Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

@DEPERSno ciekawie ten lek wygląda ale jednak bałbym się go brać. Ja nad swoimi zachciankami niestety nie umiem panować, nie ćpam już i nie piję ale mocno nadużywam kofeiny i nikotyny, tak że jednym i drugim potrafię się struć, kompulsywnie wydaję pieniądze których nie mam, uzależniłem się od smartfona. Po kabergolinie pewnie bym do reszty ocipiał. Muszę poczytać jakie suplementy są dobre na libido, a z leków to biorę trazodon, myślę o bupropionie i mirtazapinie, może kiedyś mała ilość buspironu chociaż te dwa ostatnie leki próbowałem już i nie służą mi raczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już przerobiłem wszystko co może być na libido. Jedynie co pomaga to małe dawki któregokolwiek ssri ale wtedy już nie ma efektu leczniczego a jedynie powrót libido. Tianeptyna nie zaburza zbytnio libido dltego często do niej wracam bo po jakimś czasie przestaje działać. Nawet leki na parkinsona nie pomagają. Choć przyznam że kabergoliny nie próbowałem 

Edytowane przez arturop77

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@arturop77a próbowałeś bupropionu, trazodonu albo mirtazapiny? Dwa pierwsze w teorii mogą nawet poprawić libido i ogólnie sprawność seksualną. Biorę trazodon ale nie bardzo przebija się przez pozostałe leki dlatego będę rozmawiał z dr'em o bupropionie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, zburzony napisał:

@DEPERSno ciekawie ten lek wygląda ale jednak bałbym się go brać. Ja nad swoimi zachciankami niestety nie umiem panować, nie ćpam już i nie piję ale mocno nadużywam kofeiny i nikotyny, tak że jednym i drugim potrafię się struć, kompulsywnie wydaję pieniądze których nie mam, uzależniłem się od smartfona. Po kabergolinie pewnie bym do reszty ocipiał. Muszę poczytać jakie suplementy są dobre na libido, a z leków to biorę trazodon, myślę o bupropionie i mirtazapinie, może kiedyś mała ilość buspironu chociaż te dwa ostatnie leki próbowałem już i nie służą mi raczej.

Po mirtazapinie, to np: ja nie czuje nic prócz godzinnego działania nasennego który to nazywam oknem snu. Na libido też nie czuje po niej żadnego działania. Po buprop chciało mi się palić, a jak zajarałem to mnie mdliło i nie mogłem po nim spać, a i tak już biorę śmiertelne dawki mirty na sen. Buspironu nie próbowałem. Ogólnie leki które podnoszą serotoninę znacząco, to obniżają libido, bo podnoszą ją na stałe nie zależnie od emocji i sytuacji, stąd też po pewnym czasie sedacja, a wysoka serotonina to niskie libido. Dla mnie 75 mg wenli to dawka która nie kastruje, a coś tam działa. Neuroleptyki to w ogóle u mnie zaburzają libido o wytrysku nie wspomnę, a to z racji tego, że blokują wydzielanie dopaminy która głównie za libido odpowiada, przykład? Stoi Ci, panienka Ci ssie, a Ty nie czujesz z tego przyjemności, stan zobojętnienia i anchedonia ,toteż staram się ich unikać, mimo, że uważam je za najsilniejsze z leków psychotropowych i czasami się wspomagam, ale to w sytuacjach kiedy budzi się we mnie demon zagłady, to wtedy go tłumię np: sulpirydem. Aschwaganda, ridola, l-dopa. Takie suple na poprawę, subtelną libido

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@DEPERSdzięki za odpowiedź. Z tych rzeczy które wymieniłeś L-DOPA najbardziej do mnie przemawia, zawsze chciałem jej spróbować tak czy inaczej ale teraz tym bardziej. Możliwe że podkręciłaby dopaminowe działanie bupropionu i dała konkretny efekt na to cholerne libido i zaburzenia erekcji/ejakulacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, zburzony napisał:

@DEPERSdzięki za odpowiedź. Z tych rzeczy które wymieniłeś L-DOPA najbardziej do mnie przemawia, zawsze chciałem jej spróbować tak czy inaczej ale teraz tym bardziej. Możliwe że podkręciłaby dopaminowe działanie bupropionu i dała konkretny efekt na to cholerne libido i zaburzenia erekcji/ejakulacji.

