Skocz do zawartości
Nerwica.com

czego się boimy? Lęk przed.................


mysia

Jaki jest Twój lęk?  

208 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki jest Twój lęk?

    • boję się śmierci
      49
    • ..zdrady
      9
    • przed bliskością- nie umiem okazywać uczuć
      17
    • dotyczący obrazu własnej osoby (związane z niską samooceną
      35
    • lęk przed nieznanym otoczeniem
      18
    • lęk przed chorobą i cierpieniem
      65
    • lęk przed przemocą w domu
      1
    • lęk przed niezaspokojeniem potrzeby akceptacji, osamotnienie w rodzinie
      6
    • lęk moralny ; lęk przed superego czyli własnym sumieniem; poczucie winy, wstyd;
      22
    • lęk anankasytczny; związany z poczuciem przymusu wykonywania czynności, pod wewnętrzną groźbą kary za ich niewykonanie;
      6


Rekomendowane odpowiedzi

Lęk że rodzinie coś się stanie jak będę w pracy, albo że ja sam jakimś swoim głupim zachowaniem przyczynię się do pogorszenia ich stanu np nie opanuję złości i powiem coś czego nie powinienem- trzeba uważać co się mówi schizofrenikom. Ogólnie to chyba wielu rzeczy, na pewno innych ludzi, agresji, tego że nie zarobię tyle co trzeba albo stracę pracę i rodzina pójdzie na bruk-ja mogę iść teoretycznie do przytułku ale ci którymi się opiekuję mogę tego psychicznie nie wytrzymać-tak utrata pracy naprawdę może być przerażająca. I tak ledwo sobie z nimi radzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje lęki to lęki ze coś mi się stanie,ze mam chore serce,itd itd....jesli mnie cos zaboli,zakłuje momentalnie sie rozkrecam,boje sie juz chyba wszystkiego co jest zwiazane z moim zdrowiem,typowy hipochondryk :angel: ponad to boję sie wojny,dlatego teraz wogole nie ogladam wiadomosci :hide: ,pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

w czerwcu tego roku miałem poważny wypadek samochodowy przy dużej prędkości. Jechałem ze znajomymi z pracy i chciałem pokazać co mój samochód potrafi (a ja nie...), więc... gaz w podłogę i ile fabryka dała. Jechaliśmy po krajówce prawie 250km/h (tak, wiem... szczyt głupoty), zbliżał się zakręt, a ja spanikowałem i zacząłem gwałtownie hamować, bo bałem się, że wypadnę z jezdni. Nie załączył się cholerny ABS (nie wiadomo dlaczego... może tak chcieli tam na górze?) i samochód wpadł w poślizg na śliskim, rozgrzanym asfalcie. Udało mi się znacznie zredukować prędkość, ale nie opanowałem pojazdu, wypadliśmy z drogi i przy sporej prędkości uderzyliśmy w drzewo. Znajomi wyszli praktycznie bez szwanku, a ja byłem trochę połamany, ale doszedłem do siebie. Totalnie jednak wysiadła mi psychika. Przed wypadkiem "na luzie" jeździłem po 200km/h i nie robiło to na mnie wrażenia, a teraz nie potrafię prowadzić samochodu... Tylko wsiądę za kierownicę i wyjadę na drogę to serce bije mi jak szalone, pocą się ręce, drżą nogi (do tego stopnia, że nie nie potrafię "utrzymać" pedała gazu...). Po prostu niesamowicie się stresuję, do tego często dochodzi ucisk w klatce piersiowej. Prowadząc samochód mam wrażenie, że zaraz stracę nad nim kontrolę i powtórzy się sytuacja sprzed kilku miesięcy. Nie potrafię przestać myśleć o tym co się stało. Może to będzie dla Was dziwne, bo przecież wypadek jak wypadek... wszyscy żyją, nikt nie został kaleką. Tylko, że wtedy naprawdę myślałem, że już po nas... Jak mam sobie z tym radzić? Teraz przejechanie kilku kilometrów do pracy to dla mnie istny koszmar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ci proponuje żebyś najpierw poszedł do kościoła i podziękował panu Bogu, że nikogo nie zabiłeś, a następnie pojechał grzecznie np. autobusem do wydziału komunikacji i oddał swój wspaniały dokument jakim jest prawo jazdy paniom w okienku i pożegnał się z jazdą samochodem. Zachowałeś się skrajnie idiotycznie i egoistycznie i lepiej żebyś już więcej ludzi nie narażał na utratę zdrowia swoją bezmyślną jazda. Swoją drogą auto jadące 200km/h uderzając w drzewo powinno się rozlecieć na kawałki a z was powinny zostać... wiadomo co. Czyżby to była prowokacja, cud, czy tak bezpieczny samochód hmmm?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chciałem pokazać co mój samochód potrafi (a ja nie...)

, Snaf, jak nie masz wystarczających umiejętności i odrobiny wyobraźni, to nie siadaj za kierownicę.

Teraz przejechanie kilku kilometrów do pracy to dla mnie istny koszmar.

Może czegoś Cię to nauczy.

Rozumiem, że ty nigdy nie popełniłaś żadnego błędu, tak? Pogratulować. Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak ciężko jest zapanować nad samochodem jadącym z taką prędkością, tym bardziej jeśli zawiedzie sama maszyna. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że coś może się stać i że "flagowy" samochód może nawalić...

