Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Kurcze ja to już sam nie wiem, leczę się na lęki i deprechę jak chyba 99% z Was tutaj. Czasem jest tak na lekach, że nastrój jest ok i są jakieś małe ataki fizyczne paniki i z tym sobie bez problemu radzę (dawniej było to dużo cięższe bo myślałem, że mam zawał). Teraz jeśli mam ok nastrój to nie robi mi to za wiele specjalnie. Natomiast gorzej jest w drugą stronę czyli kiedy nastrój jest gorszy a lęki są ale delikatne, czyli funkcjonujesz ale nic nie cieszy i masz poczucie beznadziei, to jest najcięższe w tym gównie. I zastanawiam się bo, wenlafaksyna jest najczęściej przepisywanem antydepresantem w Polsce, mimo, że najwięcej zaburzeń to typowo lękowo-depresyjne, na ogół dostaje się ją po nie działaniu lub przestaniu działania jakiegoś SSRI. Ja tak miałem, że pare razy najlepsza na wszystko (cudowne uzdrowienie) było paroksetyna czyli czysta mocna serotonina, trochę ospały byłem, ale to kawka sport i życie było naprawdę zajebiste, nastrój super i zero lęków, aż czasami za bardzo, mniej lęków niż po benzo paradoksalnie. Potem duloksetyna SNRI noi super na początku jest kop, energia, motywacja fajnie nawet (jedyny antydepresant, który nie pogarszał objawów na początku brania), ale co z tego 3 miesiące i ostry nawrót obu zaburzeń. Potem no to escitalopram, tylko dlatego, że miało być delikatniejsze wejście niż paroksetyny a podobno efekt ten sam, wejście może było tylko ciut delikatniejsze natomiast na nastrój o wiele gorzej i na lęki w sumie też , za to odcięcie emocjonalne masakryczne. Noi tak już 2 rok na tym escitalopramie max dawka i patowa sytuacja, nie ma tragedii ale normalnym życiem wcale tego nie nazwę (mimo sportu i ogólnie spoko życia). Przez to, że duloksetyna nie wypaliła u mnie już skreśliłem SNRI w moim przypadku i nie wiem czy słusznie w sumie, bo widzę, że na tym forum jednak wątek wenly jest potężny a duloksetyny o wiele mniejszy. Brał ktoś oba te SNRI i ma porównanie, czy one rzeczywiście są identyczne czy wcale nie ? Z czegoś wynika chyba ta ilość recept właśnie na wenlafaksyne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2023 o 20:17, duzydzik napisał(a):

Kurcze ja to już sam nie wiem, leczę się na lęki i deprechę jak chyba 99% z Was tutaj. Czasem jest tak na lekach, że nastrój jest ok i są jakieś małe ataki fizyczne paniki i z tym sobie bez problemu radzę (dawniej było to dużo cięższe bo myślałem, że mam zawał). Teraz jeśli mam ok nastrój to nie robi mi to za wiele specjalnie. Natomiast gorzej jest w drugą stronę czyli kiedy nastrój jest gorszy a lęki są ale delikatne, czyli funkcjonujesz ale nic nie cieszy i masz poczucie beznadziei, to jest najcięższe w tym gównie. I zastanawiam się bo, wenlafaksyna jest najczęściej przepisywanem antydepresantem w Polsce, mimo, że najwięcej zaburzeń to typowo lękowo-depresyjne, na ogół dostaje się ją po nie działaniu lub przestaniu działania jakiegoś SSRI. Ja tak miałem, że pare razy najlepsza na wszystko (cudowne uzdrowienie) było paroksetyna czyli czysta mocna serotonina, trochę ospały byłem, ale to kawka sport i życie było naprawdę zajebiste, nastrój super i zero lęków, aż czasami za bardzo, mniej lęków niż po benzo paradoksalnie. Potem duloksetyna SNRI noi super na początku jest kop, energia, motywacja fajnie nawet (jedyny antydepresant, który nie pogarszał objawów na początku brania), ale co z tego 3 miesiące i ostry nawrót obu zaburzeń. Potem no to escitalopram, tylko dlatego, że miało być delikatniejsze wejście niż paroksetyny a podobno efekt ten sam, wejście może było tylko ciut delikatniejsze natomiast na nastrój o wiele gorzej i na lęki w sumie też , za to odcięcie emocjonalne masakryczne. Noi tak już 2 rok na tym escitalopramie max dawka i patowa sytuacja, nie ma tragedii ale normalnym życiem wcale tego nie nazwę (mimo sportu i ogólnie spoko życia). Przez to, że duloksetyna nie wypaliła u mnie już skreśliłem SNRI w moim przypadku i nie wiem czy słusznie w sumie, bo widzę, że na tym forum jednak wątek wenly jest potężny a duloksetyny o wiele mniejszy. Brał ktoś oba te SNRI i ma porównanie, czy one rzeczywiście są identyczne czy wcale nie ? Z czegoś wynika chyba ta ilość recept właśnie na wenlafaksyne. 

