Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

nie "straszmy litem" !!!

 

Przyłączam się do apelu Widmo.

Jest tu pewnie sporo świeżo upieczonych Litowców, a oni są już i tak wystarczająco przerażeni.

N.p. ja :-)

A nie chciałbym się już bardziej przerażać (patrz moje posty niedawno) bo... cholercia, ten zestaw Li + lamo zaczyna działać!!!. Pierwszy raz od wielu miesięcy czuję się zupełnie dobrze. Ani za wysoko ani za nisko (choć lekarz wczoraj stwierdził, że oczka mam jednak troszkę jak radary, ale jakoś mu nie wierzę ;)

 

Strzałka!

Dominik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie niedawno stamtąd powróciłem....

Momentami, gdy przysłuchiwalem się opowieściom o otaczającej delikwentów "zimnej ektoplaźmie" faktycznie czułem się niczym Randle Patrick McMurphy

Lecz brakuje mi demonicznego i magnetycznego spojrzenia Jacka Nicholsona,hehehehe.

A i siosty były całkiem, całkiem .

Z tym ,że wszystkie moje wobec nich tricki były skazane na porażkę-nikt nie bierze na powaznie komplementów rzucanych przez psychopatę na oddziale psychiatrycznym.Nawet przez tak fantastycznego jak ja,hehehehehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...) do tego stabilizatory,nie lit bo to ostateczność (...)

Kurcze nie piszcie takich rzeczy!!! Faktem jest, ze na kilkadziesiat procent chorych lit nie dziala odpowiednio leczniczo. U sporej ilosci osob wystepuja objawy uboczne ale bardzo duzej grupie lit doskonale pomaga a efekty uboczne sa zaniedbywalne. Na przyklad mnie. Fakt, ze nie jestem na maksymalnej dawce tylko tej wlasciwej dla remisji. I jest to moj pierwszy i jak na razie jedyny stabilizator. Stad stwierdzenie, ze lit to ostatecznosc jest nieprawda bo czesto daje sie go w pierwszym rzucie. Lit jako stabilizator nawet przezywa renesans!!! Tez na poczatku bylem pod wrazeniem, kiedy naczytalem sie w internecie o "strasznym licie" ale jesli wezmie sie pod uwage specyfike internetu to zawsze bedzie sie pojawiac nieproporcjonalnie do rzeczywistosci wiecej doniesien negatywnych niz neutralnych i pozytywnych. Dlatego nie "straszmy litem" !!!

 

Intel z tego co piszesz to potrzebujesz porzadnego wsparcia. Ludzkiego, psychologicznego, prawnego...

Zgadzam sie, ze nawet przy dobrych lekach zycie moze czlowieka przyduszac do ziemi. Zycze duzo sil do walki!!!

Mój psychiatra powiedział że lit to ostateczność więc napisałem że lit to ostateczność i tak zwykle jest w chad.Nie napisałem że zabija,ani że nie jest skuteczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój psychiatra powiedział że lit to ostateczność więc napisałem że lit to ostateczność i tak zwykle jest w chad.Nie napisałem że zabija,ani że nie jest skuteczny.

Po prostu uwazam, ze trzeba wystrzegac sie nawet przypadkowych stwierdzen, ktore moga w sposob niechcacy demonizowac leczenie litem.

A ze sprawa nie jest prosta i racja nie nalezy do jednej strony ciekawy artykul:

http://www.dwubiegunowa.net.pl/artykul.php?ks=186

"(...) W lipcu 2011 roku Medscape donosi o dwu ważnych badaniach porównujących skuteczność działania litu i kwasu walproinowego w terapii choroby dwubiegunowej.(...) Na razie nie uzyskamy wiarygodnej odpowiedzi na takie pytanie, ale możemy przyjąć, że prawie na pewno są osoby, dla których lepsze będą walproiniany i są takie, dla których lepszy będzie lit. A dla bardzo wielu najlepsze będzie leczenie skojarzone oboma lekami!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ha! Komentarz prof. Święcickiego!

