Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Nie brałem duloksetyny więc się nie wypowiem. Najlepsza była imipramina bo miała zrównoważone działanie i ser i nor i działała na kilka innych receptorów tylko uboki były upierdliwe, nawet ordynator na oddziale kiedyś mi powiedział, że bardzo żałuje bo to był bardzo dobry lek.

Teraz jestem na wenli 150 i wellbutrinie 150 ale well nie biorę codziennie bo czasami jestem zbyt nerwowy. Well niby też ma bokować wychwyt dopaminy ale ja czuje tylko nor i czasami nie jest to przyjemne. Kiedyś mój psych mi powiedział, że jak jest duże zmulenie to są to procesy adaptacyjne neuronów od zbyt długiego przyjmowania SSRI i wtedy lepiej zejść z dawką to po jakimś czasie znowu się uwrażliwią i zamulenie puszcza. Oczywiście nie można zejść za nisko żeby nie nastąpił nawrót dobrze też dołożyć na jakiś czas coś lekko pobudzającego.

 

Natrętnik

Ja też musiałem zrezygnować z mirty bo chodziłem przez nią pijany i wk..wiony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie brałem duloksetyny więc się nie wypowiem. Najlepsza była imipramina bo miała zrównoważone działanie i ser i nor i działała na kilka innych receptorów tylko uboki były upierdliwe, nawet ordynator na oddziale kiedyś mi powiedział, że bardzo żałuje bo to był bardzo dobry lek.

Teraz jestem na wenli 150 i wellbutrinie 150 ale well nie biorę codziennie bo czasami jestem zbyt nerwowy. Well niby też ma bokować wychwyt dopaminy ale ja czuje tylko nor i czasami nie jest to przyjemne. Kiedyś mój psych mi powiedział, że jak jest duże zmulenie to są to procesy adaptacyjne neuronów od zbyt długiego przyjmowania SSRI i wtedy lepiej zejść z dawką to po jakimś czasie znowu się uwrażliwią i zamulenie puszcza. Oczywiście nie można zejść za nisko żeby nie nastąpił nawrót dobrze też dołożyć na jakiś czas coś lekko pobudzającego.

 

Natrętnik

Ja też musiałem zrezygnować z mirty bo chodziłem przez nią pijany i wk..wiony.

 

 

a czym sie różni to działanie nordrenaliny od dopaminy?

Klomi kopie strasznie na nordrenaline, pobudzo w złym znaczeniu, napędza w ten sposób nerwicę i stany lękowe

A jak działa dopamina? tez tak pobudza?

Z dopaminy to tylko wenla ma? a co z sertraliną? działa na dopaminę czy nordrenalinę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie brałem duloksetyny więc się nie wypowiem. Najlepsza była imipramina bo miała zrównoważone działanie i ser i nor i działała na kilka innych receptorów tylko uboki były upierdliwe, nawet ordynator na oddziale kiedyś mi powiedział, że bardzo żałuje bo to był bardzo dobry lek.

Teraz jestem na wenli 150 i wellbutrinie 150 ale well nie biorę codziennie bo czasami jestem zbyt nerwowy. Well niby też ma bokować wychwyt dopaminy ale ja czuje tylko nor i czasami nie jest to przyjemne. Kiedyś mój psych mi powiedział, że jak jest duże zmulenie to są to procesy adaptacyjne neuronów od zbyt długiego przyjmowania SSRI i wtedy lepiej zejść z dawką to po jakimś czasie znowu się uwrażliwią i zamulenie puszcza. Oczywiście nie można zejść za nisko żeby nie nastąpił nawrót dobrze też dołożyć na jakiś czas coś lekko pobudzającego.

 

Natrętnik

Ja też musiałem zrezygnować z mirty bo chodziłem przez nią pijany i wk..wiony.

 

 

a czym sie różni to działanie nordrenaliny od dopaminy?

Klomi kopie strasznie na nordrenaline, pobudzo w złym znaczeniu, napędza w ten sposób nerwicę i stany lękowe

A jak działa dopamina? tez tak pobudza?

Z dopaminy to tylko wenla ma? a co z sertraliną? działa na dopaminę czy nordrenalinę?

