Skocz do zawartości
Nerwica.com

LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)


turkawka

Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

96 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      71
    • Nie
      22
    • Zaszkodziła
      12


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

 

czy ktoś z Was bierze Lamitrin w dawce powyżej 225 mg?

 

Ja właśnie jestem na takiej dawce i średnio mnie stabilizuje. Biorę 100-0-125 mg .

 

Nie czuję się jeszcze stabilny.

 

Może ktoś z Was bierzę wyższą dawkę i uzyskał porządany efekt? Mam CHAD z szybką zmianą faz oraz OCD + zaburzenia osobowości mieszane.

 

W CHAD nawet "średnia stabilizacja" to juz qrewski sukces, nie sądzisz? :D

W moim przypadku ten lek nie zdziałał cudów, ale.... chyba dzięki niemu jeszcze jestem.

W pewnym momencie pomyslalem nawet ( po 3 latach brania ) że Lamo chyba wogóle nie działa - zwyczajnie zapomniałem , jak było wcześniej.

Spróbowalem odstawić i największy obłęd wrócił w takim natężeniu, że nawet nie potrafilem skorelować zmniejszenia dawki z nagłym spadkiem w samobójczy obłęd - zwyczajnie mózg mi sie znow zawiesil.

 

Ja biore 100 lub 150 rano i 100 wieczorem ( sam w sumie nie wiem czy jest róznica pomiędzy 100 a 150 rano....)

 

Na pełny efekt trzeba długo czekać... czasami kilka miesięcy...

jak długo jesteś na takiej dawce?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

czy ktoś z Was bierze Lamitrin w dawce powyżej 225 mg?

 

Ja właśnie jestem na takiej dawce i średnio mnie stabilizuje. Biorę 100-0-125 mg .

 

Nie czuję się jeszcze stabilny.

 

Może ktoś z Was bierzę wyższą dawkę i uzyskał porządany efekt? Mam CHAD z szybką zmianą faz oraz OCD + zaburzenia osobowości mieszane.

 

W CHAD nawet "średnia stabilizacja" to juz qrewski sukces, nie sądzisz? :D

W moim przypadku ten lek nie zdziałał cudów, ale.... chyba dzięki niemu jeszcze jestem.

W pewnym momencie pomyslalem nawet ( po 3 latach brania ) że Lamo chyba wogóle nie działa - zwyczajnie zapomniałem , jak było wcześniej.

Spróbowalem odstawić i największy obłęd wrócił w takim natężeniu, że nawet nie potrafilem skorelować zmniejszenia dawki z nagłym spadkiem w samobójczy obłęd - zwyczajnie mózg mi sie znow zawiesil.

 

Ja biore 100 lub 150 rano i 100 wieczorem ( sam w sumie nie wiem czy jest róznica pomiędzy 100 a 150 rano....)

 

Na pełny efekt trzeba długo czekać... czasami kilka miesięcy...

jak długo jesteś na takiej dawce?

 

 

Na 200 mg na dobę jestem od lipca 2017, na początku lutego tego roku dołożyliśmy 25 mg na noc, ale nie czuję spektakularnej zmiany, tzn. rano czuję lepszy napęd, ale po południu 15-16 zaczyna się duży zjazd w dół i tak wegetuję ledwo co do następnego ranka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka jest minimalna dawka lamo na stabilizacje nastroju?
minimalna dawka terapeutyczna wynosi 100 mg na dobę

 

Tak jest w teorii. Na mnie lamotrygina działa mocno juz w dawce 50 - 75 mg. Ja nie mam jednak diagnozy ChAD, tylko nawracającą depresję. Lamo biorę w połączeniu z wenlą od ponad roku. Wcześniej, przez kilkanaście lat, brałam wyłącznie klasyczne antydepresanty - w różnych kombinacjach albo solo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś po wejściu na 150 mg ( i wyżej) miał problemy z nudnościami/wymiotami i zawrotami głowy? Czuję się znacznie gorzej odkąd weszłam na 150, a kiedy wskoczyłam na 200 mg to już każdy wieczór to była karuzla i wymioty. Wróciłam spowrotem do 150 mg, ale żołądek dalej trochę fika. Ktoś miał podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś po wejściu na 150 mg ( i wyżej) miał problemy z nudnościami/wymiotami i zawrotami głowy? Czuję się znacznie gorzej odkąd weszłam na 150, a kiedy wskoczyłam na 200 mg to już każdy wieczór to była karuzla i wymioty. Wróciłam spowrotem do 150 mg, ale żołądek dalej trochę fika. Ktoś miał podobnie?

 

 

Tak moze być, ale powinno minąć po jakichś 2 tygodniach. Nie przeskakuj tak gwaltownie ze 150 mg na 200 mg. Powoli, najpierw 175 mg. Lekarz powinien powiedzieć jak dawkować ten lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opowiem o tym jak odbieram Lamo i kilka wskazówek - może się komuś przyda.

Najważniejsze żeby określić stan kiedy zaczynaliśmy brać lek i jego ewentualne przyczyny.

