Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Transfuse, nie odpowiem na to pytanie, bo sama nie mam pojecia. Ciagle mam wrazenie, ze nie pasuje do tego swiata, ze jestem inna, ale staram sie wtopic w tlum czesto i moze przez to do tej pory nie zostalam zauwazona przez tego odpowiedniego mezczyzno.

Zreszta ja mam problem z odrzucaniem mezczyzn. Chce bardzo milosci, lecz boje sie odrzucenia, wiec sama odrzucam.

Smieszne... SadSlav, bierz Transfuse, na piwo, a potem sie rozejrzyjcie, bo widze, ze z tego samego miasta jestescie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Transfuse, Mysle, ze predzej czy pozniej trafimy na odpowiednich partnerow. A moze nasze wyobrazenia sa zbyt duze? mysle, ze nie ma zwiazkow idealnych. Wazne by byc partnerami, a nie wrogami.

Pięknie powiedziane.........

Do partnerstwa trzeba dojrzeć.........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SadSlav, stary? No prosze Cie :D

A na niektóre rzeczy to już chyba za stary jestem i przez to niereformowalny. Ale się staram ;)

 

nextMatii, Ja chwilami mam wrazenie, ze moglabym prowadzic spokojne zycie we dwoje. Marzy mi sie rodzina. Szczesliwa rodzina pelna ciepla i milosci.

Też bym tak chciał ale zauważyłem, że często takie proste prawdy gubią się w dzisiejszym świecie. A ludziom znerwicowanym czy psychoneurotykom chyba jednak jest ciężej bo często od tej drugiej połówki oczekuje się wiecznego optymizmu, siły i wiary w siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

slow motion, widzisz fajnie, że masz już takie marzenia, z tą rodziną i w ogóle. U mnie najgorsze to jest to, że ja sam nie wiem czego do końca chcę. Czy chcę być wiecznym kawalerem, czy chcę osobę, która będzie chciała ze mną stworzyć rodzinę, czy osobę niedojrzałą, czy... No itd. itp. Nie wiem i to jest najgorsze, ale myślę, że jak już znajdę to będę wiedział... Gorzej tylko z tym znalezieniem.

 

Mój jedyny problem to chyba tylko to, że cały czas patrzę w przeszłość. Niedawno zrobiłem sobie taki test w internecie i zszokowało mnie to jak idealnie trafił w to jakim jestem. Cytat z wyniku: "Tragiczny, smutny, artystyczny, wrażliwy. Skupiony na nieobecnym kochanku lub utracie przyjaciela. " i jeszcze "Indywidualista przez całe życie intensywnie przeżywa poczucie straty.Uważa, że w przeszłości popełnił błąd, który przekreślił jego szanse na szczęśliwe życie."

 

Kurcze, ale to prawdziwe się okazało, strasznie prawdziwe.

 

Póki nie zacznę patrzeć w przyszłość to nic się w moim życiu nie zmieni. Łatwiej napisać niż zrobić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutny_clown, W końcu wygrasz sam ze sobą, podniesiesz się, i określisz czego chcesz.

 

Hmm, też chciałbym stworzyć rodzinę, mieć dobrą żonę, zdrowe dzieci i w ogóle... Ale nie wiem jak się do tego zabrać (albo mi się tak dobitnie nie chce, że uważam pomysł za spalony za nim spróbuję go zrealizować)... Poza tym, praktycznie nic od siebie nie mogę dać... to znaczy, mogę dać, i byłbym w stanie zrobić wiele dla takiej osoby, ale moje możliwości są... kiepskie.

 

Chyba pozostanę samotnikiem,mimo tego że nie czuję się dobrze z tym stanem... najwidoczniej tak jest mi pisane.

 

Choć tego nie chcę...

i tak w kółko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aria, nie martw się, ja mam tak samo. Dwójka moich jedynych przyjaciół, oni są parą. Zazdroszczę im, za każdym razem jak ich widzę... Ale co zrobić tak już chyba musi być.

 

Ale wiesz co? Kto wie co nam jeszcze los przyniesie? A nóż widelec łyżka coś pozytywnego i wtedy nie będziemy wiedzieć co z tym fantem zrobić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I mam nieodparte wrażenie, że coś takiego mi się nie przytrafi...

