Skocz do zawartości
Nerwica.com

Odradzam branie wszelkich leków p/depresyjnych.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

wiem że są różne przypadki i ludzie łykają to przez wiele lat ale chyba na ulotkach i również niektórzy psychiatrzy tak twierdzą, że leczenie antydepresantami powinno trwać od 6 m-cy do 2 lat. Potem powinno się odstawić i zobaczyć jak dana osoba będzie się czuła bez nich. Oczywscie zależy od człowieka, od tego co robi, czy pracuje nad sobą, czy chodzi na terapię, czy zmienia swoje życie, czy jest na to gotowy po prostu żeby odstawić leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem że są różne przypadki i ludzie łykają to przez wiele lat ale chyba na ulotkach i również niektórzy psychiatrzy tak twierdzą, że leczenie antydepresantami powinno trwać od 6 m-cy do 2 lat. Potem powinno się odstawić i zobaczyć jak dana osoba będzie się czuła bez nich. Oczywscie zależy od człowieka, od tego co robi, czy pracuje nad sobą, czy chodzi na terapię, czy zmienia swoje życie, czy jest na to gotowy po prostu żeby odstawić leki.

 

 

Nie zgodzę się z Tobą .

Czasem psychoterapia nie pomaga wystarczająco i trzeba wspomóc się farmakologicznie tym bardziej ,że po nich normalnie funkcjonujemy a bez nich to nawet na ta terapie by człowiek nie wyszedł .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem że są różne przypadki i ludzie łykają to przez wiele lat ale chyba na ulotkach i również niektórzy psychiatrzy tak twierdzą, że leczenie antydepresantami powinno trwać od 6 m-cy do 2 lat. Potem powinno się odstawić i zobaczyć jak dana osoba będzie się czuła bez nich. Oczywscie zależy od człowieka, od tego co robi, czy pracuje nad sobą, czy chodzi na terapię, czy zmienia swoje życie, czy jest na to gotowy po prostu żeby odstawić leki.

 

 

Nie zgodzę się z Tobą .

Czasem psychoterapia nie pomaga wystarczająco i trzeba wspomóc się farmakologicznie tym bardziej ,że po nich normalnie funkcjonujemy a bez nich to nawet na ta terapie by człowiek nie wyszedł .

Ja tez najpierw zaczęłam brać leki a dopiero potem zaczęłam terapię i terapia ma za zadanie takie, żebyśmy nauczyli się funkcjonować bez leków więc jak człowiek jest po lub nawet w trakcie psychoterapii i ma dobre rokowania, to może odstawic leki i spróbować radzić sobie bez nich.

A jesli terapia nie pomaga wystarczająco to znaczy że trzeba zmienić terapeutę albo też może oznaczać, że człowiek nie korzysta z terapii jak należy, np. nie otwiera się do końca, nie pracuje wystarczająco nad sobą...

Nie mówię tu o cięzkich przypadkach ale większość nerwicowców ma "tylko" nerwicę, która siedzi w umyśle i tylko przez terapię można się jej raz na zawsze pozbyć, leki tylko maskują jej objawy.

 

[Dodane po edycji:]

 

dobry link, znam to i polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to trochę dziwne co piszesz lunaticu ,ja nigdy nie brałam leków przez pięć lat na okrągło,zawsze lekarka mi odstawiała i przepisywała stabilizator,ale ja go nie brałam ,być może dlatego depresja wracała.Teraz jak czuję się lepiej będę brać stabilizator jak zejdę z antydepresantów.Z własnego doświadczenia wiem że same leki nie załatwią wszystkiego,to my musimy zmienić swoje życie ,postępowanie bo może w tym leży przyczyna że depresja wraca.Trzeba przewartościować swój świat.Jedno wiem na bank warto brać leki bo pomagają wyjść z depresji .Ja brałam a potem przerywałam sama branie i cieszę się z tego bo przynajmniej organizm przez cztery lata odpoczął od chemii.Paradoksalnie nawet gdy wraca depresja jestem mocniejsza niż za pierwszym razem,bo wiem że kiedyś minie.Co nas nie zabije to nas wzmocni!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz jak czuję się lepiej będę brać stabilizator jak zejdę z antydepresantów.

Ja dostałem właśnie pierwszy raz stabilizator i chyba wrzuce to wszystko w kosz. Jak można brać leki, które mają ryzyko takich skutków ubocznych. Ja nie potrafię chyba, każdego dnia zastanawiać się czy zaraz mi się coś stanie od tego czy nie.

