Skocz do zawartości
Nerwica.com

KACHA

Użytkownik
  • Postów

    97
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KACHA

  1. Pewnie nie doczytałaś mojego postu albo to ja mało dokladnie opisałam o co mi chodzi. Przez długi czas zastanawiałam się co robiłam nie tak... i długo nad ty pracowałam by to zmienić i moim zdaniem się udało, jedno co tylko mi zostalo do poprawienia to mówienia ludziom wprost z asertywnością wszystko a nie podtekstami. Tylko czasem mam wrażenie, że większość ludzi robi sobie ze mnie powiernika...np. mam taką znajomą, która godzine przekada ze mna przez telefon, wciąż ją słucham a ona nawet nie spyta się co u mnie, po prostu gada o sobie. Wiem, że ma potrzebe wygadania się ja czasami również. Kiedyś cieszyłam się, że tak jest ale zaczyna mnie to przerastać, oczywiście mam stałych znajomych ale oni mnie traktują jakbym była ich również psychologiem chociaż nim nie jestem... ciągle muszę się dostosowywać do kogoś, tylko gdzie w tym wszystkim ja jestem...W ogóle najbardziej mnie denrwuje to, że gdy mi pozwolą dojść do słowa mnie krytykują i oceniają. -- So sty 21, 2012 8:37 pm -- A może to faktycznie ja jestem jeszcze nie taka, może powinnam inaczej to wszystko rozwiązać, naprawdę prosze o wsparcie i to bardzo, ponieważ czasem czuję się ze wszystkim sama. ?????
  2. KACHA

    Awaria, błędy

    Odpowiedzi i pytania do psychologa.
  3. KACHA

    Awaria, błędy

    Wkleiłam temat do tego działu co nie chciałam jak go przenieść, miał znaleść się w dziale psychologa, a jest w depresji???
  4. Nie radze sobie, mam wrażenie, że czujepotworną pustkę, chaos...jestem zagubiona. A najbardziej boję się samotności. Rok temu rozstałam się z mężem odeszłam od niego bo związek już nie miał szans na przetrwanie on miał schizofrenie i byl uzależniony od alkoholu a jego rodzina mnie szantażowała. W dzieństwie,wiele pobytów w szpitalch, w czasie szkoły odracanie przez rówieśników..potrafili mnie wykorzystać a potem odtrącić. Ale nigdy się nie poddawałam wciąż walczyłam o akceptacje innych, choć byłam zawsze inna i tak mnie spostrzegali. W liceum nauczanie indywidualne i brak kontaktów z innymi. Dwie koleżanki, które były gdy chciały. Wciąż szukalam milości, i najabardziej czego nie mogłam znieść to, że ktoś mnie oceniał i krytykował, nie znosiłam tego też gdy dawali mi do zrozumienia, że nie chcą mieć ze mną żadnego kontaktu. Tak jest do dzisiejszego dnia. Znajomi dzwonią, spotykają się ze mnągdyczegos najczesciej jaslucham i niezwazaja gdy mam cosdo powiedzenia. Denerwuje mnie to, że nie liczą się z moimi uczuciami,nie szanują mnie. Nie mam szcześcia w milości. Czuje pustke, czuje się sama ze wszystkim, nie potrafie zaufać ludziom, boje się czasem wyjść z domu. Kiedy szukam pracy i składam cv a potem mi mówią, że nie potrzebują nikogo do pracy, czuje się odrącona i płakać mi się chce. Mam myśli samobujcze, lęk. Często słyszę, że ktoś mi nie wierzy, że zmyślam czy jestem przerażliwiona, że przesadzam. Przesłam wiele terapii i na każdej czułam się w pewnym sensie odrącona i nie zrozumiana... Dlaczego ja tak muszę się, czuć, czasem nie chce mi się już żyć, czy kiedyś nie będzie mnie to tak wszystko boleć,może powinnam zmienić terapie, albo są na to jakieś leki...? To mi nie pozwala żyć normalnie..Prosze o pomoc, porade..?
  5. Oj najwyraźniej chyba tak, co do spotkań w naszym mieście to szkoda, że ludzie się nie integrują ze sobą, bo jednak tego trochę brakuje.
  6. Witam! Ja jestem ze Szczecina... tak chciałam zobaczyć czy nasze miasto jest chętne na poszukiwanie nowych znajomych.
  7. KACHA