 

Przy tych lekach działanie na dopaminę jest znikome i praktycznie niezauważalne. Dorzuć sobie sulpiryd/amisulpiryd w małej dawce i pobierz przez jakiś czas. Ewentualnie , Piribedil, Pramipeksol czy Selegilina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie chodzi o to , że większość tych leków, które mają profil aktywizujący jak wenlafaksyna w większych dawkach czy wellbutrin wala ostro po noradrenalinie a prawie wogóle nie działają na transpoter dopaminy i stąd często to rozdrażnienie (w..rwienie) albo uaktywnia lęki. Działanie na dopaminę daje uspokojenie ale też lekką aktywizację i działa promotywacyjnie. Jak ktoś brał do SSRI jakiegoś agonietę dopaminy albo iMao-B selegilinę to wie, że dopamina powoduje na początku senność a potem wzrost motywacji. Problem jest w tym, że selegilinia i agoniści dopaminy są przepisywane tylko w chorobie parkinsona (w Polsce), ale jak znajdzie się kumaty psych to przepisze czasami jak ktoś ma maksymalny tumiwisizm. Osobiście polecam tutaj wizytę u neurologa, oni są bardziej skłonni to przepisać niż psychiatrzy. Większość psycholi uważa, że nadmiar dopaminy w mózgu powoduje psychozy i uzaleznienia , stąd leków tych boją się jak wody święconej. Częściej psychole przepisują neuroleptyki atypowe ale one zwykle działają krótko np. sulpiryd albo powodują akatyzję fluanxol i można je brać tylko czasowo. Na szczęście pojawiły się już badania nad nowym lekiem SNDRI, który ma działać na wszystkie trzy transportery SER NOR i DOP. Może do tego jeszcze daleka droga ale te zakute psycholskie łby zrozumieją w końcu, że dopamina to nie jest samo zło i zaczną dokładac też coś na dopaminę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... ale jak znajdzie się kumaty psych to przepisze czasami jak ktoś ma maksymalny tumiwisizm. Osobiście polecam tutaj wizytę u neurologa, oni są bardziej skłonni to przepisać niż psychiatrzy. Większość psycholi uważa, że nadmiar dopaminy w mózgu powoduje psychozy i uzaleznienia , stąd leków tych boją się jak wody święconej. Może do tego jeszcze daleka droga ale te zakute psycholskie łby zrozumieją w końcu, że dopamina to nie jest samo zło i zaczną dokładac też coś na dopaminę.

Dopamina to taki święty Graal ludzi z depresją, szczególnie dla tych którym nie pomogły SSRI. Później ci ludzie biorą agonisty (nie cierpię tej odmiany) dopaminy i okazuje się, że wcale nie jest to panaceum na ich depresję, bo albo pozytywne działanie szybko mija i/lub jest ono rozczarowujące. Jest tutaj wiele takich ludzi, i nie spotkałem żadnego, który miałby w stałym zestawie leków agonistę dopaminy. Poza tym, jest pewne niebezpieczeństwo związane z agonistami dopaminy, bywa, że nieodwracalne - Dopamine Dysregulation Syndrome (DDS), wiedzą o nim osoby cierpiące na Parkinsona. Nie jest więc tak kolorowo jak się wydaje, a dopamina to nie tylko agonisty dopaminy (bo o sulpirydzie nie wpomnę), ale także NRI (wenlafaksyna, duloksetyna) lub antagonisty alfa2/5-HT2a/c (mirtazapina, mianseryna) agonista sigma-1 (fluwoksamina, opipramol), DRI (bupropion), RIMA (moklobemid, selegilina).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a dopamina to nie tylko agonisty dopaminy..., ale agonista sigma-1 (fluwoksamina, opipramol).

 

ooo opipramol ma coś wspólnego z dopaminą? jakieś 2 miesiące temu mi to lekarka zapisała jako dodatek do escitalopramu, ale jeszcze tego nie tknąłem i leży w szafce :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ooo opipramol ma coś wspólnego z dopaminą? jakieś 2 miesiące temu mi to lekarka zapisała jako dodatek do escitalopramu, ale jeszcze tego nie tknąłem i leży w szafce :)

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1963476

Opipramol potently increased the metabolism of dopamine in the striatum, olfactory tubercle and pyriform cortex of the rat and increased the release of dopamine from the striatum of the mouse, as measured by increases in the levels of 3-methoxytyramine in vivo. Irreversible inactivation of dopamine receptors by EEDQ (N-ethoxycarbonyl-2-ethoxy-1,2-dihydroquinoline) did not affect the opipramol-induced increases in levels of dihydroxyphenylacetic acid (DOPAC) in the striatum of the rat, indicating a predominant role of activation of sigma receptors in the dopaminergic effects of opipramol. However, pretreatment with the putative sigma ligand, rimcazole, markedly potentiated the ability of opipramol to increase the metabolism of release of DA in the striatum of the mouse in vivo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... ale jak znajdzie się kumaty psych to przepisze czasami jak ktoś ma maksymalny tumiwisizm. Osobiście polecam tutaj wizytę u neurologa, oni są bardziej skłonni to przepisać niż psychiatrzy. Większość psycholi uważa, że nadmiar dopaminy w mózgu powoduje psychozy i uzaleznienia , stąd leków tych boją się jak wody święconej. Może do tego jeszcze daleka droga ale te zakute psycholskie łby zrozumieją w końcu, że dopamina to nie jest samo zło i zaczną dokładac też coś na dopaminę.

