Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia


maura

Rekomendowane odpowiedzi

krotkomowiac moim zdaniem zeby terapia zadzialala to tak:

1) dobry terapeuta to podstawa

2) mowimy dosłownie wszystko (ze mamy niechec do terapii, ze czasami nie czujemy dzialania terapi, ze terapeuta Nas czasem wqrza ze czasami zle cos pomyslimy o nim albo inaczej jego mysl do Nas dojdzie) wszystko doslownie nic nie trzymamy w sobie

3) musimy wiedziec jak hcemy zeby bylo do czego mamy dazyc ale konkrety (nie takie cos jak "chce sie wyleczyc z nerwicy" bo nerwica to kilka rzeczy ktorych nie akceptujemy )

4)praca nad samym soba, dbanie o siebie, duzo sportu, starac sie jakos zrelaksowac, nie roztrząsac swojego stanu

 

 

Mysle ze jak ktos te 4 czynniki spelnia to bedzie mu latwiej na terapi :) tak napisalem moje spostrzezenia mam nadzieje ze sie nie myle :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o psychoterapie... byłam w dwa razy lecze się na " Lęki" 6 lat.

Ale psychoterapia na dziennym oddziale nie wiele mi pomogła, oczywiście nauczyłam się innych żeczy dla mnie ważnych, pierwsza terapia pomogła mi na półroku a druga zupełenie nic. Podziwiam osobe z pierwszej strony forum, że pozbyła się jak ja to nazywam koszmaru "Lęki". Trzeba mieć coś żeby zwalczyć to ja tego nie mam i lecze nadal się psychotropami. Jestem ze Szczecina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z was ma jakieś doświadczenia jeśli chodzi o 3 msc psychoterapię na oddziale dziennym w Centrum Psychoterapii na ul. Dolnej 42 lub w Szpitalu im. W. Orłowskiego w Warszawie? Zastanawiam się czym różnią się te dwie placówki, który program psychoterapii jest lepszy , bogatszy itd. Chodzi mi o wady /zalety tych placówek.Chciałabym pójść na taką terapię , ale nie wiem gdzie lepiej. Czy te psychoterapie są równoznaczne z tą jaka się odbywa w sławetnej Klinice Nerwic na Goplańskiej?Niestety ta opcja dla mnie odpada ze względu na czas (pół roku)jaki trzeba tam czekać na miejsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem działa działa. Nawet jak idę do mojej Pani doktor po recepty, i porozmawiamy sobie przez tą godzinkę to czuję taką jakąś ulgę i od razu jest mi lepiej.

Tyle że coraz więcej ludzi z takimi problemami co równocześnie znaczy że coraz więcej chce się leczyć co z kolei oznacza coraz to dłuższe kolejki :):)

Ale w poniedziałek może uda mi się coś załatwić.

Przy okazji: Może ktoś zna i poda kontakt do dobrego terapeuty/psychiatry który udziela terapii indywidualnej w KRAKOWIE ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chodziłam przez 3 miesiące na terapię grupową. Dokladnie 12 tygodni.

Było super. Rózne zajęcia. Jedne lepsze , drugie gorsze. Pozatym każdy lubi coś innego. Ja na przykład lubiłam rysunek. lubię rysować i malować. Nigdy jednak nie przypuszczałam, że z rysunku można tyle wywnioskować o danej osobie. Niektóre osoby nie znosiły tych zajęć, nie lubiały malować, bądź nie miały talentu. Tak samo było z muzykoterpią, jedne zajęcia były lepsze drugie gorsze, jedne osoby lubiły muzykoterapię , inne nie. Były elementy jogi, metody relaksacji. Jednakże najważniejszym chyba zajęciem były rozmowy w grupie. Można było rozmawiać na różne tematy, ogólnie o życiu a także na tematy bardzo osobiste. W grupie były rózne osoby, z rożnymi charakterami. taki mały przekrój spoleczeństwa. Była milość, zrozumienie, ale także trochę nieporozumień i kłótni. Nie uważam jednak, że to bylo złe. W życiu tak właśnie jest. Najlepszym zajęciem był "proces". Pacjent siadał na przeciw terapeuty i mówił nad czym chciałby popracować. Grupa była niemym obserwatorem. Terapeuta tak prowadził rozmowę, zeby finalnie pacjent doszedł sam do jakiegoś wniosku. Żeby sam sobie odpowiedział na zadane pytanie. Wierzcie mi, niejednokrotnie sami siebie zaskakiwaliśmy. Czasami psychoterapeuta poprowadził "psychodramę" wtedy np. pacjent musiał coś pokazać, np. mógł wyładować swoją złość na terapeucie. Na zakończenie procesu obserwatorzy wysnuwali jakieś wnioski i spostrzeżenia. Było to bardzo ciekawe zajęcie, niestety, nie wszyscy chcieli z niego korzystać, a szkoda, bo naprawdę można się dowiedzieć o sobie samym bardzo wiele. Terapia pomogła mi na jakiś czas, niestety przestałam nadsobą pracować i przydałaby mi się jeszcze jedna, żeby przestawić mnie na właściwe tory. Acha, były jeszcze afirmacje, czyli takie pozytywne sformułowania, ktore należy powtarzać bądź pisać. To ponoć bardzo pomaga, ale ja, z powodu lenistwa tego nie robiłam. Będę chyba musiała spróbować. Jak pomoże to Wam napiszę .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was,

