Skocz do zawartości
Nerwica.com

Slodki Ptys

Użytkownik
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Slodki Ptys

  1. Duran 84 nie bój się bo od myślenia o tym napewno nic Ci się nie stanie. Ja zapytałam kiedyś mojego terapeutę czy lęk przed schizą może u mnie ją wywołać? A on nie jest pani bogiem by móc wywołać coś takiego. W zasadzie ma rację bo ten lęk wypływa z innych problemów, które gdzieś we mnie są. Więc spokojnie nie martw się. Pozdrawiam cieplutko.
  2. A wiesz jak ja się czasami tego wszystkiego boję? Mimo że miałam tysiące objawów to boję się ich nadal i każdy jeden wiąże się u mnie z lękiem. Napisz proszczy terapia choć trochę Ci pomogła? Czy masz problemy ze złością i czy je miałaś napisz cos o swoim leczeniu. przepraszam ze pisze bez znakow polskich i z malych liter ale klawiatura mi nie dziala za bardzo. POZDRAWIAM CIEPLUTKO
  3. A wiesz jak ja się czasami tego wszystkiego boję? Mimo że miałam tysiące objawów to boję się ich nadal i każdy jeden wiąże się u mnie z lękiem. Napisz proszczy terapia choć trochę Ci pomogła? Czy masz problemy ze złością i czy je miałaś napisz cos o swoim leczeniu. przepraszam ze pisze bez znakow polskich i z malych liter ale klawiatura mi nie dziala za bardzo. POZDRAWIAM CIEPLUTKO
  4. Jeśli masz ochotę zwariować to proszę bardzo. Ja dowiedziałam się na terapii dlaczego boję się akurat schizy i wiem że dopóki nie pokonam tej obawy z której wynika ten lęk a nie inny to zawsze gdzieś w środku będę się tego bała. Ty boisz się raka i jakoś go nie masz choć chorujesz już 10 lat więc twój lęk poprostu z czegoś wynika. Byłaś na terapii kiedykolwiek? Ja boję się bardzo samotności a ten lęk ma u mnie korzenie już z dzieciństwa a choroba psychiczna kojarzy mi się przede wszzystkim z osamotnieniem i tym że ludzie takie osoby opuszczają więc dlatego właśnie boję się schizy. Odkąd mój tata odszedł w pewnym sensie też mama i mój pierwszy chłopak to teraz będąc z drugim chłopakiem nie opuszcza mnie strach że też odejdzie. Często też żyję w poczuciu winy że mój tata odszedł bo za to kazali mi się wstydzić dziadkowie- to ja nosiłam tego garba i tego się wstydziłam. Zawsze też moja babka mówiła że gdzie prawnik zechce być z dziewczyną niebogatą i bez ojca? Tak właśnie zaniżyła do granic możliwości moje poczucie wartości babcia i stąd te wszystkie lęki-właśnie lęk przed schizą i dopóki siebie nie przestawię z pomocą terapeuty to ten lęk mnie nie opuści choć jest o wiele mniejszy bo cały czas chodzę na terapię. Wiem jedno-kiedyś będę zdrowa i będę żyć po swojemu, zyskam w swoich oczach wartośc i zacznę siebie kochać a jak zacznę siebie doceniać a nie gnoić to nie przyjdzie mi ani raz myśl że mogłabym sobie coś zrobić bo tych myśli też się boję choć wiem że nie zrobiłabym sobie nic. Myślę że przede mną jest jeszcze dużo pracy ale zrobiłam już krok na przód i trochę siebie zmieniam wię dlatego mój lęk przed schizą nie jest już taki duży- poawia się w momencie gdy pomyślę że mój chłopak mógłby odejść ode mnie ale zrobię wszystko żeby nie bać się samotności tylko żeby w razie tego móc sobie samemu poradzić. Łekarz mi powiedział źe osoby z nerwicą to osoby silne psychicznie mające problemy nie z psychiką a z emocjami, które da się wyleczyć zmieniając sposób myślenia ale kosztem bardzo długiego procesu nauki nowych zachowań i nawyków. A nasze lęki to nawyki nerwicowe którymi bronimy się przed spojrzeniem na siebie takimi jakimi jesteśmy- czyli ludźmi którzy muszą nad sobą pracować by być szczęśliwymi. A my chcemy być szczęśliwi-więc do roboty forumowicze:-)
  5. Angel-She faze z myślami z horroru potrafię mieć do dzisiaj-ale już czasami. Im bardziej nie chcesz myśleć o tym tym bardziej myślisz więc jest sposób-Ty wiesz że nie zrobisz nikomu krzywdy więc poprostu niezważaj na to co przychodzi Ci do głowy. Pomyśl że niech się dzieje co chce a daję Ci gwarancje że nie zrobisz nic nikomu-możesz być spokojna i wiesz zastanów się czy nie czujesz złości do tych osób. Pomyśl co byłow przeszłości i skojarz fakty czy nie tłumiłaś emocji złości w sobie przez lata. Jeśli sama nie dajesz sobie z tym rady to idź do psychoterapeuty nie psychologa bo i tak Ci nie pomoże. Pozdrawiam gorąco.