Dopamina to taki święty Graal ludzi z depresją, szczególnie dla tych którym nie pomogły SSRI. Później ci ludzie biorą agonisty (nie cierpię tej odmiany) dopaminy i okazuje się, że wcale nie jest to panaceum na ich depresję, bo albo pozytywne działanie szybko mija i/lub jest ono rozczarowujące. Jest tutaj wiele takich ludzi, i nie spotkałem żadnego, który miałby w stałym zestawie leków agonistę dopaminy. Poza tym, jest pewne niebezpieczeństwo związane z agonistami dopaminy, bywa, że nieodwracalne - Dopamine Dysregulation Syndrome (DDS), wiedzą o nim osoby cierpiące na Parkinsona. Nie jest więc tak kolorowo jak się wydaje, a dopamina to nie tylko agonisty dopaminy (bo o sulpirydzie nie wpomnę), ale także NRI (wenlafaksyna, duloksetyna) lub antagonisty alfa2/5-HT2a/c (mirtazapina, mianseryna) agonista sigma-1 (fluwoksamina, opipramol), DRI (bupropion), RIMA (moklobemid, selegilina).

 

Ja wczoraj prawie dostałem lewodopę od neurolog. Niestety powiedziała, że musi się nad tym bardziej zastanowić i przede wszystkim muszę ogarnąć zaburzenia endokrynologiczne (tarczyca + nadnercza).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są tu ludzie z nerwicą lękową? Dzisiaj się dowiedziałam, że ja to mam a nie ocd ;)

 

Przejdę do sedna. Pytanie może się Wam wydać bardzo głupie no ale trudno. Od 3 tygodnia brania wenlafaksyny zauważyłam u siebie zmarszczkę pod okiem. Zaczęłam stosować specjalne przeciwzmarszczkowe kremy, już ponad 2 tygodnie je stosuję a tu zamiast poprawy pojawiają się nowe - tylko pod tym jednym okiem.

Macie pomysł z czego to może być spowodowane w wenlafaksynie? Na początku brania miałam podpuchnięte to oko, tak było kilka miesięcy temu jak próbowałam to brać i teraz trochę też, potem już nie zwracałam na to uwagi ale możliwe, że czasem jest lekko podpuchnięte - nadmierne gromadzenie wody? Czy wynika może z tego, że gorzej śpię przy lekach a nie konkretnie z wenlafaksyny? Za wszystkie sugestie dziękuję;)

 

Badałam teraz tarczycę i TSH wyszło mi koło 3.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okularnico wenla raczej wody nie zatrzymuje, takie właściwości ma raczej mirtazapina lub mianseryna brana razem z wenlą. Może wcześniej brałas jakieś leki co zatrzymywały wodę i teraz jak się odwodniłaś trochę to zmarszczki się pojawiły. A może to po prostu zmarszczki mimiczne, wzrok ci siada w tym oku i bardziej napinasz w tej części twarzy mięśnie. W każdym razie wenli by o to nie obwiniał.

 

Co do dopaminergików to oczywiście nie należy ich przyjmować ciągle. Jak mija anhedonia to się odstawia, to nie są tabletki szczęścia one mają tylko ruszyć dopaminę. Zresztą widać jak się zażywa kilka miesięcy to one same przestają działać, dlatego trzeba robić przerwy. Akurat odstawienie ich jest zupełnie bezbolesne nie to co wenli.

 

zzYxx z lewodopą to ja bym na Twoim miejscu uważał, jak dowalisz za dużo to rozregulujesz sobie neuronki dopaminowe i podobnie jak ludki co biorą to na parkinsona będziesz miał na początku "miodowy miesiąc" a potem już nie będzie tak różowo. Lepiej zacznij od selegiliny albo słabszych agonistów. Neurolodzy opóźniają jak mogą podawanie L-dopy bo potem nie za bardzo jest już co podawać i zostaje elektroda stymulująca do mózgu. No chyba, że chcesz zostać pierwszym formułowym cyborgiem. :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okularnico wenla raczej wody nie zatrzymuje, takie właściwości ma raczej mirtazapina lub mianseryna brana razem z wenlą. Może wcześniej brałas jakieś leki co zatrzymywały wodę i teraz jak się odwodniłaś trochę to zmarszczki się pojawiły. A może to po prostu zmarszczki mimiczne, wzrok ci siada w tym oku i bardziej napinasz w tej części twarzy mięśnie. W każdym razie wenli by o to nie obwiniał.

 

Co do dopaminergików to oczywiście nie należy ich przyjmować ciągle. Jak mija anhedonia to się odstawia, to nie są tabletki szczęścia one mają tylko ruszyć dopaminę. Zresztą widać jak się zażywa kilka miesięcy to one same przestają działać, dlatego trzeba robić przerwy. Akurat odstawienie ich jest zupełnie bezbolesne nie to co wenli.

