Skocz do zawartości
Nerwica.com

galog

Użytkownik
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez galog

  1. Zdecydowanie za niską dawkę stosujesz. Przy Twoich problemach, aby pozbyć się lęków trzeba przetestować znacznie wyższe dawki. Ewentualnie zmienić lek, lub dołożyć mianserynę (mirtazapinę). Według mnie wenlafaksyna jest jednym z najlepszych leków przeciwlękowych.
  2. Doszedłem do 450 mg. Ale to w ramach testów. 300 mg była dla mnie wystarczającą dawką, aczkolwiek przy 450 mg to już naprawdę super się czułem - tylko potliwość za duża już była.
  3. Przy tej dawce, organizm pracuje trochę na wyższych obrotach. Wzmożona potliwość może powodować odwodnienie, co może skutkować zaparciami - więc trzeba zwiększyć ilość przyjmowanych płynów (najlepiej wody) . Byłem na tej dawce przez pewien czas i świetnie się na niej czułem. Na wyższych jeszcze lepiej ;). Wszystko co poniżej, to już nie jest wenla w pełnej okazałości.
  4. Tylko, że mirtazapina w większości przypadków powoduje tycie. Wenlafaksyna sama w sobie raczej rzadko powoduje ten efekt. -- 25 kwi 2018, 10:53 -- Jak najbardziej powinieneś spróbować z duloksetyną. Ewentualnie dać szansę sertralinie w przyzwoitej dawce (przynajmniej 150 mg) -- 25 kwi 2018, 10:57 -- Tylko, że mirtazapina w większości przypadków powoduje tycie. Wenlafaksyna sama w sobie raczej rzadko powoduje ten efekt. -- 25 kwi 2018, 10:53 -- Jak najbardziej powinieneś spróbować z duloksetyną. Ewentualnie dać szansę sertralinie w przyzwoitej dawce (przynajmniej 150 mg) Cofam poniższą odpowiedź. nie zauważyłem "nie" przed "tycia" : Tylko, że mirtazapina w większości przypadków powoduje tycie. Wenlafaksyna sama w sobie raczej rzadko powoduje ten efekt.
  5. tylko ze ja juz go biorę ponad 6 tygodni , ale ok pobiore 150 i mirte i polukam co sie dzieje , jak wytrzymam . Wenlafaksyna ma to do siebie, że często bardzo długo się rozkręca. Jeżeli bardzo Ci przeszkadza to pobudzenie, nerwowość, to może spróbuj dołożyć hydroksyzynę na kilka dni (tak do 50 mg). Blokuje ona enzym odpowiedzialny za "rozkład" wenli, a często to właśnie aktywny metabolit (ODV) działa silniej niż sama wenla. Problem może być taki, że po odstawieniu hydroksyzyny od razu poczujesz moc wenli
  6. Ja też biorę na czczo. Z resztą nie czuję różnicy, czy biorę po jedzeniu czy przed. Z tą wenlą to jest taki problem, że potrafi się bardzo długo rozkręcać. W sumie szybko wskoczyłem na dawki >300 mg, ale dopiero po ok. 7-8 tygodniach pojawiły się pierwsze pozytywne efekty - tak z dnia na dzień. Trzeba uważać na ciśnienie, nadmierne pobudzenie też może przeszkadzać, ale ja nie żałuję, że poczekałem.
  7. Zgadzam się, odstaw lerivon, to dobry lek nasenny i zobojętniający emocje, ale jak dla mnie to zwykły zamulacz. To co czujesz, to właśnie skutki uboczne działania związane z serotoniną. Lęki, depresja - to samo czułem na początku, gdy już serotonina "porządnie" była wychwytywana. Ewentualnie pozostaje jeszcze sertralina, ale ona daje dużo gorsze skutki uboczne na początku stosowania.
