Skocz do zawartości
Nerwica.com

patka26

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez patka26

  1. patka26

    Leki a Antykoncepcja

    Witam wszystkich:) Ja mam takie pytanie,czy Ktoś nie orientuję się może czy jednoczesne zażywanie yasminelli i leków przeciwdepresyjnych setaloft100 i hydroxyzinum i jeszcze antybiotyku furaginy na zapalenie pęcherza,wpływa na skuteczność antykoncepcji. Pozdrawiam:)
  2. Dzięki wielkie za te słowa, masz zupełną rację, sama też to wiem ale chyba łatwiej mi było udawać sama przed sobą. Mimo ze nie byłam szczęśliwa bałam się samotności i odrzucenia. tak bardzo chciałam z nim być że zatraciłam samą siebie i swoje potrzeby i oczekiwania. Miałam jakąś obsesje,wszystko kręciło się wokół niego. Depresja jak się z nim nie widziałam a spokój tylko jak byliśmy razem. Ale mam wrażenie że to przez niepewność. On jest facetem zbytnio nie okazującym uczuć dla niego ważniejsi byli koledzy, a na samym końcu ja. To dziwne bo tak na początku nie było,no dopóki mnie nie zdobył i zostaliśmy parą. Ja zaczęłam się angażować a on jakby odwrotnie. Twoja odpowiedź jest dla mnie takim upewnieniem, i dużo dla mnie znaczy. Dziękuje :-)
  3. Witam wszystkich. Ja też zmagam się z depresją. wszystko zaczęło się od związku z facetem o którym przyjaciele mówili że nie jest dla mnie bo mnie nie docenia i żle traktuje, ale ja bardzo się starałam,aż za bardzo. Ciągle domagałam się zapewnień i żyłam tylko myślą o nim i o zabieganiu o spotkania i zainteresowanie. On był zimny i rzadko okazywał uczucie,liczyli się koledzy,wyjścia a ja miałam się z tym pogodzić i sama najlepiej siedzieć w domu. Ja ciągle się zadręczałam i bałam że mnie zostawi, zaczęły się kłopoty ze snem,jedzeniem,zaniedbałam prace,przyjaciół,liczył się tylko on,płaciłam gigantyczne rachunki za tel wydzwaniając do niego.Bardzo schudłam,ogólnie wyglądałam bardzo żle. Przyjaciółka zaprowadziła mnie do psychiatry który przepisał leki i wysłał na terapie na którą oczekuje. On wkońcu ze mną zerwał ale zapewnia że może zatęskni i czas pokaze ale teraz jesteśmy przyjaciółmi. Ale ja podświadomie robie sobie nadzieje,choć wiem że to głupie. Czasem sie spotykamy,i nawet ostatnio wylądowaliśmy w łóżku,żałuje tego ale chyba zrobiłam to bo miałam nadzieje że wróci. A on jest niewzruszony. Ja sobie z tym wszystkim nie radze. po lekach czuje sie różnie raz zle raz dobrze. Co mam robić? pomóżcie
  4. Witam wszystkich. Chciałabym się wyżalić i poprosić o ocenę sytuacji boku. Niedawno rozstałam się ze swoim facetem,to znaczy on tak postanowił,mówiąc ze może zatęskni i zobaczymy jak będzie i narazie bądżmy przyjaciółmi. Ja dalej mam nadzieje i czekam tymbardziej że mamy dalej kontakt i on zapewnia że jestem dla niego ważna ale mamy inny pogląd na związek bo on nie chce sie angażować. Ja już od dłuższego czasu w związku starałam sie chyba aż za bardzo. Obsesyjnie chciałam zapewnień i okazywania uczuć a on był zimny. Bardzo schudłam zaczęły się problemy z jedzeniem,snem,apatia,ciągły płacz,na nic nie miałam siły i ochoty,zaniedbałam prace,przyjaciół i zaczęły się problemy ze zdrowiem z osłabienia organizmu. Przyjaciółka zaciągnęła mnie do psychiatry który przepisał leki i wysłał na terapie na którą oczekuje właśnie na miejsce. Stwierdził depresje, zachowania obsesyjno-kompulsywne i lekowe. Teraz mam wrażenie jest troszkę lepiej ale przy kontakcie z nim wszystko wraca i myślę że ja tak do końca nie przyjęłam do wiadomości że jestem sama. Ciągle mam nadzieje bo on mi ją daje mówiąc ze czas pokaże...To wszystko jest takie trudne, niezrozumiałe dla mnie. wszyscy moi przyjaciele mówili że to nie facet dla mnie ponieważ mnie nie docenia ale ja tak sie starałam,chyba za nas dwoje. Wstyd mi się przyznać ale w ukryciu przed przyjaciółmi czasem się widujemy i raz oczywiście skończyliśmy w łóżku. Nie wiem czemu się zgodziłam chyba podświadomie miałam nadzieje że wróci ale on nadal twierdzi że to przyjażń,a co potem zobaczymy. Co mam robić? jak postępować?
×