 

zzYxx z lewodopą to ja bym na Twoim miejscu uważał, jak dowalisz za dużo to rozregulujesz sobie neuronki dopaminowe i podobnie jak ludki co biorą to na parkinsona będziesz miał na początku "miodowy miesiąc" a potem już nie będzie tak różowo. Lepiej zacznij od selegiliny albo słabszych agonistów. Neurolodzy opóźniają jak mogą podawanie L-dopy bo potem nie za bardzo jest już co podawać i zostaje elektroda stymulująca do mózgu. No chyba, że chcesz zostać pierwszym formułowym cyborgiem. :uklon:

 

Właśnie tego najbardziej się obawiam. No trudno. Przedyskutuje z neurolog. Wspomnę nawet o DBS.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są tu ludzie z nerwicą lękową? Dzisiaj się dowiedziałam, że ja to mam a nie ocd ;)

 

Przejdę do sedna. Pytanie może się Wam wydać bardzo głupie no ale trudno. Od 3 tygodnia brania wenlafaksyny zauważyłam u siebie zmarszczkę pod okiem. Zaczęłam stosować specjalne przeciwzmarszczkowe kremy, już ponad 2 tygodnie je stosuję a tu zamiast poprawy pojawiają się nowe - tylko pod tym jednym okiem.

Macie pomysł z czego to może być spowodowane w wenlafaksynie? Na początku brania miałam podpuchnięte to oko, tak było kilka miesięcy temu jak próbowałam to brać i teraz trochę też, potem już nie zwracałam na to uwagi ale możliwe, że czasem jest lekko podpuchnięte - nadmierne gromadzenie wody? Czy wynika może z tego, że gorzej śpię przy lekach a nie konkretnie z wenlafaksyny? Za wszystkie sugestie dziękuję;)

 

Badałam teraz tarczycę i TSH wyszło mi koło 3.

Nie jestem lekarzem i nie chce ci stawiać diagnozy. Moge jedynie zasugerować, że rozważ kierunek dobry endokrynolog ( ale nie jakiś paprok) bo 3 TSH to nie jest za dobry wynik- wksazuje na lekka niedoczynnośc tarczycy, stąd gromadzeni się wody. Do tego może tak być, że od tego masz objawy. Mnie akurat wenla obniżyła TSH na niższe niż przed leczeniem.

 

-- 19 sty 2018, 01:25 --

 

@ zz Y xx

Mam pytanie jak Twoja lekarka widzi "ogarnięcie" tarczycy i nadneracza bo zwałszcza to drugie to powiedzmy szczerze ale lekarze nie ogarniają, no chyba, że ktoś powie nie stresuj się ale dla mnie to zbyt ogólne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-- 19 sty 2018, 01:25 --

 

@ zz Y xx

Mam pytanie jak Twoja lekarka widzi "ogarnięcie" tarczycy i nadneracza bo zwałszcza to drugie to powiedzmy szczerze ale lekarze nie ogarniają, no chyba, że ktoś powie nie stresuj się ale dla mnie to zbyt ogólne.

 

Jak nie ogarniają? U mnie jest zawyżony poziom kortyzolu. Muszą znaleźć przyczynę - sprawdzić przysadkę (MRI), wykonać USG nadnerczy i pewnie jeszcze coś zrobić. Wyeliminują znalezioną przyczynę i poziom kortyzolu powinien wrócić do normy.

 

A tarczyca u mnie to dziwna sprawa. Mam podejrzenie zespołu oporności na hormony tarczycy. Choć to równie dobrze może być gruczolak przysadki. To by tłumaczyło też zwiększony kortyzol - przysadka wysyła sygnał nadnerczom i tarczycy do produkcji hormonów.

 

Z tego co wiem to będę przyjęty na jednym z najlepszych oddzialów endokrynologii na pomorzu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-- 19 sty 2018, 01:25 --

 

@ zz Y xx

Mam pytanie jak Twoja lekarka widzi "ogarnięcie" tarczycy i nadneracza bo zwłaszcza to drugie to powiedzmy szczerze ale lekarze nie ogarniają, no chyba, że ktoś powie nie stresuj się ale dla mnie to zbyt ogólne.

 

Jak nie ogarniają? U mnie jest zawyżony poziom kortyzolu. Muszą znaleźć przyczynę - sprawdzić przysadkę (MRI), wykonać USG nadnerczy i pewnie jeszcze coś zrobić. Wyeliminują znalezioną przyczynę i poziom kortyzolu powinien wrócić do normy.

 

A tarczyca u mnie to dziwna sprawa. Mam podejrzenie zespołu oporności na hormony tarczycy. Choć to równie dobrze może być gruczolak przysadki. To by tłumaczyło też zwiększony kortyzol - przysadka wysyła sygnał nadnerczom i tarczycy do produkcji hormonów.

