Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Kończą mi się pieniądze, nie znalazłem jeszcze pracy, jeśli jej nie znajdę w ciągu tygodnia będę miał przesrane, nie wrócę do Polski bo pożyczyłem na przylot tutaj i życie, karta kredytowa angielska też już debet się kończy. Najgorsze jest to że ja chcę żyć, nie chcę umierać ale ta depresja ciągnie mnie w dół, nienawidzę swojego życia, dlaczego te zasrane pieniądze lada moment sprawią że będę musiał to zrobić ? Ludzie uwierzcie mi, jeśli macie pracę to możecie znaleźć motywację do życia,lub pieniądze, ale bez tego nie ma nic. Nienawidzę siebie za to że wszystko się tak potoczyło, upokorzenia związane z niemożliwością oddania długów wygra,mam zerowe szanse ale nie chce być bezdomny ani nie chcę umierać ale coś będę musiał wybrać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba się wysilę na kilka słów. Mam dosyć, czy ja kiedyś, gdzieś znajdę miejsce dla siebie? Aż tyle chcę? Miejsca z ludźmi którzy by mnie akceptowali, nie traktowali jak piątego koła u wozu, któremu się robi wielką łaskę, że się doń odezwie... Miejsca gdzie choć raz moje poglądy, racje, sposób bycia, czy nawet to że oddycham nie byłoby tematem dyskusyjnym!!! aaaaa oczywiście o ile ktoś takiego śmiecia jak ja raczy zauważyć, bo zazwyczaj psa z kulawą nogą nie obchodzę, no chyba że można się na moich plecach przewieźć, albo mnie zgnoić, poprawiając sobie własną samoocenę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bedzielepiej, może zamiast Cię zabijać, wyślę Cię na spacer? Co Ty na to?

No właśnie co z naszym spacerem :mrgreen:

 

Nosz, przegapiłam taką miłą propozycję?! Aktualna? Hehe. Chyba ten nasz spacer musiałby być wirtualny, ja zdaję się mieszkam w innym województwie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kończą mi się pieniądze, nie znalazłem jeszcze pracy, jeśli jej nie znajdę w ciągu tygodnia będę miał przesrane, nie wrócę do Polski bo pożyczyłem na przylot tutaj i życie, karta kredytowa angielska też już debet się kończy. Najgorsze jest to że ja chcę żyć, nie chcę umierać ale ta depresja ciągnie mnie w dół, nienawidzę swojego życia, dlaczego te zasrane pieniądze lada moment sprawią że będę musiał to zrobić ? Ludzie uwierzcie mi, jeśli macie pracę to możecie znaleźć motywację do życia,lub pieniądze, ale bez tego nie ma nic. Nienawidzę siebie za to że wszystko się tak potoczyło, upokorzenia związane z niemożliwością oddania długów wygra,mam zerowe szanse ale nie chce być bezdomny ani nie chcę umierać ale coś będę musiał wybrać.

 

A nie ma w okolicy jakiejś organizacji charytatywnej, która pomogłaby Ci przetrwać do czasu aż znajdziesz pracę?

Też szukam pracy, tyle że w Polandzie, i też mi się grunt pali pod nogami ;) Brak pracy i kasy to najlepsza pożywka dla depresji, chyba lepsza niż samotność z kasą na zachcianki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet zdrowi psychicznie ludzie mają gorsze dni. Może za dużo od siebie wymagasz?

 

Zapewne sporo od siebie wymagam. Jednocześnie staram się znaleźć w sobie cierpliwość też biorąc pod uwagę opcję "gorsze dni". Obecnie coś się zmieniło więc analizuje ostatnie dni szukając powodów tej zmiany. Najważniejsze aby udało mi się powrócić do dobrego stanu. Przydałby mi się jakiś znajomy lekarz który pomógłby mi znaleźć przyczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bedzielepiej, może zamiast Cię zabijać, wyślę Cię na spacer? Co Ty na to?

No właśnie co z naszym spacerem :mrgreen:

 

Nosz, przegapiłam taką miłą propozycję?! Aktualna? Hehe. Chyba ten nasz spacer musiałby być wirtualny, ja zdaję się mieszkam w innym województwie ;)

 

Jeśli jednak "nasz spacer", to spacer Carlosbueno i Będzielepiej, to nie przeszkadzam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kilka miesięcy temu poznałem fajną kobietę i teraz martwię się czy uda mi się utrzymać z nią kontakt. Boję się bo dawno nie wywarł nikt na mnie takiego pozytywnego wrażenia. Przeważnie mi nie zależało i unikałem kontaktu, a tutaj jest inaczej bo kurde cały czas sprawia ona dobre wrażenie i nie mogę znaleźć w niej minusów. Na pewno się nie zakochałem czy coś takiego ale z doświadczenia wiem że ciężko będzie ewentualnie spotkać drugą taką kobietę. Im więcej spotkań tym więcej widzę w niej cech które mnie interesują. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kilka miesięcy temu poznałem fajną kobietę i teraz martwię się czy uda mi się utrzymać z nią kontakt. Boję się bo dawno nie wywarł nikt na mnie takiego pozytywnego wrażenia. Przeważnie mi nie zależało i unikałem kontaktu, a tutaj jest inaczej bo kurde cały czas sprawia ona dobre wrażenie i nie mogę znaleźć w niej minusów. Na pewno się nie zakochałem czy coś takiego ale z doświadczenia wiem że ciężko będzie ewentualnie spotkać drugą taką kobietę. Im więcej spotkań tym więcej widzę w niej cech które mnie interesują. :bezradny:

 

Nikt nie jest bez wad.Postaraj się ją dobrze poznać zanim się zaangażujesz uczuciowo. Zauroczenie odbiera rozum.

