Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, maribellcherry napisał:

Fabienka to wspaniale ze odpoczęłas, ze głowa odpoczela przede wszystkim bo nerwica w głowie siedzi.

Z tymi bodźcami też tak mam. Muszę ciągle coś robić inaczej myślę o pierdach. Monotonia mnie męczy.

Ja właśnie jestem przeziębiona chyba. Nie wiem. Od kilku dni w sumie pokasływałam na sucho z gardła. A dziś czuje ten kaszel inny, mokry, trochę większy, i w klatce dziwnie ale nie ból i mam stan podgorączkowy póki co.

Wczoraj się zacięłam i się boję ze to jakaś bakteria mi się wdała. Masakra.

W dodatku stwierdziłam że mam trochę żółte oczy ale tylko troszkę. Ja mam zwykle żółtawe pod skórą, pod powiekami mam na myśli, dolnymi i górnymi. Więc wkręcam sobie takie rzeczy że zaraz się popłaczę bo nie chcę umierać.

Strasznie się boję.

 

Też mam dzisiaj straszny dzień z płakaniem :( jestem już taka zmęczony. Cały czas siedzę w domu i mogę rozmyślać o tym oddychaniu tak to chyba już dawno by mi przeszło :( aż boję się czy nie pojechać dzisiaj na sor do szpitala, żeby mi zbadali to serce. Przeczytałam ostatnio o tej 12latce co zmarła na obozie, bo dostała jakiejś choroby serca w kilka tygodni i się boję. Chcę znowu tylko leżeć i płakać pod kołdrą :(

 

Gdybyś dostała jakiegoś zakażenia od przecięcia to nie w formie kaszlu, a bardziej wysokiej bardzo gorączki, więc jesteś zapewne przeziębiony,pogoda jest okropna i pewnie dlatego. Trzymaj się! 🙂

Edytowane przez ZnerwicowanaAd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś rano przy myciu zębow  zauwazylem cos czego wczoraj nie bylo po wewnętrznej stronie wargi . Około 1-2 mm czerwony  punkt . Od razu panika ehh , czytanie w necie  strach . Potem sie troche uspokoilem bo ktoś podobny temat w necie zakładał i lekarz mu odpisał ze prawdopodobnie to jest krwiak od przygryzienia w nocy i że  nowotwory nie powstają w jedną noc... troche mnie to uspokoiło . 

 

Teraz sie zastanawiam , czy ja mam takiego pecha ze stale mi cos wychodzi i sie przejmuje ?  czy tak bylo caly czas tylko po prostu nie sprawdzalem ciagle swojego ciala i nie zwracalem uwagi . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, xD_ napisał:

Ja dziś rano przy myciu zębow  zauwazylem cos czego wczoraj nie bylo po wewnętrznej stronie wargi . Około 1-2 mm czerwony  punkt . Od razu panika ehh , czytanie w necie  strach . Potem sie troche uspokoilem bo ktoś podobny temat w necie zakładał i lekarz mu odpisał ze prawdopodobnie to jest krwiak od przygryzienia w nocy i że  nowotwory nie powstają w jedną noc... troche mnie to uspokoiło . 

 

Teraz sie zastanawiam , czy ja mam takiego pecha ze stale mi cos wychodzi i sie przejmuje ?  czy tak bylo caly czas tylko po prostu nie sprawdzalem ciagle swojego ciala i nie zwracalem uwagi . 

Ja mam takie poczucie, że jak przestanę na 5 minut się przejmować i martwić to coś złego się stanie i czegoś nie zauważe. Najgorszy jest teraz ten strach, że nie wiem czy to nerwica i hipochondria czy może coś mi dolega, skąd mam wiedzieć niby, musiałabym znowu lecieć do lekarz :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ZnerwicowanaAd napisał:

Ja mam takie poczucie, że jak przestanę na 5 minut się przejmować i martwić to coś złego się stanie i czegoś nie zauważe. Najgorszy jest teraz ten strach, że nie wiem czy to nerwica i hipochondria czy może coś mi dolega, skąd mam wiedzieć niby, musiałabym znowu lecieć do lekarz :(

No własnie ehh , tak sie nie da żyć :/    Prawda jest taka że cialo sie zmienia  i cale zycie moze cos dolegać.   Typu no wychodzą nowe znamiona i  nie są one czerniakami wiec nie można panikować stale .   Łatwo mowic gorzej wykonać .....  Dobrze ze dzisiaj mam psychoterapię  moze  troche mnie uspokoi . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, xD_ napisał:

No własnie ehh , tak sie nie da żyć 😕    Prawda jest taka że cialo sie zmienia  i cale zycie moze cos dolegać.   Typu no wychodzą nowe znamiona i  nie są one czerniakami wiec nie można panikować stale .   Łatwo mowic gorzej wykonać .....  Dobrze ze dzisiaj mam psychoterapię  moze  troche mnie uspokoi . 

