Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Wracajac do tarczycy. Przeczesalem biblie endokrynologiczne i znalazlem wzmianke na temat co oprocz rzeczywistej nadczynnosci i niedoczynnosci tarczycy moze przyczyniac sie do niskiego lub wysokiego poziomu TSH. Otoz bez rozwijania tego zagadnienia jest tylko wymienione, ze leki przeciw depresyjne oraz ciezkie stany psychiatryczne moga powodowac niski lub wysoki poziom TSH i mylnie wskazywac na nadczynnosc lub niedoczynnosc. Bylo tez napisane ze powyzsze stany maskuja niedoczynnosc nasladujac nadczynnosc. Jutro ide z wynikiem do rodzinnej mam nadzieje, ze bedzie miec to na uwadze i ewentualnie wysle mnie na dodatkowe badania bo czytalem ze jesli ta teoria sie sprawdza wowczas leczenie sie lekami tarczycowymi moze przyniesc szkody. Bardzo jestem ciekaw czy mam cos z tarczyca czy LPD lub Chad falszuje wynik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakies motywacje ku temu pewnie mial lekarz. Choc ilu lekarzy tyle teori. Moja poprzednia dawala mi tylko lamotrygine. Jedynie w hipo byl neuroleptyk. Pozniej przy depresji do lamo dodatkowo LPD. To nie zdawalo egzaminu wcale. Kiedys na dyzurze psych. lekarz mi powiedzial ze byc moze jeden stabilizator dla mnie to za malo - i moze mial racje.

Natomiast obecna lekarka (bardziej rzeczowa i z wieksza wiedza) zostala z starej teori tylko przy lamotryginie jako bazie, paroksetyne biore ze wzgledu na depresje i leki ale uwaza tez ze powinienem brac neuroleptyk (kwetiapina w moim przypadku) w niskiej dawce, a powiedziala ze w przyszlosci rozwazymy dolaczenie karbamazepiny. Wiec troszke tego moze byc. A ilosc lekow jest kwestja wizji lekarza jak i domyslam sie ze i stanu klinicznego pacjenta. Dopiero przy nowej lekarce zrodzila mi sie swiadomosc ze chyba zaczynam sie leczyc bo przy poprzedniej to byla tylko wegetacja do kolejnej wizyty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest lepiej, szczególnie w porównaniu do okresu z połowy 2012. Natomiast zdarzają się jeszcze dni, sytuacje, stany nad którymi nie panuję i nie do końca rozumiem.

 

Dlatego zdecydowałem się przyspieszyć to wszystko, pozamykać swoje sprawy i poprosić o przyjęcie na oddział. Niech mnie prześwietlą i pomogą tak, abym w końcu solidnie stanął na nogi. Nie chcę tak żyć w kratkę.

 

W związku z tym pytania:

- może ktoś podzielić się swoimi doświadczeniami z przebiegu takiej formy leczenia,

- czy jest znacząca różnica między poszczególnymi oddziałami? czy możecie polecić oddział w Szczecinie lub Poznaniu z krótkim okresem oczekiwania na przyjęcie?

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do Poznania. Wysylaja z reguly albo do Gniezna albo do Kosciana. Co do Gniezna to trafila tam znajoma ktora zglosila sie z mega depresja i myslami samobojczymi. To oddzial zamkniety z ciezkimi przypadkami. Uciekla po kilku godzinach jak zobaczyla co sie tam wyprawia. Kradzieze, lozka na korytazach i tak dalej. Jak jest w Koscianie nie wiem. Natomiast slyszalem ze na Szpitalnej to dobry oddzial z dobrymi specjalistami. Czysciutko, po remoncie. Oddzial chorob afektywnych. Chyba nie jest tam zle bo czasami jak ladowalem na dyzurze z jakims krytykiem w glowie to niekiedy ktos stal w szlafroku na szludze na zewnatrz. Jednak slyszalem jakies plotki ze ciezko sie tam dostac. Reasumujac oddzial otwarty jest lepszy z kilku wzgledow niz zamkniety. Moze wypowiedza sie osoby z doswiadczeniem. Choc chyba cos bylo o tym iles stron temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

guernone, "nieleczona hipomania może przerodzić się w ciężką manię lub przejść w poważny epizod depresji"

 

 

Dokładnie tak było u mnie. Depra pojawiła się tak niespodziewanie. Nic na to nie wskazywało.

Na szczęśćie te najgorsze chwilę mam już za sobą.

Teraz czekam na jeszcze lepszy czas niż ten obecny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jest bardzo nieścisłe - hipomania prawie nigdy nie przeradza się w manię, "leczenie" (czyli ściągnięcie z) hipomanii nie zapobiega wystąpieniu epizodu depresji, leki i dawki leków ustala się elastycznie w danej sytuacji (czyli po opanowaniu górki trzeba osobno ustabilizować stan, żeby zapobiec przejściu w depresję)

 

do tego jest jeszcze coś, o czym się rzadko wspomina - przejście z jednego stanu w drugi (relapse) samo w sobie bywa piekielnie trudne, jeśli np. chodzi o agresję to może być nawet gorzej, niż w stanie pełnej manii

 

lolil najlepiej to ocenić po zdolności funkcjonowania - jeśli mimo negatywnych objawów można zasuwać dalej w podobnym rytmie, to będzie to raczej subdepresja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

guernone, "nieleczona hipomania może przerodzić się w ciężką manię lub przejść w poważny epizod depresji"

 

 

Dokładnie tak było u mnie. Depra pojawiła się tak niespodziewanie. Nic na to nie wskazywało.

