Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

A ja mam dolek dzisiaj.Nie pasuje do tego świata fizycznie i psychicznie,czuje że nie jestem w stanie funkcjonować normalnie wśród ludzi.Dlaczego przebywanie z ludżmi,współżycie z nimi jest takie trudne?

 

Dlatego ja wolę konie, nie żartuję:)..

 

---- EDIT ----

 

Ja też się cieszę że trafiłem na to forum. Trafiłem przypadkiem, kiedy szukałem w sieci info o Lexapro które brałem jakiś czas temu i teraz znów chyba szukam czegoś.

Kiedy wtedy pierwszy raz zacząłem zażywać ten lek, po jakimś czasie (już ok. po 2 tygodniach) zacząłem się dziwić że mogłem mieć takie myśli jak Ty Jagienka. Mam za sobą całkiem długą historię takich myśli. Myśli i wołania o pomoc. W sumie to kiedy moje przerażenie tym wszystkim minęło, zdałem sobie sprawe że to dopada ludzi ponadprzeciętnie wrażliwych i inteligentnych. Może nie jest to odkrycie roku, ale dla mnie przynajmniej to było takie pierwsze malutkie pocieszenie, bo wcześniej myślałem że się zwyczajnie, zupełnie do nieczego nie nadaję..

Teraz znów mnie naszło. Nazbierało się kilka ważnych rzeczy. I wiem co to jest, ale skoro nie moge znaleźć szybko rozwiązania, to myśli nie dają mi spokoju.

Ale kocham konie. Kiedy czyszczę go, siodłam, czuję jego ciepły oddech i widze te wilgote czy, to chce się żyć. A kiedy siedzę a nim, idziemy, czuję jak odpręża się powoli, akceptuje mnie i gotowy jest zrobić dla mnie to wszystko o co proszę, to jestem mu wdzięczny że jest.. Zapominam wtedy o smutkach, jestem w raju..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Konie to magiczne zwierzeta. Zawsze je tak odbierałam. Szkoda tylko, że się ich boję. Kontakt z nimi musi być rzeczywiście czymś niesamowitym.

Ja jestem plastykiem i kiedyś, kiedy było mi zle malowałam, wyjezdżałam w plener, do dziadków na wieś na miesiąc. Teraz doszłam do wniosku, że malowanie też nie ma najmniejszego sensu, a przynajmniej moje malowanie z tymi wszystkimi niedoskonałościami warsztatowymi. Studiuję historię sztuki i na prawdę nie ma nic bardziej przykrego niż oglądanie codziennie slajdów wspaniałych dzieł innych ludzi, kiedy samemu nie jest się w stanie nic stworzyć.

Nic mi się nie chce. Znacie to uczucie kompletnej pustki, kiedy dzień w dzień człowiek leży na łóżku wpatrujac się w sufit, bo nic innego nie ma sensu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam już dość siebie i tego gówna nerwicy itd. Przecież tak się nie da żyć !!! Nie potrafię normalnie funkcjonować nie mam siły robić czegokolwiek Niby wystarczy tylko wstać i zabrać się do czegoś ale to nie jest takie proste Chciałabym urodzić się na nowo !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieznana, nie mów tak. Na pewno jest ktoś dla kogo warto. Na pewno np są ludzie którzy np mają dla kogo, a dzięki takim ludziom jak Ty na pewno znajdują motywację. i dlatego warto. Ja mam dla kogo a jest mi bardzo trudno. I dzięki np Tobie wiem teraz że to nie jest tylko coś co przytrafiło się mnie i że to właśnie ludzie wrażliwi i wartościowi mają często takie myśli. Akurat to jest jakies pocieszenie i z tego jak na razie udaje mi się czerpać tą odrobinę pozytywnego myślenia. Cieszę się że jesteś gdzieś tam. Tylko żeby jeszcze jakoś udało mi się wyrwać Cię z tego martwego koła..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krissi to nie o to chodzi...ja po prostu nie mam już siły, chęci ,motywacji czegokolwiek by ciągnąc to dalej o choćby dni..nie wierze już w nic straciłam wiarę w to co było dla mnie wszystkim

 

---- EDIT ----

 

ale zawsze bez względu na wszystko szanuje ludzi i daje im kredyt zaufania..hmm dziękuje Ci za słowa w drugim zdaniu ,szczerze mówiąc rzadko a właściwie wcale ich nie słyszałam..tak bardzo potrzebuje drugiego człowieka nie dla siebie tylko ale by z nim być, by mu pomóc cieszyć się i smucić razem z nim ale chyba nie wszystkim jest to dane..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krissi to nie o to chodzi...ja po prostu nie mam już siły, chęci ,motywacji czegokolwiek by ciągnąc to dalej o choćby dni..nie wierze już w nic straciłam wiarę w to co było dla mnie wszystkim

 

---- EDIT ----

 

ale zawsze bez względu na wszystko szanuje ludzi i daje im kredyt zaufania..hmm dziękuje Ci za słowa w drugim zdaniu ,szczerze mówiąc rzadko a właściwie wcale ich nie słyszałam..tak bardzo potrzebuje drugiego człowieka nie dla siebie tylko ale by z nim być, by mu pomóc cieszyć się i smucić razem z nim ale chyba nie wszystkim jest to dane..

