa.Ale w tym moze Ci pomoc tylko dobry psychoterapęta.Mi uswiadomił ogrom moich problemow juz na poczatku,i teraz z tym walcze,a walka z samym sobą jest niewiarygodnie ciezka to koszmar i wiem ze to potrwa,i wymyslam sobie cały czas wymowki ze to moze nie nerwica ,moze isc do innego lekarza ,tak to działa,trzeba z tym walczyc,albo przegrasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze sam sobie nie dasz rady,tez tak myslalem na poczatku,nie ma szans na samodzielna walke.Najwarzniejsze w opanowaniu nerwicy jest uswiadomienie sobie ze ja masz i z czego wynika Twoj problem ,najczesciej z przezyc z dziecinstwa.Ale w tym moze Ci pomoc tylko dobry psychoterapęta.Mi uswiadomił ogrom moich problemow juz na poczatku,i teraz z tym walcze,a walka z samym sobą jest niewiarygodnie ciezka to koszmar i wiem ze to potrwa,i wymyslam sobie cały czas wymowki ze to moze nie nerwica ,moze isc do innego lekarza ,tak to działa,trzeba z tym walczyc,albo przegrasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×