Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, ProstyUser napisał:

Edit: W ulotce afobamu widzę max 4mg/d ale według stron medycznych np: mp.pl, nie powinno się przekraczać 10mg/d

W przypadku fobii, w wyjątkowych przypadkach dawka dobowa to 10mg, w dawkach podzielonych, ale tam dawka podtrzymująca to 4-8mg.  W zespole lęku uogólnionego i zab. depresyjno - lękowych, dawka max. to 4mg. Czemu tak? Nie wiem, ale tak mówią źródła.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie Kochani! Właśnie dostałem od lekarza nitrazepam. Bo ten temazepam powiem szczerze coraz bardziej średni w tym działaniu. Ostatnio zdarzyło mi się ten temazepam wziąć 2 dni z rzędu i już trochę nie chciałem go brać, bo w końcu jest krótkodziałający i bardziej uzależniający. Dlatego teraz nitrazepamu będę próbował doraźnie, on jest chyba najdłużej działającą benzo na sen. Gdy tylko zdarzy mi się go wziąć, to zdam relację i porównanie do temazepamu 🙂 Trzymajcie się! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Słuchajcie Kochani! Właśnie dostałem od lekarza nitrazepam. Bo ten temazepam powiem szczerze coraz bardziej średni w tym działaniu. Ostatnio zdarzyło mi się ten temazepam wziąć 2 dni z rzędu i już trochę nie chciałem go brać, bo w końcu jest krótkodziałający i bardziej uzależniający. Dlatego teraz nitrazepamu będę próbował doraźnie, on jest chyba najdłużej działającą benzo na sen. Gdy tylko zdarzy mi się go wziąć, to zdam relację i porównanie do temazepamu 🙂 Trzymajcie się! 

Temazepam to najlżejszy dostępny kaliber z tej grupy leków, jest to krótko działający związek o głównie nasennym i trochę przeciwlękowym zastosowaniu (dawka maksymalna 30 mg). Nitrazepam z kolei, jako substancja z podgrupy nitrobenzodiazepin charakteryzujących się siłą działania, jest związkiem długo działającym i powinna działać zauważalnie inaczej (dawka maksymalna 10 mg).

 

Jest to gruby kaliber przeznaczony do leczenia ciężkiej bezsenności, z dodatkowym wyraźnym działaniem przeciwlękowym i rozluźniającym mięśnie. Powinien on zapewnić minimum 6-8 godzin nieprzerwanego snu i porównując go, do np. klonazepamu (też nitrobenzodiazepina) z czasem półtrwania 19-60 godzin, nitrazepam ma t1/2 na poziomie 16-38 h.

 

Powodzenia w próbach z nitrazepamem! 🙂

 

Jeśli cię zawiedzie, wypróbuj diazepam, związek macierzysty temazepamu, oksazepamu i nieaktywnego w twoim przypadku nordazepamu (klorazepan jest jego prekursorem), który sam z siebie jest aktywny i ma bardzo szeroki profil działania, ewentualnie pozostaje estazolam. Do doraźnego stosowania nasennego są to jak najbardziej dobre leki.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Fobic napisał:

Jest to gruby kaliber przeznaczony do leczenia ciężkiej bezsenności, z dodatkowym wyraźnym działaniem przeciwlękowym i rozluźniającym mięśnie. Powinien on zapewnić minimum 6-8 godzin nieprzerwanego snu i porównując go, do np. klonazepamu (też nitrobenzodiazepina) z czasem półtrwania 19-60 godzin, nitrazepam ma t1/2 na poziomie 16-38 h.

 

Powodzenia w próbach z nitrazepamem! 🙂

 

Jeśli cię zawiedzie, wypróbuj diazepam, związek macierzysty temazepamu, oksazepamu i nieaktywnego w twoim przypadku nordazepamu (klorazepan jest jego prekursorem), który sam z siebie jest aktywny i ma bardzo szeroki profil działania, ewentualnie pozostaje estazolam. Do doraźnego stosowania nasennego są to jak najbardziej dobre leki.

