Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 11.05.2022 o 11:32, SilentCries napisał:

Czy ktoś z Was tak jak ja, gdyby wiedział jak się będzie czuł w życiu i jak to życie będzie wyglądać udusiłby się własną pępowiną? Nikt o to by żalu nie miał, rodzice by trochę popłakali i pewnie by sobie nową istotę stworzyli. Moja ciocia właśnie tak zrobiła, udusiła się pępowiną. Być może przeczuwała że źle trafiła i lepiej się nie męczyć. 

no ja tak mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żalpost. Jest mi źle, czuje, że zjeżdżam w dół a nie chce, bardzo nie chcę. Mam ochotę położyć się i leżeć,  albo siedzieć i gapić się w przestrzeń. Tak mi ciężko się dzisiaj zmobilizować w pracy żeby zrobić cokolwiek, że ja pier... A muszę, ale nie mam siły po prostu, tak mentalnie. Nie wiem ile ten stan potrwa. Od jakiegoś czasu biorę lamotrygine, zobaczymy jak sobie z tym poradzi. Muszę się umyć, a siedzę i nie jestem w stanie wstać. Niech mi ktoś zabierze tego doła. Oczywiście czuje sie winna, bo sobie wymyślam choroby psychiczne a jestem zwyczajnie leniwa. Albo reaguje nadmiernie a przecież każdy miewa lepsze i gorsze dni. Tylko ja się boję gorszych dni, bo nie wiem czy to będzie 1-2 czy przeciągną się na miesiąc lub więcej. Wierzę, że ktoś tutaj mnie zrozumie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszę to któryś raz z rzędu, nie wiem jak zacząć i jak skończyć... mimo, że mam wszystko, to nie mam nic. W takich chwilach człowiek sobie uświadamia, jak ważni są przyjaciele, chociażby ten jeden, którego szukam całe życie. I gdy wydawało się, że go znalazłem to on się wyprowadza.... głupie to i nie rozumiem tego, ale nie potrafię się pozbierać, chyba strasznie mi na tym zależało, może nawet desperacko. I nie zapcha tego żadna rzecz, którą można kupić za pieniądze :(...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.05.2022 o 08:33, maribellcherry napisał:

Ale czemu?

Zycie jest piekne wbrew pozorom.

Wiem wiem jak to brzmi wiem naprawde.

Ale jest naprawde piekne bo ja mam czasem pozytywne przeswity i jest pieknie wtedy.

 

Pisalas/-es miesiac temu, mam nadzieje, ze jeszcze jestes. Zadzwon prosze na telefon zaufania, albo psychologa labo terapeuty, albo do kogokolwiek komu ufasz.

Jestem, jestem. Kryzys minął i teraz nie ma tragedii👍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie radzicie bez libidio popędu seksualnego jestem na SSRI 2 miesiąc i ostatnio tak mi wszystko obojętne se się zaczynam załamywać kiedyś bardzo mocno kochałem sex a teraz nie wiem wgl co to znaczy nic mnie nie podnieca bardzo smuci mnie to mam dopiero 27 lat 😒

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzitek w sumie masz rację i moja kobieta to rozumie bo przeszła to samo, tylko mój mózg cały czas się tego domaga. W sumie jak tak samo debatujemy jak u was wygląda pamięć i koncentracja ? U mnie bardzo słabo czasami do mnie mówią po trzy razy aha ostatecznie i tak zapomnę 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA bym najchętniej leżała i spała całe dnie, osiągnęłam prawie wszystko co chciałam, niby mam wszystko. Jestem osobą która wierzy w potęgę podświadomości i, że mogę mieć absolutnie wszystko czego chce. Ale od miesiąca jest mi tak strasznie źle, rozpamiętuje historie z przeszłości, tak strasznie siedzą mi w głowie, nie mogę przestać o nich myśleć i wkręcać sobie okropnych scenariuszy życia które jest przede mną. Ostatnio nawet myśli o samookaleczaniu chodzą mi po głowie, tak strasznie mi źle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boję się, że terapeutka mnie zostawi, bo narobiłam strasznego bałaganu.

 

W dniu 19.09.2022 o 15:24, karodzas napisał:

JA bym najchętniej leżała i spała całe dnie, osiągnęłam prawie wszystko co chciałam, niby mam wszystko. Jestem osobą która wierzy w potęgę podświadomości i, że mogę mieć absolutnie wszystko czego chce. Ale od miesiąca jest mi tak strasznie źle, rozpamiętuje historie z przeszłości, tak strasznie siedzą mi w głowie, nie mogę przestać o nich myśleć i wkręcać sobie okropnych scenariuszy życia które jest przede mną. Ostatnio nawet myśli o samookaleczaniu chodzą mi po głowie, tak strasznie mi źle...