U mnie Duloksetyna to dopiero po trzech miesiacach sie dobrze rozbujala🤣

A na Wenle nie weszlam dalej bo trzy tyg mnie męczyła i męczyła,zwątpiłam w nią .Ale teraz chwale sobie Dulo,i faktycznie nie byla taka męcząca na wchodzeniu..Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Od miesiąca biorę 150 mg wenli rano i odczuwam brain zaps - czasem wieczorami, czasem następnego dnia rano (przed wzięciem następnej dawki). Czy mogę rozdzielić dawkę i brać część rano a część wieczorem? Przy wprowadzaniu wenli w mniejszych dawkach nie odczuwałam tego. Czy zostawić tak jak jest i organizm się przyzwyczai?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.11.2023 o 13:19, acherontia styx napisał(a):

Nic Ci nie będzie. Możesz tylko bardziej uboki odczuwać.

Cześć 🙂 mam do Ciebie pytanie.bralem wcześniej wenlafaksyne i tak jak napisałem pomyliłem się z dawką ale nie było źle,jakieś tam dreszcze mi przechodziły myślałem że się wkręca lek na większą dawkę,zadzwoniłem do lekarza powiedział że jeżeli dobrze toleruje to mogę brać te 150 i też tak zrobiłem ale po dwóch dniach źle się czułem.zimne poty,dreszcze,dziwne uczucie szło od stóp do mózgu,nie mogłem tego znieść.

wystraszylem się i następnego dnia wziąłem 112 kolejnego dnia 75 i po trzecim dniu nic nie wziąłem.

popoludniu mi ciśnienie wystrzeliło w górę myślałem że zejdę,wziąłem lorazepam,wymioty.zadzwonilem na pogotowie i powiedzieli ze to przez nagłe zejście z leku ale mi się wydaje że to był zespół seretoninowy.

po kilku dniach przerwy próbowałem zacząć znowu wenle ale od dawki 37,5 i nie byłem w stanie na niej wytrzymać te dziwne uczucie w stopach i w głowie (myśli boże kochany) przestałem i przez kilka dni mnie nachodziły takie objawy ale ustały,po tygodniu nie brania leku wczoraj spróbowałem znowu 37,5 i już źle się czułem nie byłem w stanie dzisiaj wziąć dawki bo czułem że będzie źle i rano wziąłem lorazepam.

przez ten tydzień który nie brałem leku miałem pobudzenie spłycone mam uczucia,myślałem że nie potrzebuje leków ale mam tak sen rozwalony a wenla mi go poprawiała że wczoraj chciałem ponowić leczenie.

