Skocz do zawartości
Nerwica.com

Odradzam branie wszelkich leków p/depresyjnych.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Nie napisałam nigdzie żebyś nie brał leków ,jezeli ci pomagają to bierz.Ja sama biorę chociaż mi pomagają słabo i być może gdyby (pisałam o tym)lekarka mi ich nie odstawiała byłabym zdrowa.A tak to cholerstwo ciągle wraca i mam dość ...Nie jestem przeciwniczką brania leków,i ja też nie wierzę w terapię.Byłam na niej ,ale nie umiem otworzyć się przed obcą osobą.Dobrze psychologowi powiedzieć musisz zmienić to czy tamto ,ale jak? Mam np.powiedzieć mężowi że idę na studia bo chcę spełnić swoje marzenia i nie liczyć się z tym że teraz to dzieci powinny się kształcić. Może i wtedy spełnię swoje marzenie ,ale czyimś kosztem.I czy wtedy będę szczęśliwa to błędne koło.Dlatego tak bardzo cenię te chwile kiedy jestem zdrowa bo ciesze się byle czym i najprostsza rzecz którą zrobię mnie cieszy.Leki jeśli tylko pomagają trzeba brać.

 

[Dodane po edycji:]

 

Dzięki lunaticowi rozgorzała zażarta dyskusja.Jeśli ktoś musi niech bierze leki cały czas ,może gdyby mi lekarka po pół roku nie odstawiała może depresja by nie wracała.Z drugiej strony gdy brałam w minimalnych dawkach też wracała .Myślę że każdy wie jak się czuje i co mu pomaga i to jego wybór.Sam tytuł :Odradzam branie wszelkich leków przeciwdepresyjnych mnie osobiście przeraża... Gdybym ja miała po raz pierwszy depresje bałabym się brać leki czytając post lunatica ,ale z drugiej strony pamiętam w jakim byłam stanie wtedy zjadłabym nawet g.... gdybym wiedziała że mi pomoże... Sądzę że nawet lekarze nie do końca wiedzą jak to jest z tym braniem. Każdy z nas jest inny i każdemu co innego pomaga my tu jesteśmy po to żeby się wesprzeć i podzielić naszymi odczuciami i sposobami walki z depresją i każdy sam ma wybór brać czy nie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresja a nerwica o to jest pytanie? Jeśli wyjdziemy z założenia, że nerwica to choroba organiczna to dlaczego nie brać leków przez cale życie, jeśli porównamy osobę z depresją kliniczną a stanami depresyjnymi a dystymią ? Każdy podaje swój przyklad, a ja Wam powiem, nie wiem czy przy każdym kolejny nawrocie stanów depresyjnych jestem silniejsza, mam tylko świadomość, że to kiedyś przejdzie, ostatecznie znów się zastanawiam nad wróceniem do trittico.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak się zastanawiam czy te leki to nie gówno i sam nie rzucić tego w piz**. Mam taką śrubę od jakiegoś czasu że chce mi się wyć nawet jak płyty nie zgram! Wszystko co robię - ŹLE! Doszło do tego że nawet mam lęk przed braniem anafranilu. Czuje tylko wieczne poczucie winy... Źle że poznajesz kogoś nowego, że istniejesz! Człowiek by tylko spał w takim stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alinka636,

Tzn ze ja trwam jak roslinka skoro biore leki i nie moge bez nich normalnie zyc? Zapewniam Cie ze gdyby nie one juz dawno wyladowalbym w szpitalu po probie samobojczej albo jakims innym wolaniu o pomoc.