 

Z tego co wiem to będę przyjęty na jednym z najlepszych oddzialów endokrynologii na pomorzu.

No to działaj..... ja sam nie wiem od czego już ruszyć moje leczenie, miałem TSH na poziomie 2,45 jakiś czas temu, potem zażywałem małe dawki hormonu a teraz po leczeniu wenlą ( nieudanym zresztą) mam 0,6 TSH czyli jakby nawet za niskie. Dwóch endo twierdzi, że mam tarczyce ok ale jeden coś inaczej gada. Co do kortyzolu to miałem w miare niski kiedyś. Z kortyzolem jest sprawa ciężka bo ponoc trzeba go badać 4 razy dziennie by móc zinterpetowac wahania. Ciekawe czy w szpitalu tak robią? Też chyba musze uderzyć w MRI i USG nadnerczy bo z leków to zostaje mi anafranek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tarczyca u mnie to dziwna sprawa. Mam podejrzenie zespołu oporności na hormony tarczycy. Choć to równie dobrze może być gruczolak przysadki. To by tłumaczyło też zwiększony kortyzol - przysadka wysyła sygnał nadnerczom i tarczycy do produkcji hormonów.

 

Z tego co wiem to będę przyjęty na jednym z najlepszych oddzialów endokrynologii na pomorzu.

Na ten zespół oporności próbowałeś już t3 (novothyral, cytomel,...)?

A oddział to endokrynologia UCK w Gdańsku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem lekarzem i nie chce ci stawiać diagnozy. Moge jedynie zasugerować, że rozważ kierunek dobry endokrynolog ( ale nie jakiś paprok) bo 3 TSH to nie jest za dobry wynik- wksazuje na lekka niedoczynnośc tarczycy, stąd gromadzeni się wody. Do tego może tak być, że od tego masz objawy. Mnie akurat wenla obniżyła TSH na niższe niż przed leczeniem.

 

Dzięki za radę, też chcę się udać do endo, bo też czytałam kiedyś, że niby norma 4 dla kobiet w moim wieku jest mocno przesadzona i że TSH powinno być dużo niższe.

Czy komuś jeszcze zmnieniły się wyniki badań tarczycy po wenlafaksynie? Chyba to dość częsty skutek uboczny, ale nie wiem czy u mnie nie zaczęło się to wcześniej a może wenlafaksyna jest tylko zbiegiem okoliczności?

 

Yahoo35, odpowiadając na pytanie to biorę jeszcze 20 mg Anafranilu i tranxene, któremu stopniowo zmniejszam dawkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badanie USG nadnerczy to nic nie pokarze no chyba, że jest tam wielki guz. Nadnercza są tak małe, że na USG ich ledwo co widać, jedynie rezonans i to ten o większej rozdzielczości coś pokarze ale to też tylko zmiany organiczne bo czy działają prawidłowo to tylko badanie hormonów coś mówi. Za to USg tarczycy to dobre badanie i warto je zrobić niezależnie od wyniku TSH bo jak jest zniszczone np przez Hashimoto to widać na US, tak samo czy jest powiększona albo ma guzki to też widać.

Co do kortyzolu to zmienia się toto w szerokich granicach i pomiar jest niemiarodajny. Wysiłek fizyczny, niedospanie, zdenerwowanie a nawet lekkie przeziębienie i już masz takie huśtawki, że ciężko się zorientować. Na zachodzie mierzą kortyzol w ślinie ale to drogie badanie. Najczęściej wysoki poziom kortyzolu w "naszych" chorobach polega na rozregulowaniu osi podwzórze-przysadka-nadnercza i właśnie antydepresanty w pewnym stopniu to regulują zwłaszcza SSRI (mniej stresu mniej kortyzolu). Przestrzegam jednak przed grzebaniem w samych hormonach przez branie hormonów tarczycy czy kortykosteroidów chyba, że nie ma innego wyjścia bo potem mogą być skutki nieciekawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...) bo też czytałam kiedyś, że niby norma 4 dla kobiet w moim wieku jest mocno przesadzona i że TSH powinno być dużo niższe.

Czy komuś jeszcze zmnieniły się wyniki badań tarczycy po wenlafaksynie?

 

Tak, zdecydowanie - zagraniczne towarzystwa naukowe zalecają, by TSH u młodych kobiet było niższe od 2 albo 2.5, a optymalnie - w trakcie starań o ciążę - aby oscylowało wokól 1.

 

Mi również problem z tarczycą ujawnił się po dłuższym przyjmowaniu SSRI i SNRI, a w ulotkach niektórych antydepresantów jest wręcz jasno opisana taka korelacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...) bo też czytałam kiedyś, że niby norma 4 dla kobiet w moim wieku jest mocno przesadzona i że TSH powinno być dużo niższe.

