Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny


peace-b

Rekomendowane odpowiedzi

Myślicie, że można nauczyć się kogoś kochać :?:

Można, co nie znaczy, że zawsze się to udaje. Czasem tak jest, że miłość przychodzi z czasem, ale czasem kiedy jej brak nie ma jej skąd wziąć...

 

Czyli póki co pozostaje mi trwać w związku opartym na wzajemnym szacunku i wyrozumiałości.... To chyba i tak wiele. Nie daje jednak tego co najważniejsze - poczucia bezpieczeństwa. Nie chodzi wyłącznie o fakt, że jeśli on sobie kogoś znajdzie [a nie zapowiada się bo jemu jest tak wygodnie] to może mnie to zaboleć - działa to w odwrotnym kierunku - co, gdy na mojej drodze stanie ktoś [choć mam dość już związków i nie to mi w głowie, czuję się powoli jakbym przechodziła z rąk do rąk jak jakiś przedmiot] - jak będę się wówczas czuła raniąc jego. Pewnie zdecyduję się na pozostanie w tym związku bo nie poradziłabym sobie z wyrzutami sumienia... Tak czy siak chore. Nie potrafię stworzyć normalnych relacji partnerskich - powinnam być sama. Moje chore poczucie lojalności tkwi w mojej naturze tak głęboko, że nie ma co sił marnować na walkę z tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Spadająca_Gwiazdo, nie mam pojęcia... Już raz przedłożyłam swoje szczęście nad czyjeś dobro - związek zrobił się cholernie toksyczny. Myślę, że to wynika z poczucia obowiązku wobec kogoś, kto mnie przygarnął i się mną zaopiekował, poświęcił mi czas, był dla mnie dobry i wyrozumiały pomimo moich dziwactw... Świadomość, że ktoś toleruje moje odchyły w codziennym życiu powinna mi wystarczyć... qrde dlaczego nie wystarcz :!::!::!: Potem patrzę w lustro i myśl sama przychodzi: Ty głupia ci*** niewdzięczna zachłanna beznadziejna.... itd a z tym też nie mogę żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pstryk a ten facet z którym jesteś wie o tym, co tutaj piszesz, tzn. że nic większego do niego nie czujesz i jesteś z nim na zasadzie "lepszy rydz jak nic"?

 

Amy Lee można z kimś być(nie czując nic więcej do neigo) czekając na to, że może kiedyś tam coś zaiskrzy, ale w takiej sytuacji trzeba koniecznie tą drugą osobę o tym poinformować. Ja nie mógłbym być z kobietą, dla której byłbym tylko "zapchajdziurą" pomiędzy jej byłym, a przyszłym facetem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pstryk a ten facet z którym jesteś wie o tym, co tutaj piszesz, tzn. że nic większego do niego nie czujesz i jesteś z nim na zasadzie "lepszy rydz jak nic"?

 

Wspominałam już, że to jego inicjatywa. Dla niego ten stan jest oczywisty i nawet nie ma o czym mówić... Fakt, przystałam na to ale jak widać się pomyliłam - przerosło mnie to dokładnie z powodu, o którym piszesz - też tak nie potrafię... Oboje znajdujemy się na takim etapie życia, że mamy problemy z angażowaniem się. Jemu całkowicie wystarcza fakt, że mieszkamy razem - on czuje się szczęśliwy. Nie potrzebuje czegoś więcej. Być może kiedyś... jednak obawiam się, że jak pójdę do pracy nie będziemy mieli okazji się o tym przekonać bo praca mnie pochłonie. Rozumie, że to wygląda jak zapchajdziurę ale nie dosłownie tak jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pstryk to nie jest fajne.

Pomyśl jak to zmienić.

Tym bardziej że on ma do tego takie podejście jak piszesz.

Bo kiedyś jak już bedzie tak bardzo dobrze z Tobą samą, a ty nadal pochłonięta np. pracą będziesz tkwiła w tym nie wiadomo czym, to się ockniesz i pomyślisz... k.... co ja robie, dlaczego? Ale wtedy może być za późno z wielu powodów. Możesz też przez to wiele przegapić, za dużo czasu ci ucieknie nie potrzebnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patka26 źródlem Twoich problemów jest Twoj byly chłopak, wiec uważam że powinnas nie na dobre od niego odciąć. Tak od razu jest ciezko o tym zapomniec , ale dla mnie najwazniejsze byloby moje zdrowie psychiczne. Przebywanie z nim i kontynuwoanie znajomości z myślą ,że raz bedzie lepiej raz gorzej ,a moze wrócimy do siebie itp. jest bez sensu to tak jakby odgrzewal stare placki :!: Sama napisałas ,ze nie dawał ci tego czego oczekiwałas czyli bezpieczeństwa , ciepła ,zrozumienia, milości. To nie jest materiał na chłopaka czy męża. Chyba ,ze chcesz miec spitolone życie i zdrowie u boku takiego człowieka. Fajnie ,ze masz taka inteligentna przyjaciółke ,zaprowadzila Cie do lekarza, super wiec teraz obgadajcie co i jak z tym zwiazkiem. Rozejrzyj sie wokól siebie ,on nie jest jedyny , a Ty uwazam nie jestes warta takiego faceta. Zasługujesz na zupełnie kogos innego , dla kogo staniesz sie ważna i szanowana!