ja tez zaczelam psychoterapie. Bylam dopiero na 2 spotkaniach, wiec narazie efektow nie bede oceniac bo czuje sie dalej fatalnie( bóle głowy, zawroty głowy, kołatanie serca itp.). Wierze jednak, ze mi ta terapia pomoze,, bo odrzucilam wszystkie leki, nie bede sie truc!. Modle sie o dobre samopoczucie, bo jak narazie nie chce mi sie nic, nie chce mi sie zyc.

acha i tez mam duzo zadan domowych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chciałam się przywitać bo to mój pierwszy post :D dzień dobry :D

 

mam dokładnie tak jak kacha800802.

byłam na 2 spotkaniach na razie, 3 mi odwołali, ale jutro idę znów. na razie na 10 mam iść i zobaczymy co z tego wyjdzie.

 

ogólnie ataków raczej już nie mam ale został zasrany lęk przed lękiem i brak chęci do czegokolwiek. najchętniej bym leżała i spała ale to też mnie drażni. i żyję jakby obok. ale i tak się cieszę chociażby tym że już ataków nie ma. i bardzo bardzo bardzo liczę na terapię. trochę mam obawy bo w związku z kaską poszłam na tzw. "tanią terapię" ale polecił mi to fajny lekarz więc może da radę. tylko mnie nie straszcie błagam że tania terapia jest do d... liczę na nią jak na nic na świecie :smile:

pozdrowienia dla wszystkich forumowiczów!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj sylv,

ja tez jestem swiezym forumowiczem. Napewno nie będę Cię straszyć, ze tania terapia jest gorsza od drogije. Wydaje mi sie, ze to zalezy od osoby prowadzacej a nie od ilosci kasy, jaką sie placi. Ja chetnie poczytam, jak wyglada Twoja terapia, moze wymienimy sie jakimis ciekawymi uwagami, jak wygladala dotychczas i jak bedzie potem. Ja dzis sie juz troche spiesze, ale jutro chetnie napisze rowniez o swojej.

Ja niestety mam napady, a wlasciwie trudno to nazwac napadami, poniewaz moje okropne samopoczucie jest ciagle, bez zadnej poprawy w ciagu dnia. Generalnie przez cale dnie czuje sie tak samo, okropne bole glowy i straszne zawroty, problemy z utrzymaniem rownowagi. To jest okropne, meczy mnie to strasznie.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiatm!!! Tak szczerze nigdy nie miałam nic przeciw terapii, może w innych miastach jest inaczej niż w Szczecinie. Byłam dwa razy i z pierwszej wyszłam jakoś lepiej ale więcej pomógł mi psycholog niż grupa ale dało mi chyba to, że nauczyłam się innych rzeczy i dowiedziałam się więcej na temat siebie to było jednym plusem ale nie pozbyłam się lęków i dalej mam ataki lęków, lecze się psychotropami choć miejmy nadzeieje, że kiedyś je odstawie. Ale widziałam inne osoby, które poprzez terapie zaczęły wracać do normalnego prawie życia. Ja jednak chyba byłam za słaba psychicznie by móc mieć taką wielką siłe przezwyciężenia tego. Ja będe trzymac kciuki za was mam nadzieje, że wam terpia naprwde pomoże.