Zazdroszczę jak niestety wróciłam do mojego rodzinne miasta na okres wakacji i mam bardzo słabe możliwości psychoterapii tutaj :(

Chyba dzisiaj się złamię ponownie i pojadę na izbę przyjęć aby zrobili mi EKG, moje problemy z oddychaniem trwają już tydzień! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, ZnerwicowanaAd napisał:

Zazdroszczę jak niestety wróciłam do mojego rodzinne miasta na okres wakacji i mam bardzo słabe możliwości psychoterapii tutaj :(

Chyba dzisiaj się złamię ponownie i pojadę na izbę przyjęć aby zrobili mi EKG, moje problemy z oddychaniem trwają już tydzień! :(

No możesz jechać chociaż sama dobrze wiesz że uspokoi cię to  tylko na chwilę a potem pojawi się coś inego eh   Ja mialem tak samo , po wycięciu tego znamienia z powieki  myslalem ze jestem "zdrowy "  , cud sie stał . Zero lęku koszmarow sennych , myslenia o chorobach . Niestety ta sielanka trwała tylko z 2 tyg moze troche wiecej :(  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez zębami mam problem , czesto reagują mi  na  kwaśne zimne itp itd  Ząb tez jeden co mialem kanałowo leczony czasami boli . Ale najgorsze jest krwawienie z dziąseł z ktorym sie mecze . Dentysta stwierdził stan  zapalny i  musze to wyleczyć . A tymi kropkami i innymi rzeczami sie nie przejmuj , tez mam rozne rzeczy tam .  Wiem ze generalnie jama ustna moze byc pelna roznych takich dziwnych , przykladowo  na policzkach jamy ustnej  na błonie na dole mam jakies "krosty " . Myslalem ze to chorobowe a to gruczoły jakieś tam :D  Tak samo na dziąsłach cos mam a to tez gruczoły jakieś tylko u mnie bardziej widoczne. taka uroda dziąseł .  Wyjasnil mi to dobry dentysta ze specjalizacją z chorob jamy ustnej . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do oddychania to mialam też swego czasu przejscia. Mialam mega dusznosci, jakby ktos mi nadepnął na klatke piersiową. Balam się ze w pewnym momencie nie bede w stanie wziac oddechu i sie udusze. 
Potem zrobilam RTG i inne badnia - i przeszlo i juz nie powrocilo poki co ;)

