Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Odstawil ktoś kiedyś 150 z dnia na dzień? Okazało się że już nie mam, dziś rano nie brałem i teraz mam brać citalopram, już dziś wziąłem 20 mg, rano kolejne... Nie wiem co myśleć, chociaż jestem w takim stanie że nie będzie chyba gorzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odstawil ktoś kiedyś 150 z dnia na dzień? Okazało się że już nie mam, dziś rano nie brałem i teraz mam brać citalopram, już dziś wziąłem 20 mg, rano kolejne... Nie wiem co myśleć, chociaż jestem w takim stanie że nie będzie chyba gorzej

 

tznczy przeskok ? przeskok z wenli na cital może się udac, choć łatwiej w drugą stronę , ja kiedyś przeskoczyłem z paro 20mg na wenle 75mg , ale i tak miałem brain zapsy , ale małe i potem się unormowało .

ja bym na twoim miejscu zmniejszył wenle o 75mg i przeskoczył na 20mg citali.

2 wersja zmniejszył wenle na 75mg , dołozył połówke citalu 10mg , pobył 5 dni i odstawił wenle i wziął 20mg citalu,'

 

druga wersja łagodniejsza , choć nigdy nie przeskakiwałem z SNRI na SRRI , tylko w drugą strone raz , no i z różnych SSRI na SSRI wiele razy.

 

zrobiłbym tak jak napisałem .

 

edit: teraz doczytałem że nie masz już wenli ?? no to pozostaje przeskok ze 150 na 20mg citalu , powinno być ok

ja nigdy nie dopuszczam do sytuacji zeby nie meić leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joker27, to powodzenia, nieźle. ja tu mam rozkminę czy w 3 tygodnie zmniejszając o 37,5 to nie za szybko, a jakbym miała rzucić ze 150 do 0 w jeden dzień,to by mnie chyba z kapci w kosmos wywaliło.

 

Pierwszy raz biorąc wenlę z 6 lat temu, wkurzył mnie ten lek i z 75 rzuciłam do zera tak o, mimo że lekarz mnie ostrzegał. I te brain zapy i zawroty głowy miałam tydzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joker27, to powodzenia, nieźle. ja tu mam rozkminę czy w 3 tygodnie zmniejszając o 37,5 to nie za szybko, a jakbym miała rzucić ze 150 do 0 w jeden dzień,to by mnie chyba z kapci w kosmos wywaliło.

 

Pierwszy raz biorąc wenlę z 6 lat temu, wkurzył mnie ten lek i z 75 rzuciłam do zera tak o, mimo że lekarz mnie ostrzegał. I te brain zapy i zawroty głowy miałam tydzień.

 

 

no ale joker robi przeskok a nie schodzi do 0, więc 20mg citalu powinno pokryć 150mg wenli, tymbardziej że wenla do 150 to tylko SRI , choc powinien zrobić do delikatniej jak pisałem wyżej ale nie ma tabletek . ja schodziłem z 75mg odrazu na 20mg paro i bylo bez brain zapsow.

 

daj znac wogole joker czy sie udalo przeskoczyć dobrze , czy odczuwasz zdjęcie wenli w sensie skutków odstawiennych. powinno byc OK!

 

ps: Joker a co wenla nie dzialala na ciebie przeciwdepresyjnei że schodzisz , czy jak ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, przydałby mi się ktoś kto ogarnia farmakologię/kinetyke. Prawie 2 miesiące temu zauważyłem, że wenlafaksyna, która działała u mnie zawsze przez 1,5 roku, przestała działać stymulująco. Tak samo stało się z metylofenidatem. Objawy poprzedzające i trwające nadal to głównie biegunki, zwiększona ilość wypróżnień, częstomocz, wzdęcia i przeokrutne gazy w ilości przekraczającej dopuszczalne normy :pirate: Mam jakieś dziwne problemy hormonalne, raz zawyżony kortyzol, kilka razy TSH i FT4 w górze, które się unormowało. Pozostało mi to co wyżej + zmiany skórne na twarzy, znaczne pogorszenie trądziku, skoki ciśnienia i tętna, przybieranie na wadze mimo 2 posiłków dziennie, nadmierna potliwość, nagromadzenie tkanki tłuszczowej głównie na brzuchu no i PRZEOKRUTNY brain fog... Co ciekawe, w 3 badaniach wyszła przekroczona glukoza na czczo. Wtedy kiedy te leki działały to zauważyłem pewną zależność. W momencie kiedy czułem, że lek jakby przestaje stymulować/spada mi energia to w momencie kiedy coś zjadłem, energia wystrzeliwała w górę.