Wiadomo ze nie czuje sie do konca normalnie bo mam przez paro silna derealizacje ale wole to niz siedzenie na oddziale zamknietym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że nawet jeśli się bierze leki to nie gwarantują one tego że depresja nie wróci .Zadałam mojej lekarce pytanie czy nie powinnam brać cały czas leków skoro depresja wraca miała trochę zdziwioną minę .Powiedziała mi że po to mam zażywać cały czas lamotroginę jako stabilizator nastroju i widocznie miałam za małą dawkę i trzeba będzie zwiększyć . Oni sami do końca nie wiedzą co robią w końcu to my przez to przechodzimy i my wiemy co nam pomaga a co nie.Mi np.pomoże anafranil ,a komuś innemu nie.Każdy z nas wie co jest dla nas najlepsze i tym powinniśmy się kierować uważam, że trzeba brać leki ,choć to że się je bierze ciągle nie znaczy że deprecha nie wróci...Ja zjadłabym nawet g.... gdybym wiedziała że pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam coś takiego ,że przez seroxat czuję lęk przed braniem leków-skoro seroxat brałam 6 lat,i od 2 lat odstawiam a zanim skończę minie jeszcze pewnie z 10 miesięcy...to ja dziekuje ,choc lekarka mówi ,że jeśli paroxetyne odstawie to ze spamilanem i lerivonem sobie poradzimy....wiec zobaczymy!

kuurrrr 3 lata odstawiam lek szok!chyba nie ma tu takiej osoby która tak ostrożnie odstawia lek -tak masakrycznie boje sie bezsenności po odstawieniu i innych objawów odstawiennych...

 

[Dodane po edycji:]

 

obecnie 8 mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie powinno się tak pisać o odradzaniu czy zalecaniu brania leków.

 

Jednym lekarstwa pomogą innym na odwrót. Ja jestem w grupie tych co pomogły. Pomogły mi wyjść z ciężkiej depresji. Długo wahałam się czy brać leki , może na skutek właśnie takich opinii ja tutaj. I całe szczęście ,że włączyłam rozum i zaczęłam się leczyć.

Teraz jestem w końcu człowiekiem a nie wrakiem...żyję...i cieszę się z tego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic wariackiego tam nie widziałem a wchodzę często.

Bardzo dobre pisane artykuły i prawdziwe,chodziasz nie we wszystko trzeba wierzyć oczywiście.

Materiał o depresji który przesłałem bardzo mi pomógł i może pomoże komuś jeszcze.

No ale zawsze można wybrać Wiariacki Poral.

Pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie powinno się tak pisać o odradzaniu czy zalecaniu brania leków.

 

Jednym lekarstwa pomogą innym na odwrót. Ja jestem w grupie tych co pomogły. Pomogły mi wyjść z ciężkiej depresji. Długo wahałam się czy brać leki , może na skutek właśnie takich opinii ja tutaj. I całe szczęście ,że włączyłam rozum i zaczęłam się leczyć.

Teraz jestem w końcu człowiekiem a nie wrakiem...żyję...i cieszę się z tego...

A bierzesz jeszcze te leki czy już nie?

Leki owszem mogą pomóc wyjść z dołka ale nie rozwiążą naszych problemów z psychiką, tylko je wyciszą. Wcześniej czy później problemy będą chciały i tak wyjść na powierzchnię...

Ale fakt, ja dzięki nim zdystansowałam się i mogłam spojrzeć na moje życie z boku, jako obserwator i to na plus, minusy też są, o czym pisałam we wcześnijeszych postach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem ostatnio u doświadczonego lekarza, który jest ordynatorem na oddziale psychiatrii. Po zapoznaniu się z moim przypadkiem stwierdził, jako jedyny ze wszystkich lekarzy u których byłem, że podawanie długo leków antydepresyjnych jest błędem, przynajmniej u mnie. Kazał wszystkie odstawić, a każdy inny lekarz przez ostatnie 5 lat umiał zapisywać tylko kolejny antydepresant i tak pewnie jest u wielu innych osób, ciągłe błędne koło i przepisywanie coraz nowych leków gdy stare przestają działać albo gdy chce się odstawić i objawy powracają. Jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że te leki niczego nie leczą, a stymulują nadmiernie układy neuroprzekaźników i potem to się objawia tym, że po odstawieniu jest gorzej niż było wcześniej.

Niech ktoś zrobi ankietę, ile osób po rozpoczęciu terapii antydepresantami wyleczyło się i nie ma nawrotów po odstawieniu a ile bierze ciągle, bo objawy wracają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja myślę, że jak ktoś naprawdę potrzebuje leków, to je grzecznie łyka i nie pyskuje.