Na szczęśćie te najgorsze chwilę mam już za sobą.

Teraz czekam na jeszcze lepszy czas niż ten obecny.

Ja również mogę to potwierdzić. Z perspektywy czasu wygląda na to, że jechałem długi czas na hipo, a potem zjechałem głęboko w dół. Znam kilka osób leczących się na stwierdzoną depresję i ich choroba nie dorównuje do pięt mojemu stanowi psychicznemu z okresu czerwiec-listopad 2012, w czasie którym przeżyłem istne piekło.

 

Nie wiem jak to przetrwałem bez pomocy rodziny i przyjaciół (standardowe "weź się w garść", "nie doszukuj w sobie na siłę chorób psychicznych", "psychoterapeuta jest dla osób nie mających przyjaciół, którym mogą się zwierzyć", "co Ty robisz?~!") - mam do nich ogromny żal za ich awersję, bo z zewnątrz pewnie bardzo łatwo było dostrzec jaki ze mnie stał się wrak człowieka.

 

I NIKT nie pomógł, wręcz przeciwnie, starali się mnie odwieść od wizyt u psychiatry (a szczególnie łykania jakichś tabletek na głowę) oraz u psychoterapeuty (bo tam chodzą ludzie, z którymi jest coś nie tak i sami nie potrafią sobie radzić ze swoimi problemami). Dlatego sam się cenię, a jednocześnie dziwię, że żyję, że sam szukałem pomocy specjalistów i dziś jako tako funkcjonuję. Ja sobie poradzę, wyjdę na prostą, a oni się nie zmienią. Pomóc im nie mogę, próbowałem. Także jeśli macie choć jedną osobę, która jest zawsze przy Was, to pamiętajcie jej gorąco podziękować. Ja takiego przywileju niestety nie mam i uwierzcie, że często brakuje spojrzenia na siebie z zewnątrz. Jest to bardzo smutne i przygnębiające, z drugiej strony może właśnie to jest moja siła - zawsze sam dla siebie byłem opiekunem i z niejednej opresji się wywinąłem. Dzięki temu znam swoją wartość i to daje mi satysfakcję oraz szczęście. Po prostu.

 

Dziś byłem u lekarza rodzinnego, poprosiłem o skierowanie na izbę (bo termin wizyt w poradni daaaaleki i tak mi poleciła pani w rejestracji). Stan mój dziś dość dobry, ocena 6-7/10, więc mogłem dość realnie i konkretnie powiedzieć, co się działo ostatnio.

Rozpoznanie wstępne F30.0, dostałem Convulex 150 2 x dziennie i za tydzień po unormowaniu spraw prywatnych zaproszono mnie na oddział całodobowy (min. 2 tygodnie hospitalizacji).

 

Jutro spiszę wszystkie renomowane oddziały w płn-zach Polsce i będę wiercił temat przyjęcia mnie na oddział.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja na swojej ostatniej wizycie przekonywałam psychiatre,ze na pewno mam CHAD na co psychiatra,ze na pewno nie i kto ma racje. :-|

 

Dawno nie słyszałem czegoś równie durnego.

 

ChAD oznacza konieczność leczenia do końca życia lekami, które mają bardzo silne skutki uboczne (na tyle silne, że prowadzi się bilans strat i korzyści). Przewlekłe objawy okołogrypowe. Permanentne wysypki. Błyskawiczne starzenie się skóry. Popsute wyniki krwi. Kosmiczny cholesterol. Rozwalona tarczyca. Rozwalone nerki. Akatyzje i późne dyskinezy. Wypadające garściami włosy. Tycie. Uczucie przewlekłego zmęczenia. Bezsenność albo nadmierna senność. Kłopoty z sercem. Mleko z sutków. Rozmiękczenie kości.

 

Dalej chcesz mieć ChAD? Lekarz powinien cię z miesiąc przeczołgać na wysokiej dawce convulexu, wróciłabyś tutaj cięższa o 10 kilo z przerzedzonymi włosami i może przestało by ci się chcieć wygłupiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze jedno pytanie do Was,

 

jutro idę do mojego lekarza rodzinnego po skierowania na badania krwi.

O jakie dokładnie badania krwi powinienem poprosić?

Jakie jeszcze badania będą przydatne?

 

Chciałbym wyniki mieć jeszcze przed pójściem na oddział.

Jest to mój nowy lekarz i widzę, że trzeba będzie go trochę pomęczyć o szerszy zakres wyników krwi, no ale moje zdrowie jest dla mnie najważniejsze i nie wyjdę z gabinetu, dopóki nie dostanę odpowiednich skierowań.