To moje już któreś podejście do wenli ale wcześniej przechodziłem z paro 10 mg na wenle 37,5 na zakładkę i do tego miansa 60 nie czułem i nie miałem żadnych ubokow.teraz biorę tylko mianse 30 a przy wzięciu takiej małej dawki mój mózg nie ogarnia nie mogę wytrzymać tego uczucia nie umiem go opisać.

wiesz coś może na ten temat? 
pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2023 o 11:40, acherontia styx napisał(a):

@lukasz82, nie szukałabym tu zespołu serotoninowego. Receptory zgłupiały od tych szaleństw z dawkami i stąd objawy. A że wyższa dawka to już wyraźniejsze działanie na NA to na moje oko część tego co opisujesz po prostu wskazuje na to, że leki działające na noradrenalinę nie dla Ciebie, bo miałam podobne objawy jak moja lekarka zaliczyła wpadkę z jednym lekiem, który działa tylko na noradrenalinę. Brałam go tydzień, a później jeszcze ponad 2 tyg. dochodziłam do siebie. Raczej po prostu trzeba zmienić wenlafaksynę na inny lek, bez komponenty która działa na NA i powinno być ok. Idź do lekarza, opisz mu to co się działo i pewnie zapadnie decyzja, żeby zmienić lek albo na samo SSRI, albo w ogóle inny antydepresant z innej grupy.

Dziękuję za odpowiedź.bralem wcześniej mianseryne 60-90 dobrze tolerowałem.mi się wydaje że za szybko wszedłem na tak dużą dawkę i dlatego tak się stało.

kilka dni temu spróbowałem 37,5 i znowu już stan lekki podobny do wcześniejszego.wczoraj w ogóle nie wziąłem żadnych leków a brałem tylko mianseryne 30 która i tak pewnie nic nie dawała.

masakra jakaś boje się wziąć lek a mam problemy ze snem 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie po przerwie. Na Wenli jestem od marca. Mój ostatni wpis tutaj podsumowałam, gdy faktycznie poczułam się bardzo dobrze. Potem bedąc już parę tygodni na dawce 150 dokuczał mi niemiłosiernie poranny szczękościsk. Zeszłam na 75 bez problemu i było ok aż gdy życie mi się trochę posypało i wrócił stan pt. "nic mi się nie chce, nic nie czuję, nic mnie nie cieszy, po pracy idę spać...itp." Aktualnie zwiększyłam do 112,5 dopiero kilka dni, na razie nic nie działa. Pewnie wrócę do 150 bo słabo to widzę a kolejną wizytę mam w marcu. Jak myślicie, czy już mam zwiększoną tolerancję przy takim braniu?? Noradrenaliny specjalnie nie czułam na 150, chyba że nasilone poty to już była ona ...a energi mam wciąż mało :(...no i waga poszła w górę na tych 75 (w sumie 3 kg w 2 miesiące).

W dniu 22.12.2023 o 14:06, Samniewiem napisał(a):

Czy ktoś z Was stosował ashwagandhę przy wenli? Google straszy zespołem serotoninowym. 
Szukam sposobów na dźwignięcie trochę libido, stąd pomysł ashwagandhy. 

Brałam (450 mg), i nie odczuwałam specjalnych jej skutków. ale też nie było to jakieś regularne branie więc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.12.2023 o 01:41, deoodeoo23 napisał(a):

Jak tam ludzie na wenli biorę od 2 dni 150mg z mirta dokładacie. Mirte do wenli? 

