Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak powodzenia u płci przeciwnej


top23

Rekomendowane odpowiedzi

Jejciu jej, ale się rozmowa rozwinęła.

 

Serio aż tyle osób tutaj na forum wpada jedynie w poszukiwaniu partnera/partnerki? Huh, szkoda trochę, myślenie o seksie ogranicza myślenie o czymkolwiek innym. ;)

Ja zostanę przy moim podejściu - mam traumę po ostatnim związku, 4 lata już minęły, i od tego czasu trzymam się z dala od jakiegokolwiek zaangażowania. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jejciu jej, ale się rozmowa rozwinęła.

 

Serio aż tyle osób tutaj na forum wpada jedynie w poszukiwaniu partnera/partnerki? Huh, szkoda trochę, myślenie o seksie ogranicza myślenie o czymkolwiek innym. ;)

Ja zostanę przy moim podejściu - mam traumę po ostatnim związku, 4 lata już minęły, i od tego czasu trzymam się z dala od jakiegokolwiek zaangażowania. :)

Nie tylko po to, ale wiele osób ma nadzieje że kogoś tu pozna kto go zrozumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co tak doszedłem do wniosku,że tak w sumie to....posiadanie dziewczyny przysporzyło by mi więcej problemów....Dlaczego?

1)Musisz do niej jakoś trafić więc musisz wyjść z domu.....a ja mam z powodu lęków z tym problem...

2)Zawszę mogę dostać ataku paniki....a co jeżeli stanie się to w obecności kobiety?????- masakra.

3)Jak gdzieś już mam wyjść to nie potrafię się uwolnić od myśli typu: dostane ataku - czy nie dostanę...

4)Najważniejszy problem - LĘK związany z ludżmi....a już zwłaszcza z kobiecą częścią tego gatunku....aaaaaaaa podchodzenie do kobiety i powiedzenie cześć już wywołuje u mnie chęć jak najszybszej ucieczki....

5)Po piąte,dziewczyna nie może mieszkać daleko - bo boje się jeżdżić autobusem...tzn w sensie tym,że podczas wyjazdu gdzieś daleko od domu dostanę ataku....

A najgorsze jest to,że nie ma godziny podczas której nie bał bym się śmierci.....Więc raczej był bym ch..owym chłopakiem...co nie?.

6) terapia po raz któryś i leki nic mi nie dają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! ja poznałam chłopaka na portalu sympatia.pl chodzilismy prawie rok od miesiąca jestem sama chyba mielismy inny styl bycia on z małje okolicznej miejscowosci mego miasta ja z miasta ja miałam zasady a on nie zawsze lubiał spontaniczne decyzje wyjazdy itd, dał plame ostatnio na wyjedzie kttórym bylismy i có znerwice i fobie mam od 2007 r.wtedy bałam sie wyjsc z domu itd.

na szczescie rodzina kolezanka pomagali mi jak mogli no i sama wtedy podjełam decyzje by dzięki tez cioci ktora troszke zna psychiatrów i psychologów by sie wybrac do takiego i wybrałam sie dostałam wtedy lek Xetanor i po miesiącu było naprawde dobrze lepiej:)

ale tylko przez rok pozniej znowu co sie działo no to brałam parogen po czym bylo mi niedobrze z przerwami przez 2 miesiące chodzilam nieprzytomna pozniej paromerk miesiąc ,tiabridal przez pare miesiecy pozniej atarax niewiele mi pomagał az w koncu na poczatku tego roku trafilam do szpitala na oddział nerwic bo na jesieni jezdząc na szkolenie co prawda 20 min autobusem juz mi sprawiało trudność i jedzenie z innymi cateringu na szkoleniu to bylo w pazdzierniku tamtego roku byłam w szoku totalnie zalamana jeszcze mama na kilka tyg poszla do szpitala z nogą ale jest lepiej z nią i troche z emną po tmy jak w styczniu poszlam do tego szpitala niestety na 3 miesiące nie bylo tma tak zle nawet było ok choc w pokoju spało nas pięcioro ale przybralam na wadze bo wtedy wazylam mniej 170 cm i 50 kg wagi teraz naszczescie 58 uff:) cholesterol mi wykazały badania podwyzszony no i eeg mózgu co sw czesci skroniowo potylicznej mam 2 razy w miesiącu migreny biore ibum lub aspiryne przechodzi troche lekarz inny od razu mnie spławił mówiac z rejonuy ze to napięciowe bóle itd.