Mi buprop, w żaden sposób libida nie poprawił, tym bardziej, że po nim mały się kurczy od noradrenaliny. Po trazo to aż go rozrywało, ale napieprzał mnie żołądek i gardło i wqrwy mnie łapały straszne. Jak bierzesz neuroleptyk to libido będzie zdechłe bo w mózgu dopaminy brak,  to i w gaciach flak😂 one kastrują niesamowicie. Dobre dla zwyrodnialców o charakterze seksualnym, szybko by im głupoty przeszły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, zburzony napisał:

@arturop77a próbowałeś bupropionu, trazodonu albo mirtazapiny? Dwa pierwsze w teorii mogą nawet poprawić libido i ogólnie sprawność seksualną. Biorę trazodon ale nie bardzo przebija się przez pozostałe leki dlatego będę rozmawiał z dr'em o bupropionie.

Tak próbowałem i nie pomaga. Nawet matylofenidat nie pomaga 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, snilek napisał:

Libido llibido, do 150mg jeszcze dało się spokojnie dojść z wytryskiem , po wejściu na 225mg nie da rady niczego osiągnąć,  a nie spodziewałem się takiej kastracji ze strony wenlafaksyny 

Dodać jeszcze neuroleptyk i skikanie na siedząco:) ja na 150 też ogarniałem temat, ale wzwyż to już jest bo jest, ale przyjemność to raczej symboliczna tak jak i końcówka 😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie zmiana z Duloksetyny na Wentę, póki co przez miesiąc na dawce 75, docelowo mam być na 150-225. Dulofor kompletnie mi nie pomagał, a teraz schodzenie z niego to koszmar, mam nadzieję, że Wenla mnie jako tako wyciągnie z tego marazmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2022 o 17:06, nieprzenikniona napisał:

U mnie zmiana z Duloksetyny na Wentę, póki co przez miesiąc na dawce 75, docelowo mam być na 150-225. Dulofor kompletnie mi nie pomagał, a teraz schodzenie z niego to koszmar, mam nadzieję, że Wenla mnie jako tako wyciągnie z tego marazmu.

A to wchodzisz jednocześnie z dulo na wenle? Ja z wenli schodziłem ostatnio i to z 300 mg, fuck!!! Takie zapy mnie trzaskały, jakbym pod defibrylator był podłączony . Kiedyś schodziłem ze 150 i były, ale teraz to był rekord świata

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, DEPERS napisał:

A to wchodzisz jednocześnie z dulo na wenle? Ja z wenli schodziłem ostatnio i to z 300 mg, fuck!!! Takie zapy mnie trzaskały, jakbym pod defibrylator był podłączony . Kiedyś schodziłem ze 150 i były, ale teraz to był rekord świata

Dulo brałam tylko 60, więc na 4 dni miałam rozpisane zejście do 30 (co już mnie przetrzepało) a od dzisiaj biorę na zakładkę 37,5 wenli i 30 dulo (kolejne 4 dni), później mam jeszcze chwilę zostać na samym 37,5 wenli i podbić do 75, pod koniec października kontrolna wizyta i pewnie podniesienie dawki do tych 150 póki co...przynajmniej taki jest plan bo nie wiem czy to przeżyję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nieprzenikniona napisał:

Dulo brałam tylko 60, więc na 4 dni miałam rozpisane zejście do 30 (co już mnie przetrzepało) a od dzisiaj biorę na zakładkę 37,5 wenli i 30 dulo (kolejne 4 dni), później mam jeszcze chwilę zostać na samym 37,5 wenli i podbić do 75, pod koniec października kontrolna wizyta i pewnie podniesienie dawki do tych 150 póki co...przynajmniej taki jest plan bo nie wiem czy to przeżyję ;)

Przeżyjesz. Ze swojego doświadczenia napiszę Ci, że wskok na 150 z 75 jest dużo bardziej odczówalny niż z 37 na 75. Także bądź gotowa i się nie zrażaj. Nie wiem jak to jest jak się przesiada z dulo na wenle, bo one mają zbliżony w teorii mechanizm działania, ale przygotuj się na turbulencje przy wznoszeniu i nie panikuj:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, DEPERS napisał:

Przeżyjesz. Ze swojego doświadczenia napiszę Ci, że wskok na 150 z 75 jest dużo bardziej odczówalny niż z 37 na 75. Także bądź gotowa i się nie zrażaj. Nie wiem jak to jest jak się przesiada z dulo na wenle, bo one mają zbliżony w teorii mechanizm działania, ale przygotuj się na turbulencje przy wznoszeniu i nie panikuj:) 

Podnoszenia dawki to się akurat nie boję, bardziej przeraża mnie schodzenie z leków, na drugi dzień po zmniejszeniu dulo z 60 na 30 przespałam 1,5h w nocy, później normalnie 8h w pracy nad rozliczeniami, domowe obowiązki etc a wieczorem znowu nie mogłam zasnąć itp. Dodając do tego mój kiepski stan psychiczny i fizyczny to po prostu nie wiem czy sobie nie "strzelę" w łeb...Nie mam nerwicy lękowej czy depresji a zaburzenia osobowości (bpd) i każde wahanie nastroju daje mi ostatnio mocno popalić. Jak dodam do tego jeszcze bezsenność, niejedzenie, autoagresywne zapędy i psychoterapię, na której w kółko odtwarzam najgorsze koszmary i konfrontuję się z tym, jak bardzo pier....ą mi życie do dzisiaj, to mam gotową bombę, która w każdym momencie może wypalić...

No ale staram się być dobrej myśli, panować nad impulsami i mam nadzieję, że wenla postawi mnie na nogi na tyle, żebym poczuła, że żyję a nie tylko bezsensownie egzystuję.

Edytowane przez nieprzenikniona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, nieprzenikniona napisał:

Podnoszenia dawki to się akurat nie boję, bardziej przeraża mnie schodzenie z leków, na drugi dzień po zmniejszeniu dulo z 60 na 30 przespałam 1,5h w nocy, później normalnie 8h w pracy nad rozliczeniami, domowe obowiązki etc a wieczorem znowu nie mogłam zasnąć itp. Dodając do tego mój kiepski stan psychiczny i fizyczny to po prostu nie wiem czy sobie nie "strzelę" w łeb...Nie mam nerwicy lękowej czy depresji a zaburzenia osobowości (bpd) i każde wahanie nastroju daje mi ostatnio mocno popalić. Jak dodam do tego jeszcze bezsenność, niejedzenie, autoagresywne zapędy i psychoterapię, na której w kółko odtwarzam najgorsze koszmary i konfrontuję się z tym, jak bardzo pier....ą mi życie do dzisiaj, to mam gotową bombę, która w każdym momencie może wypalić...

No ale staram się być dobrej myśli, panować nad impulsami i mam nadzieję, że wenla postawi mnie na nogi na tyle, żebym poczuła, że żyję a nie tylko bezsensownie egzystuję.

Ło kurna, bratnią duszę spotkałem:) miło Cię poznać:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, DEPERS napisał:

Ło kurna, bratnią duszę spotkałem:) miło Cię poznać:) 

No to pewnie rozumiesz, że z doborem leków nie jest easy ;) i za każdym razem takie roszady w zmianach leków to misja iście saperska...

Póki co 3 dzień pół na pół wenli (37,5) rano i dulo (30) ok 17, z plusów po 2h godzinach od zażycia wenli i 2 kawach nawet chce mi się coś robić, wcześniej po dulo nie pomagały nawet 4 kawy ;). Z minusów "wch..j" mi niedobrze, tzn mdli mnie jak diabli, no ale to i tak niewielka cena za kop energii :D

Edytowane przez nieprzenikniona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nieprzenikniona napisał:

No to pewnie rozumiesz, że z doborem leków nie jest easy ;) i za każdym razem takie roszady w zmianach leków to misja iście saperska...

Póki co 3 dzień pół na pół wenli (37,5) rano i dulo (30) ok 17, z plusów po 2h godzinach od zażycia wenli i 2 kawach nawet chce mi się coś robić, wcześniej po dulo nie pomagały nawet 4 kawy ;). Z minusów "wch..j" mi niedobrze, tzn mdli mnie jak diabli, no ale to i tak niewielka cena za kop energii :D