Ja mam taki zestaw , w pełni rozkręca sie po 3 miesiącach, po 2 miesiącach pierwsze poprawy były,

W dniu 3.01.2024 o 21:56, piotrek1 napisał(a):

Czy ktoś kto brał Velaxin ER 75 225 mg na dobę prze 3 lata miał ciągle nieprzerwane zawroty głowy i pogorszone widzenie ?  MR oraz Doppler tętnic szyjnych - ok

Przez 3 lata masz takie objawy? Ja tez mam czasem takie jak wymieniłeś, ale sporadycznie, nie non stop, głównie przy podnoszeniu dawki sa takie objawy i z czasem ustępuja

9 godzin temu, Nowicjuszka napisał(a):

Witajcie po przerwie. Na Wenli jestem od marca. Mój ostatni wpis tutaj podsumowałam, gdy faktycznie poczułam się bardzo dobrze. Potem bedąc już parę tygodni na dawce 150 dokuczał mi niemiłosiernie poranny szczękościsk. Zeszłam na 75 bez problemu i było ok aż gdy życie mi się trochę posypało i wrócił stan pt. "nic mi się nie chce, nic nie czuję, nic mnie nie cieszy, po pracy idę spać...itp." Aktualnie zwiększyłam do 112,5 dopiero kilka dni, na razie nic nie działa. Pewnie wrócę do 150 bo słabo to widzę a kolejną wizytę mam w marcu. Jak myślicie, czy już mam zwiększoną tolerancję przy takim braniu?? Noradrenaliny specjalnie nie czułam na 150, chyba że nasilone poty to już była ona ...a energi mam wciąż mało :(...no i waga poszła w górę na tych 75 (w sumie 3 kg w 2 miesiące).

Brałam (450 mg), i nie odczuwałam specjalnych jej skutków. ale też nie było to jakieś regularne branie więc...

No niestety masz to co ja, juz przećwiczone..każde zejście z dawki docelowej w końcu kończyło się właśnie tym samy co u Ciebie " nic mi się nie chce, nic nie czuję, nic mnie nie cieszy, po pracy idę spać...itp." Znam to uczucie doskonale.. apatia, anhedonia.. Ja żałowałem bardzo , ze zszedłem z dawki 225 na 150, bo jak choroba wróciła to żeby znów zatrybiło potrzebna juz była dawka 300mg, z tym że Wenla świetnie sie komponuje z Mirtazepiną, ja mam taki zestaw i postawił mnie z żywego trupa kłebiącego się 24 h w łóżku na prospołeczna osobę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do osób, które na depresję brały dawki 300 mg lub 375.

Ja jestem obecnie na 225 mg. Byłam wcześniej na 150. Mam nawrót depresji, dość ciężki epizod. Na obecnej dawce zero poprawy.

Lekarz powiedział, żeby wypróbować pelny potencjał wenli i zwiększyć do 300 mg, podobno zmienia mechanizm działania i będę czuć dopamine.

Mam nadzieję, bo typowe ssri nie pomaga mi.

Ale boję się. Nigdy nie brałam leków w takich dawkach. Boję się że będę czuła się jakaś "naćpana". Miałam takie uczucie wchodząc na 225 mg.

I że skutki uboczne bardziej uderzą.

 

Jaką różnice w działaniu leku odczuliście będąc wcześniej na dawce 225 lub mniej i przechodząc na 300 mg? Odczuliście to odhamowanie, działanie na dopaminę czy wcale?

 

Obecne dawki w ogóle nie zwiększają mi energii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@innaniżinne biorę obecnie 300 mg po dłuższym okresie brania 225 mg. Szczerze to nie odczułem aż tak dużej różnicy między tymi dawkami, już bardziej kiedyś zmianę 150 na 225 mg. Wtedy może i czułem coś w rodzaju bycia "naćpanym" ale to trwało tylko jakiś czas, a ostatecznie była poprawa samopoczucia. Byłem przez chwilę bardzo pobudzony, to wszystko. Teraz przy 300 mg też jestem lekko nakręcony ale raczej łagodnie. Na następnej wizycie u lekarza zasugeruję mu 375 mg bo z nastrojem nadal kiepsko, ale to nie jest krytyka wenlafaksyny, ja ogólnie narobiłem sobie problemów różnych dlatego chyba tylko tak wysoka dawka wenlafaksyny może mi pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę sie wypowiedzieć, obecnie biorę 375mg wenlafeksyny i 60mg mirtazepiny czyli słynne CRF, u mnie też 300mg, a byłem długo na tym nie poprawiło depresji i nerwicy lękowej, dołozono mi więc mirtę 45mg i dalej nic , ciężki przypadek, więc lekarz zdecydował na CRF pod jego okiem, i poszło 375mg Wenly i 60mg Mirty. 

