Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

coma, dziękuję Ci za odpowiedź. Jestem pełnoletnia, napisałam, że 13 lat już nie mam :) i nie jestem pewna co do tego, jak by zinterpretowano to, co zrobiłam, ale do szpitala iść nie chciałam - dlatego nie poszłam do lekarza na szycie. Pójdę natomiast na terapię.

 

 

o sorki, przepraszam bardzo, tak to jest jak się człowiek spieszy :smile: fajnie, że się decydujesz na leczenie :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja w sumie zaluje,ze nie chodzilam z moimi ranami do szycia. mam straszne blizny, zrosty czy cos, nie wiem jak to sie nazywa, ktore pewnie nigdy nie znikna. a do dermatologa sie wstydze isc bardzo :(

prawdopodobnie zrobiły Ci się bliznowce, wcieraj sobie cepan :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nextMatii, coma, dzięki.

Tak, terapia będzie zdecydowanie dobrym rozwiązaniem, oby tylko udało mi się trafić na kogoś przyzwoitego. Przychodzi czas, że człowiek już sam zmagać się ze wszystkim nie może. Chcę już nie pozwalać sobie nawet na myślenie o ucieczce taką drogą, zobaczymy co wyjdzie z tego postanowienia.

Ja też już zbyt długo marzę o szpitalu, właściwie to odkąd poszłam do ogólniaka... ale teraz stwierdzam, że chyba jednak przeraża mnie utrata wolności, a niewiele brakowało.

 

paradoksy, wiem, że może zwłaszcza ja obecnie nie za bardzo powinnam się wypowiadać, ale mimo wszystko, trzymaj się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tnę się od ponad pół roku. Najpierw udało mi się wytrzymać jakiś miesiąc. Niestety przegrałem i pociąłem się kolejny raz. Po tej miesięcznej przerwie byłem zaskoczony, bo każdego dnia marzyłem o tym, czułem, że jest to coś czego potrzebuję. A kiedy już krew spływała mi po nogach czułem tylko rozczarowanie. Miesiąc marzyłem o czymś co i tak nie przyniosło jakiejkolwiek ulgi. Od tamtej chwili już nigdy więcej tego nie zrobiłem. Do teraz zdarzają mi się chwile zwątpienia, w których wydaje mi się, że to jedyne rozwiązanie, jednak pamięc o tamtym rozczarowaniu zawsze mnie powstrzymuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ciąłem ręce, nogi, brzuch, klatkę piersiową...

Jeśli się przyglądam mojemu ciału to widać setki malutkich kresek. Tych większych, poważniejszych blizn też mam wiele. Są dla mnie jak wpisy w pamiętniku. Patrząc na nie przypominam sobie okoliczności ich powstania, jak się wtedy czułem. Niektóre blizny pamiętam bardzo dokładnie, niektóre słabiej. Są też takie, których nie pamiętam w ogóle, jak wyrwane kartki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to może jeszcze jeden aspekt:

na razie nie robię tego, ze względ na mojego narzeczonego

gdyby nie on jestem przekonana że potraktowałabym się jak szynkę

a chciałabym kiedyś nie robić tego dla SIEBIE..

teraz tego nie robię bo wiem, że JEGO by zabolało..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, najważniejsze, że tego nie robisz. Jeśli jesteś z kimś to ciężko odróżnić kiedy tak naprawdę powstrzymujesz się dla tej drugiej osoby, a kiedy dla siebie. Przynajmniej ja tak miałem. I nie życzę Ci żebyś kiedykolwiek musiała z tym walczyć tylko dla siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja znów to zrobiłam... Po prostu nie mogłam zasnąć z myślą, że tego nie zrobię. Prześladowały mnie różne myśli, wszystkie problemy się potęgowały... Gdy wstaję rano i widzę ręce, nie mogę sobie tego wybaczyć, jednak wieczorem historia się powtarza... Nie umiem się powstrzymać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niemozliwy, piję melisę o potrojonej mocy. Czasem zadziała, czasem siedzę kupę czasu próbując zasnąć (zazwyczaj trwa to więcej niż sam sen...). Cóż, o 6 pobudeczka, 2 km do szkoły, potem siedzenie do 14-16, powrót tą samą drogą, potem obiad do ok. 17. W dzień powszedni biorę się za lekcję (głównie przy włączonym komputerze - rzadko kiedy potrafię sama zrobić coś z np. chemii :mrgreen: ) Zanim to wszystko ogarnę, jest ciemno, więc mam kategoryczny zakaz wychodzenia (przecież 'puszczę się gdzieś') i czas głównie spędzam na czynnej zabawie z kotem :lol:. Latem jest inaczej - zazwyczaj wieczorami jedyna znajoma, która jeszcze mnie akceptuje, wyciąga mnie na dość długi spacer w centrum miasta. Chyba, że mam te potworne lęki, to jest gorzej, siedzę w domu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie ruch fizyczny za dnia pomaga zasnąć. Przewietrzenie pokoju i ciepła kąpiel również pomagają. A jak wiesz, że nie uśniesz to lepiej jednak usiąść i poczytać jakąś książkę niż się przewracać z boku na bok. Szczególnie lektury szkolne mają dobre właściwości usypiające. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mogę tak żyć, nie mogę tak żyć, znowu ciągle to robię nic nie czuję i ciągle i już nie mogę tego znieść, co sobie robię.

 

boję się, że kiedyś nie wytrzymam i że zrobię sobie coś naprawdę złego a nie tylko niegroźne rany. co ja mam zrobić? co ja mam robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam problem. Na przedramieniu mam wiele blizn, które już są ledwo widoczne bo są stare, ale niektóre są nowe, sprzed paru tygodni i miesięcy, były już takie zupełnie wyleczone, że już były jasnoróżowe, bo po prostu wyleczone zupełnie, ale wczoraj rano zauważyłam, że są mocno czerwone, jakby krwiste, ale nie otwarte, bo były zupełnie zagojone, tylko to wygląda tak jakby blizny podeszły krwią pod skórą, nie wiem jak to inaczej opisać, i to nie znika, cały czas są takie "przekrwione" i nie wiem co robić, czy iść do lekarza, czy to samo zniknie, nie wiem od czego tak się zrobiło i co to jest, boję się że tak już zostanie i nie zbledną tak jak inne :(

Wie ktoś co to może być i dlaczego tak się zrobiło?

nigdy mi się tak nie zrobiło, idź do rodzinnego albo na pogotowie

 

-- 12 sty 2012, 23:12 --

 

i to, że na fb ciągle ludzie wrzucają zdjęcia tego powieszonego w lesie psa, kurwa mać, za każdym razem mi się chce płakać jak to widzę, dajcie sobie siana... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś mógłby mi odpowiedzieć na moje pytanie na poprzedniej stronie?, bo bardzo się martwię :(

Być może tutaj uda Ci się samemu dotrzeć do odpowiedzi na pytanie, które postawiłeś...

http://www.czytelniamedyczna.pl/1110,gojenie-sie-ran-z-bliznowaceniem-metody-terapeutyczne.html

A tak na marginesie, są w aptekach środki dostępne bez recepty przeciwko bliznowaceniu ran właśnie... Min. Cepan (chyba jeden z tańszych preparatów, choć nie wiem. Nie jestem na bieżąco ;)).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×