Czy komuś jeszcze zmnieniły się wyniki badań tarczycy po wenlafaksynie?

 

Tak, zdecydowanie - zagraniczne towarzystwa naukowe zalecają, by TSH u młodych kobiet było niższe od 2 albo 2.5, a optymalnie - w trakcie starań o ciążę - aby oscylowało wokól 1.

 

Mi również problem z tarczycą ujawnił się po dłuższym przyjmowaniu SSRI i SNRI, a w ulotkach niektórych antydepresantów jest wręcz jasno opisana taka korelacja.

Też w stronę niedoczynności? Widzę, że przy braniu anafranilu 8 lat temu miałam praktycznie taką samą wysokość TSH. Z tym, że mi się wydawało, że zaburzony wynik TSH czy nawet ft3 i ft4 przez antydepresanty jest "wtórny", w sensie, że tylko wynik jest inny ale się nie leczy samego narządu - tarczycy i nie powinno to wpływać na objawy od tarczycy - czy się myliłam?

Ale tego co wiem to wynik TSH jakby wychodzi z opóźnieniem i jeśli po 5 tygodniach przyjmowania antydepresantów miałam takie TSH to jest to wynik raczej sprzed leczenia, bo TSH tak szybko nie skacze z tego co wiem a miałam skierowanie na badanie tarczycy od lekarza z innego istotnego powodu, który mam od dłuższego czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84,,

 

Kiedyś pisałeś ,że brałeś dulsevię, a powiedz jak ją odstawiałeś (w jakim czasie i jakie dawki).

 

Zamierzam również odstawić. Brałam 2 miesiące 60 mg, teraz jestem na 30 mg. Polówkę zrzuciłam od razu z małymi bólami, po 4 dniach trochę się unormowało, ale ostatnią 30-tkę nie bardzo wiem jak zrzucić. Lekarz mówił,że od razu i wsiąść 10 mg citabaxu ( przechodzę na citabax) , ale po 2 dniach straszne samopoczucie, więc dziś wróciłam do 30-tki i chyba zacznę powoli zrzucać. Dulsevia powodowało duży wzrost ciśnienia i jakoś nie było dobrze, ciągle byłam pobudzona, a nie przekładało się to na nastrój.No i to ciśnienie, poza tym ból głowy i okropna zgaga.

 

Będę wdzięczna za podpowiedź. Pozdrawiam.

 

słuchaj , kiedyś pisałem i ostrzegałem w wątku o duloksetynie by nie brać tego leku bo jest najgorszy do odstawienia , gorszy od paroksetyny i wenlafaksyny .

ja brałem duloksetyne jakieś 7-8 tygodniu a odstawiałem ją z 4 miesiące , była masakra bo ja liczyłem granulki , nawed dodanie fluoksetyny przy odstawce za wiele nie pomagało , więc po prostu schodziłem z samej duloksetyny , licząc granulki i odstawiąjąc bardzo powoli , rozsypywałem z tej fiolki i liczyłem i co kilka granulek mniej co tydzień . masakra była , bo inaczej to takie prądy dostawałem , brain zapsy że szok , a i lek nie pomógł wcale . mimo że ma dobry profil inhibicji sert i NA . dlatego nie polecam tego leku . na moje najciężej się schodzi właśnie z tego leku , potem wenlafaksyna i parogen . nie jest to optymistyczne co napisałem ale da się , trzeba dać sobię tylko czasu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tarczyca u mnie to dziwna sprawa. Mam podejrzenie zespołu oporności na hormony tarczycy. Choć to równie dobrze może być gruczolak przysadki. To by tłumaczyło też zwiększony kortyzol - przysadka wysyła sygnał nadnerczom i tarczycy do produkcji hormonów.

 

Z tego co wiem to będę przyjęty na jednym z najlepszych oddzialów endokrynologii na pomorzu.

Na ten zespół oporności próbowałeś już t3 (novothyral, cytomel,...)?

A oddział to endokrynologia UCK w Gdańsku?

 

Taa. Nie próbowałem cytomelu bo jeszcze nie wiem co jest tak naprawdę grane. Mam takie swoje podejrzenie, że powód dla którego jestem tu na tym forum, czyli choroba* mógłby być spowodowany właśnie tą opornością. Okazało się, że wynik tarczycy z 2014 jest identyczny do tego który mam teraz. Zawyżone TSH i FT4. Wtedy przebiegało to bezobjawowo. Może teraz są już objawy bo tarczyca nie daje rady z produkcją nadwyżki hormonów? (zmiany w USG napisałem niżej).

