Skocz do zawartości
Nerwica.com

ashee

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

Treść opublikowana przez ashee

  1. Ja od 2 dni nie biorę już Esci. Najgorsze było to zejście z 15mg na 10... Czułam się strasznie. 2 tygodnie męczarni. Przy zejściu z 10 na 5 trochę lepiej. Teraz po odstawieniu całkowitym oczywiście dalej utrzymują się zawroty głowy, uczucie dziwnego rażenia prądem, bóle mięśni, głowy no i problemy ze snem. Mam nadzieję, że niedługo się to ustabilizuje
  2. Taaak, cały czas. Ja kompletnie nie umiem się cieszyć z czegokol dobrego bo od razu wpadam w panikę, że zaraz stanie się coś strasznego A u mnie obecnie kolejny atak nerwicy. Biorę leki, ale skutki uboczne są bardzo męczące (m.in. zawroty głowy) więc lekarz zasugerował zmniejszenie dawki. Po tygodniu na niższej dawce dostaję szału z przerażenia bo zawroty się nasiliły, miałam atak paniki... Boje się że mam guza mózgu i stąd te zawroty Miałam rezonans w kwietniu z powodu również zawrotów i wszystko było dobrze, później zawroty przeszły. Myślicie, że guz może wyrosnąć w ciągu kilku miesięcy i tak się objawiać? Jestem przerażona
  3. Brałam ok, 1.5 miesiąca, ale miałam umowę z lekarzem, że jeżeli przy dawce 15mg nadal będa mi dokuczać skutki uboczne powinnam zacząć odstawiać. A u Ciebie podczas zmniejszania dawek jak długo utrzymywały się skutki uboczne? Chyba muszę porozmawiać z lekarzem o odstawianiu, jak rozplanować to w dłuższym czasie bo takie szybkie schodzenie z dawek raczej mi nie służy
  4. Witam Brałam Esci dawka 15mg ale męczyły mnie skutki uboczne (głównie zawroty głowy, bóle głowy, senność, problemy z koncentracją). Lekarz zasugerował odstawienie leków poprzed 6dni dawka 10mg, później 6 dni dawka 5mg i odstawienie całkowite. Obecnie od tygodnia jestem na dawce 10mg i mam bardzo silne zawroty głowy +bóle głowy, uczucie odrealnienia - ciężko to opisać. Czy ktoś z Was mi podobnie? Zastanawiam się ile taki stan może trwać, no i też z uwagi na złe samopoczucie boję się zejść tak szybko na jeszcze niższą dawkę.
  5. Cześć, Obecnie z uwagi na źle samopoczucie po Esci schodzę z dawki 15mg na 10mg. Mniejsza dawkę biorę od tygodnia. Widziałam w ulotce, że jednym z objawów odstawienia są zawroty głowy. U mnie są one prawie cały czas, dość mocne... Do tego ból głowy i takie dziwne uderzenia ciśnienia do głowy. Zaczynam się martwić i zastanawiać ile to może potrwać Miał ktoś może podobne objawy podczas brania leku oraz podczas odstawiania?
  6. Hej, U mnie znowu pogorszenie Niby biorę leki od psychiatry ale niestety dawka, która miałam przypisana nie zadziałała, dostałam wyższą, no i zmagałam się z pogorszeniem. Teraz panicznie boję się, że mam białaczkę. Z uwagi na brak odporności, ciągle zajady, ciągle jestem zmęczona (chociaż tutaj wydaje mi się,że to skutek uboczny leków) Mój strach doszedł do takiego punktu że boję się pójść zrobić badania krwi bo boję się wyniku że to białaczka... Dodatkowo bóle w lędźwiach co chwilę.