i cóż spotykalam sie z chłopakiem tne rok ze szpitala wyszłam zdrowsza choc nadal nieraz boje sie jechac autobusem na dalsze trasy siadam z tyłu autobusu czasme na początku słuchawki w uszy lub guma do zucia i jade nieraz sie dobrze jedzie nieraz troszke gorzej na szczescie da sie nad tym zapanowac a co do mojego bylego związku moj partner miał dośc duzy temperament w tych sprawach ja mniejszy i teraz czuje jakiś wstręt moze go nie kochałam nie wiem moze to nie było to moze ta choroba daje w kośc pomału znowu szukam jakiegos chłopaka jednak z dystansem wczoraj spotkałam sie ze znajomymi w pubie na piwie było ok choc jadąc tez czułam podenerwowanie choc cieszylam sie ze sie z nimi spotkam eh z powrotem lepije mi sie jechało spokojnie fajnie a dzis bylam w domu czułam jakos smutno tak przez to mam problemy z praca co prawda na codzien zajmuje sie kims opiekuje sie dzieckiem dzieki temu mam motywacje do życia robie zakupy na codzien rano czy po pracy raz w tygodniu lub 2 do marketu mniejszego typu lidl biedronka wiecie czase real ale w kolejce nikeraz cos mi sie robi ale starma sie nie myslec skupic na jakiejs rzeczy i cóz planuje zapisac sie do jakiegos stowarzyszenia niepelnosprawnych nie dostałam zadnego zasilku pielegnacyjnego bo to byl moj pierwszy pobyt w tmy szpitalu trafiały sie tma rozne osoby bardziej nerwowe i takie ciche lub wesole

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektorzy i to dosc liczni Twoi koledzy forumowi znajduja nawet na forum roznorodne okazje :twisted:

Podczas gdy jedni sie zala publice, inni prowadza mniej lub bardziej tajna "dzialalnosc podziemna" :mrgreen:

a czy to dobry pomysł, aby wiązały się osoby o takich samych czy zbliżonych problemach? Jeden drugiego swoim zachowaniem może pociągnąć w dół. Lepiej najpierw uporządkować swój stan psychiczny, a dopiero potem iść na łowy. Jakieś niepowodzenie czy nieporozumienie może doprowadzić do gwałtownej reakcji, jak targnięcie się na swoje życie,przykład taki znaleźć można choćby na tym forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciezko powiedziec...Chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi na Twoje pytanie...Poza tym, kto od razu mowi o zwiazkach? ;)

 

Jakieś niepowodzenie czy nieporozumienie może doprowadzić do gwałtownej reakcji, jak targnięcie się na swoje życie,przykład taki znaleźć można choćby na tym forum.

 

A czego na tym forum NIE mozna znalezc ... Wszystko juz tu chyba bylo... No ale wlasciwie o niczym to nie swiadczy. Znam tez niezdiagnozowane osoby spoza forum, ktore po roznych doswiadczeniach probowaly popelnic samobojstwo lub tez straszyly samobojstwem w ramach manipulacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze powtarzam,że to zly pomysł...wiązanie się osób zaburzonych..i niestety najczęściej to się sprawdza...

Marcja przeczytałem masturbacji :mrgreen::mrgreen:

 

-- N wrz 04, 2011 10:12 pm --

 

Gdybym był zdrowy to pewnie już bym kogoś miał i nie miał bym tak zrytych poglądów :mrgreen: Takie moje spostrzeżenie;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co tak doszedłem do wniosku,że tak w sumie to....posiadanie dziewczyny przysporzyło by mi więcej problemów....Dlaczego?

1)Musisz do niej jakoś trafić więc musisz wyjść z domu.....a ja mam z powodu lęków z tym problem...

2)Zawszę mogę dostać ataku paniki....a co jeżeli stanie się to w obecności kobiety?????- masakra.

3)Jak gdzieś już mam wyjść to nie potrafię się uwolnić od myśli typu: dostane ataku - czy nie dostanę...

4)Najważniejszy problem - LĘK związany z ludżmi....a już zwłaszcza z kobiecą częścią tego gatunku....aaaaaaaa podchodzenie do kobiety i powiedzenie cześć już wywołuje u mnie chęć jak najszybszej ucieczki....

5)Po piąte,dziewczyna nie może mieszkać daleko - bo boje się jeżdżić autobusem...tzn w sensie tym,że podczas wyjazdu gdzieś daleko od domu dostanę ataku....

A najgorsze jest to,że nie ma godziny podczas której nie bał bym się śmierci.....Więc raczej był bym ch..owym chłopakiem...co nie?.

6) terapia po raz któryś i leki nic mi nie dają.

Jeśli nie potrafisz żyć, to umierasz. Weź leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 stron temu,Darku, to samo pisałeś.

jakkolwiek by Ci nie przekazać czegokolwiek Ty i tak znajdziesz jakiś problem i utrudnienie, aby nie być w końcu szczęśliwym.