 

Badanie USG nadnerczy to nic nie pokarze no chyba, że jest tam wielki guz. Nadnercza są tak małe, że na USG ich ledwo co widać, jedynie rezonans i to ten o większej rozdzielczości coś pokarze ale to też tylko zmiany organiczne bo czy działają prawidłowo to tylko badanie hormonów coś mówi. Za to USg tarczycy to dobre badanie i warto je zrobić niezależnie od wyniku TSH bo jak jest zniszczone np przez Hashimoto to widać na US, tak samo czy jest powiększona albo ma guzki to też widać.

Co do kortyzolu to zmienia się toto w szerokich granicach i pomiar jest niemiarodajny. Wysiłek fizyczny, niedospanie, zdenerwowanie a nawet lekkie przeziębienie i już masz takie huśtawki, że ciężko się zorientować. Na zachodzie mierzą kortyzol w ślinie ale to drogie badanie. Najczęściej wysoki poziom kortyzolu w "naszych" chorobach polega na rozregulowaniu osi podwzórze-przysadka-nadnercza i właśnie antydepresanty w pewnym stopniu to regulują zwłaszcza SSRI (mniej stresu mniej kortyzolu). Przestrzegam jednak przed grzebaniem w samych hormonach przez branie hormonów tarczycy czy kortykosteroidów chyba, że nie ma innego wyjścia bo potem mogą być skutki nieciekawe.

 

U mnie USG tarczycy w czerwcu faktycznie pokazało, że są zmiany podpadające pod Hashimoto. Jednak przeciwciała są w normie (10, norma poniżej 34). Endo powiedział, że to nie jest Hashimoto, a zmiany które mam są konsekwencją tej oporności. Przypuszczam, że organizm, aby zrekompensować tę oporność, stymuluję tarczyce do większej produkcji hormonów i zaczyna się powoli "wypalać".

 

W momencie pobierania krwi do badania kortyzolu byłem mega spokojny. Budzę się teraz ok. godziny 16 i czuję od razu, że jestem spięty i sztucznie zestresowany. Z biegiem dnia zaczynam czuć taką pustą stymulację fizyczną jak po za dużej ilości kawy i to nie jest przyjemne. Dochodzi tachykardia, którą muszę zbijać beta blokerami.

 

Dostałem jeszcze problemu z wchłanianiem wszelkich leków/substancji. Nawet alkoholu muszę wypić większe ilości by coś poczuć (gdzie praktycznie wcale nie pije). Jeśli to faktycznie problem z wchłanianiem to jestem ciekaw czy sobie już nie narobiłem niedoborów składników odżywczych... A jeśli tak to pewnie dostałem celiakii.

 

* Mam zmiany w MRI i SPECT. Hipofrontalność w SPECT, w MRI zmniejszenie płata czołowego i skroniowego. Podejrzenie schizofrenii prostej (lekarze się na razie wstrzymują i wykluczają co się da).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też w stronę niedoczynności? (...) Z tym, że mi się wydawało, że zaburzony wynik TSH czy nawet ft3 i ft4 przez antydepresanty jest "wtórny", w sensie, że tylko wynik jest inny ale się nie leczy samego narządu - tarczycy i nie powinno to wpływać na objawy od tarczycy - czy się myliłam?

 

Tak, w stronę niedoczynności.

 

Co do drugiej cześci:

Pamiętaj, że TSH nie jest hormonem _tarczycy_ - powinnaś zawsze badać fT3 i fT4 . Ich wartości odzwierciedlają "prawdziwy" poziom niezwiązanych (wolnych) hormonów tarczycy we krwi więc posrednio stan narządu - niezależnie od tego, czy bierzesz antydepresant, czy nie. Być może istnieje/istniała potrzeba czasowego włączenia u Ciebie hormonu (hormonów) tarczycowych, np. na czas brania antydepresantu. Zresztą dołączenie T3 (częściej niż T4) do TCA/SSRI było postulowane przez Stahla i innych autorów w depresjach nawracających i/albo lekoopornych i było przedmiotem badań klinicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badanie USG nadnerczy to nic nie pokarze no chyba, że jest tam wielki guz. Nadnercza są tak małe, że na USG ich ledwo co widać, jedynie rezonans i to ten o większej rozdzielczości coś pokarze ale to też tylko zmiany organiczne bo czy działają prawidłowo to tylko badanie hormonów coś mówi. Za to USg tarczycy to dobre badanie i warto je zrobić niezależnie od wyniku TSH bo jak jest zniszczone np przez Hashimoto to widać na US, tak samo czy jest powiększona albo ma guzki to też widać.

Co do kortyzolu to zmienia się toto w szerokich granicach i pomiar jest niemiarodajny. Wysiłek fizyczny, niedospanie, zdenerwowanie a nawet lekkie przeziębienie i już masz takie huśtawki, że ciężko się zorientować. Na zachodzie mierzą kortyzol w ślinie ale to drogie badanie. Najczęściej wysoki poziom kortyzolu w "naszych" chorobach polega na rozregulowaniu osi podwzórze-przysadka-nadnercza i właśnie antydepresanty w pewnym stopniu to regulują zwłaszcza SSRI (mniej stresu mniej kortyzolu). Przestrzegam jednak przed grzebaniem w samych hormonach przez branie hormonów tarczycy czy kortykosteroidów chyba, że nie ma innego wyjścia bo potem mogą być skutki nieciekawe.