A mam pytanie: czym się różni terapia płatna od normalnej bo ja chodziłam na bezpłatną?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kacha800802

na razie po tych 2 spotkaniach ciężko mi coś opisać. na 1 wiadomo - wywiad i opowiedzenie życia od dzieciństwa. dostałam pracę domową - wyznaczyć sobie cele które chcę osiągnąć na terapii, tylko takie szczegółowe żebym po nich mogła widzieć czy mi się poprawia (wiec mam takie w stylu że prysznic ma być tak jak kiedyś przyjemnością a nie katorgą bo w kabinie na pewno coś mi się stanie albo że spacer z psem w ładną pogodę to też przyjemność a nie przymus wyjścia z domu, albo że zakupy to też ma być frajda spowrotem a nie męczarnia!). na drugim rozmawiałyśmy o moich lękach i jak powstają i co się wtedy dzieje. druga praca domowa to tabelka z wypisywaniem kiedy się pojawiają lęki i jakie jest ich nasilenie i jakie myśli najczęściej przychodzą wtedy do głowy - dostałam cały spis. trzecie mi odwołali ale dziś wlaśnie idę.

ogólnie chodzę na tanią terapię co oznacza że prowadzą ją ludzie którzy nie mają jeszcze certyfikatu i to jest taki staż ich. ale kilka osób mi to polecało więc spróbowałam. spotkanie za 50 minut kosztuje wtedy 40 zł a nie koło stówki. i jest to terapia indywidualna. polecano mi też grupową tą dzienną ale ja mam pracę w której pracuję niecały rok, nie dostałam jeszcze umowy na stałe i nie chcę podpadać 3 miesięcznym zwolenieniem wiec próbuję tak na razie...

od lekarza dostałam też afobam i on mi pomaga spać, ale już się kończy i chyba spróbuję bez leków. bylam u psychiatry państwowego ale był takim chamem nieprzyjemnym że pogorszylo mi się po tej wizycie i albo znajdę innego albo bez leków jednak. ogólnie jest lepiej bo mam też cały czas taki lęk, i bóle w klatce piersiowej, ale nie są to takie obezwładniające ataki jak wcześniej. mam nadzieję że to efekt terapii a nie afobamu bo w sumie biorę go raz na jakiś czas, jak na przykład idę na piwo ze znajomymi to oczywiście nie wtedy.

będę dawać znać i trzymam kciuki za nas wszystkich a tym co się udało gratuluję i zazdroszczę :D

pozdrowienia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Sylv,

z tego co czytam Twoja terapia wygląda prawie dokladnie tak jak moja. Na pierwszym spotkaniu mialam rowniez wywiad ogolny. Rowniez mialam zadanie domowe, aby napisac czego oczekuuje od terapii, jak rowniez przyczyny, w ktorych moje samopoczucie sie pogarszalo. drugie spotkanie oprocz rozmowy wstepnej to rowniez tabelka, z opisem sytuacji, jej natezeniem i myslami ktore sie pjawiaja, czyli cala lista pytan. To bylo oczywiscie zadanie domowe. Trzecia terapia to powiekszenie tej tabeli. Teraz mam sie skupic na sytuacjach, ktore mam juz spisane i wyciagac z nich wnioski. Znalezc kluczowa mysl, ktora mnie najbardziej irytuje i spisac fakty potwierdzajace oraz podwazajace ta mysl. Pracy domowej jest wiec duzo, trzeba sie przylozyc, ale czlowiek fakycznie odkrywa w ten sposob swoje emocje.

Tabletek zadnych teraz nie biore, odstawilam wszystko. Licze na terapie.

Trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Ja też chodzę na psychoterapię indywidualną i tez dostaję takie zadania. Pani psycholog poleciła mi książke, którą można kupić na stronie www.wuj.pl "Umysł ponad nastrojem" zmian nastroju poprzez myślenie. I z tego co widzę to oni ida wg tej ksiązki. Sama trochę nie wierzę w to wyleczenie a zarazem chciałabym. Ja już chodzę bardzo długo na psychoterapię bo od pażdziernika. A dopiero teraz mam takie kartki z zadaniami. Trzymam kciuki za wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje terapie na oddziale dziennym wyglądały troche jakby inaczej z tego co tu piszecie na waszych terapiach bardziej starają się o was jakby zadbać...Oczywiście pierwsza rzecz: przestrzegać regulaminu, chodzić reguralnie... praca domowa w sumie miałam jedną a mianowicie przygotowanie życiorysu ( czyli wszystko o swoim życiu i kiedy pojawił się pierwszy "lęk") jeśli chodzi o zadanie domowe ja więcej nie miałam oczywiście brać udział jak nawięcej w zajęciach dyskusyjnych czyli brać swoją godzine dla siebie ale i także brać udział na codzień normalnie. I jak jest potrzeba można było chodzić do psychologa na oddziale.