 

 

bo prościej narzekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że rozbujałam trochę temat! Super! Daruś, ja Ci kurna nakopię do tego tyłka! Obiecuję, że jak się trochę finansowo odkuję, odwiedzę Cię i dostaniesz po pysku za te teksty!:) Znalazłeś nowego terapeutę? A co do związku osób zaburzonych... u mnie to był totalny niewypał, niestety...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowana wiekszosc kobiet nie podrywa z prostego powodu. Boja sie odrzucenia. A kazda kobieta chce sie czuc atrakcyjna, ladna, seksowna. Dostanie kosza moze bardzo zle wplynac na poczucie atrakcyjnosci/poczucie wartosci nawet zdrowej "mozgowo" kobiety a co dopiero kogos z problemami ?

 

Jednak kobiety maja ten problem z glowy, poniewaz to one sa podrywane. A jak jakis facet wykazuje zainteresowanie najczesciej znaczy, ze dana dziewczyna jest dla niego atrakcyjna....co dziala tylko na korzysc samooceny danej niewiasty. Zatem kobiety niemalze w 100 % problem odrzucenia maja z glowy.

 

Faceci maja pod tym wzgledem znacznie gorzej, gdyz zawsze sie jest narazonym na odrzucenie , z roznych powodow. A przezywanie emocji mamy praktycznie takie same...

 

Przypomnialy mi sie znamienne slowa wypowiedzane przez Shadowmere , brzmialo to mniej wiecej tak "gdybym byla chlopakiem to zostalabym sama do konca zycia, poniewaz nie znioslabym odrzucenia"...

 

Mnie najbardziej irytuje bezsensowne gierki, ktore kobiety lubia prowadzic....Ja jako w miare atrakcyjny (przecietnie , ale im ++) koles wiedzac, ze np podobam sie danej kobiecie probowalem sie umowic i np taka laska mimo, ze np sama mnie wczesniej troche podrywala pozniej nie wykazywala zainteresowanie, poniewaz zrobilem jakas mikro-gafe (dodam jeszcze, ze finansowo radze sobie calkiem dobrze, wiec ogolnie jak na warunki polskie jestem bardzo dobra partia :smile: )....sorry, ale w dzisiejszych czasach chyba coraz wiekszy odsetek kobiet chyba cierpi na syndrom ksiezniczki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

adamo_, raczej nie

Thazek, ja chad/depresja/nerwica natrętnych myśli w zależności od lekarza, do którego się udaję. A o byłym pisać nie będę, bo może go to urazić w jakikolwiek tam sposób, bo czyta moje posty.

 

Zdecydowana wiekszosc kobiet nie podrywa z prostego powodu. Boja sie odrzucenia. A kazda kobieta chce sie czuc atrakcyjna, ladna, seksowna. Dostanie kosza moze bardzo zle wplynac na poczucie atrakcyjnosci/poczucie wartosci nawet zdrowej "mozgowo" kobiety a co dopiero kogos z problemami ?

eeeeejjjmen! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

halenore, Rysiu jest git :D ...

 

Specjalnie uzywam tego stwierdzenia o mozgu....Wiem , ze to brzmi smiesznie, ale pomyslmy logicznie nadmierna wrazliwosc emocjonalna to wynik wadliwego mozgu, wiec w sumie mozemy mowic o zdrowym badz chorym mozgu (kiedy wrazliwosc znacznie wykracza ponad norme) :D ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Specjalnie uzywam tego stwierdzenia o mozgu....Wiem , ze to brzmi smiesznie, ale pomyslmy logicznie nadmierna wrazliwosc emocjonalna to wynik wadliwego mozgu, wiec w sumie mozemy mowic o zdrowym badz chorym mozgu (kiedy wrazliwosc znacznie wykracza ponad norme) :D ...

 

I ja się pod tym podpisuję obiema rękami. Poważnie.

 

A mniej poważnie: uwielbiam słownictwo, jakie tu chodzi. Muszę stworzyć z tego słownik. :D

Aha. I nogą podpisuję. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

halenore, Jestem niemal w 100 % przekonany, ze koncerny farmaceutyczne jakby chcialy to juz kilka lat temu mogly opracowac skuteczne leki, takie , ktore czynia kazdego szczesliwym i pewnym siebie...Niestety jestesmy leczeni ochlapami...doslownie.

 

Miejmy nadzieje, ze potega panstw G-8 w koncu wplynie odpowiednio na koncerny farmaceutyczne (mocarstwa traca dziesiatki miliardow dolarow rocznie z powodu nieskutecznego leczenia depresji, nerwic , ZO, OCD itp itd).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×