Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny


peace-b

Rekomendowane odpowiedzi

a co do tego jakiego faceta bym chciala? hmm... wiem jakiego... nawet nie mam TAK WIELU wymagan jak stad do ksiezyca, ale widocznie sa one tak subtelnie wybrane ze nie ma na horyzoncie idealu spelniajacego przynajmniej polowe z nich... :/

 

Aż boję się zapytać, jakie to są wymagania, skoro nawet połowy żaden nie potrafi spełnić... ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lariana, Co Ty takiego czytasz...? Czytasz i czytasz...robisz tak samo jak ja w technikum,... Czy Ty przypadkiem nie uciekasz sie w swiat ksiazek ? Bo jesli tak, to tak jakbym widzial sam siebie...

Czytam resztki lektur bo na wakacjach oprócz nic nie robienia przeczytałam 90% lektur. Dziwne co?

Nie to nie tak. Czytam bo lubię i widzę że książka niezła. Chociaż lektura to powieść psychologiczna a takie lubię ,oj bardzo..

W szkole gadam z ludźmi i przebywam z nimi ,w domu ,samotności czytam .Nie wiem czy to jest uciekanie. Już taki mam typ osobowości ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że czytasz skoro to lubisz. :) Ja osobiście lektur nie lubiłem. Te które czytałem z zainteresowaniem to jak przypadkiem pożyczyłem książkę która była lekturą o czym nie wiedziałem :)

 

Za to zawsze z fizyki i matematyki czytałem książki już jak tylko je dostałem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja tak nie umiem... tzn znalezc cos co by mnie satysfakcjonowalo... moje zycie konczy sie na powrocie do domu, wykonaniu czynnosci tzw przymusowych i siedzeniu przed telewizorem albo komputerem na wieczor... to takie dolujace, ale naprawde nie umiem znalezc nic co by mi dawalo poczucie spelnienia wewnetrznego i swoistego ladu... :( az sie mi teraz lezka zakrecila jak sobie uswiadomilam w jak duzym stopniu moje zycie jest marne i beznadziejne... ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po przemyśleniu dzisiaj tego co napisałam i w ogóle ,stwierdzam że wole poczytać książke /ogladnąc film niż zapijać się i widzieć jak niszczą się inni ,tylko po to by poczuć na parę godzin obecność innych osób i zadusić wewnętrzny ból .Dziękuje za uwage :)

Ostatnio polubilam lektury. Tylko mam problem z pamięcią i niewiele potem pamiętam tych szczególików o które tak wnikliwie nas pytają. Czytam nie dlatego żeby się dowiedzieć w którym roku ,jakim mieście i jakie nazwisko tylko żeby zagłębić się w temat, psychikę postaci i zarysu książki .Tak mam .Ale to nie wątek o książkach xD

U mnie ze związkami jest dość zawile ale widzę ze nie tylko ja tak mam .Posługując się Enneagramem widzę że nie jestem sama. Ze mną jest jak zabawa kotka z myszką. Gdy widze obiekt westchnień to tak mogę sobie wzdychać i gdy zrobię pierwszy krok /ta osoba zrobi to czar pryska.Poznając ją bliżej już nie jest intrygująca bo się mną zaczyna interesować. Gdy to mija i tej osobie też to mnie zaczyna na nowo intrygować .. Jak ona krok do przodu to ja dwa do tyłu ,jak ona do tyłu to ja krok do przodu..

 

---- EDIT ----

 

samotna_zagubiona ,tez za często się skupiam na komputerze i przesiadywaniu bezczynnym gdy wiem że mogę zrobić cos porzytecznego .Czasem trzeba się samemu zmobilizować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie nadal ze związkami słabo,nigdy z nikim nie bylem,nikt nigdy sie mną nie interesował,nikt nigdy mnie nie chciał..zresztą rozumiem to,bo kto by chciał ohydnie wyglądającego mutanta z tak samo ohydną psychiką w dodatku chorowitego bardzo,>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lariana, Co Ty takiego czytasz...? Czytasz i czytasz...robisz tak samo jak ja w technikum,... Czy Ty przypadkiem nie uciekasz sie w swiat ksiazek ? Bo jesli tak, to tak jakbym widzial sam siebie...