:smile: pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za te słowa, masz zupełną rację, sama też to wiem ale chyba łatwiej mi było udawać sama przed sobą. Mimo ze nie byłam szczęśliwa bałam się samotności i odrzucenia. tak bardzo chciałam z nim być że zatraciłam samą siebie i swoje potrzeby i oczekiwania. Miałam jakąś obsesje,wszystko kręciło się wokół niego. Depresja jak się z nim nie widziałam a spokój tylko jak byliśmy razem. Ale mam wrażenie że to przez niepewność. On jest facetem zbytnio nie okazującym uczuć dla niego ważniejsi byli koledzy, a na samym końcu ja. To dziwne bo tak na początku nie było,no dopóki mnie nie zdobył i zostaliśmy parą. Ja zaczęłam się angażować a on jakby odwrotnie.

Twoja odpowiedź jest dla mnie takim upewnieniem, i dużo dla mnie znaczy. Dziękuje :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jam kiedyś robiłam wszystko żeby znaleźć chłopaka ... nawet jak miałam 17 lat kupiłam sobie księgę miłosnych czarów (czy coś takiego) ... oczywiście bez większych efektów :mrgreen:

..... teraz pier**le ... podchodzę do tego bardziej biernie .... tzn czekam aż mi z szafy wyskoczy ... cuda się w końcu zdarzają, nie?? hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja niemoge znalezc dziewczyny.ale nie szukam dziewczyny bo niemam na to energi i jestem za stary na takie zabawy.już nie jestem nastolatkiem któremu hormony buzują we krwi i chodzącym na dyskoteki i tańczącym do rana.to już nie ten wiek.jedyne co może mnie uszczęśliwić w życiu to święty spokójl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ha. a ja powiem że jestem ŚWINIĄ. tak jest - ŚWINIĄ. mówiłam, że wygląd jest ważny ale nie najważniejszy? KŁAMAŁAM. i jestem tego pewna po tym jak ostatnio dobrze sie dogadywałam z kimś poznanym przez gg [z mojej mieściny] i myślałam, że to bardzo sympatyczny osobnik, ale jak zobaczyłam zdjęcie to zwątpiłam. nagle zaczął mnie nudzić i przestałam widzieć w nim te przymioty co wcześniej. facet po prostu z wyglądu okazał się typowym mięśniakiem z wyrazem twarzy 5latka... [nieładnie sę wyrażam, wiem - pardon]. więc jestem ŚWINIĄ i powtórzę to jeszcze raz dla upewnienia się o tym- ŚWINIA!

 

P.S. proszę o odp na mój poprzedni post o byciu zranionym przez partnera [w tym temacie ofc]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik już sie pogodziłem że zestarzeje sie w samotności.wkońcu ktoś musi.wypadło na mnie.a intniejąca nerwica skutecznie zredukowała moje potrzeby interpersonalne praktycznie do zera.teraz odczuwam wstręt na myśl o nowych znajomościach.a włosy mam już siwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

samotna_zagubiona, rozumiem Cię. Wiesz może on dla Ciebie jest nieładny;) Może komuś się spodoba,ale Tobie akurat nie odpowiada. Każdy mówi,że wygląd jest mniej ważny. NIEPRAWDA!! To jest dla nas ważne,tylko boimy się przyznać przed sobą. Po prostu każdy zwraca na to uwagę,tylko każdemu podoba się coś zupełnie innego. Także nie obwiniaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie oszukuje ludzi że ważny jest dla mnie wyglad, to mnie besztaja za to własnie..

Jeśli chcę z kims być na etapie psychicznym i fizycznym to musi mi się ta osoba podobać ,nie musi byc mega przystojny ,poprosze zwykłego chłopaka to nie ma takich ..jak już pisałam ,złotego środka =='

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie wygląd nigdy nie interesował.dla mnie zawsze liczył sie charakter i poglądy danego osobnika.a z praktyki wiadomo że im ktoś ładniejszy tym ma gorszy charakter.ktoś ładny z reguły przypomina szerszenia.(ładny szczupły kolorowy na zewnątrz a w środku jad.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą Lariano ;) ... właśnie to jest tajemnica prawdziwej miłości ... żeby zauroczyć osobę, która nas zauroczyła ...

Ja też to kiepsko widzę ... bo mam już 25 lat a jeszcze nigdy mnie nic takiego nie spotkało :roll:

..... ale zobaczymy co będzie dalej ;)

 

nieboszczyku ... fakt, że atrakcyjnym ludziom czasem źle robi to, że wiedzą, że są atrakcyjni ... ale myślę, że to nie jest reguła ....

Nie ma możliwości abym mogła być z kimś kto mi się nie podoba ... nie dotknęła bym go kijem ... nawet gdyby był zaje***cie fajny z charakteru ...

.... i to nie jest kwestia wybredności czy jakiś fochów - tylko po prostu nie można robić nic wbrew sobie ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różnie to jest z tym szerszeniem nieboszczyku. Raz tak innym razem nie. Poza tym nie ma kogoś idealnego dla każdego. Każdy znajdzie bratnią duszę w kimś innym.

Bee coś w tym jest. Nie znam niestety z autopsji, ale słyszałem czasami od jakiejś fajnej, miłej i z wyglądu extra laski, że nikt się z nią nie chce umówić do kina ani nic. Coś w tym musi być. Może za ładna ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja natomiast nie spojrzał bym na kogoś atrakcyjnego lub mającego pół polski przyjaciół ani na bogatego.dla mnie takie osobniki są puści w środku,niewidzą nic poza czubkiem swego nosa,zapatrzeni tylko w siebie.tacy zwykle wymagają od życia i innych wycieczki na Marsa.dlatego trzymam tylko z nieszczęsliwymi lub niepełnosprawnymi bo wiem że takim jestem potrzebny i zawsze docenią moją pomoc i lepiej zrozumieją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×