  8. Może trzeba było zostać przy wenlafaksynie, tylko zwiększyć jej dawkę. Duloksetyna, z tego co ludzie mówią, silnie zamula - nie wiem, sam nigdy nie brałem. Te "przyjemności" które pozostały Ci w życiu, to też nie najlepsze rozwiązanie. Palenie może powodować silne stany lękowe (pomimo gadki, że nikotyna "działa" na dopaminę) - u mnie lęki, nerwowość. Kawa w dużych ilościach, też może porządnie rozstroić organizm. Warto abyś wypróbowała wenlę + mirtazapinę (ewentualnie mianserynę) - stopniowo zwiększając dawkę. Mirtazapina początkowo będzie silnie zamulać, ale w połączeniu z wenlafaksyną powinna po kilku tygodniach dać pożądane efekty :)
  9. Dopiero po ok. 7 tyg. na dawce 300 mg zniknęła depresja. Po porostu z dnia na dzień wszystko co złe zniknęło, a wróciły motywacja do robienia czegokolwiek, chęć do życia, brak zmęczenia. Próbowałem też wyższych dawek - 375 mg było jeszcze lepiej (ale już chyba trochę za dużo), a 450 mg to już trochę odrealnienie :). Początkowo byłem na dawkach 150-225 mg (ok. 4 tyg.) i nic się nie działo poza lekkimi ubokami. Z tymi drgawkami to musisz uważać. Wenla mocno obniża próg drgawkowy. Także w Twoim przypadku powoli z tym wejściem na wyższe dawki.
  10. W moim przypadku w ogóle tego rodzaju skutki uboczne nie wystąpiły. Od razu dostałem "kopa", ale też nie brałem tak małych dawek. Senność powinna minąć, ale może też tak się nie zdarzyć. Dawka jest trochę mała jak na wenlę, więc nie liczyłbym na jakieś pobudzenie. Ale jak nie chcesz bawić się w większe dawki, to może warto będzie przerzucić się na coś innego, np. bupropion. Powodzenia
  11. Zgadza się. Podobnie działa amfetamina i pochodne, ale dużo silniej. Zjazd po wenli, o ile w ogóle wystąpi, jest jednak nieporównywalnie mniejszy niż po narkotykach. Może nie do końca chodzi o osiągnięcie równowagi, ale raczej o "odczulenie" odpowiednich receptorów. Dużo ludzi rzeczywiście musi brać już do końca życia leki, ale zwykle związane jest to z jakimś problemem natury fizjologicznej, hormonalnej, itp. Dobrze dobrane leki + odpowiedni tryb życia (cokolwiek to znaczy) + psychoterapeuta (jeżeli ktoś potrzebuje - osobiście nie ufam tego rodzaju terapiom) i większość ludzi wychodzi na prostą. Niestety duża cześć ludzi bierze źle dobrane leki, nieodpowiednie dawki, albo za szybko rezygnuje z ich stosowania i leczenie do dupy...
  12. To prawda, odstawienie leków powinno zająć trochę czasu. Ale jeżeli chodzi o tę produkcję neuroprzekaźników, to wcale tak nie jest. W przypadku SSRI/SNRI nie mamy do czynienia z jakąś nadprodukcją neuroprzekaźników. Mają one za zadanie wyregulować (procesy down i up-regulacji) odpowiednie receptory, tak aby "przyzwyczaić" nasz układ nerwowy do prawidłowej pracy (takiej, przy której będziemy czuć się dobrze). Są oczywiście wyjątki i nie zawsze to się idealnie kończy. Często też ludzie popełniają różne błędy i leczenie nie kończy się tak jak powinno. Albo za bardzo ufa się lekarzom, którzy często sami nie wiedzą co przepisują. -- 16 lut 2018, 14:06 --
  13. Mi na paroksetynie 60mg te zrobily się zakola , pomógł loxon 2% spray i szampon , -- 15 lut 2018, 12:53 -- Biorę 300 mg i jest dobrze. Mocno mnie zaktywizował ten lek. Wrósiły chęci do robienia czegokolwiek. Przy 375 mg jest jeszcze lepiej, ale zostałem przy 300 mg. Jestem niecały rok na tej dawce i nie wiem jak będzie dalej, ale na razie muszę powiedzieć, że nie żałuję:). Co do dopaminy, to nie wiem. Ale wydaje mi się, że coś jest na rzeczy, bo w mniejszych dawkach tak dobrze się nie czułem. no właśnie widze, że opinie podzielone...a poważnie zastanawiam się nad przejściem klomipramina 150mg na wenle od razu 300mg, alboi więcej jak trzeba Jaki jest odpowiedni wenli do paroksetyny 60mg? bo tyle brałem 15 lat. Tylko, że unikam jak ognia typowych serotoninowych zamulaczy, bo ja nie żyłęm jak wegetowałem , Szukam, czegoś co pomoze w chorobie ale też nie zwarzywi... Klomipramina pobudzała aż 3 miesiące i co i przestała... Może to pomoże: https://www.nature.com/articles/npp200847 wykres 2 -- 15 lut 2018, 15:50 -- Mechanizm powstawania lęków związany jest z napływem dużej ilości neuroprzekaźnika (serotoniny) do receptora HT-2, na skutek blokady wychwytu zwrotnego. Nie mam pod ręką artykułów na ten temat. Z własnego doświadczenia powiem, że nawet dawka 450 mg wenli nie spowodowała u mnie lęków, takich jak np. 100 mg sertraliny (silny inhibitor SERT).