Mój lekarz mówi ze dopiero wenla od 375 uwalnia dopamine a Mirtazepina od 60-90mg, faktycznie w artykułach profesora Stalha też tak pisze.

 

Poproś lekarza może o mirtę , sama Wenla działa ok ale dopiero po dodaniu mirtazepiny zaczyna działać kompletnie inaczej w sensie pozytywnym. To słynny CRF California Fuel Rocket dla lekoodpornych. Taki miks wyrywa z butów bo podwójny ostrzał noradrenaliny  a u mnie raczej sedacja.. ale widzicie sami co mózg to inaczej reaguje

49 minut temu, zburzony napisał(a):

@innaniżinne biorę obecnie 300 mg po dłuższym okresie brania 225 mg. Szczerze to nie odczułem aż tak dużej różnicy między tymi dawkami, już bardziej kiedyś zmianę 150 na 225 mg. Wtedy może i czułem coś w rodzaju bycia "naćpanym" ale to trwało tylko jakiś czas, a ostatecznie była poprawa samopoczucia. Byłem przez chwilę bardzo pobudzony, to wszystko. Teraz przy 300 mg też jestem lekko nakręcony ale raczej łagodnie. Na następnej wizycie u lekarza zasugeruję mu 375 mg bo z nastrojem nadal kiepsko, ale to nie jest krytyka wenlafaksyny, ja ogólnie narobiłem sobie problemów różnych dlatego chyba tylko tak wysoka dawka wenlafaksyny może mi pomóc.

Bierzesz solo? Pamiętam , że tez chyba byłeś krótko na CRF?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@AnnoDomino34 niby brałem jednocześnie wenlafaksynę i mirtazapinę ale ani jedno ani drugie w dawkach podchodzących pod CRF. Wenlafaksyny tylko 225 mg i mirtazapiny 45 mg. Sama mirtazapina w takiej dawce dała mi fajnego kopa ale tylko przez kilka dni, potem przeszło to w zmęczenie a na końcu doszedł lęk, nie wiem dlaczego ale eksperymenty z mirtazapiną zawsze kończą się lękiem, tylko 15 mg nie daje tego efektu. Podchodziłem do mirtazapiny w różnych dawkach i kombinacjach z różnymi lekami ale zawsze w końcu pojawia się silny lęk i rezygnuję.

W każdym razie, chcę od doktora dostać 375 mg wenlafaksyny bo tyle nigdy nie brałem, a akurat do tego leku mam największe zaufanie z wszystkich które brałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, zburzony napisał(a):

@AnnoDomino34 niby brałem jednocześnie wenlafaksynę i mirtazapinę ale ani jedno ani drugie w dawkach podchodzących pod CRF. Wenlafaksyny tylko 225 mg i mirtazapiny 45 mg. Sama mirtazapina w takiej dawce dała mi fajnego kopa ale tylko przez kilka dni, potem przeszło to w zmęczenie a na końcu doszedł lęk, nie wiem dlaczego ale eksperymenty z mirtazapiną zawsze kończą się lękiem, tylko 15 mg nie daje tego efektu. Podchodziłem do mirtazapiny w różnych dawkach i kombinacjach z różnymi lekami ale zawsze w końcu pojawia się silny lęk i rezygnuję.

W każdym razie, chcę od doktora dostać 375 mg wenlafaksyny bo tyle nigdy nie brałem, a akurat do tego leku mam największe zaufanie z wszystkich które brałem.