 

Rozumiem doskonale :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.07.2022 o 08:00, Ralfid napisał:

Dzitek w sumie masz rację i moja kobieta to rozumie bo przeszła to samo, tylko mój mózg cały czas się tego domaga. W sumie jak tak samo debatujemy jak u was wygląda pamięć i koncentracja ? U mnie bardzo słabo czasami do mnie mówią po trzy razy aha ostatecznie i tak zapomnę 

Ja tez mam problemy z pamiiecia i koncentracja,i nie wiem co moge na to zaradzic.Bierzesz jakies leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam totalnie do kogo odezwać się w realu. Jestem totalnie samotny. Nie mam już sił... Patrzę na telefon i nie mam nikogo, z kim mógłbym sensownie chociaż popisać, bo każdy albo ignoruje, albo odpisze jakieś gówno po godzinie. Nie mówiąc już o realu. 

Edytowane przez Patryk233

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2022 o 13:09, katrin123 napisał:

@Patryk233Żeby z kimś pogadać trzeba wyjść z domu z 4 ścian, jak najwięcej wychodzić z domu.

Wszędzie są ludzie. 

Najlepiej ot tak, na lekki spacerek. Na ławkach, w parkach można spotkać starszych ludzi, którzy bardzo chcą rozmawiać, można się zakumplować z kimś przy okazji. 

Dokładnie, dobrze napisane 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuje się fatalnie. Boli mnie każdy centymetr ciała. Wyje z bólu przy karmieniu córki. Gdy jasno wyraziłam swoje potrzeby, że chce żeby mąż został w domu i się zajął dzieckiem, stwierdzil ze nie może... jakieś porady jak sobie radzić w takich sytuacjach? Bo nie wiem jak mam wyraźniej powiedzieć czego potrzebuje i czego oczekuje. W ten sposób  cierpię ja, a przede wszystkim Mała- czuje ze cos jest nie tak, wkurzam się jak mnie kopie, nie mam siły jej nosić. Czuje się w sytuacji bez wyjścia.  

 

Dodatkowo moi rodzice zachowują się jaka para nastolatków, co mnie ogolnie bawi. Tzn stosują wobec siebie zagrania, nawet nie zdając sobie chyba sprawy co robią, jak to się nazywa i jakie niesie konsekwencje. Rodzina do mnie wydzwania czy wiem co się dzieje. No wiem, ale to są dorośli ludzie którzy powinni ze sobą porozmawiać. Swoje zdanie powiedzialam, otwarcie, do obojga. Przecież nie posadzę każdego i nie powiem ze maja sobie podać rączki na zgodę..

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się źle, każdego dnia wstawanie rano to jest męka. Wiem, że nic mnie w życiu już dobrego nie czeka. Równia pochyła w dół... Nie mogę się na niczym skupić, przeraża mnie szybko mijający czas, modlę się o to, żeby te minuty mijały chociaż trochę wolniej... 

 

W pracy mam jeden wielki stres, nie śpię przez to, piję coraz więcej, żeby chociaż na chwilę nie myśleć o tym wszystkim. Spotkania z rodziną, przyjaciółmi to jedna wielka męka. Najchętniej zamknąłbym się w domu i nigdzie nie wychodził. 

 

Nic nie sprawia mi radości, takiej prawdziwej... Człowiek ogląda te wszystkie kanały na youtubie, przegląda facebooka i wydaje się, że wszyscy mają lepiej, żyją lepiej, są szczęśliwi, a tylko ja tkwię w tej beznadziei... 

 

Nienawidzę siebie, nienawidzę tego jak reaguję na stres, który kontroluje całe moje życie. Może moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby nie ta ogromna blokada stresowa. Zawsze wolałem zostać w domu, bo tak było spokojniej. 

 

Nie wiem... Wiem, że Wy macie większe problemy, ale skoro jest to temat do żalenia się, to musiałem to z siebie wywalić... Spokojnej nocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Smutny_clown napisał:

Czuję się źle, każdego dnia wstawanie rano to jest męka. Wiem, że nic mnie w życiu już dobrego nie czeka. Równia pochyła w dół... Nie mogę się na niczym skupić, przeraża mnie szybko mijający czas, modlę się o to, żeby te minuty mijały chociaż trochę wolniej... 

 

W pracy mam jeden wielki stres, nie śpię przez to, piję coraz więcej, żeby chociaż na chwilę nie myśleć o tym wszystkim. Spotkania z rodziną, przyjaciółmi to jedna wielka męka. Najchętniej zamknąłbym się w domu i nigdzie nie wychodził. 

 

Nic nie sprawia mi radości, takiej prawdziwej... Człowiek ogląda te wszystkie kanały na youtubie, przegląda facebooka i wydaje się, że wszyscy mają lepiej, żyją lepiej, są szczęśliwi, a tylko ja tkwię w tej beznadziei... 

 

Nienawidzę siebie, nienawidzę tego jak reaguję na stres, który kontroluje całe moje życie. Może moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby nie ta ogromna blokada stresowa. Zawsze wolałem zostać w domu, bo tak było spokojniej. 

 

Nie wiem... Wiem, że Wy macie większe problemy, ale skoro jest to temat do żalenia się, to musiałem to z siebie wywalić... Spokojnej nocy

Nie jestes sam,wielu z nas ma zal do siebie ze nasze umysly sa takie pokaleczone,dlaczego ja ...zadaje pytanie,mam taka wrażliwa osobowosc,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×