Rozumiem i to bardzo. Ja zajadałem wenle z 5-6 lat i zaczęła mnie sedować już na 300mg. Fakt po wenli kawa dobrze wchodzi i mi to jeszcze jarać się chciało. Teraz jestem tylko na mircie i powoli puszcza mnie ta serotoninowa zamuła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Pytanko. Jest jakaś różnica w działaniu wenaflaksyny a duloksetyna ? Kiedyś brałem wenaflaksyne przez okres jakichś 3 miesięcy. I z tego co pamiętam to było na nim całkiem nieźle. Lęki się wyciszyły , dostałem nawet takiego kopa że dałem radę wyremontować mieszkanie jednocześnie pracując. Nie pamiętam czemu ja przestałem ja brać ? Może szukałem wtedy jeszcze czegoś lepszego ? Później była paroksetyna....bez komentarza ,i duloksetyna. Pani doktor przepisała duloksetyne zamiast wenaflaksyny bo niby lepsza. Ale na mnie kompletnie nie działała. Jak myślicie ? Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, MuminIDM napisał:

Witam. Pytanko. Jest jakaś różnica w działaniu wenaflaksyny a duloksetyna ? Kiedyś brałem wenaflaksyne przez okres jakichś 3 miesięcy. I z tego co pamiętam to było na nim całkiem nieźle. Lęki się wyciszyły , dostałem nawet takiego kopa że dałem radę wyremontować mieszkanie jednocześnie pracując. Nie pamiętam czemu ja przestałem ja brać ? Może szukałem wtedy jeszcze czegoś lepszego ? Później była paroksetyna....bez komentarza ,i duloksetyna. Pani doktor przepisała duloksetyne zamiast wenaflaksyny bo niby lepsza. Ale na mnie kompletnie nie działała. Jak myślicie ? Pozdrawiam.

Wenlafaksynia może na kogoś działać a inny SSRI/SNRI nie i odwrotnie. Tak to już jest że działanie leków to też kwestia organizmu. Jeśli wenlafaksyna działała to może być sens do niej wrócić. Duloksetyna ma więcej działań niepożądanych np: senność i hepatotoksyczność. Duloksetyna silniej od wenlafaksyny blokuje NET co w niektórych przypadkach może dawać korzyści, a w niektórych szkodzić np: na ciśnienie.

I po odejściu objawów trzeba jeszcze pobrać leki przynajmniej rok/2 lata (w zależności od tego na co chorujesz) lub czasem dłużej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, MuminIDM napisał:

Witam. Pytanko. Jest jakaś różnica w działaniu wenaflaksyny a duloksetyna ? Kiedyś brałem wenaflaksyne przez okres jakichś 3 miesięcy. I z tego co pamiętam to było na nim całkiem nieźle. Lęki się wyciszyły , dostałem nawet takiego kopa że dałem radę wyremontować mieszkanie jednocześnie pracując. Nie pamiętam czemu ja przestałem ja brać ? Może szukałem wtedy jeszcze czegoś lepszego ? Później była paroksetyna....bez komentarza ,i duloksetyna. Pani doktor przepisała duloksetyne zamiast wenaflaksyny bo niby lepsza. Ale na mnie kompletnie nie działała. Jak myślicie ? Pozdrawiam.

Z tego co doczytałam to wenla do 225 działa w zasadzie jak mocny ssri dopiero od 225 jako snri, natomiast dulo od najmniejszych dawek już jako snri. Poza tym dulo działa bardziej sedatywnie a wenla aktywizująco, więc dużo zależy od tego jakiego profilu leku potrzebujesz. Na mnie dulo też nie zadziałała, po 4h od zażycia byłam kompletnie nieprzytomna (dlatego przeniosłam dawkowanie na godziny wieczorne, bo w pracy była masakra jak brałam rano), przez ten ciągły stan sedacji w zasadzie mój nastrój można było określić jako dystymiczny z epizodami depresyjnymi a nawet psychotycznymi (chociaż w dość wytłumionym wydaniu). Teraz po przejściu na wenlę od razu poczułam "kopa" energii i nawet lekką akatyzję...Co prawda póki co to nieco "sztuczne odczucia" ale zdecydowanie wolę iść w tą stronę niż w odwrotną.