375mg to maksymalna dawka w ulotce więc dopuszczalna, u mnie lekarz powiedział abym najpierw wykorzystał maksymalną dawkę leku aby wykorzystać ten potencjał przed zmiana leku na inny. Co do Mirty, to pytanie jak długo ja brałec w combo z innym lekiem? Mirta wytwarza lęk u mnie tez po 4-6 tyg. ale po 12 tyg, dopiero sie ustabilizowała , więc pytanie czy przetrwałeś tyle czasu z mirtą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@AnnoDomino34nie, nigdy mirty tak długo nie brałem. Lęk w moim wypadku pojawia się bardzo szybko, nawet po tygodniu. Najdłużej dałem radę uciągnąć na niej miesiąc 30 mg, potem lęk był już nie do wytrzymania. Chociaż nie powiem, jakieś pół roku temu brałem 15 a potem 30 mg przez dobrych kilka tygodni i lęku nie było, tyle że wtedy lekarz przepisywał mi też oksazepam więc to pewnie tylko dlatego.

Obecnie nie biorę mirty od dawna chociaż mam przepisaną, jedynie czasem wezmę 15 mg kiedy nie mogę spać.

Co do wenlafaksyny, w PL faktycznie 375 mg jest ustalone jako dawka maksymalna, ale w innych krajach podają 450 mg. Raczej nie zamierzam tyle brać nigdy ale wiem też z różnych źródeł że ludzie brali tyle albo jeszcze więcej. Czy to dobry pomysł, nie wiem, piszę to jako ciekawostkę tylko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zburzony napisał(a):

@AnnoDomino34nie, nigdy mirty tak długo nie brałem. Lęk w moim wypadku pojawia się bardzo szybko, nawet po tygodniu. Najdłużej dałem radę uciągnąć na niej miesiąc 30 mg, potem lęk był już nie do wytrzymania. Chociaż nie powiem, jakieś pół roku temu brałem 15 a potem 30 mg przez dobrych kilka tygodni i lęku nie było, tyle że wtedy lekarz przepisywał mi też oksazepam więc to pewnie tylko dlatego.

Obecnie nie biorę mirty od dawna chociaż mam przepisaną, jedynie czasem wezmę 15 mg kiedy nie mogę spać.

Co do wenlafaksyny, w PL faktycznie 375 mg jest ustalone jako dawka maksymalna, ale w innych krajach podają 450 mg. Raczej nie zamierzam tyle brać nigdy ale wiem też z różnych źródeł że ludzie brali tyle albo jeszcze więcej. Czy to dobry pomysł, nie wiem, piszę to jako ciekawostkę tylko.

Mirta wzmaga początkowo lęki , przynajmniej u mnie i to mocno, bardzo mocno walczyłem z tym, i sie opłaciło bo potem to mija, i zaczyna sie synergiczne działanie z Wenlą. Co do dawki 375 to dawka maksymalna zgodna z zleceniem ulotki i lekarza , więc nie widze, nic takiego w tym złego by próbowac jesli lekarz tak zaleci. Mój lekarz zalecił taki miks, i co 3 miesiące wyniki badań - próby wątrobowe, lipidogram, morfologia mu przynoszę , więc wszystko bezpiecznie pod nadzorem lekarza. Zaciekawił mnie mój lekarz ta dopaminą, która dopiero pokazuje się od 375mg , ja jej niestety nie doznałem jeszcze, ale może trzeba dłużej czekać?  Aha jeszcze dodam, że Mirta Solo i Wenla solo u mnie zupełnie się nie sprawdziły, dopiero ich połączenie kompletnie zmienia wszystko, nie wiem na czym ta synergie polega - według lekarza te dwa leki jakby się uzupełniaja boostując serotoninę, noradrenalinę i dopaminę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Help, bardzo słaby dzień. 
Jestem aktualnie na 100 do którego zszedłem przez potliwość (bardzo dużą). Ogólnie od dłuższego czasu (jakoś 2 miesiące) było stabilnie i w porządku. 
Dziś dzień tragedii, po przebudzeniu bardzo bardzo obniżony nastrój. 
Zastanawia mnie, czy takie dni będą się po prostu zdarzać, czy za bardzo zszedłem z tą dawką, czy po co?
Czyt. jak takich dni unikać, o ile się da...
Co myślicie? 
No i pytanie, co będzie jutro...Mam nadzieje, że to nie jakiś grubszy nawrót 