 

Tak się składa, że go od dwóch miesięcy widuję codziennie. Jest moim ordynatorem na F7@IPiN :)

 

I trochę morduję go o wszystko co można wiedzieć o licie. Jak zakończę to "szkolenie" to chętnie się z Wami podzielę informacjami!

 

A swoją droga, jeśli macie jakieś pytania to śmiało, pomęczę bardziej ;)

 

Z tego co wiem, to najbardziej kopetentna osoba w PL w tematach ChAD i lit.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem, to najbardziej kopetentna osoba w PL w tematach ChAD i lit.

Jest jeszcze prof. Janusz Rybakowski ktoremu tez raczej z litem po drodze :D

http://www.depresja.za.pl/art9.html

" (...) Osobiście uważam jednak, że lit - przy wszystkich zastrzeżeniach – jest nadal jednym z wiodących leków w działaniu profilaktycznym. Rzecz jasna nie można go stosować w przypadkach, gdy chory źle go toleruje bądź wtedy, kiedy są wyraźne przeciwskazania medyczne.(...)"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Girl anachronism - trzymam za Ciebie kciuki, oby terapia i ustawione leki przyniosły Ci ulgę i stabilizację :D

 

Ja zaczynam się zastanawiać nad jakąś terapią, bo nigdy nie byłam, a autoterapia nie przynosi takich skutków jak bym chciała... Co z tego, że czuję się naprawdę przyzwoicie jak wiem, że nie myślę w odpowiedni sposób... Być może potrzebuję by ktoś mnie nakierował... Kurcze, gdyby to wszystko było takie proste :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maargo

 

 

 

Ja się nad tym (Psychoterapia) kiedyś bardzo mocno zastanawiałam i nad tym, czy my rzeczywiscie myślimy w odmienny - destrukcyjny sposób, czy to jest po prostu zwyrodnienie układu limbicznego odpowiadającego za nasz nastój.

Sytuacje życiowe są różne i każdy doświadcza w większych bądź mniejszych traum...tylko, że niektórzy ludzie po takich ostrych bodźcach zewnętrznych, nie mają żadnych komplikacji psychicznych, co najwyżej małą depresję lub uraz do czegoś.

Ja pomimo ,że nie miałam życia usłanego różami (jak chyba większość) dawałam radę, a depresja przyszła w momencie najmniej oczekiwanym, kiedy wiodłam beztroskie i hulaśne życię na studiach ;-] nie mając wówczas żadnych zmartwień i powodów do depresji...a i moje myślenie wówczas było nader optymistyczne ;-D ; więc jaka w tym logika?

Potem żyłam sobie na antydepresancie i też było mniej lub bardziej w porządku.

Poznałam w tym czasie chłopaka, ktory też wydawał się byc na wysokim poziomie i wszystko było jak najbardziej ok.

Dopiero moja własna decyzja o chęci prokreacji , a co za tym idzie odstawienie wszelkich tabsów, doprowadziła mnie do stanu w jakim obecnie się znajduję, czyli CHAD.

I jestem przekonana ,że to "coś" było we mnie cały czas, tylko było w stanie "uśpionym". I szczerze nie wiem, czy uczęszczając wcześniej na psychoterapię, byłabym w stanie to wyeliminować do 0.

Mogę się mylić, ale przypuszczam ,że główny powód leży w naturze fizycznej , a nie w sposobie myślenia (choć to może mieć uzasadnienie w fobiach lub innych obsesjach) . Jedynie psychoedukacjia wydaje mi się mocno zasadna.

Natomiast jeśli komuś pomaga psychoterapia to powinien z niej jak najbardziej korzystać!!! :-D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CHAD to jak na razie nieuleczalne zmiany w chemii mózgu, zbliżone do takich, ktore powodują epilepsję.

I chyba żaden zdrowo myślący człowiek nie stwierdzi , że można to zmienić za pomocą psychoterapii. Skoro oczywistym jest , że padaczki nie wyleczymy psychoterapią tak również oczywistym ( przynajmniej dla mnie ) jest fakt, że CHAD tez "gadaniną " nie uleczymy.

Lecz jest jeden jeden fakt nie do przecenienia , który przemawia za psychoterapią.