    Lęki

    Moja panika i lęki pojawiają się w zamkniętych pomieszczniech wśród tłumu ludzi, nie mogę jeździć autobusem a nawet tramwajem. Mam wtedy wszystkie problemy gastryczne w tym wymioty. Jeszcze na otwartej przestrzeni jest lepiej bo jest możliwość ucieczki i powrotu do domu. Najbezepieczniej czuję się w samochodzie to jedyny transport jakim mogę się poruszać. Też nie wiem skąd mam drętwienie rąk i wielkie osłabienie, no po prostu mi słabo i kręci mi się potwornie w głowie. Być może to, że odstawiłam benzodiazepiny ale na terapii grupowej mówią mi, że to również podwójne objawy somatyczne. Wiem skąd się wzięły te lęki, tzn myśle, że tak wiem, ale kurcze... najtrudniej jest się ich pozbyć.
  8. Ja mam tak, że gdy dostaje ataku paniki...właściwie nie jestem wstanie nic zrobić ani dojść do toalety ani nigdzie indziej, co dziwne pojawia się ona powoli albo odrazu, najgorzej jest gdy podczas paniki pojawiają się wszystkie objawy somatyczne i to, że moja świadomość jest jakby po za mną, mam wtedy wrażenie, że świat jest nierzeczewisty i przestaje kontaktować. Jak sobie z tym radzę gdy jeszcze mam świadomość i jestem w domu kładę się i właczam głośno muzykę. A gdy jestem po za domem próbuje przeczekać ale i tak to jest straszne i przerażające...mam wrażenie wtedy, że świat się wali a moje ciało jest wtedy takie obce.
  9. Ja też przerobiłam dwóch, pierwsza była okay a druga do kitu w sumie ta jest rewelacyjna teraputka. Czyli to co piszesz to normalne iż mam objawy i w ogóle np. złości, której wcześniej nie odczuwałam za bardzo albo płacz albo tym podobne rzeczy. Tylko to faktycznie jest straszne bo czasami myśle, że się cofam a tyle przecież zrobiłam dla siebie na terapiach i na tej obecnej mam wrażenie, że wracam czasem do początku. Moja teraputka powiedziała, że odrazu lepiej się nie poczuje. A ja bym chciała wszytko mieć odrazu, że tak powiem podane na talerzu... Piter79 jeśli byłeś tylko na kilku sesjach być może, możesz myśleć, że coś nie tak spróbuj ja tak uważam pochodzić do tego samego teraputy i jeśli stwierdzisz, że po kolejnych sesjach to faktycznie nie jest to, to zmień na innego.
  10. Dołaczam do was po długiej przerwie. Ja skończłym terapię psychodynamiczną we wrześniu polecam wam bardzo. Teraz uczęszczam na terapię indywidualną mam bardzo dobrą teraputkę, jednakże mam pytanie do was: czy jak przerabiacie jakieś bardzo trudne tematy na sesjach macie objawy po nich czasem?
  11. KACHA

    Nerwica a alkohol

    Ja się się ciesze, że nie pije mnie udało się odstawić, pomogła mi terapia jak pisałam we wcześniejszych postach ale nie ta AA. Zrozumiałam ile mogłabym przez to picie stracić i jak popaść na dno. A jakie fajne życie jest na trzeźwo i lęki mniejsze i nie ma się kaca. Trzymam za was kciuki, którzy też zrozumieli, że nie warto jest chlać.
  12. Powiem wam, że wcześniej niż myślałam mogę skorzystać z tej terapii indywidualnej ale u swojej terapeutki, nie wiem czy dobrze zrobiłam idąc do niej ale jutro mam pierwszą sesje, i ona zna mnie z terapii może będzie wiedziała jak mnie z tego wyprowadzić co jeszcze powinnam zrobić. Wiadomo, że przez całe życie nie mogę żyć terapią, ale coś w tym jest ponieważ całe moje życie z dzieciństwa polegało głównie na pobytach w szpitalach......
  13. Dołączam do was bo sama nie wiem co robić? Skończyłam w tym miesiącu terapie grupową trzecią ale zupełnie inną od poprzednich chociaż ta była naprawdę ciężka ale jakieś efekty zyskałam dla siebie. Nie wszystko jeszcze mi się udało moje emocje, które czasem powodują nawrócenie lęku. Ale ten problem jest już inny po trochu... Na tej terapii grupa dawała mi dużo i poczułam się jak w rodzinie. Do terapeutów również te same uczucie. Bo na tej terapii jest się bliżej z terapeutami można się przed nimi otworzyć. Ale mój problem to, że (chyba) uzależniłam się od tej terapii, bo czuje niedosyt, nie mogę znaleść sobie miejsca po tym jak ją skończyłam czuje jakby zagrożenie. Pomimo, że nieraz różne ciężkie informacje usłyszłam na swój temat ale dawały mi też motywacje, czasem zniechęcenie, a czasem jeszcze zupełnie co innego. Ale była tam wspaniała teraputka u której znalazłam autorytet przy której się otworzyłam, której zaufałam, i jestem w kropce... bo mi jej strasznie brakuje a nie mam kasy by do niej póki co chodzić ja tego potrzebuje i potrzebuje być przy niej by poczuć się bezpiecznie. Nawet zdobyłam jej numer telefonu komórkowego i bardzo bym chciała do niej napisać ale wiem, że nie powinnam . Wydaje się mi, że to ona mi najwięcej pomogła póki co robie wszystko by jak najczęściej tam na oddział przychodzić, choć skończyłam ale przychodzę do grupy na przerwy bo również ich potrzebuje. Nie wiem czy rozumiecie co chcę o przez to napisać, może jakoś nie tak pisze bo jak pisze o tym to powracają wszystkie emocje i poczucie bezradności.
  14. Reptile dużo znajdziesz w internecie na temat terapii, tylko trzeba poszukać bo tak trudno jest wyjaśnić na czym to polega jak się nie jest psychologiem.
  15. KACHA