Czytam resztki lektur bo na wakacjach oprócz nic nie robienia przeczytałam 90% lektur. Dziwne co?

Nie to nie tak. Czytam bo lubię i widzę że książka niezła. Chociaż lektura to powieść psychologiczna a takie lubię ,oj bardzo..

W szkole gadam z ludźmi i przebywam z nimi ,w domu ,samotności czytam .Nie wiem czy to jest uciekanie. Już taki mam typ osobowości ^^

 

Heh, ja rowniez czytalem lektury w wakacjie, W sumie bylem jako jedyna osoba w klasie, ktora czytala lektory. Polonistka pozatym nigdy nie lubiala mnie, a jak przyszedl rok maturalny to jakos zmienila zdanie, no i docenila to ze jako jedyny przylozylem sie do polskiego. Z reszta... nie wazne, bo nawet nie otrzymalem swiadactwa maturalnego, a wyjechalem za granice... Coz...Polska rzeczywistosc... :D Jak sie Tobie najbardziej podobala lektura? Bo mnie "lalka" pokazuje to, jak od pokolen dziewczyny potrafia bawic sie mezczyznami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech pomyślę.. podobała mi się Lalka również ale bardziej Cudzoziemka .Jest tak perfidnie prawdziwa. Nie chcę wyglądać jak główna bohaterka i zachowywać się tak..

Cierpienia młodego Wertera jakiegoś czasu mi się podobały ,nie sądziłam że o takich sprawach mogą powstawać książki w toku epok..

Granica też jest niezła. Tango ,Mrożka jest ciekawe ,Zdążyć przed Panem Bogiem.

Polska rzeczywistość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech pomyślę.. podobała mi się Lalka również ale bardziej Cudzoziemka .Jest tak perfidnie prawdziwa. Nie chcę wyglądać jak główna bohaterka i zachowywać się tak..

Cierpienia młodego Wertera jakiegoś czasu mi się podobały ,nie sądziłam że o takich sprawach mogą powstawać książki w toku epok..

Granica też jest niezła. Tango ,Mrożka jest ciekawe ,Zdążyć przed Panem Bogiem.

Polska rzeczywistość?

 

Mam poprostu czarny scenariusz Polskiej rzeczywsitosci, chodzby z ksiazek jak sama mowisz "granica" albo "ludzie bezdomni" poprostu bieda bieda bieda...i jeszcze raz bieda. No i ta granica pomiedzy zwyklymi pracownikami, a kims wyzej postawionym. Poprostu taki poglad na swiat... na swoj kraj. Ale uwierz, sa jeszcze miejsca na swiecie, gdzie ludzie sa szczeliwi :)

 

---- EDIT ----

 

Lariana,

 

poztym jesli chodzi o studja, to mam w glowie historie kolegi ktory wzial kredyt na studia (bo rodzicow nie stac bylo na utrzymanie go w innym miescie) Skonczyl je, pozniej mial problem z znalezieniem pracy, a kredyt zostal... probowal go splacic pracujac w tartaku. I wszylo na to, ze w wieku 25 lat, mial wyksztalcenie wyzsze, a i tak mial problem z znaleznieniem pracy, no i 25 000 zl kasy do splacenia, za lata nauki. (a pracujac za najnizsza krajowa, dla takich ludzi to magiczna suma) Nie wytrzymal presji, nie mogl zalozyc rodziny bo nie stac go bylo nawet na zakup pierscionka, a co mowiac o slubie, no i starcie na zycie. A juz nie wposminajac o mieszkaniu na kredyt (zaden bank nie chcial mu przyznac kredytu, bo za niskie zarobki no i jeszcze kredyt "studencki") Wcale nie zdziwie sie, jakby to on wlasnie popadl w depresje... ot "Polska rzeczywistosc" :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czuje i wiem że dążę do tego. "szczęście rozpiera mnie"

Wiem że jestem tylko marnym człowiekiem i mój zapał może być rożny ale obecnie czuje się dobrze. Opracowuje plan szczęścia i nie cofnę się .Nie powrócę do tego bo zmieniam mój sposób myślenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmiana spostrzegania wszystkich rzeczy. To co dobre i złe minie i tak ,a ja pozostanę taka sama .Chcę w to wierzyć .