Otóz moja psychoterapeutka ( instytut Ericksona ) stwierdziła rzecz następującą:

" Od razu panu oznajmiam-nie wyleczę pana z chad......ale nauczę pana z nią żyć"

Gdy to uslyszałem to krew mnie zalała.

Ale teraz , po 2 latach-nie żałuję.

Jestem w terapii i dzięki niej poznałem i zaakceptowalem mechanizmy tego gówna.

Być może dzięki temu moje życie nabrało innej jakości i pisze te słowa z za laptopa w domu , a nie na zaparowanym ,łazienkowym lustrze z zaświatów ( mam nadzieję że z piekła- niebo wydaje mi się ...mdłe i pobawione podniet gearantujących hipomanie :D )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel

trzymaj się

wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki

 

-- 29 paź 2012, 00:35 --

 

Jutro wychodzę po równych 5 tygodniach :105: Mam lekko podwyższony nastrój, więc powoli będę schodzić z antydepresantu.

 

super

oby Ciebie dobry nastrój nie opuszczał

 

-- 29 paź 2012, 00:40 --

 

W czasie gdy sama byłam w depresji również miałam ]]POTĘŻNY problem w mobilizacją[/b] :( Najczęściej nie robiłam zupełnie nic lub absolutne minimum przez co żyłam w ciągłym przekonaniu, ze jestem beznadziejna, do niczego itp. I cały czas spadałam w dół, niestety... Najgorsze w tym całym samopoczuciu było to, ze ja w głębi siebie bardzo chciałam być aktywna, (by przy tym inni patrzyli na mnie bardzo pozytywnie), ale nie mogłam, czułam jakąś blokadę, tak jak bym była skrępowana i wcale nie mogła się ruszyć. Najchętniej wtedy spałam lub chociaż leżałam odizolowując się zupełnie od innych. No i również czułam ciągły lęk o których Ty piszesz. Niejednokrotnie budziłam się rano ze łzami w oczach i jakimś wewnętrznym strachem przed kolejnym dniem. Oczywiście doprowadzało mnie to do myśli samobójczych...

 

Maargoo dzięki za dobre słowa

ja mam depresję z małymi przerwami już ponad 2 lata

i ciągle zmieniane leki

 

teraz od tygodnia jest nieco lepiej

mniejsze napięcie

i mogę się do paru rzeczy zmobilizować

 

chodzę też na psychoterapię bo mam z.o.

plus uraz po przeżyciach które mnie wpędziły a taką mocną deprechę

już się leczę okolo 10 lat

czy to się kiedyś ustabilizuje..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że wszyscy, którzy zostali zdiagnozowani jako chad, mają przeprowadzane badania o których pisze Intel?

 

zmiany w chemii mózgu, zbliżone do takich, ktore powodują epilepsję

 

Bo jeśli nie, to taka diagnoza, jest podobna do internetowej boreliozy i kilku (może nawet kilkunastu) innych chorób.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co gorsza wielu osobom zaszkodzily wlasnie leki:> one rozchiwaly i pojawila sie diagnoza chad...wedlug mnie tak powaznie choroby powinny byc diagnozowane tylko w szpitalu z udzialem paru klinicystow..a tak pojdzie sie do psychiatry..opowie sie o depresjii. psychiatria przepisze ssri. naglr osoba przychodzi z powrotem i mowi ze popada w euforie na co psychiatra stwierdza ze diagnoza jednak bledna i chad;p. Leki pozostaja te same ale doklada sie stabilizatora ktory okazuje sie zbyt slaby wobec labilnosci emocjonalnej jaka moze nam zaufudnowac np taka paroksetyna. I tak osoba bierze te leki kilka miesiecy po czym probuje odlozyc ale niestety juz tak rozowo nie jest. Odstawienie moze pogorszyc stan i suma sumarum wychodzi na to ze lepiej zylo sie ze swoja depresja anizeli ze skutkiem psychiatrycznej interwencjii.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że wszyscy, którzy zostali zdiagnozowani jako chad, mają przeprowadzane badania o których pisze Intel?

 

zmiany w chemii mózgu, zbliżone do takich, ktore powodują epilepsję

 

Bo jeśli nie, to taka diagnoza, jest podobna do internetowej boreliozy i kilku (może nawet kilkunastu) innych chorób.