Mnie z kolei dzisiaj męczy (wczoraj wlasciwie bylo podobnie), jaskraowść swiatla. Nie wiem... jakies takie dziwne uczucie, jakby mnie raziło swiatlo. Albo mam zmęczone oczy (chociaz zakraplam krople nawilzające) albo to cos neurologicznego (co mnie przeraza nabardziej :(  ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Wam:) no wiec mialam wczoraj usg przed badaniem omal nie zeszlam ze strachu. Juz na fotelu co chwile pytalam babke czy jest ok bo jak tak w skupieniu liczyla i cos tam cykala to prawie sie udusilam takie lęki mialam:( na szczescie dzięki Bogu jest ok:) teraz tylko usg mnie czeka gory czyli watroba woreczek nerki bo boli mnie po jedzeniu w prawym boku i refluks sie zaostrzyl. Bylan dzis u lekarza i mowilam o tych bolach nowych z prawej strony ( nie bylo tego wczesniej) i dala mi skierowanie zeby kamice wykluczyc żółciową. Tak wiec jedno znartwiebie mniej to drugie sie pojawiło. Ze strachu przrd atakiem nic prawie nie jem. Tersz piszac to mam atak paniki( napisalam juz posta w innym dziale) jakies uderzenia goraca , dziwnie w glowie jakbyn zemdlec miala. Bardzo okropne uczucie;( skad to sie wszystjo bierze tersz sie boje ze to nie atak paniki tylko objaw jakiejs choroby:( czytam Was codziennie. Kazdemu zycze zdrowka, i zeby ta cholerna choroba juz nam odpuscila bo ile można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemoglem się i zaczalem brac te leki od psychiatry .  Pierwsza dawka za mną . Powiem szczerze że efekt jest az za dobry , takie zobojętnienie ze gdybym uslyszał diagnozę rak to chyba nawet bym sie nie przejął . Nie wiem czy to dobre ... Do tego sennośc mnie męczy  i takie troche zamulenie . No ale zobaczymy , slyszalem ze  zawsze "na poczatku jest gorzej zeby potem bylo lepiej "  w przypadku lekow psychiatrycznych .  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie mama mi przypisywała multum rzeczy, targala po lekarzach. Fal czułam się źle, ale to wszystko wina była depresji, nerwicy, lęków, życia, srodowiska. Mama ma cała wielka szufladę lekow, nie to że to źle ale... I tak ich nie używamy. Strasznie mnie denerwuje ta szuflada bo przypomina mi jakie czasy przechodziłam. Przez nadopiekunczosc mamy miałam przez chwilę hipohondrie, miałam wrażenie że umieram. Na nieodkryta chorobę.. Lol. Ale nie mylipam się, po prostu nie przyjmowałam do głowy że depresja to choroba śmiertelna, każdy mówił "z tego się wychodzi" a nie prawda. Nie wyjdzie się z tego całym, a nie wyjdzie się często nawet żywym. Depresja to choroba śmiertelna i nigdy nie uwierzę że jest inaczej. Szkoda tylko że tak późno w to uwierzyłam, bo okej jest to śmiertelna choroba ale da się z tym przeżyć jakiś czas pod warunkiem wysiłku ponad normy zwykłego człowieka.  Depresja to rąk duszy ktoś kiedyś napisał i się zgadzam. Bardzo to zre duszę.. Niszczy komórka po komórce, neuron po neuronie aż robi Ci się mętlik w głowie i z bezradności idziesz na drugą stronę.  Teraz nie mam hipohondri, nienawidzę leków. Unikam, jedynie na okres coś na ból lykne, magnez na serce bo to ważny składnik. Witamina C z rutyna bo mam wiecznie siniaki. Zlocie maruna bo jest mi ciągle zimno i mam migreny a dzięki temu jestem cieplejsze i nie marzne w lato, choć na migrebe tylko demo działa zaś cbd, cbd to mój mini cud dzięki temu nie mam lękow a depresja jest delikatnie wybita z tropu, nie boli głowa więc zajebiscie. 3x w tyg był silny ból głowy, codziennie bol oczodolow po kilku mies jest tak: pomijając brak lęków jakie mnie męczyły, to 1x w miesiącu średni ból głowy pomaga pół tabletki migea. No /cenzura/ cud dla mnie. Okresy mam lżejsze, dlaczego mi te rude kursy z pisu nie przepisywaly cbd nigdy. Niech splona w piekle topiac się w cynamonowej ławie. Mówiąc leki mam na myśli te złe, szkodzące.. Bo te spoko leki, witaminy jakieś zioła to lepsze jest nie raz niż chemia. Tak czy siak wszystko jest zbudowane na chemii więc mając na myśli chemię mylę o tej szkodzącej znacznie żeby było jasne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie mama mi przypisywała multum rzeczy, targała po lekarzach. Fakt czułam się źle, ale to wszystko wina była depresji, nerwicy, lęków, życia, środowiska. Mama ma całą wielką szufladę leków, nie to że to źle ale... I tak ich nie używamy. Strasznie mnie denerwuje ta szuflada bo przypomina mi jakie czasy przechodziłam. Przez nadopiekunczość mamy miałam przez chwilę hipohondrie, miałam wrażenie że umieram. Na nieodkrytą chorobę.. Lol. Ale nie myliłam się, po prostu nie przyjmowałam do głowy że depresja to choroba śmiertelna, każdy mówił "z tego się wychodzi" a nie prawda. Nie wyjdzie się z tego całym, a nie wyjdzie się często nawet żywym. Depresja to choroba śmiertelna i nigdy nie uwierzę że jest inaczej. Szkoda tylko że tak późno w to uwierzyłam, bo okej jest to śmiertelna choroba ale da się z tym przeżyć jakiś czas pod warunkiem wysiłku ponad normy zwykłego człowieka.  Depresja to rak duszy ktoś kiedyś napisał i się zgadzam. Bardzo to żre duszę.. Niszczy komórka po komórce, neuron po neuronie aż robi Ci się mętlik w głowie i z bezradności idziesz na drugą stronę. Teraz nie mam hipohondri, nienawidzę leków. Unikam, jedynie na okres coś na ból łykne, magnez na serce bo to ważny składnik przy wiecznym stresie. Witamina C z rutyna bo mam ciągle siniaki na nogach nawet po lekkim ścisnieciu skóry. Zlocień maruna bo jest mi ciągle zimno i mam migreny a dzięki temu jestem cieplejsza i nie marzne w lato, choć na migrene tylko deko działa zaś cbd, cbd to mój mini cud dzięki temu nie mam lęków a depresja jest delikatnie wybita z tropu, nie boli głowa więc zajebiscie. 3x w tyg był silny ból głowy, codziennie ból oczodołów po kilku mies. jest tak: pomijając brak lęków jakie mnie męczyły, to 1x w miesiącu średni ból głowy pomaga pół tabletki migea. No ku**a cud dla mnie. Okresy mam lżejsze, dlaczego mi te rude kur*y z pisu nie przepisywaly cbd nigdy. Niech spłoną w piekle topiąc się w cynamonowej lawie. Mówiąc leki mam na myśli te złe, szkodzące.. Bo te spoko leki, witaminy jakieś zioła to lepsze jest nie raz niż chemia. Tak czy siak wszystko jest zbudowane na chemii więc mając na myśli chemię mylślę o tej szkodzącej znacznie żeby było jasne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, maribellcherry napisał:

Super. Powodzenia. Oby pomogły. Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś się nie poddał. Walcz o swoje zdrowie i życie!

 

Mnie męczą straszne objawy dziś. Wszystko mnie boli. Język boli po bokach i piecze na czubku. Nos uciska i czoło. Głowa boli, cała... Bark mnie kłuje. To jest straszne. Ja zaczynam dopiero terapię przeciw napadom paniki i strachu oraz chodzę na terapię psychosomatyczną...

Chciałabym żeby pomogło.

Dziekuje bardzo :D ! Ogólnie  wszedzie pisali ze leki antydepresyjne ssri i ogolnie leki psychiatryczne kasują libido ..... A mi przywrócilły je po zerowym przez ostatnie miesiace  praktycznie :o    Dzisiaj drugi dzień i senność mniejsza , wiec  jest jakaś nadzieja :)  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

u mnie nawrót trwa od początku roku.

Najpierw były silne zawroty głowy,sztywnienie karku, problem z utrzymaniem głowy, oczywiście po wizytach u lekarzy i rezonansie wyszło, że wszystko ok.

Później silne nieustające bóle podbrzusza, kolejne wizyty u lekarzy, badania - wszystko ok.

Później bóle brzucha i boków, bóle żołądka, bóle głowy, bóle szczęki...

 

Obecnie trafił mi się kolejny dziwny objaw, mianowicie ciągłe uczucie że mam coś w gardle, próbuję to przełknąć, ale za chwilę wraca. Do tego dziwny ucisk, jakby zwężało mi się gardło.

Byłam u laryngologa i stwierdził, że z przełykiem i krtanią wszystko ok, stwierdził, że winny jest refluks (miałam robioną gastroskopię kilka lat temu i faktycznie stwierdzono refluks). Jednak to uczucie nie przechodzi, a nawet się nasila. Oczywiście teraz myślę że mam raka żołądka :( Przez to jeszcze bardziej się nakręcam i zaczynam bać się jeść bo boję się tego uczucia, albo że się uduszę.

W środę mam gastroskopię, ale aż nie wiem jak wytrzymać do tego czasu i jak funkcjonować w pracy.

 

Też mieliście takie dziwne uczucie "kluchy" i zwężania w gardle?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten objaw to klasyka. Ma to 95% nerwicowców. I to nie przez refluks bynajmniej. Gastroskopia niczego nie wykaże. Miałem dwie i nic mi nie jest. Nawet Helicobactera nie mam, co ma połowa ludzkości. Trzymaj się.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, ashee napisał:

Cześć,

u mnie nawrót trwa od początku roku.