O stabilizatorach:

"Najpoważniejszym powikłaniem jest obserwowany sporadycznie (częstość 1:1000-10 000) zespół nadwrażliwości (anticonvulsant hypersensitivity syndrome), który pojawia się najczęściej 2-6 tygodnia leczenia (może jednak wystąpić w toku długotrwałej kuracji, częściej przy lekach przeciwdrgawkowych o budowie aromatycznej). Do objawów zapowiadających to groźne (niekiedy śmiertelne) powikłanie należy podwyższona temperatura, złe samopoczucie, zapalenie gardła."

Autor opracowania: prof. dr hab. med. Stanisław Pużyński

 

O lamotryginie, podobno mającej najmniej skutków ubocznych

To co wyżej plus: "Lamotrygina w padaczce idiopatycznej- większe ryzyko nagłego zgonu sercowego?

"Lamotrygina (LTG) ma działanie hamujące na przepływ jonów potasowych. Taki efekt może spowodować ryzyko zaburzeń rytmu oraz nagłej śmierci."

autor: Aurlien D, Tauboli E, Gjerstad L

 

Po kwasie walproinowym śmiertelne zapalnie wątroby, utrata słuchu. Co to za leki mają być, jak w ogóle dopuścili coś takiego do obrotu to nie mam pojęcia.

Wiem że to są rzadkie objawy, ale się zdarzają i każdego dnia chcesz się zastanawiać czy trafi na Ciebie czy nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, mi też psychiatra przepisała stabilizator "convulex" lek dofinansowywany, dostałam go w aptece prawie za darmo(ciekawe czemu?) jak przeczytałam ulotkę, to się przeraziłam, nie ruszyłam tego gó...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy leki przeciwdepresyjne zawsze działają. Od 4 miesięcy biorę parogen, od 2 miansegen. Z początku wydawało się, że jest ok. Ale ten miesiąc jest makabryczny, zwłaszcza ostatnie dwa tygodnie. Wróciło płaczliwość, myśli samobójcze się nasilają, nie mam na nic ochoty, ciągle leże w łóżku, jestem smutna i czuję wielką pustkę. Odizolowałam się totalnie od ludzi, przesiaduję ciągle w swoim pokoju, z nikim nie rozmawiam, nawet z rodzicami. Mam wrażenie że jestem wielkim problemem dla każdego. To jest straszne. Boję się, że nie wytrzymam. Możliwe, że leki przestały działać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Leczenie lekami przeciwdepresyjnymi zacząłem ponad 5 lat temu. Z perspektywy czasu stwierdzam, że był to największy błąd jaki popełniłem. Po tym czasie stwierdzam, że leki te działają tylko objawowo, niczego nie leczą. Producenci wprowadzają w błąd twierdząc, że branie leku przez 6 miesięcy zapobiega nawrotom. Zaczynając brać tego typu leki wpędza się w błędne koło i nie można później się od nich uwolnić. Każda próba odstawienia kończy się nawrotem i w dodatku nierzadko o cięższym przebiegu. Po jakimś czasie większość z nich przestaje działać, pojawiają się skutki uboczne,trzeba zmieniać na inne, często innych też się nie toleruje. Dochodzi do sytuacji,gdzie w przeciągu kilku lat bierze się kilka-kilkanaście rodzajów leków!

Z czasem organizm się uodparnia i dużo leków przestaje działać, stąd szuka się co chwilę nowych w nadziei, że może w końcu któryś pomoże. To nie jest tylko mój przypadek, po przeglądnięciu tego forum mogę stwierdzić, że u innych jest podobnie, czego dowodem są opisywane nawroty dolegliwości, liczne zmiany branych leków, przeróżne efekty uboczne, które czasem są gorsze od wcześniejszych dolegliwości chorobowych. Na podstawie swojego przypadku jak i innych przeczytanych na tym forum mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, iż leki tego typu jeszcze bardziej zaburzają równowagę biochemiczną w mózgu niż była ona zaburzona przez leczeniem. Faktem jest to, że w trudnym okresie pomogły mi wyjść z depresji i na pewno pomogły wielu osobom, ale to jest tylko chwilowe. W perspektywie czasu ich działanie oceniam jako negatywne. Przed rozpoczęciem leczenie przez długi czas miałem zaburzenia depresyjno-lękowe, ale czułem się o wiele lepiej niż teraz, po 5 latach leczenia. Sam fakt odstawienia tych leków wywołał u mnie o wiele gorsze samopoczucie niż było przed leczeniem. Stwarza to później konieczność brania tych leków ciągle. Gdybym w okresie depresji spróbował jakiejś innej metody wyjścia z niej być może tego całego błędnego koła by nie było. Rozpoczęcie terapii tego typu lekami powoduje, że po ich odstawieniu organizm zaczyna się ich z powrotem domagać w postaci nawrotu objawów.