Miałem również przeprowadzany test TRH mający sprawdzić czy mam zespół oporności na hormony tarczycy. Jak się okazało - niby go nie mam. Aktualnie hormony tarczycy są prawie idealne z wyjątkiem TSH 3.55.

Zmiany które mam na USG tarczycy wskazują na proces zapalny, a przeciwciała ATPO i ATG mam w normie... Mam kilka teorii:

 

1. Choroba trzewna - alergia na gluten?

2. Insulinooporność,

3. Hashimoto z negatywnymi przeciwciałami,

4. Makrogruczolak przysadki (będę miał za miesiąc wykonywane MRI).

 

Wenlafaksyna ratowała mi tyłek i teraz, wraz z metylofenidatem, przestała działać.

 

Jeszcze miesiąc czekania na wizytę u endokrynologa :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, przydałby mi się ktoś kto ogarnia farmakologię/kinetyke. Prawie 2 miesiące temu zauważyłem, że wenlafaksyna, która działała u mnie zawsze przez 1,5 roku, przestała działać stymulująco. Tak samo stało się z metylofenidatem. Objawy poprzedzające i trwające nadal to głównie biegunki, zwiększona ilość wypróżnień, częstomocz, wzdęcia i przeokrutne gazy w ilości przekraczającej dopuszczalne normy :pirate: Mam jakieś dziwne problemy hormonalne, raz zawyżony kortyzol, kilka razy TSH i FT4 w górze, które się unormowało. Pozostało mi to co wyżej + zmiany skórne na twarzy, znaczne pogorszenie trądziku, skoki ciśnienia i tętna, przybieranie na wadze mimo 2 posiłków dziennie, nadmierna potliwość, nagromadzenie tkanki tłuszczowej głównie na brzuchu no i PRZEOKRUTNY brain fog... Co ciekawe, w 3 badaniach wyszła przekroczona glukoza na czczo. Wtedy kiedy te leki działały to zauważyłem pewną zależność. W momencie kiedy czułem, że lek jakby przestaje stymulować/spada mi energia to w momencie kiedy coś zjadłem, energia wystrzeliwała w górę.

Miałem również przeprowadzany test TRH mający sprawdzić czy mam zespół oporności na hormony tarczycy. Jak się okazało - niby go nie mam. Aktualnie hormony tarczycy są prawie idealne z wyjątkiem TSH 3.55.

Zmiany które mam na USG tarczycy wskazują na proces zapalny, a przeciwciała ATPO i ATG mam w normie... Mam kilka teorii:

 

1. Choroba trzewna - alergia na gluten?

2. Insulinooporność,

3. Hashimoto z negatywnymi przeciwciałami,

4. Makrogruczolak przysadki (będę miał za miesiąc wykonywane MRI).

 

Wenlafaksyna ratowała mi tyłek i teraz, wraz z metylofenidatem, przestała działać.

 

Jeszcze miesiąc czekania na wizytę u endokrynologa :/

 

 

"Zmiany które mam na USG tarczycy wskazują na proces zapalny, a przeciwciała ATPO i ATG mam w normie"

 

czyli 3 teoria odpada . nie ma hashimto b ez lrzecjwciał

 

a te wyszskite skuki uboczne ktore opisales wyzej to co po wenlafaksyie ?

 

niby opisujesz uboki po wenlafaksynie a potem wystrzeliwujesz z jakimis chorobami .

ja mam tsh 3,5 czyli zawyzone , ft3 w gornej granicy ft4 w normie , usg w normie , bralem letrox 1,5 roku .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joker27, to powodzenia, nieźle. ja tu mam rozkminę czy w 3 tygodnie zmniejszając o 37,5 to nie za szybko, a jakbym miała rzucić ze 150 do 0 w jeden dzień,to by mnie chyba z kapci w kosmos wywaliło.

 

Pierwszy raz biorąc wenlę z 6 lat temu, wkurzył mnie ten lek i z 75 rzuciłam do zera tak o, mimo że lekarz mnie ostrzegał. I te brain zapy i zawroty głowy miałam tydzień.

 

 

no ale joker robi przeskok a nie schodzi do 0, więc 20mg citalu powinno pokryć 150mg wenli, tymbardziej że wenla do 150 to tylko SRI , choc powinien zrobić do delikatniej jak pisałem wyżej ale nie ma tabletek . ja schodziłem z 75mg odrazu na 20mg paro i bylo bez brain zapsow.