  6. DJJED87 nie martw sie. ja tez mialam takie jazdy ze balam sie ze nie rozumiem co ktos mowi, tego co czytam. zaczelam sie wiec wpatrywac w to co mowie ale nie warto. lepiej to poprostu olej. nie masz sie co bac bo to minie- to faza przejsciowa:-) pozdrawiam cieplutko.
  7. Tak Lolek mam to samo:-) Myśl np. deszcz pada i dopatruję się w tym tego czy to ma sens i czy zdaję sobie z tego sprawę a pote derealizacja lub depersonalizacja odrazu-niestety. Ja miewam takie stany również i bynajmniej nie jest to schizofrenia bo gdyby była przy tych głupich objawach typu te obrazy bezsens wszystkiego to myślę że na 100% nie zdawalibyśmy sobie z tego sprawy. ja np dzisiaj miałam coś takiego że przyszła mi do głowy moja głowa czy jest napewno moja- a potem kupa argumentów ze zdaję sobie sprawę że przecież jest moja-ale myślę że te nasze objawy to stąd się biorą iż panicznie boimy się schizofrenii i psychoz i tyle. Ale uważam że każdy lęk przybiera symbolikę nasz to lęk przed psychozzami i ale on wynika z zupełnie innych spraw-ja częściowo wiem z jakiej mój bo przerabiałam to na terapii ale nadal muszę pracować nad tym bo nadal się boję schizy. Byle nerwy i boję się że w nią wpadnę. tyle że już o tym tak natrętnie nie myślę. Fajnie że napisałeś:-) Pozdrawiam Cię gorąco i dziękuję za słowa otuchy:-)
  8. Przepraszam za błędy ale coś jest nie tak z moją klawiaturą:-) A lęk o zdrowie innych to też cecha nerwicy lękowej:-) Ja mam inny problem-jak mam dziń z dużą ilością lęku to jak się kładę spać mam mnóstwo obrazów w wyobraźni i natłok myśli. czasami te obrazy nie pozwalają mi zasnąć bo co chwilę się coś pojawia ale tylko w wyobraźni. Poza tym mam czasmi bardzo realistyczne sny ale też gdy mam w ciągu dnia bardzo dużo lęku. A po trzecie jak się kładę spać to potrafią mi przychodzić myśli które są nieprawdziwe-w momencie zasypiania jakbym czuwała i nie potrafiła się do końca wyłączyć i muszę zaprzeczać sobie w myślach że te nieprawdziwe myśli które mi się pojawiają są niepprawdą. To jest okropne wszystko i jest tych objawów naprawdę wiele. A po drugie jak dużo myślę nad jakąś sprawą to zmienia mi się to w natrętne myślenie i wtedy jak już nie mogę dłużej myśleć to pojawia mi się lęk że teraz to napewno zwariuję. Jeśli przeżywacie coś podobnego to podzielcie się tym proszę tu na forum. Buziaki gorące:-)
  9. Hej Lolek:-) Nie zachorujesz na schizę bo się jej boisz. Być może lęk przed tym powstała z Twojego strach że mógłbyś być chory jak ojciec. Gdybyś miał być chory stało by się to już. Lęk chroni nas właśnie przed psychozami. Zacznij chodzić na terapię:-) Co do myśli o sensie życia to też je miałam i to jest normalne przy dużym lęku bo w pewnym momencie wpada się w stan depresji-nie chorobę tylko stan i bez problemu się z niego wychodzi- przerabiałam to i myślałam że tracę sens życia ale wybrnęłam z tego:-)
  10. Nie bój się katie schizofrenii tylko dymaj na terapię:-) Ty panujesz nad tym co robisz wic jest wszystko w porządku. Niestety takie są uroki silnej nerwicy. Przede wszystkim nie jesteś sama i jeśli masz jakieś wątpliwości wchodź do mnie na forum to sobie porozmawiamy. Będę opisywała właśnie te nurtujące nas sprawy w sposób jaki je postrzega mój psychoterapeuta. ja ostatnio bałam się iść koło ludzi bo miałam myśli że mogłabym dojść do nich i coś im zrobić. Potem ta myśl minęła. Mówiłam o tym na terapii i mój terapeuta stwierdził że to wszystko to są ukryte emocje które we mnie ciągle tkwią. Tak więc nie martw się i głowa do góry:-)