 

No właśnie pamiętam, że mnie ostrzegałeś, że nitrazepam może zmieść z planszy nawet chyba następnego dnia po wzięciu na noc. Ten temazepam to faktycznie był leciutki w moim odczuciu, ale powiedziałem lekarzowi, że chciałbym spróbować czegoś mniej uzależniającego, bo już się zdarzyło mi wziąć temazepam 2 dni z rzędu. Lekarz bez najmniejszego wahania się zgodził 🙂

 

Nie no, ten nitrazepam traktuję jako ostateczność. Jestem bardzo ciekaw jego działania przeciwlękowego, choć z tego co słyszałem, to on podobno bardziej zamula i uspokaja zamiast zmniejszać napięcie psychiczne i tonować lęki, ale to tylko teoria, trzeba się przekonać w praktyce. Klonazepam i diazepam odpadają, nie słyszałem o nich wiele dobrego, są to benzodiazepiny stosowane dziś prawie wyłącznie w stanach padaczkowych albo silnego pobudzenia w przebiegu zaburzeń rozwojowych, osobowościowych czy afektywnych niż w takich bardziej typowych wyjątkowo silnych stanach lękowo-depresyjnych wymagających natychmiastowego zagłuszenia z uwagi na choćby intensywne myśli samobójcze albo ciężkie i uporczywe zaburzenia psychosomatyczne. No a estazolam to już wyłącznie nasennie, ponoć zwykle mało skuteczny, z tego co pisali niektórzy w wątku o bezsenności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

Jestem tu nowy. Czytam i ze strachu włosy siwieją.....

Pytanie pewne wyda się infantylne. 

Czy da się samemu zjeść z Lorafenu 1mg przyjmowanego przez 32 dni ciągiem (1 pigułka 1mg na noc) ?

Dodam, że tyle samo dni przyjmuję pregabalinę (Egzysta 75 mg) w dawce 1-0-2 (czyli łącznie 225 mg). 

Czy obawiać się efektu odstawiennego ? Ewentualnie jak łagodzić te efekty ? Np. hydroksyzyną ? 

Dziękuję bardzo za ew. odpowiedzi. 

Arecki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Jestem bardzo ciekaw jego działania przeciwlękowego, choć z tego co słyszałem, to on podobno bardziej zamula i uspokaja zamiast zmniejszać napięcie psychiczne i tonować lęki, ale to tylko teoria, trzeba się przekonać w praktyce

Pochodne nitrobenzodiazepiny (nitrazepam, klonazepam, kiedyś flunitrazepam, a z nielegalnych flunitrazolam i nitrazolam) są przede wszystkim silnymi środkami uspokajającymi/hipnotycznymi, równie skuteczne w działaniu przeciwdrgawkowym, natomiast komponenta przeciwlękowa nie jest ich największym atutem, lecz jest ona niepodważalna. Być może będziesz czuł ją jeszcze po przebudzeniu, kiedy działanie hipnotyczne się uspokoi 😎

Jeśli szukasz czegoś co mniej uspokaja, a bardziej tonuje lęki zalecam diazepam, bromazepam, lorazepam, lub alprazolam.

 

8 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Klonazepam i diazepam odpadają, nie słyszałem o nich wiele dobrego, są to benzodiazepiny stosowane dziś prawie wyłącznie w stanach padaczkowych niż w takich bardziej typowych wyjątkowo silnych stanach lękowo-depresyjnych.

Co do klonazepamu masz rację, bo ma głównie zastosowanie przeciwpadaczkowe, chociaż ja korzystam z jego ograniczonego co prawda, ale wystarczającego i przede wszystkim długotrwałego i stabilnego działania przeciwlękowego.

Diazepam z kolei w rzeczywistości jest najbardziej udaną z benzodiazepin i nie słuchaj głupot. Jest on wskazany właśnie przede wszystkim w leczeniu stanów lękowych związanych z bezsennością oraz m. in. w leczeniu stanów zwiększonego napięcia mięśniowego ze względu na silne właściwości rozluźniające mięśnie (kiedyś tylko tetrazepam był w tym lepszy, ale jacyś popaprańcy wycofali go z obrotu, bo ktoś dostał reakcji skórnych).

Poza tym, że sam jest bardzo skuteczny, ulega metabolizmowi do trzech innych, aktywnych farmakologicznie benzodiazepin o których wspomniałem. Brałeś jeden z jego metabolitów i jakoś nie narzekałeś. Możesz posłuchać mnie, a nie nasłuchałeś się jakichś głupot i teraz piszesz, że "odpadają" 😐 to jest nielogiczne. Znam naturę wszystkich tych leków, ich działanie w praktyce oraz teorii i na prawdę możesz mi zaufać w tym co piszę. Jest to w dodatku jedna z najbezpieczniejszych benzodiazepin.