Napisałem ten post po to, aby przestrzec wszystkich zamierzających brać leki tego typu z czym może to się wiązać i aby w razie choroby leki były ostatecznością. Przeglądnijcie to forum. Na pewno nie chcecie tak później się męczyć, kombinować jaki lek wziąć żeby w końcu pomógł, próbować coraz to nowych, znosić działań ubocznych i czekać czy miną czy też nie. To wszystko to jest koszmar, o którym pewnie żaden lekarz nikogo nie uprzedza.

JAK TYLKO MOŻECIE OMIJAJCIE TE LEKI Z DALEKA

 

zacytuję tylko pierwszy post gospodarza, jednak podczas czytania całego wątku widziałam różne opinie i z wieloma się zgadam :)

 

Rozumiem gospodarza, rozumiem też drugą stronę ludzi, dla których leki te były najlepszym wyjściem z ciężkich sytuacji ...

Ja również podczas pierwszego epizodu depresyjnego kilka lat temu sięgnęłam do fluoksetynę... i było OK, jednakże doszło do tego że praktycznie co jesień do niej wracałam, bo czułam nawrót i po ól roku brania na wiosne odstawiałam...

 

Mam spora wiedzę na temat leków i ich wpływu na organizm ludzki z racjo zawodu oraz pracy jaka przez wiele lat wykonywałam. Wiedziałam, że branie chemii to jak grzebanie łopatą w mózgu, w tej delikatnej równowadze naszych neuroprzekaźników i widziałam objawy o których pisze gospodarz...

 

W tym roku we wrześniu postanowiłam nie brać leków... udało się, jednak przedtem przeszłam piekło pokusy ich wzięcia... myślałam, ze nie dam rady, bo wiadomo minimum miesiąc trzeba brac zanim poskutkuje, więc nie ma co czekac do ostatniej chwili... a jednak postanowiłam zaryzykować.

 

Oczywiście poprzedzone to zostało pewna pracą nad sobą, jaką caly czas wykonuję, a zaczęłam na wiosnę tego roku. Kilka tygodni zajęło mi zrozumienie, przyswojenie i wdrożenie w czyn tego co dziś procentuje u mnie brakiem depresji :)

 

nie miałam kasy na terapię, więc postanowiłam radzić sobie sama i udało się. Dzisiaj chcę tę wiedzę dać tez innym, tym którzy są gotowi aby przyjąć pomoc. Najważniejsze to jeśli już się bierze leki, to pamiętać, że leki to nie wszystko, terapia też musi być i dopiero wtedy jest wielka szansa na wyzdrowienie i nie będzie potrzeby wracania do leków, które owszem pomagają, są jak plaster na ranie, jednak nie należy ich nadużywać i tylko na nich opierać swojego być albo nie być...

 

Oczywiście jestem świadoma, że są różne przypadki i różne choroby, każdy z nas ma inny organizm i inaczej reaguje na ten sam lek. Opisuję tu tylko leki przeciwdepresyjne, do przeciwpsychotycznych proszę tego nie interpretować.

 

pozdrawiam

Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xetanor do konca zycia nie zapomne tej nazwy,brałam seronil bo miałam cos z przełykiem na tle nerwowym,nie mogłam jesc ale nie mylcie z anoreksja bo to nie to ,bardzo wychudłam po seronilu a ze z natury jestem szczupła wygladałam jak anorektyczka ,psychiatra zmieniła mi na xetanor ,wziełam jedna tabletke i po ok 15 min powykrecało mi rece i nogi ,dostałam ataku paniki jedynego w zyciu ,i natretnych mysli które po 72 godz bo tyle rozkłada sie lek w organizmie były mniej nasilone a zostały do dzis.to było ok 1,5 roku temu i od tej pory sie lecze juz nie na problemy z przełykiem.przyjechała erka ,pani doktor nie kazała mi juz tego brac,1 tabletka ,gdybym mogła cofnac czas.W kinice nerwic w wawie gdzie potem sie leczyłam wytłumaczono mi ze faktycznie tabletka ta mogła spowodowac u mnie wyzwalacz objawów nerwicy ,była tkz wyzwalaczem.Czytałam opinie wasze,widocznie na kazdego działa to inaczej a trafiło akurat na mnie.pozostał mi lęk na tego typu leki ,nawet w wawie leczyli mnie bez zadnej farmakologii.Myslicie ze takie leki sa przebadane jakie moga wywoływac skutki ?skoro ludzki mózg jest jeszcze tajemnica dla lekarzy wiec gdzie 100% pewnosc jak taki lek moze na nas zadziałac.co z tego ze likwiduje sie lekami objawy jak przyczyna tych objawów nadal pozostaje w naszej psychice i to nie rozwiazuje problemu,dlatego najpierw psychoterapia jako podstawa leczenia a leki moga najwyzej wspomagac terapie.teraz jestem mądra a wtedy nie byłam ,wiec sie zastanówcie zanim wezmiecie jakies gówno do buzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy leki przeciwdepresyjne zawsze działają. Od 4 miesięcy biorę parogen, od 2 miansegen. Z początku wydawało się, że jest ok. Ale ten miesiąc jest makabryczny, zwłaszcza ostatnie dwa tygodnie. Wróciło płaczliwość, myśli samobójcze się nasilają, nie mam na nic ochoty, ciągle leże w łóżku, jestem smutna i czuję wielką pustkę. Odizolowałam się totalnie od ludzi, przesiaduję ciągle w swoim pokoju, z nikim nie rozmawiam, nawet z rodzicami. Mam wrażenie że jestem wielkim problemem dla każdego. To jest straszne. Boję się, że nie wytrzymam. Możliwe, że leki przestały działać?