  14. Nie jest to do końca prawda. Wenlafaksyna działa silnie przeciwlękowo. Wychwyt zwrotny noradrenaliny nie działa pro-lękowo. Lęki, które pojawiają się w trakcie brania SSRI/SNRI związane są z serotoniną i receptorami HT-2 (nie pamiętam teraz z którym dokładnie). Oczywiście wenla może powodować "negatywne" pobudzenie, ale z czasem i po dobraniu odpowiedniej dawki powinno minąć.. Ale ludzie różnie reagują na leki i pewnym osobom wenla może nie służyć.
  15. Biorę 300 mg i jest dobrze. Mocno mnie zaktywizował ten lek. Wrósiły chęci do robienia czegokolwiek. Przy 375 mg jest jeszcze lepiej, ale zostałem przy 300 mg. Jestem niecały rok na tej dawce i nie wiem jak będzie dalej, ale na razie muszę powiedzieć, że nie żałuję:). Co do dopaminy, to nie wiem. Ale wydaje mi się, że coś jest na rzeczy, bo w mniejszych dawkach tak dobrze się nie czułem.
  16. Profesor Heather Ashton twierdzi że przy długotrwałym stosowaniu - benzodiazepiny redukują wydzielanie neuroprzekaźników takich jak serotonina, noradrenalina czy dopamina przyczyniając do nasilenia depresji i lęków. Więc jak najbardziej resetują antydepresanty. Ale na szczęście - są od tego wyjątki - bo Tobie drogi przyjacielu benzo służy więc .... NA ZDROWIE !.... Oczywiście, że tak. Benzo to silne depresanty i nie wzmacniają efektów przeciwlękowych tylko je "przykrywają". Doraźnie jak najbardziej, ale na dłuższą metę to bez sensu.
  17. Oriven -- 13 lut 2018, 21:08 -- Spróbuj na samej mianserynie przez ok. 2 tyg. Jeżeli wróciłeś do niej po jakimś czasie to możesz czuć rozczarowanie, że nie działa jak kiedyś. Prawdopodobnie nie jest to związane z jej słabym działaniem, tylko stanem depresyjnym, który wrócił i powoduje problemy z bezsennością. Jeżeli nie zadziała, to dorzuć wenlafaksyne (i nigdy jej od razu nie rzucaj). U mnie sama wenla wyregulowała sen. Nie było to od razu, ale w końcu się udało . Depresja i stany lękowe powodują to , że budzimy się w nocy i tyle ze spania. Nie ma raczej potrzeby dokładania do tego trazodonu. Alternatywą może być sam trazodon.
  18. Zgadzam się w zupełności. Zaburzają całkowicie. Wszystko co możemy zaliczyć do depresantów, czyli np. alkohol oraz benzodiazepiny zaburzają działanie leków przeciwdepresyjnych. Benzo może powodować, podobnie jak alkohol, "reset" leków przeciwdepresyjnych. Niemniej, może być przydatne w początkowej fazie wchodzenia na leki z grupy SSRI/SNRI, aby zmniejszyć skutki uboczne w postaci lęków. Branie leków przeciwdepresyjnych i dokładanie do tego benzo nie jest dobrym rozwiązaniem... -- 13 lut 2018, 20:54 -- Lekarze często używają tego sformułowania. Lekami pierwszego rzutu nazywane są zwykle SSRI (sertralina, esci, paro). Natomiast jeżeli nie przynoszą poprawy idzie się w kierunku SNRI + NaSSA, ewentulnie trazodon. No i na końcu starszej generacji.
