Skocz do zawartości
Nerwica.com

LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)


turkawka

Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

96 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      71
    • Nie
      22
    • Zaszkodziła
      12


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, 

 

czuł się ktoś po tym leku spłaszczony, bez emocji? Czuję się trochę chyba jak psychopata. 

druga sprawa to ból gardła i ból węzłów chłonnych. Biorę dawke 300 mg na dobę i mam poczucie jakby mi mózg zmiażdzono, wyprasowano. Wszystko jest płaskie. Przeklinam jak nigdy dotąd, mam po prostu wyj...ne. Mówie, ale nie interesuje mnie co druga osoba ma do powiedzenia i lecę dalej.  

Miał ktoś z Was podobnie? Czy to nie jest za duża dawka? Biorę taką od 25 lipca jezeli ma to jakies znaczenie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kucharz, w moim odczuciu 300 mg to mega dawka. Ja biorę 75 mg (w miksie z wenlafaksyną 225 mg). Każde zwiększenie dawki już do 100 mg powoduje u mnie totalne zobojętnienie i senność. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania na 300 mg. Przemyśl stopniowe zmniejszenie dawki - tym bardziej, że bierzesz lamo nie na padaczkę, a na depresję,  jak rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.12.2018 o 00:57, warning napisał:

Kucharz, w moim odczuciu 300 mg to mega dawka. Ja biorę 75 mg (w miksie z wenlafaksyną 225 mg). Każde zwiększenie dawki już do 100 mg powoduje u mnie totalne zobojętnienie i senność. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania na 300 mg. Przemyśl stopniowe zmniejszenie dawki - tym bardziej, że bierzesz lamo nie na padaczkę, a na depresję,  jak rozumiem.

 

Na dwubiegunówke, ale to zobojętnienie , niezdarność i uczucie ukrzyżowania mnie po prostu dobija. Z pamięcią jest mega źle. Lekarz w czwartek zwiekszył mi jeszcze do 400 mg, zapomniałem języka w ustach i nasilony lęk, więc zadzwoniłem i kazał wrócić do 300 mg. Chyba boi się , że pójde na wyż. Czuje się taki bez emocji, że jak psychopata. 

No ja mam wciąż oczy jak zombi, zmęczone, niewyspany jakbym był wciąż. 

Dziękuję Ci za odpowiedź. 

Edytowane przez kucharz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciał nie chciał na Chad to jest odpowiednia dawka, 75mg nie będzie stabilizowac. Ja brałem taka mini dawkę zanim mnie wysypalo i generalnie jakbym nic nie brał 

Może z czasem Ci się to poprawi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, DeathOfTheMotorneuron napisał:

Chciał nie chciał na Chad to jest odpowiednia dawka, 75mg nie będzie stabilizowac. Ja brałem taka mini dawkę zanim mnie wysypalo i generalnie jakbym nic nie brał 

Może z czasem Ci się to poprawi

To jest bardzo indywidualna kwestia. Natomiast objawy pokrywają się z tymi, o których mówi Warning . 

 

Omówię to z lekarzem , bo niedługo i tak mam wizytę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, JERZY62 napisał:

Co daje-robi lamorgityna przy depresji?

praktycznie nic nie robi, chyba że masz chad, to może ustabilizować jedynie wahania między dołkiem a manią.
przy klasycznej depresji pochodzenia nerwicowego, lamo można sobie w dupę wsadzić, a nie jeden ja to sprawdzałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.01.2019 o 10:38, dr. Psycho Trepens napisał:


przy klasycznej depresji pochodzenia nerwicowego, lamo można sobie w dupę wsadzić, a nie jeden ja to sprawdzałem.

Mam odmienne zdanie. W klasycznej, nawracającej depresji lamotrygina zapobiega szybkiemu wypalaniu się antydepresantów z grup SSRI/SNRI („poop-out”) i może tonować nadmierne pobudzenie np. przy dużych dawkach wenli albo wellbutrinu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Czy ktoś bierze lamotryginę i mógłby mi powiedzieć jak to wpływa na koncentrację? Mam ją przepisaną na BPD (+ jeszcze escitalopram). Jestem osobą uczącą się, wybrałam ciężki kierunek studiów i pracę zawodową, wymagającą dużej pamięci i koncentracji. Boję się że lamotrygina mnie spowolni i upośledzi... nie w pejoratywnym sensie, tylko że dłuższe branie leku w przyszłości może jakoś wpłynąć na mózg i zdolności poznawcze.

Było by mi miło, jak powstrzymajcie się od komentarzy typu: jak masz bordera, to po co wybrałaś takie studia, itd, itp. Pomóżmy sobie 🙂

Edytowane przez Heledore
Przeniesiono że względu na tematykę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz właśnie przepisał mi lamotryginę. 