Nie martw się na zapas, jeśli jest Ci pisana to Ci nie ucieknie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ja chyba nie mam problemów z zauroczeniem za to bardziej z brakiem nadziei na spotkanie kobiety która mnie zainteresuje. Najwidoczniej wcześniej nie miałem szczęścia i teraz gdy spotkałem tę kobietę mam wrażenie, że to jakaś szansa. Zapewne głupio myślę i się nakręcam tworząc sobie jakieś lęki ale co na to poradzę. Postaram się myśleć optymistycznie. Tylko teraz mam dylemat czy działać coś bardziej rozwijając te relacje czy zachowawczo jeszcze ją traktować na dystans.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na Twoim miejscu olał i nie zwracał w ogóle uwagi. Chociaż sam jestem już od ponad 7 lat to przez ten okres a tym bardziej w ostatnim czasie nauczyłem się by nie ufać żadnej kobiecie, bo z biegiem czasu i tak pójdzie na bok. Dziś większość to prostytutki i fałszywe osoby, nie masz pewności czy ona też nie pracowała w tej branży, a po co ci poprawiać po byle jakim chu... ju. Osobiście odradzam Tobie jakichkolwiek kontaktów z nią, bo później będziesz tylko cierpiał. Dogadywać możesz się bo może ona taka już jest, że lubi pogadać, możliwe że zdobyła doświadczenie w tej branży, dlatego jest miła i interesująca. Kobiety dziś w 90% pracują jako prostytutki, 5 procent jest już zajętych, a pozostałe to dzieci i osoby z górnej półki. Oczywiście to jest moje zdanie, co z nim zrobisz to już Twoja sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ja chyba nie mam problemów z zauroczeniem za to bardziej z brakiem nadziei na spotkanie kobiety która mnie zainteresuje. Najwidoczniej wcześniej nie miałem szczęścia i teraz gdy spotkałem tę kobietę mam wrażenie, że to jakaś szansa. Zapewne głupio myślę i się nakręcam tworząc sobie jakieś lęki ale co na to poradzę. Postaram się myśleć optymistycznie. Tylko teraz mam dylemat czy działać coś bardziej rozwijając te relacje czy zachowawczo jeszcze ją traktować na dystans.

 

Spróbuj jeszcze ją poobserwować z dystansem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na Twoim miejscu olał i nie zwracał w ogóle uwagi. Chociaż sam jestem już od ponad 7 lat to przez ten okres a tym bardziej w ostatnim czasie nauczyłem się by nie ufać żadnej kobiecie, bo z biegiem czasu i tak pójdzie na bok. Dziś większość to prostytutki i fałszywe osoby, nie masz pewności czy ona też nie pracowała w tej branży, a po co ci poprawiać po byle jakim chu... ju. Osobiście odradzam Tobie jakichkolwiek kontaktów z nią, bo później będziesz tylko cierpiał. Dogadywać możesz się bo może ona taka już jest, że lubi pogadać, możliwe że zdobyła doświadczenie w tej branży, dlatego jest miła i interesująca. Kobiety dziś w 90% pracują jako prostytutki, 5 procent jest już zajętych, a pozostałe to dzieci i osoby z górnej półki. Oczywiście to jest moje zdanie, co z nim zrobisz to już Twoja sprawa.

 

Wow, te statystyki są wiarygodne czy ich źródłem jest Super Ekspress/aszdziennik/faktoid?

Ja bym mogła mówić że 90% mężczyzn to knury, ale nie robię tak bo będę trafiać na... knury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego ja musze byc taka inna. Od zawsze kuzwa alienacja od ludzi. Nieliczne grono zaufanych osób pomijając rodzine. Dlaczego nie moge być jedną z moich znajomych ze szkoly co paraduje z wielkim brzuchem na wierzchu i ma banana na ustach i kuzwa nogi jak serdelki. Wolałabym to niż mieć tą ZOK.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego ja musze byc taka inna. Od zawsze kuzwa alienacja od ludzi. Nieliczne grono zaufanych osób pomijając rodzine. Dlaczego nie moge być jedną z moich znajomych ze szkoly co paraduje z wielkim brzuchem na wierzchu i ma banana na ustach i kuzwa nogi jak serdelki. Wolałabym to niż mieć tą ZOK.

 

też od dziecka czułam się 'inna' , też mam wąskie grono znajomych ale takich którzy wspierają i wiedzą co mi jest, czasami potrzebuję tylko czuc obecność, że są.... czasami mam większe potrzeby spotkań towarzyskich czasem mniejsze , często ludzie mnie meczą...w większej grupie czuję się zle, wole bardziej kameralne spotkania

miałam okresy gdy byłam bardziej przebojowa i śmiała ...ale to było kiedyś :)

pozdrawiam

milena.ana długo już tak masz? tez tak mam, byłaś u lekarza?? leczysz się?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×