  11. Mam pytanie do Ciebie Aga 2121 czy Ty chorując na nerwicę też się wszystkim przejmujesz tak za bardzo. Bo ja jeszcze przed chorobą miałam większy dystans do wszystkiego a teraz nie potrafię sobie tego odrzucić. Nadmiernie wszystko przeżywam i o wszystkim myślę a potem jestem tym wszystkim potwornie zmęczona i na dodatek boję się że jak tak dalej będzie to od tego wpadnę w jakieś choróbsko psychiczne choć mój terapeuta powiedział że tak nie będzie. Jeśli chodzi o terapię to już widzę efekty-mam bardzo dobrego psychoterapeutę a zarazem lekarza psychiatrę. Mam nadzieję że jak będę zdrowa to mniej będę się wszystkim przejmowała a teraz ciągle mam za basrdzo wygórowane wymagania wobec siebie. Pozdrawiam Cię serdecznie i wszystkich forumowiczów:-)
  12. Aga 2121 jak ja się cieszę że trafiłaś na to forum. Tak się ciesz ę że ten krzyk jest tylko nerwicowy:-) Byłam dzisiaj na terapii indywidualnej chodzę na nią od tzrech tygodni i mówiłam o tym krzyku i tych dziwnych agresywnych myślach i wynikają one rzeczywiście z tłumionych latami emocji. Co do mojej sytuacji to rzeczywiście przeżyłam rozwód rodziców a potem straciłam kontakt z tatą i ostatecznie nie miałam żadnych wzorców zachowań bo moja mama zwyczajnie mnie tego nie nauczyła. Swoją drogą cierpimy za coś co nie jest naszą winą. Bywaj u mnie na forum i dziel się ze mną swoimi przemyśleniami. Życzę Ci Agulka dużo zdróweczka:-) Z jakiego miasta pochodzisz?
  13. Cieszę się Aga 2121 że napisałaś swój post na mój temat. I wiem że to my mamy rację a jak chce Gcze chorować na schizę to niech sobie choruje i niech nie wchodzi na to forum jak chce zakłócić spokój. my mamy się wspirać i dzielić informacjami które znamy z pewnych źródeł. Te myśli które miewamy są przytłaczające natomiast ja mam jeszcze takie że chciałabym nagle krzyczeć z całej siły-to taki impuls którego nie dopuszczam a czasami jest ciężko ale nie poddaję się. Najgorsze jest jeszcze u mnie to że przez ten paniczny lęk że będę miała schizę, który trwa już rok ale teraz w malutkim stopniu w momentach dużego stresu w wyobraźni mam obraz jakbym wariowała i na dodatek robi mi się głupie uczucie które momentalnie prowadzi do lęku lub lęk a potem to uczucie;-( To jest beznadziejne!!! Ale ten krzyk który pojawia mi się wmyślach to jest też nieciekawe. Krzyczę w wyobraźni i pewnie to też jest konsekwencja jakiś stłumionych emocji z przeżyć z dzieciństwa. To jest wszystko powalone!!! Chodzę na terapię bo bez niej napewno nie wychodziłabym z domu-nie potrafiłabym bo u mnie była bardzo ciężka nerwica i nadal jest ale słabsza pod wzgl ędem lęków ale nie myśli. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów za wyjątkiem Gcze i piszcie o swoich hipotezach na temat nerwicy lękowej czy nerwicy natręctw bo jedno z drugim sie łączy:-)