Ja leczyłam sie początkowo na depresję i natręctwa i brałam dwa lata (po wchodzeniu dwa lata wcześniej na te dawki) mirtazapinę 45 i wenlafaksynę 225 mg. Potem po tym czasie, choś nie było wcale tak dobrze z nastrojem, ale mogłam funkcjonować, miałam ok funkcje poznawcze, cieszyłam się z bycia z ludźmi, i byłam dość rozmowna, napisałam magisterke i bardzo lubiłam czytać itd. lekarz mi w krótkim czasie zalecił zejście ze wszystkiego. Wtedy wiele rzeczy się pogorszyło ale mówiłam sobie że to kwestia psychologiczna, nastawienia itp. że leki są drugorzędne. Nastrój mi spadł, funkcje poznawcze też, miałam dziwne objawy fizyczne: było mi bardzo zimno i miałam napięte mięśnie, jakieś trudności w adaptacji do nowych warunków, jakieś niskie poczucie wartości, . Czyli w pewnym sensie miałam nawrót, a pewne rzeczy były gorsze niż przed kuracją psychotropową. Do tego doszły niekomfortowe warunki życia: stres, aktywizm, publiczne wypowiedź i odpowiedzialność, dużo pracy, przemęczenie, zmiana mieszkania. Wybrałam wtedy najgorszą możliwość: zaczęłam leczyć się sama. Suplementami. Różne rodzaje żeń szenia, zioła, dziurawiec, jakieś 5htp nieznanego źródła. Zamiast pomóc to wywołało jeszcze większe zamieszanie, okropne problemy ze snem, nerwica, nastrój nie najlepszy. To nieprawda że serotonina sama w sobie jest antydepresyjna, tu chodzi o proporcje, właściwą formę substancji itp i przede wszystkim przejście przez testy jakościowe, co w wypadku supli nie zawsze jest robione. Poszłam do psychiatry i dostałam diagnozę: CHAD a potem cykloptymię (chyba łagodniejsza forma). Do dzisiaj nie wiem czy to wina tych supli czy mam taką osobowość - być może te dwa czynniki plus czynnik środowiskowy.

Dosatałam Lamotryginę: najpierw 100 mg stopniowo. Od razu miałam placebo. Pewne rzeczy się poprawiły: lepsza koncentracja, mniejszy stres, najstrój jednak pozostał słaby. Pomyślałam znowu (jeszcze nie byłam tak świadoma jak teraz) że dodam na nastrój jakieś inne suplementy (cytryniec chinski i różne specyfiki zioła które wydają mi się bezpieczne - efekt był negatywny - na sen, nastrój, koncentrację. Więc przestałam brać jakiekolwiek zioła i suple a już na pewno nie mieszać - bardzo wam odradzam łączenie leków z suplami, zwłaszcza jeśli długo bierzecie psychotropy - wtedy inaczej się reaguje na zioła, suple itp. Biorę tylko jakieś omega 3. a nawet czasami się wkręcam że to też nie jest dobre, ale próbuje nie dać się zwariować. Bo od brania leków  mieszania i czytania o tym wszystkim można zwariować jeszcze bardziej.

W międzyczasie lekarz mi zalecił zwiększenie do 150 a potem do 200 lamotryginę. 125 mg - miałam nieprzyjemne objawy (jakieś nerwicowe, choć nastrój lepszy), weszłam na 150 - było trochę lepiej, wciąż trochę lęków dziwnych, trochę natręctw, ale nastrój spoko, funkcje poznawcze też (już od 100 się poprawiły). Lekarz jednak mówił o 200 więc zaczełam wchodzić na 200. Efekt: nerwica zwiększona, bardzo dziwne objawy - jakieś napady gorąca  i napięcia po prostu nie do wytrzymania, problemy z koncenracją duże, nawet podczas rozmowy, co nigdy mi się nie przytrafiało - ok podczas czytania, ale nie podczas rozmowy..... Natrój może i lepszy ale inne objawy zbyt dotklwe. Do tego stopnia że sięgałam po benzodiazepinę która już dla mnie jest ostatecznością. i nie polacam jej nikomu brać inaczej niż doraźnie!  Dodam że zmieniło się też w tym czasie moje życie, dlatego nie wykluczam też czynników środowiskowych, losowych na to. Więc zeszłam do 150. to chyba najbardziej optymalna dawka dla mnie, dawka o której mogę powiedzieć że żyję względnie. jest trochę wkręcania się, napięcia na przemian z brakiem energii. Ale nie tak jak w przypadku wcześniejszej kuracji mirtazapiną i wenli - wtedy było ok. W tym czasie który opisuje wyżej - zakochałam się, bardzo dużo różnych uczuć, bardzo duże rozdrażnienie, agresja, jakieś napięcia, euforia na początku a potem źle - za chwilę dobrze. Wcześniej jak miałam unormowane życie w miarę - było ok w miarę. Jakaś duża zmiana - moim zdaniem ten lek nie zdał takiego testu, coś mógł poprawić (nie tkwi się długo w złym nastroju) ale dużo rzeczy być może było przez niego nie ok( drażliwość większa niż zwykle, nawet agresja, problem ze snem, trochę nerwicowych, na dawce powyżej 150 dużo, apatia - a przecież miłość na początku powinna mieć więcej pozytywnego. I mam trochę żalu do tego leku, jestem zrezygnowana i nie wiąże dużej nadziei z nim, ale nie tracę też wiary. Nie chcę brać więcej psychotropów, łączyć ich itp. schodzić i wchodzić na nowe. Nie chcę już o tym myśleć. 