Leczę się na zaburzenia lękowe, ale ostatnio lekarz postawił kolejną diagnozę - nietypowa chad, stąd ta lamotrygina. Mam zacząć od 25mg i powoli, stopniowo zwiększać do 100mg.

Boję się tej słynnej wysypki i tego, że lek mnie zahamuje, spowolni, odbierze motywację, którą daje mi fluoksetyna. 

Czy ktoś z Was stosuje takie połączenie przy nerwicy i chad (lamotrygina + fluoksetyna + kwetiapina na sen). 

Dodatkowo dowiedziałam się, że leki będę najprawdopodobniej brać do końca życia 😞

Edytowane przez audreyhorne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Carica Milica napisał:

@herminah, przy pierwszym podejściu lamotrygina upośledziła mi pamięć i koncentrację. zapominałam nazwisk, dat, słówek z języków obcych (jestem tłumaczem) i nie mogłam się skupić nawet na czytaniu gazety. Odstawiłam. Po ponad dwóch latach wróciłam do tego leku i skutków ubocznych brak. Wiem od osób, biorących lamo, że dość rzadko zdarzają się poważniejsze problemy z funkcjami poznawczymi. Miałam pecha po prostu. 

Jakie u Ciebie ogólne spostrzeżenia na temat lamotryginy? 

Edytowane przez piotr31
błąd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od wczoraj biorę już lamotryginę. 

Poczytałam wątek i widzę, że większość bardzo powoli zwiększa dawki. 

Mi lekarz zalecił przez 3 dni 25 mg wieczorem, potem kolejne 3 dni 25 mg rano i wieczorem, później 1 dzień 25 mg rano i 50 mg wieczorem, a później 50 mg rano i 50 mg wieczorem. 

Myślicie, że to nie za szybko? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.02.2019 o 14:35, audreyhorne napisał:

No właśnie, boję się, że mnie wysypie.

Chyba zmniejszę trochę tempo. 

Jednak nie zmniejszyłam tempa. Po kolejnej wizycie u lekarza biorę już 125 mg, za chwilę zwiększę do 150 mg. 

Czekam na pierwsze efekty, bo narazie u mnie kiepsko ☹️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś brałem 100mg przez dobre pół roku i świetnie działało, tylko pamiętam problemy z koncentracją i równowagą, dochodziły potem zawroty głowy itd, więc zmniejszyłem dawkę. Jak ten lek zaskoczy to na prawdę dużo pomaga i jakoś stabilizuje wewnętrznie człowieka, świetnie dopełnia działanie SSRI. Jakoś tak razem wszystko miodniej działa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, audreyhorne napisał:

Jednak nie zmniejszyłam tempa. Po kolejnej wizycie u lekarza biorę już 125 mg, za chwilę zwiększę do 150 mg. 

Czekam na pierwsze efekty, bo narazie u mnie kiepsko ☹️

Jak ja zwiększałem za szybko to zawsze dostawałem szybko bólu gardła  i musiałem zmniejszyć. Generalnie brałem 100mg i nigdy nie mogłem wbić się na więcej, bo czułem jakieś nieprzyjemne dreszcze/drżenia i zaburzenia równowagi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, In_Chains_Of_DD napisał:

Jak ja zwiększałem za szybko to zawsze dostawałem szybko bólu gardła  i musiałem zmniejszyć. Generalnie brałem 100mg i nigdy nie mogłem wbić się na więcej, bo czułem jakieś nieprzyjemne dreszcze/drżenia i zaburzenia równowagi. 

Ja miałam dreszcze i ból gardła przez kilka pierwszych dni, ale objawy pojawiały się jakiś czas po zażyciu leku i przechodziły mniej więcej po godzinie. 

Mój lekarz uważa, że skutki uboczne należy przetrwać i modyfikować dawki lub leki dopiero po dłuższym czasie, jeśli nie dzieje się nic strasznego. Uznał, że dobrze toleruję lek, więc zalecił większe dawki. W sumie to nie wiem, ile mam brać docelowo... Pewnie "wyjdzie w praniu". 

Obawiam się tych zaburzeń koncentracji, sporo osób o tym pisze. Moim problemem jest między innymi to, że mam problemy z koncentracją, bo mam natłok myśli. Cierpi na tym moja praca, bo wymaga dużego skupienia. 

Pokładam w tym leku wielkie nadzieje, nie chcę brać innych stabilizatorów lub większych dawek neuroleptyków. Lekarz chciał mi przepisać olanzapinę lub większe dawki kwetiapiny, ale stanowczo zaprotestowałam. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, audreyhorne napisał:

Ja miałam dreszcze i ból gardła przez kilka pierwszych dni, ale objawy pojawiały się jakiś czas po zażyciu leku i przechodziły mniej więcej po godzinie. 