 

Pozdrawiam

 

 

Najgorsze jest to że to nie jest takie proste

Na dzień dzisiejszy nie ma takich badań.I pewnie szybko nie będzie.

Stąd kilkuletnie wstrzeliwanie się na oślep z lekami.

 

Na podstawie wysokiej skuteczności nowych leków przeciwpadaczkowych w leczeniu CHAD wysnuto hipotezę -na moim przykładzie widac że trafną -o znacznych podobieństwach zmian w mózgu w tych 2 chorobach ( chad oraz epilepsja )

Zreszta -pomijając drgawki-wiele objawów psychicznych jest w tych chorobach zbliżonych.

Czyż nie macie na kilka godzin przed zjazdem w depresję tzw "aury"?

Ja tak mam. Czuję .....nie wiem jak to określić, ale wiem że nadchodzi i nic na to nie można już poradzić.

Ponoć epileptycy mają przed atakiem dokładnie to samo.

Zresztą siedziałem w areszcie z kolesiem z epilepsją i dużo z nim gadałem. On bardzo często wiedział, że w ciągu najbliższych godzin będzie miał atak.Nigdy się nie mylił.

Opisywał to jakio..."aura " właśnie.Czyli trudny do określenia i uchwycenia , ale nie pozostawiający żadnych wątpliwości stan "przedpadaczkowy"

U mjie fazy zmieniają się kilka razy na tydzień i taką aurę właśnie zawsze czuję obojętnie w którą stronę ma mie rzucić.

Z tym że aura przed górką jest fanastyczna. Bo już wiem że " już za chwileczkę, już za momencik, życie w hipo zacznie się kręcić" :-)

Natomiast aura przed depresją........zawsze myślę wtedy o samobójstwie jako jedynym sposobie aby aura nie zmieniła się w pełnowymiarową depresję

 

Zapewniam Cię że nie mam internetowego CHADa

Dziś kolejna komisja ZUSowska nie miała co do tego złudzeń........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mam taki niewiadomy problem. Mianowicie chodzi mi oto czy w wieku 29 lat i przeżywszy do tej pory kilka epizodów depresyjnych na przestrzeni ponad 10 lat może dojść do zmiany choroby z depresji na CHAD?

Piszę o tym gdyż mój ostatni epizod objawił się CHAD-em a następnie przeszedł w depresje kilkumiesięczną po czym na zmianę odczuwam momenty dobrego nastroju (poprawy) po czym następuje spadek nastroju w depresyjny.

Czy może być faktem to iż tym razem chodzi tu o CHAD.

W chwili obecnej znów mam spadek nastroju gdzie przez ostatnie kilka dni miałem podwyższony i sądziłem że zdrowieje a tu znowu nastąpił spadek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

optymistyc

 

 

Witaj,

 

 

na moje oko wygląda, że właśnie możesz mieć CHAD, a jeśli pytasz czy depresja może przejść w CHAD to ja to potwierdzam w 100%, bo sama tak miałam :-] ze znaczną przewagą depresji, niestety...

Teraz już jest coraz bardziej ok, ale dochodzenie do siebie zajęło mi 2 lata, życia w czarnej d.....

Czy u Ciebie pojawiło się to podczas brania antyd., tak nagle, czy też było indukowane jakimiś zdarzeniami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ghandi

 

Na początku tego roku miałem dużo nowych zajęć biznesowych byłem nakręcony czułem się świetnie wtedy. Po paru miesiącach wszytko zaczynało powoli opadać w dół byłem coraz wolniejszy aż w końcu miałem pierwsze oznaki depresji (bóle somatyczne w klatce piersiowej z dusznościami).

Na polecenie rodziny udałem się do lekarza (był to nowy psychiatra wcześniej był inny) a ten odrazu przepisał mi leki na wyciszenie i tak po dziś dzień chodze do niego.