Edytowane przez Samniewiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.01.2024 o 19:22, Samniewiem napisał(a):

Help, bardzo słaby dzień. 
Jestem aktualnie na 100 do którego zszedłem przez potliwość (bardzo dużą). Ogólnie od dłuższego czasu (jakoś 2 miesiące) było stabilnie i w porządku. 
Dziś dzień tragedii, po przebudzeniu bardzo bardzo obniżony nastrój. 
Zastanawia mnie, czy takie dni będą się po prostu zdarzać, czy za bardzo zszedłem z tą dawką, czy po co?
Czyt. jak takich dni unikać, o ile się da...
Co myślicie? 
No i pytanie, co będzie jutro...Mam nadzieje, że to nie jakiś grubszy nawrót 

 a jaka przyczyna schodzenia z dawki? lekarz nakazał schodzic juz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo nadmierna potliwość, było to ustalone z lekarzem. Trochę się boje, że jednak 100mg to za mało skoro mam takie zjazdy (narazie mam nie zwiększać - lekarz) i trzeba będzie wrócić do wyższej dawki czyt potliwości, czyt pewnie zmiany leku, bo nie chce się męczyć z tym poceniem się. 
Inna sprawa przez dwa miesiące było dobrze na 100mg, więc nie wiem o co tej wenli chodzi nagle. 
Może to, o czym kiedyś pisał @DEPERS że ona jest chimeryczna, a w ostatnim czasie zdarzyło mi się w zabieganiu brać nie dokładnie o tej samej porze codziennie. Oby.

Edytowane przez Samniewiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Samniewiem napisał(a):

Bardzo nadmierna potliwość, było to ustalone z lekarzem. Trochę się boje, że jednak 100mg to za mało skoro mam takie zjazdy (narazie mam nie zwiększać - lekarz) i trzeba będzie wrócić do wyższej dawki czyt potliwości, czyt pewnie zmiany leku, bo nie chce się męczyć z tym poceniem się. 
Inna sprawa przez dwa miesiące było dobrze na 100mg, więc nie wiem o co tej wenli chodzi nagle. 
Może to, o czym kiedyś pisał @DEPERS że ona jest chimeryczna, a w ostatnim czasie zdarzyło mi się w zabieganiu brać nie dokładnie o tej samej porze codziennie. Oby.

Mój lekarz na potliwośc po Wenli przepisał mi mirtę i pomogło, poty ustapiły po czasie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, AnnoDomino34 napisał(a):

Mój lekarz na potliwośc po Wenli przepisał mi mirtę i pomogło, poty ustapiły po czasie

A jak na Ciebie działał efekt terapeutyczny takiej mieszanki? Jakieś inne uboki? Jak z energią?