 

daj znac wogole joker czy sie udalo przeskoczyć dobrze , czy odczuwasz zdjęcie wenli w sensie skutków odstawiennych. powinno byc OK!

 

ps: Joker a co wenla nie dzialala na ciebie przeciwdepresyjnei że schodzisz , czy jak ?

ani na lęki ani na depresję, ani na napięcie ani na niepokój, ani na obsesyjne i natrętne myśli, na nic, wręcz gorzej, nie wiem czy przez nią czy poprostu przez chorobę, a to co się dziś dzieje to przechodzi ludzie pojęcie, ja już chuj wie co mam, dziś aż chce mi się krzyczeć płakać z bezsilności... To jest kurwa piekło horror, czy ja jeszxze kiedykolwiek będę w miarę szczęśliwy, kurwa!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, przydałby mi się ktoś kto ogarnia farmakologię/kinetyke. Prawie 2 miesiące temu zauważyłem, że wenlafaksyna, która działała u mnie zawsze przez 1,5 roku, przestała działać stymulująco. Tak samo stało się z metylofenidatem. Objawy poprzedzające i trwające nadal to głównie biegunki, zwiększona ilość wypróżnień, częstomocz, wzdęcia i przeokrutne gazy w ilości przekraczającej dopuszczalne normy :pirate: Mam jakieś dziwne problemy hormonalne, raz zawyżony kortyzol, kilka razy TSH i FT4 w górze, które się unormowało. Pozostało mi to co wyżej + zmiany skórne na twarzy, znaczne pogorszenie trądziku, skoki ciśnienia i tętna, przybieranie na wadze mimo 2 posiłków dziennie, nadmierna potliwość, nagromadzenie tkanki tłuszczowej głównie na brzuchu no i PRZEOKRUTNY brain fog... Co ciekawe, w 3 badaniach wyszła przekroczona glukoza na czczo. Wtedy kiedy te leki działały to zauważyłem pewną zależność. W momencie kiedy czułem, że lek jakby przestaje stymulować/spada mi energia to w momencie kiedy coś zjadłem, energia wystrzeliwała w górę.

Miałem również przeprowadzany test TRH mający sprawdzić czy mam zespół oporności na hormony tarczycy. Jak się okazało - niby go nie mam. Aktualnie hormony tarczycy są prawie idealne z wyjątkiem TSH 3.55.

Zmiany które mam na USG tarczycy wskazują na proces zapalny, a przeciwciała ATPO i ATG mam w normie... Mam kilka teorii:

 

1. Choroba trzewna - alergia na gluten?

2. Insulinooporność,

3. Hashimoto z negatywnymi przeciwciałami,

4. Makrogruczolak przysadki (będę miał za miesiąc wykonywane MRI).

 

Wenlafaksyna ratowała mi tyłek i teraz, wraz z metylofenidatem, przestała działać.

 

Jeszcze miesiąc czekania na wizytę u endokrynologa :/

 

 

"Zmiany które mam na USG tarczycy wskazują na proces zapalny, a przeciwciała ATPO i ATG mam w normie"

 

czyli 3 teoria odpada . nie ma hashimto b ez lrzecjwciał

 

a te wyszskite skuki uboczne ktore opisales wyzej to co po wenlafaksyie ?

 

niby opisujesz uboki po wenlafaksynie a potem wystrzeliwujesz z jakimis chorobami .

ja mam tsh 3,5 czyli zawyzone , ft3 w gornej granicy ft4 w normie , usg w normie , bralem letrox 1,5 roku .

 

To nie skutki uboczne wenli. Po prostu dostałem takich objawów i nie wiadomo skąd one się wzięły/biorą. Trochę chaotycznie piszę, złapał mnie okrutny brain fog.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joker27, to powodzenia, nieźle. ja tu mam rozkminę czy w 3 tygodnie zmniejszając o 37,5 to nie za szybko, a jakbym miała rzucić ze 150 do 0 w jeden dzień,to by mnie chyba z kapci w kosmos wywaliło.

 

Pierwszy raz biorąc wenlę z 6 lat temu, wkurzył mnie ten lek i z 75 rzuciłam do zera tak o, mimo że lekarz mnie ostrzegał. I te brain zapy i zawroty głowy miałam tydzień.