 

8 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

estazolam to już wyłącznie nasennie, ponoć zwykle mało skuteczny, z tego co pisali niektórzy w wątku o bezsenności

Nie mniej skuteczny od temazepamu, a mnie - osobę z dużą tolerancją na benzodiazepiny, pięknie usypiało 2 mg (jedna tabletka) uspokajając, nie zamulając i stopniowo zamykając oczka, wprowadzając ostatecznie do krainy morfeusza nawet nie wiadomo kiedy. Nie bierz do siebie to, co piszą ludzie w tym wątku, bo oni pewnie oczekiwali zwalenia z nóg i uderzenia łopatą w łeb. Jeśli brakuje ci snu, estazolam zapewni ci go w najbardziej cywilizowany sposób. Nie skreślaj, a miej go w pamięci jako ewentualność.

 

 

8 godzin temu, arecki51 napisał:

Dzień dobry,

Jestem tu nowy. Czytam i ze strachu włosy siwieją.....

Pytanie pewne wyda się infantylne. 

Czy da się samemu zjeść z Lorafenu 1mg przyjmowanego przez 32 dni ciągiem (1 pigułka 1mg na noc) ?

Dodam, że tyle samo dni przyjmuję pregabalinę (Egzysta 75 mg) w dawce 1-0-2 (czyli łącznie 225 mg). 

Czy obawiać się efektu odstawiennego ? Ewentualnie jak łagodzić te efekty ? Np. hydroksyzyną ? 

Dziękuję bardzo za ew. odpowiedzi. 

Arecki

Dzień dobry.

Hydroksyzyna nie wpłynie bezpośrednio na ewentualne efekty odstawienne ze względu na różne mechanizmy działania tych leków. Lorazepam - agonista receptorów GABAa, pregabalina - bloker kanałów wapniowych a hydroksyzyna działa przede wszystkim silnie przeciwhistaminowo, co odpowiedzialne jest za działanie "uspokajające" oraz silnie blokuje receptory serotoniny, co najprawdopodobniej jest przyczyną jej względnej efektywności przeciwlękowej.

Odpowiadając w skrócie na pytanie - tak, hydroksyzyna może subiektywnie trochę pomóc, gdybyś czuł, że jest coś nie tak.

 

Co do Lorafenu, da się zejść i zalecam w tym celu kupienie leku generycznego, z tą samą substancją czynną Lorabex 1 mg, który w tabletkach ma podziałkę na pół i branie po 0,5 mg przez kilka dni, a potem robienie odstępów, czyli branie co drugi, trzeci dzień i tak do całkowitego odstawienia. Nic złego ci nie grozi, chociaż nagłe odstawienie moim zdaniem może odbić się w postaci objawów abstynencyjnych, do pewnego stopnia.

Pregabalinę możesz zostawić, ewentualnie zmniejszyć wieczorną dawkę.

 

Pozdrawiam

 

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie do końca na temat, ale zbliżony. Mianowicie zolpidem. Czy może powodować dziury w pamięci? Jak je odwrócić? 
Stosowałem zolpidem znacznie dłużej niż zalecane. Żadnych dragów, żadnych innych leków. Tylko zolpidem. Po ok. roku zażywania widzę u siebie znaczne pogorszenie pamięci: ciężko mi podążąć za rozmową, zapominam proste rzeczy. Ponadto jakieś potworne zmęczenie. Ledwo wstaję z łóżka. Kawa nie pomaga. Nie wiem, co musiałbym chyba kreskę z rana brać. Bardzo się boję, że znów wyląduje w padole. Pracuję umysłowo i problemy z pamięcią to przy tym jak utrata ręki przez malarza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Fobic napisał:

Pochodne nitrobenzodiaze

 

 

Dzień dobry.

Hydroksyzyna nie wpłynie bezpośrednio na ewentualne efekty odstawienne ze względu na różne mechanizmy działania tych leków. Lorazepam - agonista receptorów GABAa, pregabalina - bloker kanałów wapniowych a hydroksyzyna działa przede wszystkim silnie przeciwhistaminowo, co odpowiedzialne jest za działanie "uspokajające" oraz silnie blokuje receptory serotoniny, co najprawdopodobniej jest przyczyną jej względnej efektywności przeciwlękowej.

Odpowiadając w skrócie na pytanie - tak, hydroksyzyna może subiektywnie trochę pomóc, gdybyś czuł, że jest coś nie tak.

 

Co do Lorafenu, da się zejść i zalecam w tym celu kupienie leku generycznego, z tą samą substancją czynną Lorabex 1 mg, który w tabletkach ma podziałkę na pół i branie po 0,5 mg przez kilka dni, a potem robienie odstępów, czyli branie co drugi, trzeci dzień i tak do całkowitego odstawienia. Nic złego ci nie grozi, chociaż nagłe odstawienie moim zdaniem może odbić się w postaci objawów abstynencyjnych, do pewnego stopnia.