Obecnie biore Anafranil 150mg dziennie i Sulpiryd 50mg i mam tak właśnie że pare dni jest dobry nastrój a później opada mi w depresje i jest klapa. Pierwszy raz mam właśnie takie objawy :( i jest bardzo niekorzystne skutecznie wybija mnie zawodowo i wogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem prostym człowiekiem, ale dla mnie na chłopski rozum, diagnozowanie chadu po antydepresancie, jest podobne do diagnozowania chadu po amfetaminie lub innym narkotyku... Wszak psychotrop, to narkotyk, tylko tyle, że ktoś uznał, że będzie legalny.

 

no ja po doskonałym dobraniu antydepresantów (fluo + mirta) czułem się naprawdę świetnie przez 2 miesiące, a potem się obudziłem i zorientowałem, że po raz kolejny nie mam pracy, za to spore długi i różne zaszłości - i może dzięki temu zacząłem wreszcie lekarzowi mówić o całym swoim życiu a nie jego depresyjnym komponencie, który mi się najbardziej dawał we znaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś interesowałem się długością życia ludzi chorych na chad - wyniki były niezbyt optymistyczne. Dłużej żyją Ci z wyrażną przewagą manii.

Mam pytanie - czy któryś z Waszych rodziców zachowywał się po wypiciu wódki w sposób odbiegający od normy? Często winimy rodziców za nasz stan. Niestety chad to choroba dziedziczna.

Patrząc z perspektywy kilkudziesięciu lat, pierwsze objawy chad wystąpiły u mnie z chwilą kiedy z dziecka stałem się nastolatkiem. Głównym czynnikiem było dojrzewanie płciowe. Wtedy mając silny młody organizm nie zwracałem na te wahania nastroju uwagi, ale pamiętam je do dzisiaj. Miałem okresy kilkumiesięczne kiedy uważałem się za przystojniaka (wiecie jakie to ważne w wieku dojrzewania). Udawało mi się wtedy zrywać najładniesze dziewczyny w szkole. Niestety następowały dni kiedy myślałem, że jestem potworem. Każde wymuszone spotkanie z dziewczyną było dla mnie katastrofą. Stawałem się małomówny i do niczego.

Ratunkiem dla mnie była nauka, sport itp. Musiałem być naj (ciężko na to pracowałem, pomimo wahań nastroju - tak o mojej chorobie wtedy myślałem).

Pozdrawiam cierpiących na to g...... zwane chadem. Jest to choroba genetyczna i może kiedyś naukowcy znajdą sposób na jej leczenie? Oby!!! :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie - czy któryś z Waszych rodziców zachowywał się po wypiciu wódki w sposób odbiegający od normy?

 

Mój stary chlał całymi tygodniami ( w sumie jakieś 10 lat z małymi przerwami)zanim się powiesił i pamietam że im więcej wychlał tym bardziej mu odpier.dalało i praktycznie spał 1-2 godziny na dobę.

Typowy dzień z mojego dzieciństwa ( pomiędzy 8 a 18 rokiem ) Przychodził z robory nachlany w trupa powiedzmy o godzinie 20.00 zamiast o 15. Czasmi miał kaprys i z buta wywalał drzwi wejściowe doprowadzając mnie na skraj panicznego obłędu.

Potem już było tylko gorzej. Potrafił sam wychlać jeszcze spokojnie ponad butelkę wódki (czasmi dwie ), a jego agresja rosła wprosproporcjonalnie do wypitego alkoholu.Skurwiel chlal i robił piekło do 3-4 rano. Zasypiał w końcu na fotelu ( pod warunkiem , że dosypałem mu do picia kilka tabsów relanium ). Po czym o 5 rano wychodził z domu..........i tak całymi tygodniami.

Powtarzam-ma szczęscie że się wyhuśtał za wczasu , dzięki czemu uciekł przed moją zemstą.

Ubolewam nad tym faktem. Gdyby żył to żałowam bym tylko jednego-tego , że mogę go zabić tylko jeden raz.

I choroba niczego tu nie tłumaczy.

Jestem i byłem w gorszym stanie od tej szmaty-dlaczegóż więc moje dziecko nigdy nie miało zarwanej nocy z mojego powodu? Dlaczego nie demoluję schlany mojej żony, mieszkania i synka?

Odpowiedź jest prosta-bo nie jestem szmatą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×