Najpierw były silne zawroty głowy,sztywnienie karku, problem z utrzymaniem głowy, oczywiście po wizytach u lekarzy i rezonansie wyszło, że wszystko ok.

Później silne nieustające bóle podbrzusza, kolejne wizyty u lekarzy, badania - wszystko ok.

Później bóle brzucha i boków, bóle żołądka, bóle głowy, bóle szczęki...

 

Obecnie trafił mi się kolejny dziwny objaw, mianowicie ciągłe uczucie że mam coś w gardle, próbuję to przełknąć, ale za chwilę wraca. Do tego dziwny ucisk, jakby zwężało mi się gardło.

Byłam u laryngologa i stwierdził, że z przełykiem i krtanią wszystko ok, stwierdził, że winny jest refluks (miałam robioną gastroskopię kilka lat temu i faktycznie stwierdzono refluks). Jednak to uczucie nie przechodzi, a nawet się nasila. Oczywiście teraz myślę że mam raka żołądka :( Przez to jeszcze bardziej się nakręcam i zaczynam bać się jeść bo boję się tego uczucia, albo że się uduszę.

W środę mam gastroskopię, ale aż nie wiem jak wytrzymać do tego czasu i jak funkcjonować w pracy.

 

Też mieliście takie dziwne uczucie "kluchy" i zwężania w gardle?

Po pierwsze również cierpie na problemy z karkiem i szyja ogólnie. Mój neurolog, fizjoterapeuta i.. Przyjaciółka(!) mówią, że to jak bardzo mam napięte mięśnie karku oraz szyi to tragedia. Od tego mam problemy z utrzymaniem równowagi czasem - napięte mięśnie szyi wpływają na pracę błędnika i ma się zawroty głowy. Po drugie mam przez to "bardzo słabą głowę" jak to ujął fizjoterapeuta czyli nie umiem utrzymać nacisku jaki powinnam. Powinnam chodzić na masaże (ale wiadomo pieniądze), spać na wyprofilowanej poduszce i dostałam też magnez i witaminę D (to był okres zimowy), ponieważ zaciskaja mięśnie jak ich brakuje. Również masuje się piłeczka tenisowa (jest dużo tutoriali na YT a pileczka to tania sprawa) Mimo to ciągle coś mi strzyka bo po prostu nie robię tego wszystkiego tyle ile powinnam, a napięte mięśnie w tym miesiącu są najbardziej uciążliwe, bo przechodzą obok kręgosłupa, w który są wszystkie nerwy idące od głowy.

No i przełykanie. Cała sprawa zaczęła się jakieś 2 męsiace po tym jak dowiedziałam się o tym napięciu głowy i niby napuchnieciu krtani od refluksu (oczywiście żadnym wielkim, niemal niezauważalnym, ale mózg już nad tym popracowal). Byłam odwodniona, bo nie mogłam pić, jadłam jak kurczak, czyli nic i schudłam, miałam wrażenie, że mi coś przeskakuje w tej krtani, ciągle mnie bolało albo krtan albo migdalki i co? To wszystko wina tych napiętych mięśni i mojej głowy. W końcu jak był inny objaw to o tym zapomniałam i wszystko wróciło do normy 🤷🏻‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Problemy z oddychaniem mi się zmniejszyły, tylko czasem mam wrażenie, że jestem "zatkana", ale już na pewno nie siedzę cały dzień i nie biorę głębokich wdechów. Nie poszłam ostatecznie do szpitala, bo miesiąc temu miałam USG serca, Echo i EKG i było wszystko okej, wiec wątpię, żeby nagle w miesiąc coś się stało z sercem.

Wróciły mi takie dziwne bóle głowy, jakby chwilowe. Przez sekundę mnie zakuje albo nagle jakby mi skończyło ciśnienie, bo mam takie uczucie w uszach i głowie jakbym hmm była głęboko pod wodą. Miał tak ktoś kiedyś? Mówili mi, że to od zwężania się naczyń krwionośnych w głowie przez napięte mięśnie i stres, ale naczytałam się tyle o różnych wylewach i guzach i udarach 😕 to był zły pomysł! :(

