Skocz do zawartości
Nerwica.com

karodzas

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez karodzas

  1. JA bym najchętniej leżała i spała całe dnie, osiągnęłam prawie wszystko co chciałam, niby mam wszystko. Jestem osobą która wierzy w potęgę podświadomości i, że mogę mieć absolutnie wszystko czego chce. Ale od miesiąca jest mi tak strasznie źle, rozpamiętuje historie z przeszłości, tak strasznie siedzą mi w głowie, nie mogę przestać o nich myśleć i wkręcać sobie okropnych scenariuszy życia które jest przede mną. Ostatnio nawet myśli o samookaleczaniu chodzą mi po głowie, tak strasznie mi źle...
  2. Dodam jeszcze, że mam oczywiście inne natrętne myśli i zachowania ale zazwyczaj łączy się to z tym co napisałam wyżej, czyli np. musze w odpowiedni sposób ułożyć buty bo jak tak nie zrobię to chłopak mnie zdradzi... Aż mi wstyd o tym pisać bo to tak głupie...
  3. A czy ktoś ma na odwrót? Natrętne myśli, że to partner Was zdradza? Moje całe życie opiera się na lęku, że jestem zdradzana... Nie chce mi się pracować, wychodzić do znajomych tylko bym leżała i płakała
  4. Witam, Od dłuższego czasu mam natrętne myśli że mój chłopak mnie zdradza mimo, że nie mam ku temu żadnych powodów... Nie mogę przestać myśleć, że pewnie spotyka się z kimś, że z kimś piszę, wymyślam tak dziwne rzeczy, że aż mi czasem głupio, że np podłożył jakiejś dziewczynie kamerkę i ją podgląda jak nie widzę. Jak jedzie do sklepu to oczywiście wyobrażam sobie że spotyka się z kimś. Nawet jak widzę, że wyszedł do kolegi bo on po niego przyjechał to wyobrażam sobie, że i tak pojechał z nim do jakiejś dziewczyny. Był nawet czas, że wyobrażałam sobie, że zdradza mnie z ze swoim kolegą jak z nim wychodzi...Masakra... Boje się patrzeć co robi na telefonie albo komputerze (mimo, że ich nie chowa przede mną) bo boje się, że zobacze tam coś przez co później będę się schizować... Mam też tak, że czuję potrzebę zapytania go o coś o co wiem, że może się wkurzyć bo wiem, że to głupie i ta myśl siedzi mi w glowie i nie daje spokoju dopóki nie zapytam albo nie powiem tego czego ta myśl dotyczy. Czyli np. wymyśle sobie żeby zapytać czy nie pisze do niego jakaś dziewczyna (mimo, że wiem, że nie, a nawet jeśli to np. może się przecież i tak nie przyznać) i czuje niepokój i strach a jak już o to zapytam to czuje ulge i odrazu wraca mi humor. Męczy mnie to już strasznie, bo całe moje życie kręci sie tylko w okół tych myśli, w każdej chwili doszukuje się czegoś co może wskazywać na zdradę albo kłamstwa. W każdym jego słowie albo zachowaniu doszukuję sie czegoś. Oczywiście mu o tym nie mówie, potrafię jeszcze nad tym panować. Czuję się jak bym żyła w bańce i moje życie to kłamstwo a prawda jest zupełnie inna. Dotyczy to nie tylko mojego chłopaka, często myśle, że jak ktoś mi coś mówi to mówi to po złości albo ma w tym jakiś wyższy cel, ale tylko myśli dotyczące mojego chłopaka wywołują we mnie taki lęk. Oczywiście z nerwicą walcze od dziecka. Natrętne myśli że skocze z 10 piętra albo kogoś zabije miałam już wieku 10 lat. Do tego oczywiście nerwica lękowa i wszystkie możliwe somaty... Chodziłam do psychologów, wydaje mi się ze jestem dość silna psychicznie i potrafię sobie wytłumaczyć sama dużo rzecz, ale te myśli mi zatruwają życie. Jak mam żyć jeśli wyobrażam sobie najgorsze rzeczy ze strony mojego patrnera czy bliskich? Czy ktoś przechodził przez coś podobnego?
×