Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Magic idealnie to ja mam nayebane we łbie. :roll:

Co do chadu to kiedyś się bardzo upierali przy tym w szpitalu, miałam dalej diagnozować po wypisie ale doszłam do wniosku wraz z ówczesnym psychiatrą że ich posralo. Teraz czasem wraca że może jednak nie, to byłoby wygodne i proste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19ruda87, no to super progres jest progres, powoli ku lepszemu ;)

 

Ja wstałam, poszłam w to kurevne zimno z dziewczynkami na spacer, posprzątałam, ugotowałam sobie zupę -very-fit i zaległam na wyrze bez pomysłu i sił na cokolwiek. Zmęczona jestem i przybita jakaś, nic mi się nie chce, nastawienie pro-dead. :roll:

W sumie może bym się napiła ale czy ja się dziś do ludzi nadaję to też dobre pytanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa

Mam nadzieje ze pojdzie ku lepszemu w naszej relacji i uda mi sie przelamac strach. Ale im blizej dopuszczam T do siebie tym bardziej kombinuje by sabotowac ta relacje. Chce i nie chce. Jestem jedna wielka sprzecznoscia. Lek wygrywa nad racjonalnym mysleniem.

Dzis mam cholernie ciezki dzien. Chyba mam zjazd po benzo. Przegielam z braniem w ostatnim czasie i teraz umieram. W pracy masakra. Ogolnie psychiczne i fizyczne wyczerpanie. Wszyscy sie dzis nade mna litowali. Jak ja tego nienawidze. Glupie pytania i komentarze. Wygladam jakbym pila cala noc. Doslownie jestem na glodzie jak narkoman. Od 15 przespalam, teraz sie obudzilam i zaraz dalej ucieczka w sen. Az mnie korci wziac tabsa by wybudzic sie z tego letargu i moc wrocic do zywych a przede wszystkim by lepiej sie poczuc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19ruda87, długo benzo podjadałaś? Jeśli ostatnio w miare regularnie to możliwe. Było rozluźnienie, teraz napięcie, równowaga w przyrodzie musi być. Spokojnie, minie. Jak wszystko.

 

Ja poćwiczyłam chwilę, ale to nie mój dzień na ćwiczenia. Zjadłam i dalej gniję, zmęczona jak 150. Przesilenie jakie czy co. Obym jutro miała więcej energii życiowej bo mam trochę więcej do zrobienia niż dziś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"wypisanie na życzenie" kocham Cię Carica <3

 

Nic mi na te wachania nie pomogą, jedyne co to zapną mnie w pasy po pocięciu się, ale nie mam ochoty :)

 

Ja tak mam, taki dół, gdy spędzam cały dzień nic nie robiąc, w samotności i bez fajnego planu na następny dzień.

Ale jest jakaś nadzieja, może ten przyjaciel będzie miał czas.

 

Ale tutaj się żywo zrobiło :D

 

Nadal mi smutno, niech was nie zmylą te minki ;-;

 

Carica i to lamo mi pomaga ogólnie.

 

Jeszcze do tego irytuje mnie starsznie moja rodzina ostatnio, a najbardziej babcia :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to nie jest "znoszenie" bólu, tylko przyjemność :/ Jestem poyebana?

Oprócz cięcia fizycznie jeszcze biję ściany i drzewa, uderzam się przedmiotami, np. nożem, itd itd

I jednocześnie lubię widok krwi i jednocześnie mnie mdli często.

 

No ale właśnie od jakiegoś czasu nawet jak o tym myślę, to NIE CHCĘ nic takiego robić :D

Dzisiaj tylko pomyślałam o samej krwi :105:

 

I u mnie już lepiej :great:

 

Carica ta remisja ile już trwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co: co jest? :D

 

Tak wgl to chciałam napisać, że to jest najfajniejszy wątek na forum <3 [szczegolnie jeśli chodzi o wątki typowo-problemowe, np. bezsenność] Z tych co znam oczywiście...

 

Jak to jest, powiedzcie mi, że część awatarów ma taki szary pasek pod sobą, a część niebieski??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19ruda87 to przez benzo, myślę. Napięcie urosło i szukasz wyjścia. Każdy dzień przybliża Cię do ulgi. Jak tam abstynencja?

 

Ja mam dzisiaj wkurva na siebie. Sama bym sobie przyłożyła chętnie, nie wiem w sumie za co. Chyba jakiś stresik i też kombinuję żeby rozładować. Jadę do szkoły, potem planuje z buta do domu i wieczorem wychodzę ze znajomymi.

 

Brakuje mi rozmowy ale sama nie wiem z kim i o czym. Czuje niedosyt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też mam dzisiaj doła, bo chcę przestać się bać życia, zmian, jakie niebawem mnie czekają. Chcę wreszcie się na coś zdecydować, nie zmieniać zdania co kilka godzin, chce mieć jakiś STAŁY punkt zaczepienia, chce być ogarnięta, ustabilizowana, poważna, nie reagować infantylnie. Tyle planów na ten rok :roll::(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chojrakowa, byc moze to skutki odstawienia benzo. Wczoraj bylam totalny zgon. Caly dzien i noc przespalam. W ogole nie bylam do zycia. Geba narkomana jakiegos. Az w pracy byli zszokowani co sie ze mna stalo. Wczorajszy wieczor to walka z sama soba. Mialam ochote wziac tabsa by poczuc sie dobrze. Ale dalam rade bez niego. Ale zjazd makabryczny. Nigdy wiecej. Dzis jest troszke lepiej. Ale jeszcze nie jestem w gronie zywych. Pol czlowiek - pol zombie.

 

Annie_Wilkes mam identycznie. Wahania nastroju doslownie co chwila. Dazylam do stabilizacji, ale nie potrafilam sie w niej odnalezc. Wieje nuda. Zreszta sama nie wiem co ja chce od zycia. Nie wiem jaka jestem. Mam 30 na karku a zachowuje sie jak nastolatka. Raz rzucam prace, innym razem sie rozwodze lub rzucam terapie. Caly czas cos sie dzieje. Masakra jakas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh... Dzis lepiej sie czuje i juz zaczyna mi odbijac. W glowie milion mysli. Wewnetrzny monolog. Zaczyna wiac nuda. Jak ja nie lubie tego stanu. Ponosi mnie. Brakuje jakiegos bodzca. Adrenaliny. Kombinuje jak zwykle. Potrzebny przyplyw emocji. By czuc ze zyje. Bez tego nic nie czuje. Jestem nijaka. Tocze wewnetrzna wojne. Chce walczyc ale brak sil. Mam ochote poddac sie pokusie. Rzucic sie w wir nieprzewidzianych zdarzen. Byle by cos zaczelo sie dziac. Wiem ze nie powinnam. Bede zalowac i wpedzac sie w poczucie winy. Znow bedzie mi wstyd. Ehh... Jakie to wszystko popierniczone. Dlaczego tak trudno sie opanowac. Cieszyc sie spokojnym zyciem. Nienawidze sie za te sprzecznosci. Te uczucie ktore mi towarzysza. Niszczy mnie to od srodka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×