Ja się nie zastanawiałam czy brać leki czy ich nie brać, bo nie miałam wyboru -leki to był mój ostateczny ratunek, byłam już na samiuteńkim dnie... i na szczęści pomogło

Ale faktem jest, że wiele osób nie potrzebnie łyka te wszystkie antydepresanty

a psychiatrzy przepisują, bo to w miarę nieszkodliwe, a jak ktoś ciągle przychodzi i twierdzi że ma doła, to na odczepnego przepiszą mu jakiegoś cukierka... zwłaszcza jeśli to prywatne gabinety

 

[Dodane po edycji:]

 

teraz to przecież co druga osoba albo i wiecej twierdzi że ma depresje

a powody to można mieć jakie tylko sobie kto wymyśli

wtedy faktycznie leki nie pomogą - bo trzeba problem rozwiązać więc raczej psychoterapia

chociaż na początku dobrze czasem wziąć jakiś lek, żeby się uspokoić, wyciszyć i móc normalnie funkcjonować

no i podjąc terapię jak najszybciej, żeby jak najszybciej odstawić leki

tylko że.... niewiele osób ma na to pieniądze

więc biorą leki i kółko się zamyka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pomyślał ktoś kiedyś tym co się opłaca firmom farmaceutycznym. Wyprodukować lek, który po pewnym czasie wyleczy chorego, tak że nie będzie go już potrzebował, czy lek, który uzależni i pacjent będzie zmuszony kupować go ciągle? Nie zdziwiłbym się jakby działanie antydepresantów było celowo nastawione na ciągłe leczenie a nie na wyleczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz to przecież co druga osoba albo i wiecej twierdzi że ma depresje

a powody to można mieć jakie tylko sobie kto wymyśli

wtedy faktycznie leki nie pomogą - bo trzeba problem rozwiązać więc raczej psychoterapia

to prawda, że teraz "mam depresję" jest nadużywane, zamiast "mam doła"...

ale psychiatra, który przepisuje leki osobie, która nie ma depresji to idiota po prostu :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pomyślał ktoś kiedyś tym co się opłaca firmom farmaceutycznym. Wyprodukować lek, który po pewnym czasie wyleczy chorego, tak że nie będzie go już potrzebował, czy lek, który uzależni i pacjent będzie zmuszony kupować go ciągle? Nie zdziwiłbym się jakby działanie antydepresantów było celowo nastawione na ciągłe leczenie a nie na wyleczenie.

 

No bo to jest dzisiejszy przemysł farmaceutyczny, który jest nastawiony na to co piszesz - na leczenie objawów. W dodatku dzisiejszy lekarz to coraz częściej część zorganizowanego systemu nie leczenia, a sprzedaży leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pomyślał ktoś kiedyś tym co się opłaca firmom farmaceutycznym. Wyprodukować lek, który po pewnym czasie wyleczy chorego, tak że nie będzie go już potrzebował, czy lek, który uzależni i pacjent będzie zmuszony kupować go ciągle? Nie zdziwiłbym się jakby działanie antydepresantów było celowo nastawione na ciągłe leczenie a nie na wyleczenie.

 

No bo to jest dzisiejszy przemysł farmaceutyczny, który jest nastawiony na to co piszesz - na leczenie objawów. W dodatku dzisiejszy lekarz to coraz częściej część zorganizowanego systemu nie leczenia, a sprzedaży leków.

Dokładnie!

I trzeba wziąć to pod uwagę, kiedy bierze się leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, chyba nie znasz "dobrego samarytanina" osobiscie jesli mu wierzysz. To ze wierzy w teorie spiskowe (http://www.vismaya-maitreya.pl/teorie_spiskowe.htmla) nie oznacza ze jest wariatem ale to co wypisuje o bogu, lucyferze itp oznacza ze nim jest.

 

Hej

Akurat bardzo mądre artkuły pisze "Wiesława" i widać że to normalna i mądra kobieta.Jak już napisałem nie we wszystko trzeba wierzyć ale akurat temat "Depresja" bardzo dobrze opisany i o ten najbardziej mi chodzi.A to czy wierzysz czy nie wierzysz w boga to nie moja sprawa ja wierze.Pzdr

 

Do Lili-ana

To prawda lekarze nie leczą a wypisują recepty.

O tym trzeba pamiętać.Pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×