 

 

no ale joker robi przeskok a nie schodzi do 0, więc 20mg citalu powinno pokryć 150mg wenli, tymbardziej że wenla do 150 to tylko SRI , choc powinien zrobić do delikatniej jak pisałem wyżej ale nie ma tabletek . ja schodziłem z 75mg odrazu na 20mg paro i bylo bez brain zapsow.

 

daj znac wogole joker czy sie udalo przeskoczyć dobrze , czy odczuwasz zdjęcie wenli w sensie skutków odstawiennych. powinno byc OK!

 

ps: Joker a co wenla nie dzialala na ciebie przeciwdepresyjnei że schodzisz , czy jak ?

ani na lęki ani na depresję, ani na napięcie ani na niepokój, ani na obsesyjne i natrętne myśli, na nic, wręcz gorzej, nie wiem czy przez nią czy poprostu przez chorobę, a to co się dziś dzieje to przechodzi ludzie pojęcie, ja już /cenzura/ wie co mam, dziś aż chce mi się krzyczeć płakać z bezsilności... To jest /cenzura/ piekło horror, czy ja jeszxze kiedykolwiek będę w miarę szczęśliwy, /cenzura/!!!

 

byś wiedzial jakie ja mam pieklo i mialem , a jaka dawke wenli brales ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się licytować ale klocilbym się, taki stan jeszcze kilka miesięcy i albo postradam zmysły albo się zabiję

 

 

2 miesiace temu mialem probe samobojczą , miesiąc temu pociąłem sobie obie już całe ręće , bo nie mialem juz miejsca na blizny cielem jak szlo blizna na bliźnia.

 

jaką dawkę wenli brałeś ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

150, też nie nasz ciekawie...

Jakoś funkcjonujesz? Coś robisz?

Ja mógłbym dużo i dużo bym chciał... Ale przez teb nie mogę.. Paroksetyna jedyne co mi dała to pewność siebie jeśli chodzi o dziewczyny. Ale co z tego jak nic nie mogę, nawet nie chce mi się nikogo poznać

 

-- 08 lut 2018, 17:56 --

 

150, też nie nasz ciekawie...

Jakoś funkcjonujesz? Coś robisz?

Ja mógłbym dużo i dużo bym chciał... Ale przez teb nie mogę.. Paroksetyna jedyne co mi dała to pewność siebie jeśli chodzi o dziewczyny. Ale co z tego jak nic nie mogę, nawet nie chce mi się nikogo poznać

 

-- 09 lut 2018, 10:39 --

 

Boże co się dzieje z moją psychika, przeświadczenie że to koniec, wariuje, silne myśli samobójcze, boże to jest koniec już, ja pierdole :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zzYxx, ja po wenli też mam ten jechany brain fog... biorę prawie tak długo jak Ty i od pół roku mnie to bardzo męczy już.

A objawy, które opisujesz mi pasują na zespół jelita drażliwego. Poczytaj o tym. Ja mam to od 6 lat jakoś, ciężką postać. Wenla mi na to pomaga, bo spowalnia pracę jelit i wycisza, ale np. wzdęty brzuch jest i tak cały czas. Na wzdęcia mi pomagała dieta bezglutenowa (bo prawdopodobnie mam jakąś nietolerancję glutenu), ale nie mam cierpliwości teraz do tego :/ Jak mam pogorszenia z jelitami to serio mam ochotę się za***ać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukrowana, Tylko u mnie jest odwrotnie. Wenla niszczy brain fog. Przynajmniej w bardzo niskich dawkach rzędzu 18,5mg.