Dokładnie ponoć nadnercza to taki organ, że lekarze nawet nie używają pojęcia ( a które naturopaci uzywają) " burning offsyndorme" czyli "wypalenie nadnerczy". Nie ma tego po prostu w medycynie ze względu na brak narzędzi diagnostycznych o dużym stopniu dokładności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tarczyca u mnie to dziwna sprawa. Mam podejrzenie zespołu oporności na hormony tarczycy. Choć to równie dobrze może być gruczolak przysadki. To by tłumaczyło też zwiększony kortyzol - przysadka wysyła sygnał nadnerczom i tarczycy do produkcji hormonów.

 

Z tego co wiem to będę przyjęty na jednym z najlepszych oddzialów endokrynologii na pomorzu.

Na ten zespół oporności próbowałeś już t3 (novothyral, cytomel,...)?

A oddział to endokrynologia UCK w Gdańsku?

 

Taa. Nie próbowałem cytomelu bo jeszcze nie wiem co jest tak naprawdę grane. Mam takie swoje podejrzenie, że powód dla którego jestem tu na tym forum, czyli choroba* mógłby być spowodowany właśnie tą opornością. Okazało się, że wynik tarczycy z 2014 jest identyczny do tego który mam teraz. Zawyżone TSH i FT4. Wtedy przebiegało to bezobjawowo. Może teraz są już objawy bo tarczyca nie daje rady z produkcją nadwyżki hormonów? (zmiany w USG napisałem niżej).

 

Badanie USG nadnerczy to nic nie pokarze no chyba, że jest tam wielki guz. Nadnercza są tak małe, że na USG ich ledwo co widać, jedynie rezonans i to ten o większej rozdzielczości coś pokarze ale to też tylko zmiany organiczne bo czy działają prawidłowo to tylko badanie hormonów coś mówi. Za to USg tarczycy to dobre badanie i warto je zrobić niezależnie od wyniku TSH bo jak jest zniszczone np przez Hashimoto to widać na US, tak samo czy jest powiększona albo ma guzki to też widać.

Co do kortyzolu to zmienia się toto w szerokich granicach i pomiar jest niemiarodajny. Wysiłek fizyczny, niedospanie, zdenerwowanie a nawet lekkie przeziębienie i już masz takie huśtawki, że ciężko się zorientować. Na zachodzie mierzą kortyzol w ślinie ale to drogie badanie. Najczęściej wysoki poziom kortyzolu w "naszych" chorobach polega na rozregulowaniu osi podwzórze-przysadka-nadnercza i właśnie antydepresanty w pewnym stopniu to regulują zwłaszcza SSRI (mniej stresu mniej kortyzolu). Przestrzegam jednak przed grzebaniem w samych hormonach przez branie hormonów tarczycy czy kortykosteroidów chyba, że nie ma innego wyjścia bo potem mogą być skutki nieciekawe.

 

U mnie USG tarczycy w czerwcu faktycznie pokazało, że są zmiany podpadające pod Hashimoto. Jednak przeciwciała są w normie (10, norma poniżej 34). Endo powiedział, że to nie jest Hashimoto, a zmiany które mam są konsekwencją tej oporności. Przypuszczam, że organizm, aby zrekompensować tę oporność, stymuluję tarczyce do większej produkcji hormonów i zaczyna się powoli "wypalać".

 

W momencie pobierania krwi do badania kortyzolu byłem mega spokojny. Budzę się teraz ok. godziny 16 i czuję od razu, że jestem spięty i sztucznie zestresowany. Z biegiem dnia zaczynam czuć taką pustą stymulację fizyczną jak po za dużej ilości kawy i to nie jest przyjemne. Dochodzi tachykardia, którą muszę zbijać beta blokerami.

 

Dostałem jeszcze problemu z wchłanianiem wszelkich leków/substancji. Nawet alkoholu muszę wypić większe ilości by coś poczuć (gdzie praktycznie wcale nie pije). Jeśli to faktycznie problem z wchłanianiem to jestem ciekaw czy sobie już nie narobiłem niedoborów składników odżywczych... A jeśli tak to pewnie dostałem celiakii.

 

* Mam zmiany w MRI i SPECT. Hipofrontalność w SPECT, w MRI zmniejszenie płata czołowego i skroniowego. Podejrzenie schizofrenii prostej (lekarze się na razie wstrzymują i wykluczają co się da).

 

Na czym polega ten problem z wchłanianiem? I od czego to masz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×