Co ciekawe studiuje biologię Eksperymentalna i dowiedziałam się na studiach, że Yoga i Medytacja zwiększa ilość fal alfa i theta w naszym mózgu (to te obecne w trakcie snu i uczucia błogości) a zmniejsza ilość fal beta (te które mają nerwicy, są w trakcie stresu i niepokoju). Wczoraj zgłębiłam temat w kilkudziesięciu artykułach, 2015 do 2019 i zauważono faktycznie poprawę w przypadku fal oraz zmniejszenie punktów w jakiejś skali niepokoju i nerwowość (skala opracowana przez psychoterapeutow żeby diagnozowac zaburzenia lękowe) już po 21 dniach codziennego 40 minutowego treningu! Najlepsze wyniki osiągnięto jak ćwiczeno w jakimś module, chyba 3 razy dziennie. Starcie się wyćwiczyc stres? Bo tak mi polecono, ale czasem się boję ćwiczyć.. Np jak to serce mnie dusiło to się bałam się może je za bardzo zmęcze i coś się stanie? 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Teksas napisał:

Ten objaw to klasyka. Ma to 95% nerwicowców. I to nie przez refluks bynajmniej. Gastroskopia niczego nie wykaże. Miałem dwie i nic mi nie jest. Nawet Helicobactera nie mam, co ma połowa ludzkości. Trzymaj się.

 

Ja akurat mam zdiagnozowany refluks i laryngolog mowil że to od tego.

Ale nie wiem, to uczucie jest takie jakbym miała w gardle naprawdę "coś" i aż mnie dusi, ciągle kaszle i próbuje to przełknąć, ale za chwilę to wraca..

Już się zastanawiałam czy to może i faktycznie refluks i cofanie pokarmu? 

Myślałam, że gorszego objawu niż zawroty głowy nie będę miała, ale to co jest teraz mnie wykańcza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, ashee napisał:

Ja akurat mam zdiagnozowany refluks i laryngolog mowil że to od tego.

Ale nie wiem, to uczucie jest takie jakbym miała w gardle naprawdę "coś" i aż mnie dusi, ciągle kaszle i próbuje to przełknąć, ale za chwilę to wraca..

Już się zastanawiałam czy to może i faktycznie refluks i cofanie pokarmu? 

Myślałam, że gorszego objawu niż zawroty głowy nie będę miała, ale to co jest teraz mnie wykańcza

Ja miałam takie coś! I to faktycznie u mnie był od refluksu. Po prostu refluks powoduje podraznienie gardła i czujesz bardziej wydzieline która normalnie jest w Twoim gardle, ale przez podrażnienia masz wrażenie, że coś Ci się tam gromadzi i tyle. Pogarsza się w pogodę kiedy jest wiatr, chłodno itp 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś popołudniu mam coroczne USG piersi kontrolne. Stres jak przed maturą conajmniej .... A za tydzień ginekolog, ale nie wiem czy nie odwołam :( kilka dni temu natrafiłam na post, że pewna aktorka poszła kontrolnie na wizytę i okazało się, że ma raka jajnika :( ehh akurat jak ja mam iść. Od listopada się wybieram do tego gina i się wybrać nie mogę, boję się strasznie, że te torbiele się już w coś zamieniły ... Od kilku dni ciągle mi słabo, stres, mam już dość 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem tu nowa i pisze bo chciałam się Was doradzić. Od około roku towarzyszy mi duzy stres, a od dwóch miesięcy mecze się z różnymi objawami: nogi jak z waty, meczliwosc kończyn, śnieg optyczny, fascykulacje na całym ciele (szczególnie na nogach), dretwienia i mrowienia nóg, drża mi powieki przy zamkniętych oczach, nie mogę skupić wzroku na jednym punkcie, mam trudności przy oddychaniu:( byłam u dwóch neurologow i miałam rezonans głowy, lekarze stwierdzili że nie ma odchylen. Niemniej jednak objawy są, a mam wrażenie że jest coraz gorzej :( wmawiam sobie albo SM albo SLA... I właśnie nie wiem czy te objawy, które mam mogą być wynikiem nerwicy czy nie 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ja umieram. Dzisiaj od szóstej rano potworna biegunka. Byłam właśnie u lekarza - facet powiedział, że według niego przejdzie mi za jakieś 3 dni, ze nie ma tu niczego dla chirurga i że mam się uspokoić.

 

A co jeśli się pomylił? Boże, a jeśli ja zaraziłam się jakąś straszną bakterią? Ja nie chcę umrzeć, nienawidzę mieć mdłości i biegunek, potwornie się boję, mam atak paniki za atakiem paniki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×