Edytowane przez nieprzenikniona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, nieprzenikniona napisał:

Z tego co doczytałam to wenla do 225 działa w zasadzie jak mocny ssri dopiero od 225 jako snri, natomiast dulo od najmniejszych dawek już jako snri. Poza tym dulo działa bardziej sedatywnie a wenla aktywizująco, więc dużo zależy od tego jakiego profilu leku potrzebujesz. Na mnie dulo też nie zadziałała, po 4h od zażycia byłam kompletnie nieprzytomna (dlatego przeniosłam dawkowanie na godziny wieczorne, bo w pracy była masakra jak brałam rano), przez ten ciągły stan sedacji w zasadzie mój nastrój można było określić jako dystymiczny z epizodami depresyjnymi a nawet psychotycznymi (chociaż w dość wytłumionym wydaniu). Teraz po przejściu na wenlę od razu poczułam "kopa" energii i nawet lekką akatyzję...Co prawda póki co to nieco "sztuczne odczucia" ale zdecydowanie wolę iść w tą stronę niż w odwrotną.

Właśnie to w wenli jest mocno odczuwalne, sztuczne pobudzenie, parę lat ją brałem i cały czas jest po niej takie napięcie wewnętrzne, dziwny stan, ale zawsze lepszy od czeluści nicości. Odstawiłem ponad trzy tygodnie temu, a zapy jeszcze nieraz mnie trzasnąć. Mocno się zainstalowała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, DEPERS napisał:

Właśnie to w wenli jest mocno odczuwalne, sztuczne pobudzenie, parę lat ją brałem i cały czas jest po niej takie napięcie wewnętrzne, dziwny stan, ale zawsze lepszy od czeluści nicości. Odstawiłem ponad trzy tygodnie temu, a zapy jeszcze nieraz mnie trzasnąć. Mocno się zainstalowała

Mi to uczucie "nafurgania" nie przeszkadza...zdecydowanie lepsze niż wieczna zamułka ;)

Od 3 dni już zeszłam z dulo i wskoczyłam na 75 mg co prawda biorę w 2 dawkach podzielonych (bo dulo brałam wieczorem) ale chyba od jutra już przejdę na 75 mg jednorazowo...skutki uboczne jakoś mega upierdliwe nie są, na minus na pewno brak apetytu co przy mojej niedowadze niespecjalnie mnie cieszy (jak jeszcze schudnę tą mąż mnie chyba zabije) więc staram się pamiętać żeby jeść i jeść na siłę...sen póki co ok, w pracy myśli się lepiej, mam nawet wrażenie, że zdecydowanie lepiej jeździ mi się autem (chociaż nie wiem czy to wyostrzone zmysły czy większa skłonność do ryzykownych zachowań za kółkiem). W sumie to najchętniej za tydz przeszłabym na 150 ale moja lekarka wypisała mi po 1 opakowaniu 37,5 i 75 więc raczej nie starczy mi leków do kolejnej wizyty aby to zrobić...no ale i tak za min. 2 tyg wskoczę na 150 sama, w końcu lekarka powiedziała, że docelowo idziemy właśnie w 150-225mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, nieprzenikniona napisał:

Mi to uczucie "nafurgania" nie przeszkadza...zdecydowanie lepsze niż wieczna zamułka ;)

Od 3 dni już zeszłam z dulo i wskoczyłam na 75 mg co prawda biorę w 2 dawkach podzielonych (bo dulo brałam wieczorem) ale chyba od jutra już przejdę na 75 mg jednorazowo...skutki uboczne jakoś mega upierdliwe nie są, na minus na pewno brak apetytu co przy mojej niedowadze niespecjalnie mnie cieszy (jak jeszcze schudnę tą mąż mnie chyba zabije) więc staram się pamiętać żeby jeść i jeść na siłę...sen póki co ok, w pracy myśli się lepiej, mam nawet wrażenie, że zdecydowanie lepiej jeździ mi się autem (chociaż nie wiem czy to wyostrzone zmysły czy większa skłonność do ryzykownych zachowań za kółkiem). W sumie to najchętniej za tydz przeszłabym na 150 ale moja lekarka wypisała mi po 1 opakowaniu 37,5 i 75 więc raczej nie starczy mi leków do kolejnej wizyty aby to zrobić...no ale i tak za min. 2 tyg wskoczę na 150 sama, w końcu lekarka powiedziała, że docelowo idziemy właśnie w 150-225mg

No oby Ci pomogła. Z jedzeniem to jest na wenli średnio, bo jest ten wytrzeszcz przy którym kawa dobrze wchodzi, synergizuje z nią dobrze:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×