  7. Mam to samo z Facebookiem...też ciągle pokazuja mi się jakieś prośby o pomoc ludzi chorych na r albo artykuły o tym i od razu wpadam w panikę... Co do torbieli to ja mam w piersi kilka małych, lekarka powiedziała, że nie trzeba nic z tym robić więc olalam temat. (O dziwo, patrząc na moją panikę)
  8. Cześć, Mi lekarz na nerwicę somatyczna przepisał Escipram 1/4 tabl 4 dni następnie 1/2 tabl przez 10 dni i później 1tabl. Dawka 10mg Mam pytanie czy ktoś z Was jako skutek uboczny miał siniaki? Jak na razie nie widzę super efektów tego leku, pewnie muszę dłużej pobrać cała dawkę 10mg. Inne skutki uboczne to pocenie w nocy, spadek masy ciała i spadek chęci do jedzenia, na początku trochę nasilone lęki, problemy z zasypianiem a za to rano zmęczenie. Mam nadzieję że z czasem będzie lepiej.
  9. Powiem Wam, że mam tak samo. Ta choroba odbiera mi jakąkolwiek radość z życia Wprawdzie poszłam do lekarza, dostałam tabletki, ale wiadomo, najpierw 4 dni brałam 1/4 tabletki, kolejne 10 dni brałam 1/2, dziś jest 2 dzień na pełnej dawce 10mg.. Przez tydzień czułam jakieś takie ogólne zobojętnienie na wszystko, a obecnie znowu czuję się źle Najgorsze, że ciągle boli mnie żołądek. Teraz jestem na etapie paniki, że mam raka żołądka Wiem, że mam refluks i/lub przepuklinę rozworu przełykowego przepony, brałam jakieś tabletki od laryngologa ale na ból nie pomogły, oczywiście w internecie naczytałam się, że skoro tabletki nie pomagają to na pewno rak. Miałam iść na gastroskopię, nie poszłam, zapisałam się na kolejną za tydzień - oczywiście prywatnie. Jednak aż ciężko mi jeść bo ciągle się boję o ten ból (chociaż boli bez różnicy czy jem czy nie).
  10. U mnie kancerofobia zaczęła się przez podejrzenie raka u mojej mamy. Właściwie lekarka powiedziala jej, że ma raka, ale czekaliśmy jeszcze około 2 miesiące na badania i wyniki. Okazało się, że ma poważną chorobę, ale nie raka. Jednak przez te 2 miesiące żyłam w ciągłym stresie i sama zaczęłam panikować, że mam raka, ja, albo mój partner/brat/siostra. Oczywiście ciągle mnie coś bolało więc z każdym nowym objawem leciałam do lekarza, najpierw oczywiście naczytałam się w internecie o objawach i wniosek był zawsze taki sam - rak. Po zrobieniu badań strach na chwilę mija, ale zaraz pojawia się kolejny objaw i zaczyna się to samo. Już pominę, że gdy tylko kogoś z bliskich np boli głowa lub cokolwiek również zaczynam wpadać w panikę. Naprawdę tak się nie da żyć. Żyję cięgle w panicznym lęku, że mam raka. Nie umiem tego "wyłączyć". Najgorsze, że np co jakiś czas boli mnie brzuch obok pępka. Miałam usg i było ok, ale z uwagi na to, że co jakiś czas to wraca zaczęłam myśleć, że pewnie lekarz źle wykonał badanie i zastanawiam się nad kolejnym. Dziś idę do psychiatry, a w przyszłym tygodniu mam pierwszą wizytę u psychologa. Może w końcu mi się polepszy.