Mój lekarz uważa, że skutki uboczne należy przetrwać i modyfikować dawki lub leki dopiero po dłuższym czasie, jeśli nie dzieje się nic strasznego. Uznał, że dobrze toleruję lek, więc zalecił większe dawki. W sumie to nie wiem, ile mam brać docelowo... Pewnie "wyjdzie w praniu". 

Obawiam się tych zaburzeń koncentracji, sporo osób o tym pisze. Moim problemem jest między innymi to, że mam problemy z koncentracją, bo mam natłok myśli. Cierpi na tym moja praca, bo wymaga dużego skupienia. 

Pokładam w tym leku wielkie nadzieje, nie chcę brać innych stabilizatorów lub większych dawek neuroleptyków. Lekarz chciał mi przepisać olanzapinę lub większe dawki kwetiapiny, ale stanowczo zaprotestowałam. 

 

A generalnie na co bierzesz lamo? Coś do tego jeszcze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, In_Chains_Of_DD napisał:

A generalnie na co bierzesz lamo? Coś do tego jeszcze?

Wg mojego lekarza mam jakąś nietypową postać choroby afektywnej dwubiegunowej. Lamotrygina ma mnie ustabilizować. 

Biorę też fluoksetynę na zaburzenia lękowe i kwetiapinę na sen. 

Mam za sobą wiele lat walki z zaburzeniami odżywiania i nie zgodzę się na leki, po których się tyje, więc większego wyboru nie ma w moim przypadku, dlatego mam wielkie nadzieje związane z lamotryginą. Ostatnio lekarz proponował mi większe dawki kwetiapiny lub olanzapinę, ale na to na pewno się nie zgodzę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, audreyhorne napisał:

Wg mojego lekarza mam jakąś nietypową postać choroby afektywnej dwubiegunowej. Lamotrygina ma mnie ustabilizować. 

Biorę też fluoksetynę na zaburzenia lękowe i kwetiapinę na sen. 

Mam za sobą wiele lat walki z zaburzeniami odżywiania i nie zgodzę się na leki, po których się tyje, więc większego wyboru nie ma w moim przypadku, dlatego mam wielkie nadzieje związane z lamotryginą. Ostatnio lekarz proponował mi większe dawki kwetiapiny lub olanzapinę, ale na to na pewno się nie zgodzę. 

Lamotrygina była zawsze dla mnie neutralna jeśli chodzi o jedzenie. To dobry lek, ale potrzeba czasu, żeby poczuć działanie. Ja biorę uzupełniająco do SSRI na lepszy, stabilny efekt przeciwdepresyjno-lękowy. Sama w sobie ma zbytnio takiego działania, ale w połączeniu z SSRI całkiem fajnie się sprawdza i stabilizuje człowieka. 

Edytowane przez In_Chains_Of_DD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, In_Chains_Of_DD napisał:

Lamotrygina była zawsze dla mnie neutralna jeśli chodzi o jedzenie. To dobry lek, ale potrzeba czasu, żeby poczuć działanie. Ja biorę uzupełniająco do SSRI na lepszy, stabilny efekt przeciwdepresyjno-lękowy. Sama w sobie ma zbytnio takiego działania, ale w połączeniu z SSRI całkiem fajnie się sprawdza i stabilizuje człowieka. 

Ja ostatnio mam wilczy apetyt. Nie wiem dlaczego, ale ciągle jestem głodna, tylko trzymam się w ryzach. 

Ja się boję innych stabilizatorów i neuroleptyków, bo wiele osób po nich tyje. Dlatego właśnie lamotrygina jest dla mnie ostatnią deską ratunku. Nie wiem, co będzie, jeśli okaże się, że mi nie służy lub nie działa jak powinna. 

Narazie lamotrygina jest u mnie dodatkiem do fluoksetyny, którą biorę od końca października i pewnie jeszcze jakiś czas będę ją brać ze względu na nerwicę. Trochę wpadłam ostatnio w hipomanię, ale męczy mnie też zmienność nastrojów (raz euforia, pobudzenie, albo rozedrganie, potem straszny dół, chęć zrobienia sobie czegoś, napady płaczu itd.). Lekarz na podstawie dokładnego wywiadu stwierdził, że to ChAD i nie obejdzie się bez stabilizatora, pewnie do końca życia. W sumie to podejrzewałam u siebie ChAD od dawna, tylko nie usłyszałam oficjalnej diagnozy. Dopiero teraz trafiłam na kumatego lekarza.

Od dziś biorę lamotryginę w dawce 150 mg i nie widzę żadnych skutków ubocznych. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×