 

-- 03 gru 2014, 20:43 --

 

Ja ci proponuje żebyś najpierw poszedł do kościoła i podziękował panu Bogu, że nikogo nie zabiłeś, a następnie pojechał grzecznie np. autobusem do wydziału komunikacji i oddał swój wspaniały dokument jakim jest prawo jazdy paniom w okienku i pożegnał się z jazdą samochodem. Zachowałeś się skrajnie idiotycznie i egoistycznie i lepiej żebyś już więcej ludzi nie narażał na utratę zdrowia swoją bezmyślną jazda. Swoją drogą auto jadące 200km/h uderzając w drzewo powinno się rozlecieć na kawałki a z was powinny zostać... wiadomo co. Czyżby to była prowokacja, cud, czy tak bezpieczny samochód hmmm?

Samochód nie uderzył w drzewo przy 200km/h... Pisałem przecież, że udało mi się znacznie wyhamować (nie wiem od jakiej prędkości, w takiej sytuacji nie patrzy się na licznik). Nie, to nie jest prowokacja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Snaf, ale po co się rozpędzać do takiej prędkości? Dla adrenaliny? Ok, to rób to na pustej drodze gdzieś w lesie gdzie wiesz, że nie ma ruchu albo jest znikomy. Jak już narażasz życie szybką jazdą to narażaj swoje, a nie innych. Nawet najlepszej klasy samochód z najwyższej pólki może nawalić przecież to tylko maszyna, a człowiek też się myli i przecenia swoje możliwości. Litości od czego jest wyobraźnia.

 

-- 03 gru 2014, 20:46 --

 

Snaf, hmm pisałeś, że jechałeś 250, i zwolniłeś do ok 200 jak zacząles tracić panowanie. Ok nawet jeśli to było 100km/h lub 150km/h to i tak wliczam w to cud.

 

-- 03 gru 2014, 20:48 --

 

Poza tym nasze drogi nie są przystosowane do szybkiej jazdy niestety wszędzie dziury, wyboje, których nie widać i w każdej chwili może wyrzucić cię z drogi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Snaf, oczywiście, że popełniam błędy. Ale dostrzegam pewną różnicę w świadomym ich popełnianiu oraz narażaniu przy tym życia innych ludzi.

Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak ciężko jest zapanować nad samochodem jadącym z taką prędkością

, właśnie ja sobie zdaję sprawę, dlatego powtarzam, jeśli brak Ci umiejętności, przesiądź się na rower.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kotek em, dokładnie.

Jak ktoś ma silne nerwy to może sobie poszukać w necie zdjęcia wypadków komunikacyjnych i tego jak wyglądają ciała po takich wypadkach. Zdjęcia są bardzo drastyczne, ale robi wrażenie i daje do myślenia. Kiedyś oglądałam może do niektórych by dotarło, że nie są nieśmiertelni. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Snaf, ale po co się rozpędzać do takiej prędkości? Dla adrenaliny? Ok, to rób to na pustej drodze gdzieś w lesie gdzie wiesz, że nie ma ruchu albo jest znikomy. Jak już narażasz życie szybką jazdą to narażaj swoje, a nie innych. Nawet najlepszej klasy samochód z najwyższej pólki może nawalić przecież to tylko maszyna, a człowiek też się myli i przecenia swoje możliwości. Litości od czego jest wyobraźnia.

 

-- 03 gru 2014, 20:46 --

 

Snaf, hmm pisałeś, że jechałeś 250, i zwolniłeś do ok 200 jak zacząles tracić panowanie. Ok nawet jeśli to było 100km/h lub 150km/h to i tak wliczam w to cud.

 

-- 03 gru 2014, 20:48 --

 

Poza tym nasze drogi nie są przystosowane do szybkiej jazdy niestety wszędzie dziury, wyboje, których nie widać i w każdej chwili może wyrzucić cię z drogi.

Nigdzie nie pisałem, że zwolniłem do 200km/h jak zacząłem tracić panowanie nad samochodem... czytanie ze zrozumieniem się kłania. Nie wiem przy jakiej prędkości zaczęło się to dziać, nie patrzyłem na licznik. Podczas poślizgu samochód znacznie zwolnił i nie wiem przy jakiej prędkości uderzyłem w drzewo, ale na pewno poniżej 100km/h... Strzelam, że to było jakies 50-70km/h. To, że nic nam się nie stało to nie był cud... prędkość podczas uderzenia nie była aż tak duża, a samochód to spora, masywna limuzyna... To była ładna, gładziutka droga... żadnej dziury. Ja nie wiem gdzie ty mieszkasz, ale aktualnie drogi w Polsce nie są takie złe. Po prostu myślałem, że nic się nie może stać. Nie jeżdżę samochodem od dwóch lat i nie raz było na liczniku ponad 200, myślałem, że i tym razem nic się nie stanie. Akurat na drodze, na której się to wydarzyło jest bardzo mały ruch, bo zrobili autostradę niedaleko i "starą" drogą praktycznie nikt już nie jeździ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Snaf, no tak racja pisałeś ze przed wypadkiem jezdziłeś 200. Mniejsza już o to. O czytaniu ze zrozumieniem nie pisz bo ty masz chyba nieco więcej ze sobą do ogarnięcia. Tak czy siak wyżej napisałam i poprzedniczka też co myślimy o takiej jeździe. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko wsiądę za kierownicę i wyjadę na drogę to serce bije mi jak szalone, pocą się ręce, drżą nogi (do tego stopnia, że nie nie potrafię "utrzymać" pedała gazu...). Po prostu niesamowicie się stresuję, do tego często dochodzi ucisk w klatce piersiowej. Prowadząc samochód mam wrażenie, że zaraz stracę nad nim kontrolę i powtórzy się sytuacja sprzed kilku miesięcy.

Snaf, w takim stanie nie nadajesz się na kierowcę, bo nadal stwarzasz zagrożenie na drodze.

Pozostaje komunikacja publiczna :bezradny: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×