Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj znów miałem atak pierwszy od 2 tygodni. Pojechałem na urlop do szczyrku na odpoczynek pierwsze 4 dni pobytu rewelacja nie wiedziałem co to nerwica która mnie męczy od 8 lat. Ale piątego dnia już poczułem stan napięcia emocjonalnego a wieczorem zaczeła się jazda tzn zawroty głowy, widżenie jak za mgłą i ból głowy. Poratowałem sie XANAX-em 0,25 mg i przeszło. Na drugi dzień czułem się jak z krzyża zdjęty paskudnie.

 

Wcześniej 3 lata temu brałem seroxat przez 2 lata. Później rok bez leków ( było OK ) ale pod koniec roku zaczeły sie znów jazdy. Poszedłem do lekarza psychiatry przepisał mi ASENTRĘ i XANAX ale bałem sie go brać. W końcu sie przełamałem i wziąłem ale źle sie po nim czułem. Pytałem lekarza czy nie lepiej wrócic do seroxatu bo ten mi pomagał. Powiedziała ze jesli chce to moge wrócic.

 

Prawdę mówiac nie chce mi sie brac wogóle zadnych prochów min. dlatego, ze silne ataki miewam rzadko a w chwilach krytycznych biore xanax lub afobam i pomaga. Rzuciłem palenie, Chodze na siłownie na cwiczenia aerobowe. To pomaga zapomniec o nerwicy.

 

Rozważam jeszcze wizytę u psychologa bo mam wraznie ze nie wiele mi brakuje do wyleczenia ale boje sie że jesli popełnie błąd bede zaczynał od nowa a tego raczej nie zniose.

 

Co o tym myslicie?

HELP !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawde mylślisz, że leki wyleczą cię z nerwicy??? :roll: Leki mogą pomóc myśle w jakiejś depresji endogennej, sezonowej, ale wyleczyć nerwice?.....w jaki cudowny sposób??? :roll: Sam piszesz, że po odstawieniu przez rok był spokój, a potem znowu. Tak bedzie zawsze. Dopóki bierzesz leki, może ci się wydawać, że zdrowiejesz, ale to tylko leczenie objawów. Takie doraźne miesznie sobie różnych specyfików, to jeszcze gorzej. Idź do psychologa, póki jeszcze jesteś w stanie. Ja tyle o tym myślę. pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co jeśli rzeczywiście masz rzadko takie ataki od czasu do czasu to ja bym na twoim miejscu brała doraznie ten afobam bo on właśnie po to jest , a jak często masz takie ataki mniej więcej?ja brałam leki na stałe poniewaz miałam nieprzemijajace uczucie lęku, zapytaj również swojego lekarza czy twój problem klasyfikuje się do leczenia terapią i też możesz spróbować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najwazniejsze jest to zeby to był dobry psycholog, ja byłam u kilku i wielu z nich robi sobie jaja, rozmawia o dupie marynie, jedyne co mi mogli poradzić to :niech pani gdzies wyjedzie albo kazali mi kolorki wybierac według upodobania, więc postaraj się czegos dowiedzieć o twojej lekarce jak często masz wizyty u niej, czy prowadzi z tobą psychoterapie, poszłabym również do psychiatry na twoim miejscu(też trzeba się naszukać zanim się znajdzie dobrego)żeby ocenił twój stan i zdecydował co ci jest potrzebne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ataki mam ok 2 w m-cu. Bardzo mi pomógł wysiłek fizyczny tzn ćwiczenia aerobowe i sauna - naprawdę polecam.

Wysiłek fizyczny pozwala zapomniec o nerwobólach i innych dreczących dolegliwosciach ponieważ zawsze można to zwalic na zakwasy i efekt wysiłku.

 

jedyne z czym nie mogę sobie czasami poradzić to ciągłe napiecie emocjonalne. Nie bardzo wiem jak sie go pozbyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie lubię być sama w domu. Teraz też jestem sama. Człowiek łatwiej się nakreca. Jak tylko coś się pojawia co przypomina nerwicę to zaczyna sie równia pochyła. Teraz jest łatwiej, ale i tak odczuwam dyskomfort.

Pocieszam sie tylko, że rok temu było fatalnie i sie poprawiło, wiec jest nadzieja. Jejku, jak sobie przypomnę... Wydzwaniałam do znajomych w środku nocy, albo przesiadywałam u nich do 3,4 nad ranem. Cud, że jeszcze chcą ze mną rozmawiać. wyskakiwałam z łóżka i ubierałam sie i wychodziłam z domu i szłam w kierunku szpitala (w połowie drogi zawsze zawracałam hehe, bo podświadomie czułam, że to jednak nie zawał). Nie mogłam nawet się wykąpać gdy byłam "bez opieki", bo zawsze jak na złość łapał mnie atak w wannie (a taka goła i mokra-to zwiększa czas potrzebny na ewakuację hihi).

Brrr...

A oto dwie piosenki, które lubiłam sobie śpiewać jak mnie źli ludzie zostyawiali samą w domu:

 

-samooootność to taaaka strasznaa trwoga!!!ogaaarnia mnie, przenikaaa mnie!!!

-jestem saaaamaaaa-taaaki loooos, niekochanaaaa-taaaki looos.