Reasumując: uważam że lamotrygina to lek bardzo specyficzny. Zmiana składu tabletki może mieć znaczenie, dlatego lepiej nie brać generyków. Nawet forma i wielkość tabletki ma znaczenie. brałam 3x 50 a jak potem zamieniłam na 100 mg tabletkę to było jakoś inaczej, na niekorzyść ale już nie chce mi się o tych objawach pisać. Jak dzielicie już tabletkę to kupcie sobie taki podzielnik bo jak się rozkrusza tabletka to jest już inaczej z wchłanianiem i działaniem.... Nie kupujcie supli nie wiadomo skąd, jeśli już to witaminy, naturalne jedzenie i mikroelementy, pływanie też jest ok, w ogóle obcowanie z naturą, wodą, jakiś ruch. I sen. Bądźcie stanowczy w rozmowie z lekarzem, nie zdawajcie się całkiem na jego łaskę. Jesli coś jest nie tak na leku: mówcie o tym i nie dajcie sobie wmówić że tak nie jest (spotkałam się z tym ale skąd lekarz może to wiedzieć skoro nie bierze i nie jest w moijej skórze?) Oczywiście bez przesady:  lekarz ma wiedzę i doświadczenie medyczne, ale też nie jest nieomylny)

Koniec końców: depresja może jest mniejsza, pewne rzeczy może i lepiej, ale też w moim przypadku niemało ubocznego działania, lek jest moim zdaniem specyficzny i nie można nim swobodnie manipulować (raz zwiększyłam sobie o 50 mg- po prostu nie polecam), w wypadku wenli np mogłam sobie trochę manipulować tutaj nie. Jeśli macie natręctwa - ten lek nie pomoże, jeśli nie chcecie kolejnego psychotropa - to polecam jakąś psychoterapię i pracę nad sobą, zmianę warunków życia jeżeli wam nie sprzyjają. 

To moje subiektywne uczucia i każdy ma trochę inaczej, inne życie, inna psychika chemia mózgu itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

P.S. Starajcie się jakieś pozytywne wzory myślowe zainstalować. Myśleć o przyjemnych rzeczach nawet na siłę. Myśleć o innych ludziach i przyrodzie a najmniej o sobie. Starajcie się kochać ludzi, przyrodę, siebie (ale nie egoistycznie). Polecam też dużo seksu, tylko nie wpadajcie w manię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejhej.
Biorę lamotryginę (100mg) już od około 6 miesięcy. Wszystko było w miarę- dawałam radę funkcjonować, jako tako mnie to stabilizowało. Od ponad tygodnia mam tak konkretny dół, że zupełnie nie wiem co zrobić. Miał ktoś podobnie? Po prostu z dnia na dzień, bez konkretnego powodu.
Oprócz Lamotryginy biorę Fluwoksaminę i nie wiem, czy jest opcja, że do któregoś z tych leków się "przyzwyczaiłam" i po prostu takie dawki przestają na mnie działać..? 
Dawno się tak nie czułam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejhej :classic_biggrin:

Co do fluwoksaminy - nie wypowiem się - nie mam doświadczenia z lekami z tej grupy ( SSRI ), a własciwie mam tylko bardzo, bardzo złe, tak więc nie pomogę.

Mam natomiast wieloletnie doświadczenie z Lamotryginą.

100 mg/dobę to najmniejsza skuteczna dawka, tak więc po jakimś rzeczywiście może być niewystarczająca.

Okno terapeutyczne Lamotryginy polegające na działaniu stabilizującym i przeciwdepresyjnym to najczęsciej 100-200 mg/dobę. Maksymalna dawka w niektórych przypadkach to 400 mg/doba

http://leki.urpl.gov.pl/files/Lamilept_50_Tab.pdf

Tak więc w razie czego masz jeszcze duże pole manewru.

Ja biorę 200-250 mg/dobę .

Pogadaj ze swoim lekarzem i ewentualnie zwiększa dawkę lamo. Zwiększać nalezy również stopniowo, tak jak zapewne było to w przypadku "dochodzenia" do dawki 100 mg...

No i oczywiście, jak zapewne wiesz z własnego doświadczenia na ewentualne efekty Lamo trzeba trochę poczekać.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.10.2018 o 14:01, dr. Psycho Trepens napisał:

czy mogę zwiększyć dawkę po 1 tygodniu z 25 do 50mg ? duże ryzyko ?

Spokojnie możesz zwiększyć. Dla mnie Lamo to lek cud. Nie mam CHAD tylko dystymię i lęki. Antydepresanty nie działały, albo bardzo słabo. Biorę ją z Wellbutrinem. Nie mam huśtawek, a miałem okrutne. Czuję też działanie antydepresyjne. Biorę 100 mg.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×