Musisz zgłosić się do lekarza. Być może leki działają na Ciebie ale źle..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy leki przeciwdepresyjne zawsze działają. Od 4 miesięcy biorę parogen, od 2 miansegen. Z początku wydawało się, że jest ok. Ale ten miesiąc jest makabryczny, zwłaszcza ostatnie dwa tygodnie. Wróciło płaczliwość, myśli samobójcze się nasilają, nie mam na nic ochoty, ciągle leże w łóżku, jestem smutna i czuję wielką pustkę. Odizolowałam się totalnie od ludzi, przesiaduję ciągle w swoim pokoju, z nikim nie rozmawiam, nawet z rodzicami. Mam wrażenie że jestem wielkim problemem dla każdego. To jest straszne. Boję się, że nie wytrzymam. Możliwe, że leki przestały działać?

Musisz zgłosić się do lekarza. Być może leki działają na Ciebie ale źle..

 

Kolejny przykład na to o czym pisałem. Trzeba pewnie iść i zmienić i za jakiś czas to samo itd....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem ostatnio u doświadczonego lekarza, który jest ordynatorem na oddziale psychiatrii. Po zapoznaniu się z moim przypadkiem stwierdził, jako jedyny ze wszystkich lekarzy u których byłem, że podawanie długo leków antydepresyjnych jest błędem, przynajmniej u mnie. Kazał wszystkie odstawić, a każdy inny lekarz przez ostatnie 5 lat umiał zapisywać tylko kolejny antydepresant i tak pewnie jest u wielu innych osób, ciągłe błędne koło i przepisywanie coraz nowych leków gdy stare przestają działać albo gdy chce się odstawić i objawy powracają. Jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że te leki niczego nie leczą, a stymulują nadmiernie układy neuroprzekaźników i potem to się objawia tym, że po odstawieniu jest gorzej niż było wcześniej.

Niech ktoś zrobi ankietę, ile osób po rozpoczęciu terapii antydepresantami wyleczyło się i nie ma nawrotów po odstawieniu a ile bierze ciągle, bo objawy wracają.

lunatic ordynator psychiartii który leczy tam pacjentów takie cos Ci powiedział?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem ostatnio u doświadczonego lekarza, który jest ordynatorem na oddziale psychiatrii. Po zapoznaniu się z moim przypadkiem stwierdził, jako jedyny ze wszystkich lekarzy u których byłem, że podawanie długo leków antydepresyjnych jest błędem, przynajmniej u mnie. Kazał wszystkie odstawić, a każdy inny lekarz przez ostatnie 5 lat umiał zapisywać tylko kolejny antydepresant i tak pewnie jest u wielu innych osób, ciągłe błędne koło i przepisywanie coraz nowych leków gdy stare przestają działać albo gdy chce się odstawić i objawy powracają. Jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że te leki niczego nie leczą, a stymulują nadmiernie układy neuroprzekaźników i potem to się objawia tym, że po odstawieniu jest gorzej niż było wcześniej.

Niech ktoś zrobi ankietę, ile osób po rozpoczęciu terapii antydepresantami wyleczyło się i nie ma nawrotów po odstawieniu a ile bierze ciągle, bo objawy wracają.

lunatic ordynator psychiartii który leczy tam pacjentów takie cos Ci powiedział?

