Ujmę inaczej to, co napisałem - bardzo chciałbym, żeby w moim życiu było inaczej, bo jak można chcieć, żeby cały czas było źle? Mam jednak wrażenie, że nie steruję tym wszystkim, tylko jestem jak pacynka w rękach spaczonej psychiki. Musi być jakiś sposób naprostowania zwojów mózgowych, tylko jaki, kiedy ciągle brakuje motywacji do czegokolwiek. Ale i tak zostanę uznany za lenia, oczywiście...