    Nerwica a alkohol

    Ja dzięki sobie i tego co zrozumiałam, czyli tego też, że lęki brały się przez alkohol i jak teraz patrze na męża, który pije prawie bez przerwy, odstawiłam alkohol. Piłam w sumie bez przerwy przez trzy lata wciągnął mnie mój mąż w to. Ale poszłam w tym roku na terapie w wakacje, przestałam pić i jest mi dużo lepiej z tym, że mogę żyć na trzeźwo nie popadając na dno a byłam na normalnej terapii nie na AA. Bardzo żadko pozwalam sobie na piwo raz na jakiś bardzo odległy czas ale jedno lub dwa piwa tak by się nie upić. Naprawdę można żyć bez tego !
  16. Terapia jest na ul.Broniowskiego w szpitalu psychiatrycznym na oddziale dziennym. Mogę podać numer na odział dzienny byś mógł się zapisać jeśli chcesz?
  17. Na Broniowskiego też tak jest, że co tydzień prawie dochodzi nowa osoba, tak teraz jest może kiedyś tak było; mnie przyjęli również z miejsca czekałam tylko tydzień.
  18. Terapia jest w Szczecinie dwie grupowe, trwają dwanaście tygodni, jedna jest na Żołnierskiej ale ja polecam na Broniowskiego jest bardziej moim zdaniem skuteczniejsza w tym tygodniu ją kończę.
  19. A u mnie w Szczecinie czekałam tylko tydzień na terapie. Słuchajcie, jest to mój ostatni tydzień na terapii, ale mam możliwość przedłużenia. Terapia super, naprawdę, zaczynam rozumieć z skąd u mnie biorą się lęki zaczynam uczyć się z nimi żyć bo wcześniej trudność sprawiała mi, że nieraz z domu nie mogłam wyjść czy nawet do autobusu dojść, teraz jest lepiej bo zaczynam jeździć i nie chować się w domu. Pomimo, że lęki, a u mnie się objawiają bólami somatycznymi i mdłościami pokonuje ten strach. Dużo dały mi zajęcia z psychodram gdzie dowiedziałam się jeszcze jakie w ogóle mam problemy co nie miałam tego świadomości teraz nad tym pracuje i odstawiłam psychotropy, gdzie zauważam teraz wiele emocji w sobie. Mam tam świetną psycholog prowadzi ona zajęcia dzięki niej dużo też się dowiedziałam. Pierwsze dwie terapie w innym miejscu nie dały mi tego ale też szłam na łatwiznę może nie byłam jeszcze gotowa. Tutaj jest większy rygor i tego mi było trzeba bo uczę się też odpowiedzialności za siebie i uczę się również samodzielności. Wierzmy, że będzie dobrze po tych terapiach bo ja znowu widzę nadzieję, że pokonam siebie i udowodnie, że będzie lepiej...
  20. Dzisiejszy mój dzień na terapii był tak ciężki jak jeszcze nigdy, tak, że głowa mnie boli cały dzień. Nie mogę jakoś zrozumieć tego procesu u mnie który jest te emocje, których nie miałam do tej pory. U was też tak jest?
  21. Ja na terapii mam różnie mam różnie często, że teraz nie ma mojej terapeutki bo jest na urlopie i jest drugi, którego czasem nie rozumiem, a najbardziej nie rozumiem siebie nadal dlaczego nie mogę tak bardzo mimo, że chce pozbyć się lęków, a przez te odstawienie leków czuje się gorzej ale chciałam. Chociaż rozumiem z jakiej przyczyny te lęki mam. Podobnież na terapii jest taki okres gdzie jest ciężko a po to by wrócić do siebie do normalnego funkcjonowania, jednak się boje, że ta krótka terapia mi nie wystarczy jak nie ma mojej terapeutki a wróci we wrześniu to zostaną mi dwa tygodnie. Lecz nadzieja, mam pytanie bo ona mi pozwala chodzić do siebie na terapii myślisz, że mogłabym się jej spytać czy mogłabym od niej dostać chociaż maila by tak jak ty czasem napisać do niej w trudnej sytuacji albo bo kiedy tego potrzebuje????? Bo mi głupio się jej spytać jak wróci, gdy wiedziałam, że idzie na urlop to się płakałam, i co się dowiedziałam na terapii, że ludzie którzy rzeczewiście się mną interesują mają do mnie inne podejście uzależniam się od nich...
  22. Ja jestem na terapii behawioralno-poznawczej myślę, że jest również skuteczna jak każda inna tylko każda czymś się różni. Tak jak każdy człowiek ma różną psychikę mocniejszą i słabszą.
  23. Ja jestem już 5 tydzień na terapii, odstawiam leki w tym tygodniu biorę ostatnie ale wszystko mi nawraca ze zdwojąną siłą na terapii lęki cięcia się... czy wy też tak przchodziliście przez to za nim było już ok? Mam czasem wrażenie, że nikt mnie nie rozumie tam... Asiula81 Psychoterapie nie są płatne czasem skuteczne, chyba, że szukałaś innej
×