 

:lol::lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To napięcie skutkuje właśnie atakami. Można się cieszyć, że masz je tak rzadko. ale nie tedy droga. Psychoterapia na pewno pomoże, ale myślę, ze wiele możemy zrobić sami dzięki wnikliwej obserwacji samych siebie.

Zwróć uwagę co generuje u Ciebie napięcie emocjonalne.

Myślę, że jakaś regularna forma relaksu i wysypianie się dają efekty. Ja praktykuję jogę i b. mi pomaga. Fajne są też treningi relasacyjne, podczas których świadomie rozluźniasz ciało i wyciszasz umysł/ Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też bardzo boję się zostać sama w domu, boję się że coś mi się stanie.

Ostatnio gdy zostałam sama z dzieckiem w domu to wydzwaniałam co pół godziny do męża, żeby przyjeżdżał bo bardzo źle się czuję...to jest jakiś koszmar...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Oliwia!!!

No wlasnie chcialabym zeby ktos mi odpowiedzial co mi jest - chodzilam juz do wielu specjalistow (mieszkam obecnie w Niemczech) ale jak narazie ZADEN nie powiedzial co mi jest - oni czekaja tylko az sie wygadam, na koniec rzuca pare "madrych" zdan, czesto tych samych, po czym stwierdzaja ze czas sie skonczyl. Sory, nigdy nie leczylam sie w Polsce ale w Niemczech jest po prostu TRAGEDIA. Co prawda kasy chorych placi terapie, ale to nie znaczy ze trzeba klienta zbyc parami haslami z podrecznikow! w koncu dostaja 70 euro za godzine!

CO do objawow - od pol roku odczuwam BEZUSTANNY lek. Na poczatku pojawialy sie ataki, ale po paru tygodniach minely. Teraz lek odczuwam NON STOP niezaleznie od sytuacji, miejsca itd. I to nie jest jakas nerwowosc, po prostu paralizujacy lek, nie moge myslec o nicczym innym. Powtarzam: nie mam juz atakow. Moje cale dnie sa koszmarem. Czy ktos moze mi powiedziec CO MI JEST? Oliwia, rozumiem ze z toba jest podobnie, co o tym myslisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vallkinger, myślę że pomoże Ci tylko psychoterapia. Mój terapeuta powiedział mi na pierwszym spotkaniu że terapia jest JEDYNĄ skuteczną metodą pożegnania się z nerwicą raz na zawsze. Nie uwierzyłam mu oczywiście ale po roku są ogromne efekty. Ataki paniki miewałam kiedyś po kilka razy w tygodniu, lęk, palpitacje, omdlenia, rzyganie itp. Brałam leki ale przeciwdepresanty nasilały objawy a benzo pomagały na chwilę w końskich dawkach. Nie wierzyłam że kiedykolwiek uwolnię się od tego gówna.

Po kilku mies psychotwrapii ataki stały się słabsze (teraz wiem ze to ja stałam się silniejsza), dawałm sobie z nimi radę bez tabletek. teraz w ogóle nie mam napadów, uspokajacze mi się przeterminowały ale wiem ze nie bedę ich potrzebować. Terapia jest bolesna, trzeba się otworzyć, przyznać do słabości, sięgnąć do dzieciństwa, ale SKUTKUJE. Musisz tylko znaleźć dobrego terapeutę. ja trafiłam do swojego po kilku wczesniejszych próbach z innymi i były to porażki. Myślę ze od razu się zorientujesz czy ta osoba budzi Twoje zaufanie, czy jest pewna siebie a przez to wiarygodna i nie zrobi Ci krzywdy. Trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez tak mialam ale to tez byla moja glupota bo tylko wstalam i juz o tym myslalam a potem caly dzien sie zle czulam do tego stopnia ze nie moglam 10 minut pobyc sama w domu 2 dni temu bylam u mojego psychologa i ona dala mi za zadanie zostac samej na noc i ci powiem ze sie przelamalam i zostalam i teraz wiem ze to na 100 procent byla moja psychika..Ile ja se napoczatku potrafilam nawkrecac to sobie niewyobrazasz ale teraz postanowilam walczyn walcze z tym od 5 lat tylko ze do tego roku bylo spokojnie z bolami somatycznymi a w lipcu sie zaczelo ja nie umnialam normalnie funkcjonowac caly dzien lek i bol ..Teraz bede calymi silam walczyc (nie biore zadnych)lekow ..Ja tez mieszkam w niemczech

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj odebrałem badania i okazało sie ze mam nadczynność tarczycy. Ilość hormonów jest 3 krotnie wyzsza od standardowej. Lekaż stwierdził, ze moje leki i panika to na 100% przyczyna nadczynnosci tarczycy. Sam teraz nie wiem czy mam sie cieszyć czy płakac bo nie wiem co jest gorsze :P

 

Szkoda tylko że przez 3 lata szprycowałem się antydepresantami zamiast leczyć tarczycę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Oliwia

 

A możesz mi trochę opowiedzieć o bólach somatycznych bo mnie głównie one najbardziej przerażają, przychodzą nawet wtedy gdy wydaje mi się że jestem zupełnie spokojna i właściwie nie ma żadnego powodu do niepokoju i dlatego ciągle mam wątpliwości czy to nerwica...

Jak Ty przekonałaś się, że to "tylko " nerwica ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×