Zespół jelita drażliwego musi mieć swoją przyczynę. Planuje wykonać test na nietolerancje glutenu. W leczeniu IBS też pomaga terapia niskimi dawkami naltreksonu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wytrzymasz chłopie ja 2-3 tygodnie temu się chciałem powiesić jak zresetowałem działanie leków piciem alkoholu etylowego ponad to z dnia na dzień sobie je zmieniłem z tego co pamiętam 225 mg klomipraminy, chyba 100 mg amitryptyliny i 75 mg doksepiny na 40 mg paroksetyny dlatego ,że poprzednie nie działały już od miesiącu czasu brania też przez częstą zmianę leków i zmodyfikowaniem ich dawkowania i picie z czego następne dwa tygodnie brania paro to ja miałem takie skutki uboczne,że myślałem że nie wytrzymam dnia dłużej , kładłem się spać z rana trochę było lepiej po spożyciu pierwszej mocnej kawy w ciągu doby,ale po 30-60 min z powrotem zdychałem i tak następny tydzień,a teraz żyje pełnią życia, zainteresuj się gabapentoidami jak wcześniej ich nie brałeś, ogólnie lekami oddziaływującymi na ośrodek GABA w mózgu ,ogólnie paroksetyne brałem parę lat do 2015 r. i wtedy podczas pierwszych dni brania miałem hipomanie i się to ustabilizowało innych skutków ubocznych nie pamiętam z tamtego okresu, potem zachciało mi się eksperymentować z innymi lekami i przestałem ją brać i brałem następne 3 lata klomipramine do 300 mg nawet na dobę i ogólnie miałem po takim czasie do niej tak organizm przyzwyczajony,że przy niej skutki uboczne w porównaniu do paroksetyny to większe miałem po nlpz na ból głowy, szpital to też może być opcja na pewno cię przyjmą ale tam troche ciemnota panuje i postępują według schematów pierwsze co to ci wpakują ssri coś na sen i benzo doraźnie w stanach lęków tak to można się w domu leczyć. z tym,że jak masz myśli samobójcze i nie jesteś w stanie normalnie funkcionowac w społeczeństwie to jest dobra opcja bo będziesz pod stałą opieką. Tak ogólnie to na co chorujesz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nikt mi nie powiedział dokładnie, jakby sami nie wiedzieli... Gonitwa myśli, natrętne, obsesyjne, życie w głowie, silny lęk, silna depresja, niepokój, napięcie, Stach, myślę tylko ciągle o chorobie, nie dam rady się niczym zająć... Rano np takie przekonanie że przecież z tego nie da się wyjść. Ze to jest koniec wszystkiego.. Byłem w szpitalu półtora tygodnia w listopadzie, wypisałem się, benzo trzy razy dziennie, nic więcej, nie pomoże mi terapia, ten stan rządzi mną.. Pójdę do szpitala spać na lekach.. Poczucie że mi nie pomogą jeszcze mnie dobija, mózg mi się gotuje, boję się każdej godziny życia.... To jest tak straszne :why:

 

-- 09 lut 2018, 15:03 --

 

Nawet oddycha mi się ciężej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za malolata palilem zioło, zdarzało się, dużo mniej niż reszta bo miałem złe fazy, raz w życiu 15 grzybów też porażka, zdarzyło się też coś wciągnąć ale to nic porównując innych... W dzieciństwie miałem grubo, ojciec pił awantury, byłem nieśmiały, bojący się wszystkiego, w szkole lęki już były, liczenie za dzieciaka itp... W wielu 21 lat jeden gość miał mnie pobić, a ja zawsze wszystko rozpamietywalem, i wieczorem leżałem w lęku myśląc o tym, i mi się coś w głowie zrobiło nie opiszę tego tak żeby ktoś zrozumiał... Taka myśl, jakby błędne koło myśli mi się zawiesiło, aż dostalem wtedy ataku paniki, jakbym wiedział że to poważne i zostanie, tak się wystraszylem... Od tamtej pory sporo w domu, prawie nie wychodziłem... Później jazdy że do psychiatry nie bo mi nie pomoże i to będzie koniec. Czasem było to mniej dokuczliwe zacząłem wychodzićc do kumpli... Czasem strasznie, może w wieku 27 lat dostałem paroksetyne, zrobiło się lepiej, że nawet zacząłem poznawać dziewczyny, z jedną byłem ponad dwa i pół roku, te rozkminianie udało mi się w dużym stopniu opanować na paroksetynie. Bywało wręcz zajebiscie czasem, ale z tyłu głowy było to, ten impuls, ta świadomość że tam gdzieś jest ale nie rozkminiam... Ale nawet wtedy ciężko było mi pójść do pracy gdzie miałbym robić coś, ani prawka ani nic... Pilem na paro jak normalny człowiek, raczej nie dużo, czasem zdarzało się więcej... No i w październiku zaczęło wracać, jeszcze się wtedy też napilem, wcześniej z miesiąc albo w sumie więcej podbito mnie, wiem kto mało pamiętam, i też o tym myślałem Ale jak to na paro stosunkowo wyjebane na to. Z miesiąc albo wcześniej przed nawrotem zapaliłem jointa z kumplem, żadna chemia, jego roślina, nie wiem po co to zrobiłem przecież tego gówna nie lubię, ale widać w jakim stopniu było dobrze...