  19. leki dzialaja srednio po 2-3 tygodniach, to czemu po alkoholu trzeba czekac 1-3 miesiace ? u nikogo leki nie rozkrecaja sie tyle czasu, sam escitalopram dziala juz po 7-10 dniach, inne ssri srednio max 3-4 tygodnie, a jak nie działają to już po max 3 tygodniach dawkę się zwiększa. dziwne rzeczy wypisujesz, nie wiem kto Ci tak nagadał. U mnie wenlafaksyna zaczęła przynosić pozytywne efekty po ok 8 tyg. na dawce powyżej 225 mg. Także różnie te leki się "wkręcają". Co do resetu po alkoholu, to absolutnie się zgadzam. Może po jednym piwie tego nie doświadczyłem, ale trochę więcej i znowu trzeba czekać kilka tygodni na pozytywne działanie wenli. Odradzam picie w trakcie brania SSRI/SNRi i innych. O ile alko + SSRI/SNRI raczej nie dają łącznie negatywnych efektów, o tyle te z grupy np. NaSSA mogą stać się niebezpieczne w połączeniu z alkoholem. Oczywiście nie widzę również sensu łączenia SSRI z alkoholem ze względu na reset.
  20. Czy wenla w takich dawkach miała u Ciebie wpływ na wagę ciała? Nie miała żadnego wpływu. U mnie na przyrost masy działają tylko NaSSA. Po mianserynie to ok. 10 kg do przodu w ciągu 7 miesięcy.
  21. Dobry:). Co do pocenia, bo widzę, że trwa dyskusja na ten temat, to mam ten sam problem na wenli. Aczkolwiek z czasem się zmi=niejszył, a prawie od roku jestem na dawkach 300-375 mg. Latem oczywiście było gorzej i tak jak pisałeś trzeba unikać "dusznych" pomieszczeń oraz gorących potraw w towarzystwie. Ale coś za coś...
  22. Raczej wszystkie SSRI/SNRI mają działanie przeciwlękowe. To, że sertralina czy fluoksetyna nasila lęki spowodowane jest blokadą wychwytu serotoniny (związane z receptorem 5-HT2) - ma to miejsce w początkowej fazie brania leku (pierwsze tygodnie). Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że sertralina działa przeciwlękowo (ale też w moim przypadku dała największe początkowe skutki uboczne w postaci lęków). Wenlafaksyna w większych dawkach (>225 mg) nie nasila leków. Może powodować nadmierne pobudzenie ( z czasem i tak mija), ale na pewno nie stany lękowe. -- 05 lut 2018, 11:14 -- bo bierzesz 2x dziennie , jaki sens jest brać 2x dziennie tabletki o przedłużonym uwalnianiu ? no chyba że chcesz żeby w nocy ci działało , bierz 1 dawke po przebudzeniu zaraz -- 05 lut 2018, 07:51 -- ashton oki dzieki , a działało to coś ?? a co teraz bierzesz -- 05 lut 2018, 09:34 -- https://podyplomie.pl/publish/system/articles/pdfarticles/000/010/310/original/46-53.pdf?1472721235 polecam tu zerknąć , wenlafaksyna działa na każdą forme lęku , fobie społeczną,GAD, i na paniki . ale jeśli u kogoś noradrenalina powoduje lęki to inna sprawa , u mnie wellbutrin nie powodował lęków a zapijałem tabletki 300mg mocną kawą , do tego lerivon na spanie rzecz jasna który też jest NRI . a wenla dopiero łapie noradrenaline powyżej dawek 150mg . a taka duloksetyna już w minimalnych . bo ogółem rzecz biorąc wenlafaksyna to bardzo słaby NRI. Pewnie, że nie ma sensu brać 2x dziennie. Po wskoczeniu na dawki większe niż 150 mg spałem po 4h i byłem wyspany. Kilka tygodni i wszystko się unormowało. Sen się ustabilizował, nawet bez dodatków w postaci mianseryny. Ale jeżeli przeszkadza Ci to w funkcjonowaniu, to warto coś dorzucić
  23. Chyba nie ma takiej potrzeby, aby brać ją dwa razy dziennie. Nie sądzę, żeby pomogło to złagodzić objawy odstawiania. Mocno nasilone masz te objawy?
×