 

No widzisz, nie jesteś "stracona" w tym smutku skoro tak mówisz, naprawdę. Wiem bardzo dobrze. Wiesz co, szukałem informacji na temat pewnego leku. I znalazłem to forum. I bardzo się cieszę, bo nie miałem pojęcia że są ludzie którzy myślą i ja koś tak "nie wiadomo czemu" cierpią podobnie. Naprawdę bardzo się cieszę że tam jesteś. Jest zawsze ktoś komu na Tobie zależy. Tylko trzeba znaleźć tą osobę, a nie jest to czasami takie łatwe. Już po tym co usłyszałem od Ciebie, mnie bardzo zależy na Tobie. Bo jest wiele ludzi którzy żyją nie wiadomo po co, nie zdają sobie sprawy z tego jacy są beznadziejni i płytcy. I oni właśnie ranią najczęściej ludzi takich jak Ty czy ja. Tylko akurat na uważam trzeba i można się uodpornić. Ale żeby znaleźć jeszcze potem towarzysza życia który Cię zrozumie, pokocha taką jaką jesteś i da Ci szczęście jest trudne.. Ale możliwe. Sam się o tym przekonałem. Nie umiem z tego skorzystać z wielu względów, ale tak się dzieje jeśli się czegoś bardzo chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krissi dziękuję Ci za słowa ale mój przypadek jest beznadziejny.Nic nie zmieni tego stanu jedynie radykalna zmiana...

 

żeby znaleźć jeszcze potem towarzysza życia który Cię zrozumie, pokocha taką jaką jesteś i da Ci szczęście jest trudne.. Ale możliwe.
.

 

Już po tym co usłyszałem od Ciebie, mnie bardzo zależy na Tobie. Bo jest wiele ludzi którzy żyją nie wiadomo po co, nie zdają sobie sprawy z tego jacy są beznadziejni i płytcy. I oni właśnie ranią najczęściej ludzi takich jak Ty czy ja

 

Tylko ja już w to nie wierze.... życie pozbawiło mnie złudzeń i naprawdę ciężko jest z tym brzemieniem...ja walczyłam ze sobą i światem kilka lat i czuje ze nie mam już siły.

Ja też uważam, że jesteś wartościowym człowiekiem i z pewnością uszczęśliwisz nie jedną osobę a na pewno sobie bliską.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sie budze to dzialam jak automat - bo ... trzeba - cokolwiek. Nie jestem ciekawy co przyniseie kolejny dzien bo ... nic nowego nie przyniesie. Nuda Panie - ciagle to samo. Samotnosc nie jest taka zla jesli - sie lubi siebie, bycie ze soba etc. Marzenia trzymaja mnie chyba. Nie mam pewnosci ze sa tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet jesli sie lubi siebie i przebywanie w swoim towarzystwie prędzej czy później dopadnie nas samotność. Można się oszukiwać że nie potrzebujemy kontaktów między ludźmi ale oni są nam potrzebni chociaż nas ranią .

Nic dodać,nic ująć,tak wlaśnie jest.

 

A u mnie poracha na całego.Znowu dostałem olbrzymiego spadku ciśnienia,prawie zemdlałem cisnienie ponizej 100.60...ale zauważyłem że dzieje mi się to wtedy kiedy długo siedze np:w pociągu,na lekcjach,w autobusie.Z uczelni pojechałem pociągiem ale stałem,chodziłem sobie w środku i nic mi nie było,no moze troche mnie trząsło ale to pozostałości po poranku, i po psychologiii

 

A do ludzi znowu sienie odzywałem...........bałem się strasznie:(,oni są tacy lepsi ode mnie,acy jakby z innej planety.Potem pokłociłem siew domu z matką,bo nie chciała mi ciśnienia zmierzyć bo to tylko Jej aparat nie mój i to ona decyduje czy zmierzyć mi czy nie,zwyzywała mnie od wariatów i powiedziala żebym sp.......,no to ja wkurzony odpowiedziałem jej tym samym

Ciekawy jestem kiedyh zemdleje,bo stawaim na jutro...z dnia na dzień jest coraz gorzej ze mna a ja nie wiem dlaczego......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A do ludzi znowu sienie odzywałem...........bałem się strasznie:(,oni są tacy lepsi ode mnie,acy jakby z innej planety.

 

wiesz co ja też tak mam.. w życiu nie przypuszczałam, że ktoś jeszcze może się tak czuć.. tyle że ty napewno nie jesteś od nich gorszy a ja tak :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaką miarę stosujecie w porównywaniu się z innymi...co widzicie u innych co sprawia ze czujecie się gorzej

 

też to mam czuję się generalnie podludzkością z wielu powodów..

kilka z nich :

nie mam chłopaka/męża --->dzieci wielu rówieśników już prowadza swoje pociechy do przedszkoli co odważniejsi do szkoły

 

mam złe wspomnienia z dzieciństwa generalnie smutnawo i strachowo

 

i wiele jeszcze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że to nikomu nie pomoże i mam nadzieję, ze nie zrozumiecie mnie źle ale licytowanie się :kto ma gorzej nic nie da....tym tokiem myślenia neina, to mogę powiedzieć:

Wiele osób w moim wieku ma raka -> ja nie mam...

Wielu moich rówieśników jest niepełnosprawnych-> ja nie.....

 

Nikt nie jest od nikogo gorszy czy lepszy......wszyscy są poprostu inni i tak jest skonstruowany świat........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dziś okropny dzień, cała się trzęsę i nie potrafię się uspokoić, a przede mną tyle nauki. A ja jedno zdanie czytam pół godziny i nie wiem co czytam, bo nie potrafię się skupić. Tragedia, jak tak dalej będzie, to chyba nie zdam tej matury, a to dopiero będzie porażka... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×