Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Kiya, spróbuj spojrzeć z drugiej, pozytywnej strony, ja np. dzis wstałam do pracy, po 2 dniach zalegania w łóżku i uważam to za sukces i byłąm z siebie dumna, że mimo masakrycznych lęków rano nie poddałam się temu; Gosia ja jak Cię widzę i z Tobą przebywam na codzień cenię i lubię, jesteś wartościową laską , < i nie piszę tego, żeby pisać, ale tak myślę o Tobie i przepraszam, może to ja Cię sprowadziłam na ten depresyjny tor :roll::-| moim smopoczuciem wczoraj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiaejszy dzień. W sumie to nie było tak źle, byłem na terapii, znowu rozmawiałem o presji którą ciągle sobie wytwarzam mam jej dość nienawidze jej. To jest tak jakbym był związany i się dusił, kurde i nie potrawie jej zrzucić z siebie, wyszło że ja nie mam lęków jako takich tylko ciągła presja którą sobie wytworzyłem, jakby to co robie cokolwiek ważnego znaczyło. Rozmawiałem też o ewentualnych lekach, zależy jak wejde w rok szkolny i czy dma sobei rade bez nich...

 

Jutro jade w góry już się spakowałem nowy plecak kupiłem ;D W głowie czasami wyobrażam sobie sytuacje, że zacznę sie bać, ale mam nadzieje że będzie dobrze. Jadę z kumplem i dwiema koleżankami, tylko one nie zostają na noc. I będe nocował w schornisku. Trochę sie tego obawiam, wyjazdu znaczy sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Franklin2 rozumiem Cię doskonale. Ja prawie przed każdym wyjazdem zastanawiam się, czy nie czeka na mnie atak. Czasami chce mi się śmiać, bo kiedyś nie pomyślałaby nawet, aby pomyśleć o tym, że będę się bać. Niesamowite jak stres i niepoukładane życie mogą pozmieniać człowieka. Ja nie biorę leków. Na razie daję radę bez nich. Chociaż czasami jest ciężko i zastanawiam się czy nie prościej byłoby z lekami. Ale moja nerwica nie jest aż tak ekstremalna. Jedź w góry i olej nerwicę. Wyślij ją na urlop nad morze. Będzie te paręset kilometrów z dala od Ciebie. A gdybyś poczuł się źle to w każdym miejscu są ludzie, którzy Ci pomogą. Nie musisz im od razu opowiadać o chorobie. Czasami wystarczy zwykła rozmowa o pogodzie, aby odwrócić uwagę, czasami pomoże krótki spacer. Grunt to żebyś dobrze się bawił.

Ja z kolei chodzę podminowana bo robię prawo jazdy. A każda jazda autem jest dla mnie jakimś koszmarem. Nie wiem dlaczego wymagam od siebie perfekcyjnych umiejętności. Boję się, że coś mi się pomiesza gaz z hamulcem, hamulec ze sprzęgłem etc. W czwartek mam kolejną jazdę ( 4 godzinę) a już tworzę w głowie scenariusze, że mi nie wyjdzie, że coś schrzanię, że instruktor mnie wyśmieje. Pojawia się ten durny lęk. I nie umiem go do końca zlikwidować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziś unikam jak ognia złego humoru mojej mamy. Nie chcę kłotni, bo niedługo wyjezdam na studia i miałabym wyrzuty sumienia, gdyby teraz było zle.

dzisiaj praca, praca i praca..

musze podkrecic tempo zycia, bo troche pobimbałam w te wakacje.

Teraz liczy się tylko to, by zrobic jak najwiecej, w różnych aspektach zycia..

Mam wiare i nadzieję, bedzie jakoś ! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×