Aria ,weż przestań tak smucić.Bardzo Cie proszę. Chyba sama w to nie wierzysz .(to tylko takie chwilowe wrażenie ;) )

 

Witam. Uważnie obserwuję ten watek i w związku z tym nasunęło mi się kilka spostrzeżeń , a że jestem już czterdziestoletni i ...żonaty i dzieciaty( jeden syn) to może powiem co o tym wszystkim osobiście myślę.

Po pierwsze, pobiadolić zawsze sobie można( najlepiej w gronie znajomych ,wirtuali ,bez twarzy) , a jak jeszcze przynosi to pewną ulgę to już lepiej niż dobrze. Zatrzymać się jednak na samym biadoleniu to już jest niestety żałosna porażka.

Przecież ,Panowie i Panie(panny i kawalerowie bez swoich Połówek) ,nie ma co się oszukiwać ,samotność jest przejeb*na jak spacer samemu w dziurawych trampkach przy minus 30 stopniach. Może są i tacy , którzy to lubią ,ale pewnie nikt z Was.

Zastanawiam się,co jest Waszym największym problemem ,technika i miejsce podrywu(Panowie!), czy wewnętrzne zapory ,fobie ,zahamowania(zresztą zwał to jak zwał , wiadomo o co chodzi)?.A może jedno i drugie?

Druga Połówka nie spadnie do Was ot tak na zawołanie,tylko dlatego ,że macie takie pragnienia- marzenia. Trzeba zakasać rękawy i do" roboty". Najlepiej od jutra! Poważnie.

Inicjatywa zawsze leży po stronie facetów,bo jak to się mówi ,mężczyzna poluje ,kobieta łowi. Chcesz chłopie jeden z drugim poznać Kobietę swojego Życia ,to opuść na jakiś czas męskie towarzystwo i udaj się tam gdzie pięknych dziewczyn jest najwięcej.

Idealnie i najbardziej dostępne są pod tym względem biblioteki ( tylko nie te wiejskie i ciasne),ale niech każdy z Was rozejrzy się sam dookoła,wybada teren,nawet lekcje baletu ,przystanek tramwajowy,kolejka , etc., itd.propozycji są dziesiątki. A potem trochę inteligentnej gadki , ciekawy bajer i ... może okazać się ,że ta samotność skurczyła się z troszku wiele. Wiadomo ,to kosztuje bo i na odwagę trza się zdobyć,i wysiłek, i to że zostaniesz odrzucony,wyśmiany, i cała reszta śmiesznego ( niegryzącego) ryzyka.Ale walić w to! Gwarantuję ,9 na 10 kobiet podziękuje losowi ,że ktoś zwrocił na nie uwagę i jeszcze w tak niekonwencjonalny sposób. Nie wierzycie? Swoją obecną ukochaną Żonkę poznałem w ten sposób ,że dosłownie podszedłem do niej na ulicy i zapytałem się ,czy nie poszła by ze mną na kawę ,bo czuję się tutaj jakoś przytłaczająco SAMOTNY, itd... Zgodziła się od razu ,a po twarzy zaraz zauważyłem ,że cała w skowronkach ,zaskoczona na maxa. Nie mówcie mi jednak,że My to mamy problemy psychiczne , i jest nam trudniej ,bo to kit i tyle. Każdy jakieś tam ma problemy i psychiczne i niepsychiczne ,i założę się ,że ja mam w swojej 24 letniej karierze" Pacjenta Przychodni Zdrowia Psychicznego" i kilku pobytach w tychże Szpitalach ich nie mniej niż wielu z Was. Kobiety( wszystkie ,ładne i mniej ładne) mają pod względem o wiele trudniej ,bo niestety( Kultura )muszą biernie czekać ( a uroda niestety szybko przemija),aż któryś z Was Panowie ... więc śmiało chłopaki, śmiało ,zuchwale ,nierozważnie ,ale mądrze , spontanicznie ,ale z i planem. Kobiety tylko na to czekają...aby samotność Nasza i Wasza nie była aż tak przejeba*na jak spacer w pojedynkę w dziurawych trampkach w zawieruche przy minus 30 stopniach.

 

Arhol,przestań sobie dogryzać w końcu.Proszę. A pochwal się tutaj którego dnia ,że chociaż przynajmniej spróbowałeś coś zmienić w swoim obecnym położeniu.

 

To już na zakończenie(bo zagalopowałem się w tym pisaniu)jeden wers z kilkuwiekowej DESIDERATY:

"...wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności " , właśnie.

Pozdrawiam .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×