  11. Dzięki za odpowiedź. Uspokoiło mnie to i problem z jedzeniem od razu sporo się zmniejszył
  12. No to dobrze, że udało Ci się trafić na "normalnego" lekarza. Akurat u mnie obecnie też bardzo silny stres towarzyszył mi przez długie miesiące no i niestety, organizm nie wytrzymał. Odwlekałam wizytę u lekarza, a teraz tak naprawdę nie mogę się jej doczekać, tak samo jak terapii... Nie mam już siły na to paskudztwo jakim jest nerwica. Ale mam nadzieję, że będzie lepiej
  13. Po śmierci ojca miałam jakby załamanie nerwowe i trafiłam do psychiatry, tak mnie nafaszerował lekami, że miałam dość wszystkiego więc tym razem próbowałam uniknąć takiej wizyty i leków. Najbardziej męczące w tych objawach jest to, że nie wiadomo czy to jest naprawdę, czy to nerwica. Ja już przestaję wierzyć lekarzom bo jednak ciągle mnie coś boli..jak pojawi się nowy objaw wpadam w panikę bo niestety nie są to lekkie bóle tylko od razu atak z "grubej rury". Tak samo nawracające np bóle brzucha w tym samym miejscu. Niby usg ok ale nadal wraca ból i kolejny raz pojawia się strach. Wykańczająca ta choroba
  14. Cześć Zastanawiam się jak funkcjonować z tą wspaniałą chorobą jaką jest nerwica. U mnie zły stan trwa od początku roku, chociaż tak naprawdę zaczęło się to pod koniec zeszłego. Jestem już na skraju wytrzymałości, najgorsze jest to, że jak tylko przejdzie mi jeden objaw, pojawia się kolejny. Od razu wpadam w panikę bo po przeszukaniu internetu myślę że mam raka. Wydaję pieniądze na prywatne wizyty u lekarza i badania bo na nfz wiadomo ile się czeka, a dopiero jak dostanę potwierdzenie od lekarza,że jest ok to mi przechodzi.. Jak tak dalej pójdzie to zbankrutuję od ciągłych wizyt u specjalistów. W sobotę idę do psychiatry. Nie chciałam tak skończyć i brać leków na "głowę", ale chyba nie ma innego wyjścia, zapisałam się też na terapię. Ataki miałam różne Zawroty głowy, sztywniejszy kark, problemy z utrzymaniem głowy, bóle głowy na które nie pomagały żadne leki, bóle jajników, problemy z pęcherzem, bóle brzucha, bóle żołądka, bóle żeber, bóle pleców, wypadają mi włosy, odporność spadła strasznie, nie mam energii, teraz walczę z problemem z przełykaniem i gula w gardle... Jak zlicze objawy to mnie to przeraża, jak wiele jest w stanie zrobić psychika
  15. Ja akurat mam zdiagnozowany refluks i laryngolog mowil że to od tego. Ale nie wiem, to uczucie jest takie jakbym miała w gardle naprawdę "coś" i aż mnie dusi, ciągle kaszle i próbuje to przełknąć, ale za chwilę to wraca.. Już się zastanawiałam czy to może i faktycznie refluks i cofanie pokarmu? Myślałam, że gorszego objawu niż zawroty głowy nie będę miała, ale to co jest teraz mnie wykańcza
  16. Cześć, u mnie nawrót trwa od początku roku. Najpierw były silne zawroty głowy,sztywnienie karku, problem z utrzymaniem głowy, oczywiście po wizytach u lekarzy i rezonansie wyszło, że wszystko ok. Później silne nieustające bóle podbrzusza, kolejne wizyty u lekarzy, badania - wszystko ok. Później bóle brzucha i boków, bóle żołądka, bóle głowy, bóle szczęki... Obecnie trafił mi się kolejny dziwny objaw, mianowicie ciągłe uczucie że mam coś w gardle, próbuję to przełknąć, ale za chwilę wraca. Do tego dziwny ucisk, jakby zwężało mi się gardło. Byłam u laryngologa i stwierdził, że z przełykiem i krtanią wszystko ok, stwierdził, że winny jest refluks (miałam robioną gastroskopię kilka lat temu i faktycznie stwierdzono refluks). Jednak to uczucie nie przechodzi, a nawet się nasila. Oczywiście teraz myślę że mam raka żołądka Przez to jeszcze bardziej się nakręcam i zaczynam bać się jeść bo boję się tego uczucia, albo że się uduszę. W środę mam gastroskopię, ale aż nie wiem jak wytrzymać do tego czasu i jak funkcjonować w pracy. Też mieliście takie dziwne uczucie "kluchy" i zwężania w gardle?
×