Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Purpurowy, widziałem cie na dwóch zdjeciach i moim zdaniem teraz wygladasz jak nie ty. jestes za chudy. powinienes przytyc z 5 kg. ale ty tak chudniesz od leków czy diete prowadzisz?

Wiesz co, generalnie ani to, ani to. Znaczy się diety jakiejkolwiek nie uskuteczniam, z lekami to jest taka sprawa że biorę tak jak bym nie brał (po każdej wizycie nowe, a że po tygodniu okazuje się że nie działają, to nie biorę dalej, obecne biorę jakoś z tydzień)

Jak przestałem doić winiacze dzień w dzień to zacząłem chudnąć. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak przestałem doić winiacze dzień w dzień to zacząłem chudnąć. :bezradny:

 

ano to sie chwali :D ale gdzieś czytałem, że jest jakiś kolo co ma koło 100 lat a nawet i ponad, wali chyba dwie butle dziennie i uważa wino za eliksir długowiecznosci. tylko on chyba walił ten wina bardziej naturlane z własnej winnicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak przestałem doić winiacze dzień w dzień to zacząłem chudnąć. :bezradny:

 

ano to sie chwali :D ale gdzieś czytałem, że jest jakiś kolo co ma koło 100 lat a nawet i ponad, wali chyba dwie butle dziennie i uważa wino za eliksir długowiecznosci. tylko on chyba walił ten wina bardziej naturlane z własnej winnicy.

No, to ja raczej tzw "jabole" i wątroba zaczęła dawać o sobie znać, więc w moim przypadku raczej by to długowieczności nie zagwarantowało. :lol:

Chociaż gdyby tak mieć zapas wątrób do przeszczepów... :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, a na co jemu było tyle jaj? Aj aj aj! Na co tyle jaj... było mu?!

 

Purpurowy, weź, że ważysz teraz mniej niż ja?

Wątrobę można obecnie wydrukować w 3D.

 

mirunia, tak, moja mama też powtarza, że z dwojga złego lepsza pełna buzia, niż zasuszony wygląd.

 

wiejskifilozof, u mnie w podstawówce było jeszcze lepiej. Przyszedł jakiś pedagog mediator terapeuta do nas chyba w 7 klasie, bo się nie lubiliśmy i robił nam gry integracyjne. Graliśmy w głuchy telefon, wychowawczyni zaczynała, terapeuta kończył. Pani wymyśliła hasło "lubię naszą klasę", pierwszy chłopak nie zrozumiał i ze złości zrobił do następnej osoby "psz psz psz". Ja i dziewczyny postanowiłyśmy powtarzać jak najdokładniej. W połowie stawki wyklarowała się forma "si si sik" i takie hasło dotarło do p. pedagoga. Nie potrafię tego opowiedzieć i się nie roześmiać.

 

Byłam dzisiaj u terapeutki, przyjęła moje racjonalne argumenty, że gadanie o najbliższej przyszłości nic nie wnosi, po prostu pewne kwestie się muszą zmienić obiektywnie (moje otoczenie, moje obowiązki) i wtedy się dopiero zobaczy, jak się będę czuła. No i też omówić musiałam, co było skuteczne/osiągnięte, a co nie. Oczywiście mogę dzwonić, jakbym czegoś potrzebowała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, ojojam Purpurowy i kciuki na jutro.

Dziękuję, ale już widzę że jutrzejsza randeczka minie pod znakiem... senności.

No nic, pierdyknę w struny aż się ściany zatrzęsą, to może mnie rozbudzi. ;)

Purpurowy, weź, że ważysz teraz mniej niż ja?

Wątrobę można obecnie wydrukować w 3D.

Dobrze że nie wiedziałem tego kiedy chlałem, bo bym pewnie nie skończył posiadając taką wiedzę. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzechwa

 

Sum

 

Mieszkał w Wiśle sum wąsaty,

Znakomity matematyk.

 

Krzyczał więc na całe skrzele:

- Do mnie, młodzi przyjaciele!

 

W dni powszednie i w niedziele

Na życzenie mnożę, dzielę,

 

Odejmuję i dodaję

I pomyłek nie uznję!

 

Każdy mógł więc przyjść do suma

I zapytać: - jaka suma?

 

A sum jeden w całej Wiśle

Odpowiadał na to ściśle.

 

Znała suma cała rzeka,

Więc raz przybył lin z daleka

 

I powiada: - Drogi panie,

Ja dla pana mam zadanie,

 

Jeśli pan tak liczyć umie,

Niech pan powie, panie sumie,

 

Czy pan zdoła w swym pojęciu,

Odjąć zero do dziesięciu?

 

Sum uśmiechnął się z przekąsem,

Liczy, liczy coś pod wąsem,

 

Wąs sumiasty jak u suma,

A sum duma, duma, duma.

 

- To dopiero mam z tym biedę -

Może dziesięć? Może jeden?

 

(...)

 

Sum ze wstydu schnie i chudnie,

Już mu liczyć coraz trudniej,

 

A tu minął wieczór cały,

Wszystkie ryby się pospały

 

I nastało znów południe,

A sum chudnie, chudnie, chudnie...