W szpitalu byłem półtora tygodnia, dziewczyna mnie odwiedzala nawet, było dobrze, byłem dobry dla niej, nie raz gadaliśmy że żeby tak spotkać żeby do siebie pasować to nie jest łatwo, ufalem jej, kilka dni może kilkanaście po wyjściu ze szpitala zostawiła mnie, przez tel czy tam neta.. Byłem wrakiem a do tego jeszcze to, i od tamtej pory do teraz coraz gorzej, każdy dzień to cierpienie i pragnienie spokoju, śmierci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze zioło dla nerwicowca to jest zabójstwo, po drugie alkohol resetuje działanie leków i trzeba czekać od nowa 1-3 miesiące, po trzecie nie można przez ten okres czasu ich zmieniać ani modyfikować dawek to takie trzy kluczowe zasady,jak było dobrze na paroksetynie to zostań na niej ,

 

-- 09 lut 2018, 15:51 --

 

w sumie ona to jeden z lepszych leków przeciwlękowych stosowanych do leczenia długotrwałego pod warunkiem ,że się przestrzega pewnych zasad , nie słuchaj się tam świętej pamięci grabarzy ,którzy podsunęli link z badaniem ,że escitalopram jest najlepszym działaniu antydepresyjnym i jak ktoś mówi mu,że on nie działa to napisze ci ,że nie możliwe bo badanie mówi co innego ...godna uwagi jest tez wenlafaksyna ,a klomipramina to słabo/średnio przeciwlękowo działa i łatwo jej działanie sobie popsuć już 1-2 piwem na parę tygodni czasu ona dobra na ocd jest i depresje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alkohol resetuje działanie leków i trzeba czekać od nowa 1-3 miesiące, po trzecie nie można przez ten okres czasu ich zmieniać ani modyfikować dawek to takie trzy kluczowe zasady,jak było dobrze na paroksetynie to zostań na niej ,

 

leki dzialaja srednio po 2-3 tygodniach, to czemu po alkoholu trzeba czekac 1-3 miesiace ?

u nikogo leki nie rozkrecaja sie tyle czasu, sam escitalopram dziala juz po 7-10 dniach, inne ssri srednio max 3-4 tygodnie, a jak nie działają to już po max 3 tygodniach dawkę się zwiększa.

dziwne rzeczy wypisujesz, nie wiem kto Ci tak nagadał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wypisuje to z autopsji 8-9 letniego leczenia zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych , w przypadku ocd na które narzeka kolega żeby leki działały prawidłowo trzeba zazwyczaj czekać dłuższy okres czasu niż do w przypadku rozpoczęcia działania antydepresyjnego i przeciwlękowego nawet do paru miesięcy, same działanie przeciwlękowe takiej paroksetyny, którą zwiększyłem dawkę do 60 mg tydzień temu spożywając alkohol etylowy jest już dobre i pozwala w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie bez brania leków doraźnych ,ale w kwestii natręctw jej działanie jest zerowe może za miesiąc czasu będąc w abstynencji coś w tym kierunku ruszy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alkohol resetuje działanie leków i trzeba czekać od nowa 1-3 miesiące, po trzecie nie można przez ten okres czasu ich zmieniać ani modyfikować dawek to takie trzy kluczowe zasady,jak było dobrze na paroksetynie to zostań na niej ,

 

leki dzialaja srednio po 2-3 tygodniach, to czemu po alkoholu trzeba czekac 1-3 miesiace ?

u nikogo leki nie rozkrecaja sie tyle czasu, sam escitalopram dziala juz po 7-10 dniach, inne ssri srednio max 3-4 tygodnie, a jak nie działają to już po max 3 tygodniach dawkę się zwiększa.

dziwne rzeczy wypisujesz, nie wiem kto Ci tak nagadał.

 

Dr Psycjo widzisz? ja pisałem że 1-2 tyg a kolega wyżej , że 1-3 miesiące

 

To w końcu kto ma racje?, tyle, że mi powiedział to lekarz z sufitu tego nie wziałem

Tylko, że ja mówie i piciu do odcięcia. i faktycznie po około 10-14 dniach czuje, że mój stan z powrotem jest taki jak przed.

 

Co do lęków, przecież klomipromina to słynny niszczyciel lęków, dlaczego twierdzisz , że na lęki działa średnio?

U mnie je nasilał tylko dlatego, że na poczatku za mocno kopał w nordrenaline..pobudzał układ współczulny..ale po ustabilizowaniu się jest ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×