Na wstępnie - edytowałem to kilka razy, żeby nie było aż tyle znaków, żebyście nie musieli aż tyle czytać.
Pomęcze Was jeszcze, bo w końcu postanowiłem zmienić lekarza online (online jednak nie jest dla mnie) na stacjonarnego i niestety do wizyty mam jeszcze trochę czasu, a jest kryzys, aż musiałem odkopać benzo z głębi szuflady.
Streszczenie ostatniego czasu - na 150 przez większość roku i jest ogólnie ok (nie licząc jednego kryzysu trzytygodniowego). Dokucza jednak meeega potliwość. Męczy mnie to na tyle, że schodzę etapowo do 100. Potliwość się zmniejsza i jakoś ponad 2 miesiące czułem się ok, ale mimo tego iż nastrój był ogólnie dobry, to jakoś od miesiąca oprócz rzeczy, które musiałem robić z obowiązku, to właściwie ciągle spałem (czy to dzień, czy noc). I to nie, że jakoś mi się mega chciało spać, tylko nie miałem za bardzo motywacji do niczego innego.
Dopiero wczoraj mnie oświeciło, że to mógłbyć już pierwszy objaw, że źle się dzieje. 
Zwiększyłem na własną rękę od wczoraj do 112mg (wiem, że nie powinienem na własną rękę, ale próbuje się ratować. Spodziewam się, że mnie opie@$#).  
Myślicie, że taka symboliczna zmiana coś da? Bo zastanawiam się, czy nie przyładować od razu spowrotem 150 i czekać na nowego lekarza z nadzieją, że dorzuci coś na tą potliwość, jak koledze wyżej. 

Dodam, bo to w sumie nie jasne. Że obecny duży kryzys o którym piszę na początku zaczął się w ten weekend. 

Edytowane przez Samniewiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Z całym szacunkiem, ale 3-4 dni gorszego samopoczucia to jeszcze nie kryzys. Leki to nie magiczne cukierki, które zapewnią w 100% dobre samopoczucie przez cały czas. Moja lekarka by nawet nie chciała słyszeć o zmianach dawek/dokładaniu leków po tygodniu gorszego samopoczucia. 



Tu masz rację, ale jak poskładałem do kupy to, że w sumie w ostatnim czasie mimo dobrego samopoczucia miałem anchedonie co do mnie dotarło i fakt, że u mnie te "gorsze samopoczucia" to właściwie wpadanie od razu w dość głęboki dół, to stwierdziłem, że może za szybko poszła ta dawka w dół w ostatnich miesiącach i stąd ta podbitka. 
Ale przyznaje, samowolka. Postaram się to ogarnąć z nowym lekarzem i już się słuchać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Z całym szacunkiem, ale 3-4 dni gorszego samopoczucia to jeszcze nie kryzys. Leki to nie magiczne cukierki, które zapewnią w 100% dobre samopoczucie przez cały czas. Moja lekarka by nawet nie chciała słyszeć o zmianach dawek/dokładaniu leków po tygodniu gorszego samopoczucia. 

Zgodze się z Toba, u mojego lekarza to samo, jak zwiększamy dawkę, nie ma że boli, mam odczekać minimum 3 tygodnie, i na poczatku zawsze jest gorzej by potem lek zaskoczył. To samo przy dokładaniu jakiegoś leku, generalnie u mnie dany lek min 3 pełne miesiące jest by mieć pewność czy działa

7 godzin temu, Samniewiem napisał(a):

A jak na Ciebie działał efekt terapeutyczny takiej mieszanki? Jakieś inne uboki? Jak z energią?

Wbrew pozorom, bo Mirtazepina jest na sen to ona w połączeniu z Wenlą..Pubudza, ale w dawkach od 30mg , pierwszy tydzień to ścinało strasznie, spałem jak zabity ale warto było zaciskac zęby bo potem przechodzi w profil pobudzający, motywacyjny i świetnie sie też komponuje i uzupełnia z Wenlą, no i najważniejsze ustały poty a wiecie jaki to problem. Jednak musisz sam z lekarzem skonsultować dawkowanie, nikt tu Ci nie doradzi nic bo każdy organizm kompletnie inaczej reaguje na dany lek i dawkę. Ja biorę obecnie 375mg wenlafeksyny i 60mg mirtazepiny już a na mnie niższe dawki powodowały sennosć, anhedonie, brak motywacji, na mnie działają tylko końskie dawki, lekarz twierdzi, że każdy inaczej te leki metabolizuje, na jedno 75mg wenly działa jak na drugiego 300 , nie ma reguły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×