Pregabalinę możesz zostawić, ewentualnie zmniejszyć wieczorną dawkę.

 

Pozdrawiam

 

 

do FOBIC: bardzo dziękuję za odpowiedź.

Tak jak pisałem, jestem "zielony" w tych tematach. Przez 16 lat brałem codziennie 1 tabletkę rano PAXTINU (paroksetyna) 20 mg i żyłem w błogiej nieświadomości, co to lęki, bezsenność, napady paniki, depresja. 16 lat temu, początkowo też leczyłem nerwicę lękową, a nie depresję i wtedy paroksetyna weszła jak w masło, bez efektów początkowych. Wcześniej przez pół roku Doxepin, ale przestał działać.  

W grudniu odstawiłem Paxtin bez najmniejszych "uboków" schodząc z dawką przez miesiąc do 1/4 tabletki (5 mg). Uznałem wtedy, że jestem zdrowy i nie ma sensu dalej brać antydepresant.  

Myliłem się. W maju nerwica wróciła.

Chciałem wrócić do Paxtinu, ale już przy 1/4 tabletki 20 mg miałem dość (ból brzucha, biegunka). Po 5 tygodniach męczenia się i próbach zwiększenia dawki, spasowałem. 

Potem próbowałem za namową nowego psychiatry z Trittico CR. Ale w trakcie zwiększania dawki stany lękowe się nasilały przy coraz większej dawce, a jak doszedłem do "zaledwie" całej tabletki 75 mg, to z "zawałem" wylądowałem na SORze po godzinnym ataku paniki. Od razu odstawiłem za zgodą psychiatry.

Potem była próba z Deprexolete (mianseryna), ale też po paru dniach brania miałem te najgorsze efekty uboczne - takie silne "prądy" w mózgu. Porzuciłem tego psychiatrę. 

Przez miesiąc ratowałem się doraźnie hydroksyzyną i doraźnie NASEN-em. Aż doszedłem do ściany. 1 tabletka Afobamu wywołała u mnie efekt odwrotny, pobudzenie i spięcie, jakby mnie ktoś w imadle ściskał. Byłem gotowy położyć się do szpitala...

W końcu, kolejny psychiatra (z przypadku i mojej desperacji) przepisał EGZYSTĘ i jak po kilku dniach relaksacji i przespanych nocy znowu wróciła bezsenność, to dołączył LORAFEN (1 tabletka na noc razem z 2 globułkami pregabaliny). To mnie rozluźniło, uspokoiło i znowu mogłem spać.

W międzyczasie leczyłem kamicę nerkową, chodziłem przez 2 miesiące z cewnikiem JJ i oczekiwałem w stresie i lęku na zabieg usuwania kamienia. Udało się w zeszły poniedziałek. Stąd ten Lorafen, żeby dotrwać do zabiegu usuwania kamienia.

Lorafen w dawce 1 mg brałem od 20 września codziennie na noc, dlatego póki jeszcze "można" po 4 tygodniach brania dawki minimalnej, to wolałbym odstawić, żeby się nie uzależnić. 

Pytanie tylko, co w zamian na bezsenność, bo wystarczyło nie wziąć pigułki benzo na noc i już nie mogłem przez 2h zasnąć. Hydroksyzyna pomogła (10 mg) po blisko godzinie czekania na zadziałanie. Ale kilka razy mnie wybudzało na parę minut. 

Rozumiem, że z pregabaliny też trzeba "uciekać" ??? Przez miesiąc brania 225 mg (1-0-2) nie miałem ataku paniki, ani silnych lub nawet średnio-silnych stanów lękowych. Dodam, że tylko przez 2 dni na samym początku miałem silne zawroty głowy, a Lorafen dołączono po tygodniu z powodu wybudzania się o 4 nad ranem i dalszej bezsenności.

Moja jednostka chorobowa to "silna nerwica lękowa z bezsennością i stanami depresyjnymi lekko nasilonymi".

Teraz psychiatra planuje mi włączenie BETESDY (escitalopram) w kroplach, przy jednoczesnym odstawieniu Lorafenu, a w okresie przejściowym, zanim Betesda zacznie działać, "ratowaniu" się hydroksyzyną. 

Ale widzę, że może być problem z bezsennością, jeśli odstawię lorafen......