 

Tak, ale to jest już nieaktualne, niby ordynator a postawił błędną diagnozę, chciał się chyba czymś wyróżnić od innych i zamiast antydepresanta dał mi stabilizator i zdiagnozował chorobę dwubiegunową, nie mam pojęcia skąd, bo nie miałem nigdy żadnych objawów na to wskazujących.

 

Tu chodziło o to że w leczeniu depresji w przypadku choroby dwubiegunowej są jakieś badania wskazujące na to, że antydepresanty są w takim przypadku nieskuteczne.

Jak już napisałem gdzie indziej, o dobrych lekarzy bardzo trudno.

 

[Dodane po edycji:]

 

szlak by trafił wszyskie leki!!! i tak działaja jak placebo

Jeżeli są dobrze dobrane to działają w miare dobrze, niestety tylko objawowo niczego nie lecząc na dłuższy czas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma cudownych lekow na zadne schorzenie.

 

Wszystkie leki czy to na cukrzyce czy nadcisnienie lecza tylko w czasie brania, wiec nie ma za bardzo sensu powtarzanie tej oczywistosci w kolko.

 

Natomiast ja powiem tyle, ze u wielu osob chorych na nerwice czy depresje mozliwe jest normalne funkcjonowanie bez lekow, czego nie mozna powiedziec chocby o chorych np juz chocby srednie nadcisnienie.

 

 

Mysle, ze jak ktos ma ciezka endgogenna depresje to pewnie ciezko byloby bez lekow.

 

Ale wiekszosc ludzi ma po prostu czasowe kryzysy, ktore moga tam trwac rok czy dwa...i potem sie z tego wychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZENUŚ jesteś wielki;-))

:o:oops:

 

[Dodane po edycji:]

 

wiecie co mi sie przypomniało,że lekarka mi kiedys powiedziała,że SSRI,uczą przekaźniki przestawiając je aby wpadło to w ich nawyk i po odstawieniu leków ,przekaźniki są jakby to powiedzieć...hmmm nauczone prawidłowo działać...nie wiem czy coś nie pokręciłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie z depresjami i nerwicami wynikajacymi z problemow emocjonalnych i psychologicznych po prostu musza znalezc swoja droge w zyciu, pogodzic sie z losem etc i wtedy mozna zaczac zyc.

 

Mi to zaczyna wychodzic.

 

Jest to niezwykle trudne i czasochlonne i dlatego zycie moze sie ulozyc dopiero komus za lat kilka...

 

Szczerze mowiac, wiem, ze to jest w opozycji do tego ci pisalem wczesniej....ale mi po pol roku najbardziej pomogla terapia...

 

Nagle uderzylo we mnie o co chodzi w zyciu i coraz bardziej te idee kielkuja mi w glowie...

 

Lek mi pomogl tylko na somatyke i dal lekkie uspokojenie, wiec nie mozna powiedziec zeby byl dobrze dobrany, aczkolwiek moj terapeuta powiedzial , ze w sumie to dobrze, bo nie mam polekowo podniesionego nastroju, tylko odwalilem kawal roboty na terapii.

 

Terapia jest bardzo wazna. Teraz to wiem, ale trzeba umiec z niej skorzystac.

 

Oczywiscie tyczy sie to osob z problemami psychologicznymi, a NIE z ciezkimi endogennymi schorzeniami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974,

 

Caly czas chodze, lek mi gowno pomogl na nastroj.

 

Za to terapia mi pomogla i pomaga coraz bardziej...

 

 

Za chwile odstawie Zoloft, bo chyba oslablo jego dzialanie (znowu mam zaparcia).

 

Juz wiem czego chce w zyciu i jak do tego dojde. I w ogole terapeuta podal mi rozwiazanie pewnego problemu:).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma cudownych lekow na zadne schorzenie.

 

Wszystkie leki czy to na cukrzyce czy nadcisnienie lecza tylko w czasie brania, wiec nie ma za bardzo sensu powtarzanie tej oczywistosci w kolko.

 

 

Nie pisz nieprawdy, bo nie wszystkie. Wyróżnia sie dwa rodzaje działania leków:przyczynowe i objawowe. Typowym przykładem działania przyczynowego są np. antybiotyki albo leki stosowane w chorobie wrzodowej. Ich się ciągle nie bierze a prowadzą do wyleczenia, więc nie mów że wszystkie leki leczą tylko w czasie brania. Podałem tylko przykłady, nie bede wypisywał wszystkich. A jak nie wierzysz to możesz sprawdzić, bo informacje te są z literatury a nie wyssane z palca.

Danysz A., Kompendium farmakologii i farmakoterapii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×