 

I nim dni minęło kilka,

Stał się chudy niczym kilka.

 

Więc opuścił wody słodkie

I za żonę pojął szprotkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemanko Forumowicze :smile:

 

Misty-eyed do najlepszych to mi lata świetlne brakuje, ale Dziękuję :D;)

 

Purpurowy to grubo. Jeszcze dobrze nie zacząłeś robić a już kontuzja :twisted:

 

Jakie nadano Wam przydomki ? Moje to: Dambo, Bambo, Wieszak, Uszatek, Gumbas, Długi, Pająk, Szprycha, Misiu, Bocian, Adolf, Płetwa, Banita, Uchol, To w różnych etapach życia, różnie mnie nazywano. Moja sylwetka się zmieniała kilka razy :mrgreen::lol::D

 

Miłego dnia Forumowicze i Dziękuję :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BratKat, obecnie pseudonimy wymyślam sama, w czasach szkolnych nie było przydomków, tylko dokuczanie i np. przekręcanie nazwiska. Tylko raz miałam koleżankę Michalinę, co ona do mnie Żaba, a ja do niej Miś.

 

Jestem dzisiaj niewyobrażalnie osłabiona, ale wykonałam kilka obowiązków domowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyklopka tak to też sam przydomki nadawałem/nadaję :mrgreen:;) kurcze ile tych ksywek sobie sam wymyśliłem to głowa mała :P

 

Żabka to akurat fajna ksywka ;)

 

Kiedyś mnie to wkurzało, w szczególności Szprycha, Bambo xaxaxa, teraz z tego się śmieję. Pająk czy Bocian, albo Płetwa brzmi dumnie :twisted::D

 

Jeszcze miałem ksywkę, Ronaldo :mrgreen::lol::D ale nie ten Cristiano, tylko był taki inny Ronaldo jeszcze xaxa. Ten Ronaldo Luís Nazário de Lima :lol:

 

Tak samo był świetny w graniu w piłkę :D

 

Były też ksywki, co mnie dopiero wkurzało, ale je ominę. Powiem tylko tyle, że jak puściłem tzw szmatę na bramce, to mi tak gadali :twisted:

 

Wtedy dopiero sie wściekałem xaxaxaxa. Teraz mam z tego polewkę :D Co nie znaczy, ż ejakby mi tak jakiś Janusz z ulicy powiedział to bym mógł nie wytrzymać i o Panie była by jatka :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

U mnie wietrzysko. Z dwa razy nawet udało się chmury na minutę przepędzić, ale to by było na tyle fotonów. :bezradny:

Piję herbatkę miętową na mój brzuch i dłubię w robocie.

Czekam z niecierpliwością na koniec pracy, bo postanowiłam dziś zrobić porządek w kosmetykach. Na wiosnę chcę sobie też odświeżyć tą "garderobę". Robię staranny research w necie i wczoraj zamówiłam już np. paletkę pięknych cieni za fajny piniondz. :great:

 

Miłego dzionka!

 

cyklopka, :great: No właśnie nie pamiętałam co było dalej w tych śmiesznych polskich słowach. :D

No to pożegnanie z terapią masz za sobą. Jest Ci trochę smutno, czy jest ulga?

 

tosia_j, Czekamy więc na tą szprotkę dla Purpurowego. ;)

 

Cognac, Jakie wrażenia z pierwszych dni w nowej pracy?

 

mirunia, Och to dziś przyjemność Cię dopadła! :smile: To super, że jesteś ze sweterka zadowolona.

Ciekawe, czy jeszcze wróci zima, czy to już wiosenne zajawki.

Pichcisz dziś, czy masz obiadek? Ja wyjęłam z zamrażarki schabowe, bo nie miałam fajnego pomysłu na dzisiaj.

 

Purpurowy, To miłego brzdąkania. :smile:

Nie dołuj się, to naprawdę każdemu mogło się zdarzyć. Aż tyle tych prób nie było, żeby wnioskować o jakimś Twoim wyjątkowym pechu. I jak w ogóle dziś Twoje plecki?

I proszę nam tu się troszkę utuczyć... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jestem u lekarza medycyny pracy i chcieli mi zmierzyć ciśnienie Ale był popsuty przyrząd potem mnie podlaczyli do ekg i Pani mówi tuvtez coś nie działa. Wtedy pomyślałem sobie ze to moze dlatego że wewnątrz jestem martwy od dawna. I zacząłem się śmiać jak pojebany ale Pani nie udzielił się mój humor.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BratKat, też mam mnóstwo ksywek, a najlepiej jest mieć jeden pseudonim, pod którym jest się znanym wszędzie. Ciężko się zdecydować, mam inne imię na każdą okazję.

 

Muszę się zdecydować kim chcę teraz być, dobroduszną królewną, ekscentrycznym mędrcem, anty-bohaterem...?

 

kosmostrada, smutno raczej, ale konieczna jest zmiana otoczenia, nowe obowiązki, żebym się inaczej poczuła, rozmawianie o planach nic nie wnosi do terapii.

 

mirunia, wszyscy osłabieni, kotka źle wygląda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×