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@arecki51 Na pewno odczujesz problemy ze snem odstawiając lorazepam po miesięcznym ciągu. Mogą pojawić się zarówno krótkotrwałe objawy z odbicia, głównie niepokój i bezsenność przez 1-2 dni, jak i objawy lekkiego uzależnienia fizycznego (lęki, niepokój, dreszcze, drażliwość i bezsenność) przy nagłym odstawieniu, utrzymujące się dłużej. Dlatego proponuję brać przez tydzień 0,5 mg Lorabexu, a później już co kilka dni, ewentualnie korzystać całkowicie doraźnie w przyszłości. Chodzi mi o to, żebyś zszedł z tej benzodiazepiny w miarę bezboleśnie, bo mimo wszystko jest to dobry i skuteczny lek, ale tylko przy doraźnym stosowaniu, ponieważ wykazuje silny potencjał uzależniający

 

Mi nasennie pomagało 30 mg mirtazapiny i po jakimś czasie poczułem nawet umiarkowane działanie przeciwlękowe utrzymujące się przez cały dzień, lecz skoro źle reagowałeś na mianserynę to unikaj, bo są to bliźniacze związki, przy czym mirtazapina jest agresywniejsza i silniejsza w działaniu. Ja aktualnie jestem na takich lekach nasennie:

30 mg mianseryny, 100 mg trazodonu, a to wszystko wdrożyłem sam na własną prośbę, żeby odstawiać stopniowo kwetiapinę (utraty przytomności i uszkodzenia neurologiczne w postaci parkinsonizmu), bo lekarz w ogóle nie reagował na problemy związane z jej stosowaniem przez lata i udało mi się się w końcu zredukować dawkę z 200-300 do 100 mg, aktualnie 50 dzięki tamtym dwóm lekom, a za kilka dni odstawiam ją całkowicie.

 

Pomimo, że u mnie po latach zażywania leków przeciwpsychotycznych nasennie w dużych dawkach (wg lekarza nieszkodliwe) zaczęły wyłazić na wierzch problemy, to stosunkowo dużo osób dość dobrze reaguje m. in. właśnie na kwetiapinę i mogę ci ją polecić w dawce początkowej 25-50 mg. Nie jest to przyjemny lek, ale ostatecznie może pomóc przy problemach z bezsennością. Warto spróbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

 

No właśnie pamiętam, że mnie ostrzegałeś, że nitrazepam może zmieść z planszy nawet chyba następnego dnia po wzięciu na noc. Ten temazepam to faktycznie był leciutki w moim odczuciu, ale powiedziałem lekarzowi, że chciałbym spróbować czegoś mniej uzależniającego, bo już się zdarzyło mi wziąć temazepam 2 dni z rzędu. Lekarz bez najmniejszego wahania się zgodził 🙂

 

Nie no, ten nitrazepam traktuję jako ostateczność. Jestem bardzo ciekaw jego działania przeciwlękowego, choć z tego co słyszałem, to on podobno bardziej zamula i uspokaja zamiast zmniejszać napięcie psychiczne i tonować lęki, ale to tylko teoria, trzeba się przekonać w praktyce. Klonazepam i diazepam odpadają, nie słyszałem o nich wiele dobrego, są to benzodiazepiny stosowane dziś prawie wyłącznie w stanach padaczkowych albo silnego pobudzenia w przebiegu zaburzeń rozwojowych, osobowościowych czy afektywnych niż w takich bardziej typowych wyjątkowo silnych stanach lękowo-depresyjnych wymagających natychmiastowego zagłuszenia z uwagi na choćby intensywne myśli samobójcze albo ciężkie i uporczywe zaburzenia psychosomatyczne. No a estazolam to już wyłącznie nasennie, ponoć zwykle mało skuteczny, z tego co pisali niektórzy w wątku o bezsenności.

Jak lubisz takie ciekawostki z leków nasennych, to poczytaj na Wikipedii o fenobarbitalu. Ciekawy lek, bo jest to, uwaga, poprzednik benzodiazepin! Tylko z większymi działaniami niepożądanymi i też mocniejszy.

 

Z czego, to tylko ciekawostka. Branie fenobarbitalu jest bez sensu jeżeli benzodiazepiny działają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Fobic napisał:

@arecki51 Na pewno odczujesz problemy ze snem odstawiając lorazepam po miesięcznym ciągu. Mogą pojawić się zarówno krótkotrwałe objawy z odbicia, głównie niepokój i bezsenność przez 1-2 dni, jak i objawy lekkiego uzależnienia fizycznego (lęki, niepokój, dreszcze, drażliwość i bezsenność) przy nagłym odstawieniu, utrzymujące się dłużej. Dlatego proponuję brać przez tydzień 0,5 mg Lorabexu, a później już co kilka dni, ewentualnie korzystać całkowicie doraźnie w przyszłości. Chodzi mi o to, żebyś zszedł z tej benzodiazepiny w miarę bezboleśnie, bo mimo wszystko jest to dobry i skuteczny lek, ale tylko przy doraźnym stosowaniu, ponieważ wykazuje silny potencjał uzależniający