Moja terapie trwały trzy miesiące. A czy ktoś ze Szczecina wie gdzie są płatne terapie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kacha800802 no to podajemy sobie rękę zdecydowanie ;))

byłam wczoraj - kolejna praca domowa to rozwinięcie tych sytuacji lękowych. mam wypisać kiedy się zdarzają i które są najgorsze. ale ogólnie było śmiesznie bo pani mi tłumaczyła co się ze mną dzieje w lęku, albo zmuszała mnie żebym sama do tego doszła, w sensie skąd się biorą te fizyczne objawy. przyspieszone bicie serca, odruchy wymiotne, bóle w karku i barkach, zawroty itd. to wszystko to dlatego że pojawia się myśl ta niedobra ;) i organizm odczuwa ten lęk i się szykuje do obrony/ataku jak człowiek pierwotny do ataku na mamuta ;) bez kitu tak mi to przyrównała i do tej pory się z siebie śmieję że gonię mamuta i ściągnęłam sobie na komórkę na tapetę zdjęcie mamuta Manfreda z Epoki lodowcowej ;) i będzie teraz moim talizmanem ;)

wogóle jestem w szoku bo postanowiłam przestać brać te leki (afobam) żeby wiedzieć czy mi naprawdę terapia pomaga czy te leki i dziś w nocy spałam bardzo dobrze bez żadnego wspomagacza! wcześniej było to niemożliwe bo miałam te niepokoje i kilka godzin nad ranem wyjętych ze spania. więc nie wiem czy możliwe że terapia pomaga po 3 już spotkaniu! czy moje nastawienie się zmieniło czy co ale ODPUKAĆ jest dużo lepiej!!!

a tym którzy jeszcze może nie widzieli polecam temat Remigiusza "coś optymistycznego" w krochach do wolności!! to też mi dało powera takiego że szok! wydrukowałam i dałam pani terapeutce żeby sobie zobaczyła i jak ktoś będzie potrzebował kopa to mu pokazała! ;)

pozdrawiam wszystkich serdecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To naprawdę działa ;)

 

Ostatnio na terapii popłakałam się...ze wzruszenia że tyle za mną, tyle udało się zmienić, że teraz funkcjonuję zupełnie inaczej, że niedługo pewnie skończę terapię.

 

Jest jedno "ale": potrzeba dużo cierpliwości, czasem terapia trwa kilka miesięcy a czasem kilka lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z was ma jakieś doświadczenia jeśli chodzi o 3 msc psychoterapię na oddziale dziennym w Centrum Psychoterapii na ul. Dolnej 42 lub w Szpitalu im. W. Orłowskiego w Warszawie? Zastanawiam się czym różnią się te dwie placówki, który program psychoterapii jest lepszy , bogatszy itd. Chodzi mi o wady /zalety tych placówek.Chciałabym pójść na taką terapię , ale nie wiem gdzie lepiej. Czy te psychoterapie są równoznaczne z tą jaka się odbywa w sławetnej Klinice Nerwic na Goplańskiej?Niestety ta opcja dla mnie odpada ze względu na czas (pół roku)jaki trzeba tam czekać na miejsce.

 

HEJ!!!!

 

Czy naprawde nikt z was nie uczestniczył tam w takiej terapii????? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc jeśli chodzi o dobrych psychiatrów czy psychologów, którzy nie biorą kasy a leczą i zajmują się pacjentami bardzo dobrze to chyba takich nie ma. Kiedy miałam pierwsze objawy lęków i poszłam do psychiatry państwowego w przychodni był po prostu straszny potem oznajmił mi, że nie będzie mnie przyjmować bez kasy. Po długich szukaniach naprawde rewelacyjnego psychiatre znalazłam jakoby po znajomości u swojej lekarki na początku chodziłam pare razy do niego do prywatnego gabinetu a potem jak skierował mnie na terapie kazał mi przychodzić na oddział do gabinetu i już nie chciał brać żadnej kasy. Także ja akurat trafiłam na godnego psychiatre, myśli nie tylko o sobie ale głównie o pacjentach ale to tylko przypadek, że do niego trafiłam.

Ps. Czy nikogo naprawde nie ma na tym forum ze Szczecina gdzie by mógł mi powiedzieć gdzie są płatne terapie????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×