  14. To wszystko zgromadziłam z przeróżnych stron i na pocieszenie:-) to nasza kochana nerwica...Czytałem kiedyś że prawdopodobieństwo że ktoś chory na nerwice zachoruje na schozofrenie jest nikłe- nawet więcej jest to prawie nie możliwe. W dodatku w świetle dzisiejszych badań i również prawa, chory na nerwice lub depresje jest chorym nerwowo a chory na schizofrenie jest chory psychicznie. I teraz mam nadzieje uspokojenie dla wielu - chorzy nerwowo nie chorują psychicznie, są zbyt świadomi siebie, swoich problemów, zachowań... Edziu, dziś myślałam że już nie dam rady.. I zrobiłam to co powinnam już miesiąc temu. Rozmawiałam z panią psycholog. Świetna babka. Powiedziała mi, że mogę jej uwierzyć bo 20 lat pracuje w zawodzie i nie trzeba psychologa żeby rozpoznać chorobę psychiczną.. Więc może mnie zapewnić że to tylko, albo aż, nerwica. Na nerwicę pracuje się długo i teraz muszę spotkać się kilka razy ale wytłumaczyła mi skąd bierze się to głupie uczucie. Czlowiek z nerwicą denerwuje się, zle się czuje i zaczyna obserwować swoje zachowanie i im bardziej się nakręca że zle się czuje tym bardziej zle sie czuje. Ja po jednej rozmowie poczulam sie swietnie. Wszystko sie skonczylo:) Teraz muszę dojść do tego co spowodowało nerwice, ale to juz pestka. Natomiast kazdemu kto zaczyna sie meczyc z nerwica radze jedno. Psycholog! Naprawde nie warto sie meczyc. Pozdrawiam, zycze wszystkim powrotu do zdrowia. Często zaglądam na różne strony o chorobach psychicznych,w nadzieji,że znajdę tam odpowiedz,czy to napewno nie schizofrenia ,obłęd,paranoja czy jakieśinne paskudztwo .Jak sama zauważyłaś w ten sposób pogarszamy nasz stan,zawsze jakiś objaw uda się,nawet na siłę dopasować do siebie.I tak w koło,już niby jesteś pewnaNERWICA TO TYLKO NERWICA dla pewności szukamy informacji na temat schizofrenii i znów czujemy,że ją mamy.co za paskudztwo atwu.błędne koło.Ale damy radę. pajak, nia masz zielonego pojecia co to jest schizofrenia. ja choruje na ta chorobe nie wiem od ilu lat, nie wnikam w to. podstawowa cecha ktora odroznia osobe chora od osoby zdrowej jes to, ze osoba zdrowa zdaje sobie sprawe, ze ma jakies problemy emocjonalne i je leczy. schizofrenik w fazie czynnej emisji choroby w ogole nie zauwaza, ze jest chory, mysli, ze wszyscy wokol niego sa chorzy i go wkr a teraz zacytuję słowa mojej pani psychiatry ( a już to stwierszenie padło nie raz na tym forum ) zaburzenie lękowe rózni się tym od zaburzeń występujących przy schizofreni że osoba w pierwszym przypadku ma zdolnośc rozpoznawania inracjonalnych zachowań co w przypadku drugiej zlewa sie z rzeczywistością Krytycyzm [edytuj] Zwany inaczej wglądem polega na osądzie dotychczas wypowiadanych (czy też tylko myślanych) chorobowych przemyśleń w sposób "obiektywny", tj. zgodny z otoczeniem. Najlepszym przykładem krytycyzmu jest osądzenie myśli chorobowych jako bezsensownych, przez osobę która doznawała tych myśli. Wówczas można uznać osobę za "krytyczną", rokującą "wyzdrowienie", czyli stan, w którym nie przewiduje się wystąpienia psychozy w przyszłości. Aha i jeszcze jedno moimi przyjaciółmi są lekarze i powiem wam jedno - jesli sie boicie, że przykładowo macie schizofremie to w 99 % jej nie macie a Wasze obwy to poprostu nerwica - przypadłość wrażliwych i mądrych ludzi. Nie wiedzą, w każdym razie, zanim o tym im się nie powie, że lękają się czegoś, czego lękać się, właśnie przy swym nerwicowo-natrętnym usposobieniu, nie mają żadnego, nawet najmniejszego, powodu. Mianowicie właśnie oni nie mogą zachorować psychicznie, ponieważ jest rzeczą znaną wszystkim