 

Mi nasennie pomagało 30 mg mirtazapiny i po jakimś czasie poczułem nawet umiarkowane działanie przeciwlękowe utrzymujące się przez cały dzień, lecz skoro źle reagowałeś na mianserynę to unikaj, bo są to bliźniacze związki, przy czym mirtazapina jest agresywniejsza i silniejsza w działaniu. Ja aktualnie jestem na takich lekach nasennie:

30 mg mianseryny, 100 mg trazodonu, a to wszystko wdrożyłem sam na własną prośbę, żeby odstawiać stopniowo kwetiapinę (utraty przytomności i uszkodzenia neurologiczne w postaci parkinsonizmu), bo lekarz w ogóle nie reagował na problemy związane z jej stosowaniem przez lata i udało mi się się w końcu zredukować dawkę z 200-300 do 100 mg, aktualnie 50 dzięki tamtym dwóm lekom, a za kilka dni odstawiam ją całkowicie.

 

Pomimo, że u mnie po latach zażywania leków przeciwpsychotycznych nasennie w dużych dawkach (wg lekarza nieszkodliwe) zaczęły wyłazić na wierzch problemy, to stosunkowo dużo osób dość dobrze reaguje m. in. właśnie na kwetiapinę i mogę ci ją polecić w dawce początkowej 25-50 mg. Nie jest to przyjemny lek, ale ostatecznie może pomóc przy problemach z bezsennością. Warto spróbować.

 

@fobic bardzo dziękuję za odpowiedź. A jakie jest Twoje zdanie o pregabalinie przeciwlękowo ? Ja ją do tej pory brałem przez miesiąc razem z tą minimalną dawką Lorafenu, więc jeśli napiszę, że Egzysta działa "dobrze" przeciwlękowo, to może się okazać, że była to zasługa jednej pigułki dziennie benzodiazepiny, a nie pregabaliny. Na pewno nie działa nasennie, to już wiem, chociaż w pierwszych kilku dniach spałem dobrze. Ale potem bezsenność wróciła i po tygodniu trzeba było wdrożyć Lorafen. 

P.S. Nie wiem, czemu przy zwiększaniu dawki trazodonu u mnie było nasilanie objawów lękowych. A po zażyciu całej tabletki 75 mg był tak ostry napad paniki, pieczenie za mostkiem do gardła, wrażenie porażenia nerwów (ostre bolesne prądy od mózgu aż do kolana) i trwał tak długo, że ze strachu syn zawiózł mnie na SOR z podejrzeniem zawału.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, ProstyUser napisał:

Jak lubisz takie ciekawostki z leków nasennych, to poczytaj na Wikipedii o fenobarbitalu. Ciekawy lek, bo jest to, uwaga, poprzednik benzodiazepin! Tylko z większymi działaniami niepożądanymi i też mocniejszy.

 

Z czego, to tylko ciekawostka. Branie fenobarbitalu jest bez sensu jeżeli benzodiazepiny działają.

 

Fenobarbital podaje się przy napadach padaczkowych "grand mal" opornych na diazepam albo klonazepam albo przy hiperbilirubinemii noworodkowej. Nasennie to już chyba w absolutnej ostateczności, ale teraz barbituranów używa się wyłącznie w warunkach szpitalnych na intensywnej terapii. Są to silne leki narkotyczne, silniejsze od benzodiazepin, stąd mają poważniejsze działania niepożądane. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MarekWawka01 napisał:

 

Fenobarbital podaje się przy napadach padaczkowych "grand mal" opornych na diazepam albo klonazepam albo przy hiperbilirubinemii noworodkowej. Nasennie to już chyba w absolutnej ostateczności, ale teraz barbituranów używa się wyłącznie w warunkach szpitalnych na intensywnej terapii. Są to silne leki narkotyczne, silniejsze od benzodiazepin, stąd mają poważniejsze działania niepożądane. 

Widzisz, czyli cię nie zaskoczyłem. Chciałem tylko zapodać temat leku - ciekawostki, o którym mało kto słyszał z pacjentów. A zastanawiam się jak taki fenobarbital działa na lęk w porównaniu do alprazolamu?