 

Pozdrawiam,

idę spać... pierwszy raz od dawna padam na twarz ze zmęczenia przed laptopem. Bardzo miłe uczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi nie widziałem, żebyś o tym wcześniej wspominała, trochę za bardzo pohuczałem:) jak było na tej depakine?

 

guernone pełna morfologia, koniecznie TSH, wątroba (alat, aspat, opcjonalnie ggtp) i glukoza, nawet lipidogram - im szerszy zakres tym lepiej, bo leki mają później wpływ na wyniki krwi i dzięki temu się to wyłapie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister, w wątku leków pisałam, ze to brałam. Skutki uboczne no fakt chce się jeść ale ja kontrolowałam to i pilnowałam co jem, lekkie zawroty głowy. Po Depakine nie miałam huśtawek nastrojów i mysli samobójczych ja diagnozy CHADu nigdy nie miałam ale w takim razie po co ten lek?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ChAD oznacza konieczność leczenia do końca życia lekami, które mają bardzo silne skutki uboczne (na tyle silne, że prowadzi się bilans strat i korzyści). (...)

Cytuje fragment ale odnosze sie do calej wypowiedzi.

Zgadzam sie, ze doszukiwanie sie na sile chad jest glupie.

Ale z drugiej strony, nie leczony chad moze przyniesc wiecej strat niz przytycie 10kg.

Najlepiej po prostu odwiedzic kilku lekarzy i raczej szukac innego wytlumaczenia niz lykac leki.

Co do skutkow ubocznych to jest to na tyle indywidualna sprawa, ze nie ma tez co straszyc i demonizowac.

Wlasnie chcialem poruszyc ten temat nawiazujac do samodiagnozowania.

Dla mnie rownie bezsensowne sa dyskusje o lekach. Kto co bierze, w jakich dawkach.

Przy szerokim spektrum objawow chad i ich zmiennosci a dodatkowo fakcie, ze sporo lekow psychiatrycznych u sporej

grupy pacjentow nie dziala i/lub wywoluje objawy uboczne tego typu "informacje" z forum nie sa nic warte.

Co z tego, ze napisze ze kwetiapina w malej dawce na noc byla dla mnie lekiem idealnym jak na kilka innych osob w malej lub duzej dawce dzialala zle.

Co z tego jak napisze, ze lit w sporej dawce lykam jak cukierki i jako lek normotymiczny swietnie mnie stabilizuje skoro

na forach lit jest uwazany jako najgorsze zlo z lekow normotymicznych.

Wszyscy pozniej czytaja opisy a psychika dziala tak, ze raczej wybiorczo zapamietuje sie informacje.

Konczy to sie tym, ze (moja prywatna opinia) zbyt duza czesc osob wmawia sobie skutki uboczne i jest niecierpliwa i skacze z leku na lek.

Leczenie chad to tak jak zatrzymanie samochodu ktory jedzie w poslizgu. Z tym, ze ilosc czynnikow jest o wiele wieksza.

Trzeba dodac gazu, przycisnac hamulec, skrecic kierownice tylko trezba wiedziec kiedy, jak i z jaka sila.

A to wie tylko lekarz, ktory obserwuje i zna pacjenta. Pacjent opisujac dobrze swoje objawy i reakcje na leki moze duzo lekarzowi w tym oczywiscie pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, Depakina(kwas walproinowy) jest inhibitorem GABA-transaminazy= enzymu, który odpowiada za degradację GABA(poprzez wstrzymanie jego aktywności zwiększa się poziom GABA). Być może blokuje też aktywność GAT's(transpoterów GABA) przez co jest inhibitorem wychwytu zwrotnego GABA + być może nasila biosyntezę GABA poprzez zwiększenie aktywności dekarboksylazy glutaminianiu i wzrost biodostępności fosforanu pirydoksalu= enzymów, które wzmagają syntezę kwasu gammaaminomasłowego. Lek ten blokuje też napięciozależne kanały sodowe i niektóre kanały wapniowe. Dzięki temu, że podnosi poziomy GABA ma m.in. wyciszyć, wytłumić, ustabilizować.

 

Jest to ogólnie mechanizm charakterystyczny dla walproinianów- kw. walproinowego, walproinianu sodu, wapnia, amidu kwasu walproinowego- różnią się one powinowactwem i siłą działania.

 

Dlatego lek ten znajduje zastosowanie jako lek przeciwdrgawkowy w padaczce, jako lek normotymiczny/stabilizator w zaburzeniach afektywnych(ChAD), stosuje się go też w depresji, w profilaktyce migren, w charakteropatiach, zaburzeniach osobowości(jak borderline, os. dyssocjalna). Ja nie mam ChAD, a też swojego czasu brałem 3x500mg depakiny.

 

Eskperymentalnie w innych chorobach(np. w AIDS/HIV- bo kwas walproinowy jest inhibitorem deacetylazy histonowej typu 1).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×