Wyznaczenie sobie celów ,robienie coś i nie czekanie na poklask u innych i efekty ,lecz sama radość z robienia tego. U mnie wiąże się to z rysowaniem ,pisaniem ..

Akurat dzisiaj mam zły dzień ale on minie jak i dobry też..

Muszę dążyć do równowagi bo za bardzo jestem rozchwiana.. Jestem albo zbyt radosna albo rozpaczliwie smutna .

Nie znaczy to nie ze mogę być szczęśliwa.. bo to nie radość ,to całkiem inna sprawa.

 

Jak już powtórzę : http://www.astro.eco.pl/przebudzenie.html#2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dochodze do wniosku ze to co mowiliscie kiedys tam, ze wszystkie szukamy ksiecia z bajki - chyba jestem niepoprawna marzycielka bo faktycznie szukam ksiecia... tzn nie w tym sensie ze sie rozgladam za nim, ale marze ze sie kiedys pojawi i bedzie wyjatkowy jak w tych wszystkich ksiazkach, ktore czytam... nie jakis harlequin tylko zabojczo przystojny mezczyzna z skrywana pociagajaca tajemnicą, jak ukryte zdolności czy coś... glupie to wiem... ale z drugiej strony jestem też niezdecydowaną osobą, bo raz chcę by w moim życiu się pojawił mężczyzna, innym razem nie chcę, a jak już sie pojawi jakiś to nieodpowiada moim wymaganiom... i jak ja mma być szczęśliwa? chyba nigdy nie będę... poza tym zauważyłam że zaczynam się izolować chyba od ludzi... staję się agresywna, tzn mówię, gdy juz mam dosc, co mi nie pasuje raniac przy tym innych i wcale nie zaluje potem ze ta osoba sie nie odzywa... dobrze mi bez niej... i co teraz??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba jestem niepoprawna marzycielka bo faktycznie szukam ksiecia...

No właśnie i teraz wyobraź sobie, że twój "książę z bajki" powiedzmy w miarę realny zadbany, inteligentny, zaradny i przystojny facet spotyka kogoś takiego:

poza tym zauważyłam że zaczynam się izolować chyba od ludzi... staję się agresywna, tzn mówię, gdy juz mam dosc, co mi nie pasuje raniac przy tym innych i wcale nie zaluje potem ze ta osoba sie nie odzywa...

...i sądzisz, że wykaże tobą zainteresowanie choćbyś nawet była niesamowicie piękna?

Chyba nie i czas najwyższy zejść na ziemię...

 

---- EDIT ----

 

Dzisiejszy "książę z bajki" nie szuka drugiej połówki samotnej i zagubionej, która jest rozkapryszona, agresywna i rani innych bez powodu. Nie tędy droga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie szukam księcia z bajki ,tylko z moich wyobrażeń .heh ,czasem w sumie nie szukam na nikogo i ranie tym chyba tych którzy we mnie widza wiele pozytywów ,gdy ja się boje miłości i uczucia i ich zakochania które przynosi im cierpienie ..

Chcę się wyleczyć a przynajmniej stanąć w fazie normalnego przystosowania do życia .

A jeśli chodzi o facetów na forum to jakoś się nie odnoszą z tym że są wolni :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lariana, Wyobrazasz sobie zwiazek z osoba z takim samym zaburzeniem co Ty? Np: Ty mowisz o swoich problemach, on o swoich zaburzeniach, no i sie obaj dolujecie i pograzacie. A gdzie czas na dzieci? Prace? Tzn (wiesz, ja podchodze do zwiazku wlasnie w ten sposob) Itp... Mi sie wydaje ze 2 osoby,powinny pochoodzic "z roznego swiata" bo przeciez 2 polowki jabla nie sa przekrojone nozem, tylko "rozerwane" wiec musze 2 takie same osoby do siebie nie pasuja. To tak jak puzzle, chodzbys i chciala dwa takie same kawalki nie beda do siebie pasowac. A tak pozatym, jak sobie wyobarazasz swojego wybranka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×