Edytowane przez ProstyUser

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Fobic napisał:

Diazepam z kolei w rzeczywistości jest najbardziej udaną z benzodiazepin i nie słuchaj głupot. Jest on wskazany właśnie przede wszystkim w leczeniu stanów lękowych związanych z bezsennością oraz m. in. w leczeniu stanów zwiększonego napięcia mięśniowego ze względu na silne właściwości rozluźniające mięśnie (kiedyś tylko tetrazepam był w tym lepszy, ale jacyś popaprańcy wycofali go z obrotu, bo ktoś dostał reakcji skórnych).

Poza tym, że sam jest bardzo skuteczny, ulega metabolizmowi do trzech innych, aktywnych farmakologicznie benzodiazepin o których wspomniałem. Brałeś jeden z jego metabolitów i jakoś nie narzekałeś. Możesz posłuchać mnie, a nie nasłuchałeś się jakichś głupot i teraz piszesz, że "odpadają" 😐 to jest nielogiczne. Znam naturę wszystkich tych leków, ich działanie w praktyce oraz teorii i na prawdę możesz mi zaufać w tym co piszę. Jest to w dodatku jedna z najbezpieczniejszych benzodiazepin.

Zgadzam się wcałej rozciągłości. Diazepam jest jedną z najbezpieczniejszych benzodiazepin. W sumie o ile dobrze pamiętam, jako jedyna może być stosowana też u kobiet w ciąży i czasami jest stosowana. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, zabijaka napisał:

Może nie do końca na temat, ale zbliżony. Mianowicie zolpidem. Czy może powodować dziury w pamięci? Jak je odwrócić? 
Stosowałem zolpidem znacznie dłużej niż zalecane. Żadnych dragów, żadnych innych leków. Tylko zolpidem. Po ok. roku zażywania widzę u siebie znaczne pogorszenie pamięci: ciężko mi podążąć za rozmową, zapominam proste rzeczy. Ponadto jakieś potworne zmęczenie. Ledwo wstaję z łóżka. Kawa nie pomaga. Nie wiem, co musiałbym chyba kreskę z rana brać. Bardzo się boję, że znów wyląduje w padole. Pracuję umysłowo i problemy z pamięcią to przy tym jak utrata ręki przez malarza...

Czy ktoś mógłby to skomentować? Widzę panowie, że macie sporą wiedzę, chętnie bym zasięgnął Waszej opinii, a bardzo mnie to niepokoi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, arecki51 napisał:

A jakie jest Twoje zdanie o pregabalinie przeciwlękowo ?

Gdy miałem problem z zaburzeniami lękowymi, które utrudniały mi funkcjonowanie w pracy, to pregabalina w dawce 150 mg okazała się całkiem skuteczna w tym zakresie. Czułem się po niej bardziej wyluzowany, trochę wręcz jakbym wypił kielicha. Miałem większy luz w głowie, nie stresowałem się tak obecnością innych współpracowników, nie pociłem jak wcześniej, co miało bezpośredni związek ze stanem lękowym i już nie trzęsły mi się ręce w trakcie pracy. Przeciwlękowo dałbym jej mocne 7/10. Musiałem ją jednak odstawić, kiedy wywlekła na wierzch uszkodzenia neurologiczne spowodowane wieloletnim zażywaniem dużych dawek leków neuroleptycznych nasennie, a czytałem, że one same + blokery kanałów wapniowych, jak pregabalina są odpowiedzialne m. in. za parkinsonizm polekowy.
 

3 godziny temu, ProstyUser napisał:

A zastanawiam się jak taki fenobarbital działa na lęk w porównaniu do alprazolamu?

Nie wypowiem się na temat alprazolamu, ale fenobarbitalu używa się do dzisiaj w leczeniu otwartym, nie tylko na zamkniętych oddziałach intensywnej terapii. Wiem, bo sam zużyłem coś pomiędzy 25-50 gramów zanim wyrobiłem sobie tolerancję i postanowiłem go odstawić. Przeciwlękowo po pierwsze działa o wiele dłużej i luzuje napięcie psychiczne podobnie do klonazepamu, tylko mocniej i dłużej. Pomimo, że jest to lek ostatniego rzutu w przypadku lekoopornej padaczki i ciężkich zaburzeń snu, to posiada działanie przeciwlękowe i ktoś z takimi zaburzeniami na pewno odczuje wyraźną różnicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Fobic napisał:

Gdy miałem problem z zaburzeniami lękowymi, które utrudniały mi funkcjonowanie w pracy, to pregabalina w dawce 150 mg okazała się całkiem skuteczna w tym zakresie. Czułem się po niej bardziej wyluzowany, trochę wręcz jakbym wypił kielicha. Miałem większy luz w głowie, nie stresowałem się tak obecnością innych współpracowników, nie pociłem jak wcześniej, co miało bezpośredni związek ze stanem lękowym i już nie trzęsły mi się ręce w trakcie pracy. Przeciwlękowo dałbym jej mocne 7/10. Musiałem ją jednak odstawić, kiedy wywlekła na wierzch uszkodzenia neurologiczne spowodowane wieloletnim zażywaniem dużych dawek leków neuroleptycznych nasennie, a czytałem, że one same + blokery kanałów wapniowych, jak pregabalina są odpowiedzialne m. in. za parkinsonizm polekowy.
 