psychiatrom, że ludzie skłonni do wyobrażeń natrętnych lub na nie cierpiący są po prost odporni na prawdziwe choroby psychiczne, a więc na psychozy. . Ta skłonność do samoobserwacji charakteryzuje raczej osobę wykazującą pewną skłonność do nerwicy natręctw, a jeśli przy tym obawia się ona, że skłonność do nadmiernej dociekliwości mogłaby pewnego dnia wyrodzić się w chorobę psychiczną, to mogę to złudzenie zburzyć i obawy usunąć. Doświadczenie bowiem uczy, że właśnie jednostki skłonne do nerwicy natręctw odporne są na prawdziwe choroby psychiczne. Tak jak chory na nerwicę lękową boi się swojego lęku, tak chory na nerwicę natręctw - swoich natręctw, swoich wyobrażeń natrętnych: upatrując w nich zapowiedzi czy zgoła oznaki zaburzenia umysłowego. Tacy godni pożałowania ludzie widzą już siebie, jak zwykli mówić, lądujących w okratowanej celi albo - jeśli oglądali film pod tym tytułem - w Kłębowisku żmij. Dla chorego na nerwicę natręctw jest to jednak tragiczne nieporozumienie. Bo jeśli istnieje jakaś grupa chorych po prostu uodpornionych na poważne choroby psychiczne, to są nimi właśnie ci, co cierpią na wyobrażenia natrętne, albo ci, którzy są do nich skłonni. Jednakże chorobliwy i przesadny lęk przed chorobą psychiczną jest wyobrażeniem natrętnym, i trzeba tego rodzaju chorym wyjaśnić, że jako uodpornieni przez tę nerwicę przed psychozami, są od nich bezpieczni: choćby najbardziej się ich lękali, nie mogą w żadnym razie zachorować psychicznie.
  15. Najpierw Gcze przeczytaj msobie o schizofrenii a potem dawaj "mądre rady". Gdybym miała ją mieć to już bym ją miała a napewno mając ją nie bałabym się jej!!!!!!!!!!!! I małe sprostowanie dla schiozofrenika nie ma irracjonalnych myśli-on wierzy że wszystko co myśli jest ok a napewno nie czuje w sobie objawów. Więc jak chcesz straszyć ludzi to zagraj w horrorze! Mnie badało 4 lekatrzy i każdy stwierdził że to nerwica lękowa a gdy ma się lęki to nie ma możliwości żeby nie przychodziły głupie myśli. Aha i schizofrenik ma omamy i urojenia i święcie w nie wierzya nie ich się boi jak osoby na tym forum. Więc dziękujemy za głupie rady! Katie te objawy to podświadoma agresja być może wynikająca z ciężkich przeżyć w młodości z niewyjaśnionych kłopotów. Ja kilka miesięcy nie miałam tych bzdurnych objawów ale znowu wróciły bo znowu mam doczynienia z przeżyciem z przeszłości. Ale ja jestem agresywna również wobec siebie w myślach i nie wiem czemu ale na terapuii się pewnie dowiem. Aha i leki są tylko na moment i napewno nam nie naprawią psychiki jak my tego nie zrobimy. Mój lekarz psychiatra z najlepszego ośrodka leczenia nerwic który prowadzi również zajęcia dla ludzi ze schizofrenią powiedział że napewno jej nie będę miała i żebym się o to nie bała. W ięc Ty Katie też jej nie będziesz miała. Nerwica potrafi przybrać formę każdej choroby ale jeśli się jej boimy tzn. że jej nie mamy i nie będziemy mieć bo posiadamy krytycyzm i potyrafimy powiedzieć że nasze lęki są bzdurąś która nie ma odzwierciedlenia w życiu. Wiemy że nie powinniśmy się bać a boimy się natomiast schizofrenik ma urojenia np. że ktoś go chce otruć i dlatego ma z tego powodu paniczny lęk ale uważa że jest to prawdziwy lęk przed prawdziwym urojeniem w które wierzy. Więc Gcze lepiej tu nie wchodź bo tacy goście są tu niepotrzebni.
×