Nie wypowiem się na temat alprazolamu, ale fenobarbitalu używa się do dzisiaj w leczeniu otwartym, nie tylko na zamkniętych oddziałach intensywnej terapii. Wiem, bo sam zużyłem coś pomiędzy 25-50 gramów zanim wyrobiłem sobie tolerancję i postanowiłem go odstawić. Przeciwlękowo po pierwsze działa o wiele dłużej i luzuje napięcie psychiczne podobnie do klonazepamu, tylko mocniej i dłużej. Pomimo, że jest to lek ostatniego rzutu w przypadku lekoopornej padaczki i ciężkich zaburzeń snu, to posiada działanie przeciwlękowe i ktoś z takimi zaburzeniami na pewno odczuje wyraźną różnicę.

No ciekawe. Ale tak właśnie zakładałem że jest mocniejszy niż benzo na lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Fobic napisał:

Nie wypowiem się na temat alprazolamu, ale fenobarbitalu używa się do dzisiaj w leczeniu otwartym, nie tylko na zamkniętych oddziałach intensywnej terapii.

Używa się w lecznictwie otwartym, ale rzadko, czasami w przypadku migren. Na intensywnych terapiach go się już praktycznie nie używa :P przynajmniej za czasów mojej pracy na intensywnej może gdzieś tam lek był na oddziale w sejfie, ale nie używałam go ani razu. Na bloku operacyjnym w ogóle go nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, acherontia styx napisał:

Używa się w lecznictwie otwartym, ale rzadko, czasami w przypadku migren. Na intensywnych terapiach go się już praktycznie nie używa :P przynajmniej za czasów mojej pracy na intensywnej może gdzieś tam lek był na oddziale w sejfie, ale nie używałam go ani razu. Na bloku operacyjnym w ogóle go nie było.

Ja go dostałem bez żadnego pytania, jak powiedziałem, że chcę spróbować bo klonazepam coś już słabo działa przeciwlękowo 😗 i muszę przyznać, że na początku byłem pod wrażeniem działania i ciekawie było obcować z tak niebezpiecznym lekiem, ale tolerancja galopuje i nie wraca, pewnie przez długi czas półtrwania.

Jeśli masz jakiegoś pacjenta z epilepsją, czy zespołem odstawiennym alkoholu przy czym jest nadpobudliwy i nie śpi po nocach, podaj mu 200 mg oralnie i będzie spokój na 2 dni :lol:

 

8 godzin temu, ProstyUser napisał:

No ciekawe. Ale tak właśnie zakładałem że jest mocniejszy niż benzo na lęki.

Nie jest mocniejszy od lorazepamu i pewnie od alpry, ale działanie p-lękowe porównałbym charakterem do klonazepamu, czyli nie tak intensywne ale jednak jednak czuć je mocno, stabilnie, do tego fajny luz jakbyś wypił z ćwiartkę wódki i tak trzyma ze dwa dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Fobic napisał:

Jeśli masz jakiegoś pacjenta z epilepsją, czy zespołem odstawiennym alkoholu przy czym jest nadpobudliwy i nie śpi po nocach, podaj mu 200 mg oralnie i będzie spokój na 2 dni :lol:

Nie ma tego standardowo na oddziałach, znaczy się może jest, ale nie używane. A na ZZO to Heminevrin i też spokój ;) 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.10.2022 o 21:11, acherontia styx napisał:

Używa się w lecznictwie otwartym, ale rzadko, czasami w przypadku migren. Na intensywnych terapiach go się już praktycznie nie używa :P przynajmniej za czasów mojej pracy na intensywnej może gdzieś tam lek był na oddziale w sejfie, ale nie używałam go ani razu. Na bloku operacyjnym w ogóle go nie było.

 

Kiedy ja leżałem na intensywnej terapii noworodkowej, to podali mi fenobarbital, bo miałem dwukrotne drgawki po podaniu midazolamu do znieczulenia. Tak wyczytałem z wypisu z oddziału noworodkowego. Nie wiem, może i nie jest jakoś szczególnie często używany, ale jednak może się przydawać 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×