Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień znowu stracony i zmarnowany, spałem do 10, o 13 do pracy, skończyłem o 19, o 20 w domu, umyłem się, zjadłem i obejrzałem film, znowu nuda jak zawsze nawet do pracy nie che mi się jutro iść bo i po co jak mi żadnego sensu ucieszenia nie daje, do niczego z taka praca ogółem dzień zmarnowany.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zrozpaczona20, nie przejmuj się takim "gówniarskim" zachowaniem, ona jest poprostu zbyt tępa na to, żeby zrozumieć że kobietę i meżczyznę może dzielić nie tylko miłośc lub zauroczenie. Może porozmawiaj z nią wprost, żeby nie czuła z Twojej strony "zagrożenia".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadow welcome back ;)

 

Ból kręgosłupa, ból nóg i ból pęcherza-oto cała ja :? szlag by to, naprawdę moja babcia sie lepiej trzyma ode mnie ;) Się porobiło.

 

Jedziemy dziś do Lublina, muszę obskoczyć przychodnię, teściową, matkę, Leclerk i parę innych miejsc. Na szczęście wszystko jako tako po drodze, może się dzieć nie zmęczy bo ja jej nie dam rady nieść

Zakupiłam wczoraj Alprox, przyda sie myżlę w ciągu nastepnych dni-no i jakos razniej wiedząc, że jest w torebce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szlag by to ! 3 dni pełnego relaksu i tu nagle pojawia się ten dzień ! jeden z wielu gdzie człowiek dostaje szału i lęku przed myślą "czy wszystko jest ze mną ok" i "nie moge oddychać, boli mnie tu, tu i tam"

ale się ciesze z tych 3 dni poczułem się jak kiedyś.

dziś powrót do rzeczywistości i spotkanie z psychologiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZWARIUJE, ZWARIUJE I KONIEC. Mąż nie dosyć że odszedł to teraz chce rozwodu a ja chyba oszaleje. Chciałabym sie spakować i gdzieś uciec. Jeeeeeezzzzu choć wyjechać na tydzień czy dwa ale nie mam z kim. Wszystko mi sie zawaliło a ostatnie pół roku to koszmar nad koszmary!!

Boosz niech ktoś chcociaż ze mna gdzies pojedzie...... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nextfriday, dlatego nadal unikam stałego związku, nawet nie myślę o ślubie i że kiedykolwiek uda mi się zbudować swoją rodzinę z kobietą którą poznam w Warszawie... współczuje Ci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Przemogłam się i wychodzę na spotkanie...niestety przy pomocy tbl. uspokajającyh, melisy i nerwosolu...mam nadzieje, że nie usnę na rozmowie..;)

Dramat te dolegliwosci! Zeby czlowiek nie mógl normalnie funkcjonowac???!!!! KOSZMAR!!!

 

milego dzionka, mimo wszystko!

 

[Dodane po edycji:]

 

ZWARIUJE, ZWARIUJE I KONIEC. Mąż nie dosyć że odszedł to teraz chce rozwodu a ja chyba oszaleje. Chciałabym sie spakować i gdzieś uciec. Jeeeeeezzzzu choć wyjechać na tydzień czy dwa ale nie mam z kim. Wszystko mi sie zawaliło a ostatnie pół roku to koszmar nad koszmary!!

Boosz niech ktoś chcociaż ze mna gdzies pojedzie...... :why:

 

 

 

Przeżyłam cos podobnego w 2006 roku...rozumiem co czujesz...u mnie skonczyło się rozwodem, teraz się z tego cieszę. Jego przyjaciolka zaszla z nim w ciąze, wiec to ja go wyrzucilam z domu, choc tragicznie to wszystko przechodzilam. Nawet rozwod mu dalam bez orzekania o winie, bylam w takim stanie, ze bylo mi wszystko jedno. Nawet dokladnie nie pamietam kolejnego roku po tym co sie stalo...zylam w jakims transie i do konca nie wierzylam ze jest juz po.

Przez to tez pozniej stracilam prace, nie dziwie sie, miec zdolowanego i wciaz placzacego pracownika.

Teraz jednak wiem, ze nie warto bylo tak cierpiec...ale to teraz wiem, wtedy bylo strasznie!!!! Dodatkowo mialam pseudo przyjaciol jak sie okazalo nie mialam zadnego wsparcia z ich strony, imprezy alkohol....to tylko mnie pograzalo...ech...minelo, ale bylo...

 

 

Nie oszalejesz, dasz rade, zobaczysz...a męzowi niech ziemia lekką bedzie...tam gdzie sie uda nie bedzie mial lepiej, z czasem euforia mija..jeszcze bedzie zalował...

 

Pozdrówka!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nextfriday, jak złożył wniosek to niech mu ziemia lekką będzie. Jak to wcześniej było napisane. On żyje w spokoju, a Ty to przeżywasz, bark tu proporcji. Przejdziesz przez to i będziesz silniejsza.

 

k_o82, spotkaj się ze mną, lubisz toksyczne kobiety. :lol:

 

unikam stałego związku - reaguję jak poparzona na to słowo, współczujmy sobie, kiedyś się tym wykończymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu zadzwoniłam do lekarza, wczoraj obdzwoniłam 2 przychodnie, terminy na wrzesień albo listopad :lol: ........ :?

Więc zadzwoniłam do mojej psychiatry, wizyta na 5 lipca, wcześniej sie nie da bo ma urlop:/

Trochę mi to nie w smak, bo ona mnie zrówna z ziemią jak sie dowie że sama sobie przerwałam leczenie :/

Zmusiłam sie dziś do pojechania autobusem do babci, powtórka z rozrywki, 4 przystanki a ja myślałam że schodzę z tego świata :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALEKS*OLO, ja teeeż bardzo długo się zbierałam żeby zadzwonić..i też sam aprzerwałam leczenie..ostatni tydzień przez to był okropny, teraz czuję że już jest lepiej :smile:

 

 

dzisiejszy dzień : właśnie wstałam.. dziś terapia mam mnóstwo rzeczy o których muszę porozmawiać. szkoła, wyjazd na imprezę za Kielce, tydzień sama z mamą chłopaka, natręctwa myśli..

 

jutro taksówką do szkoły..już panikuje..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie straciłam przyjaciela.... ona wszystko zepsuła :( Jeszcze na dodatek psychoterapeutka powiedziała mi że mam pójsc do psychiatry :( Super mam to życie normalnie ;((( Teraz siedze i płacze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zrozpaczona20, ktoś kto przestał być przyjacielem nigdy nim nie był..zwłaszcza z takiego powodu..a psychiatra po to żeby Ci pomóc..żeby ci było lżej..wypłacz sie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej... ja dzisiaj zrobiłam pranie i siedzę w domku , zimno na dworze nie chce mi się wychodzić...

 

zrozpaczona20 zgadzam się z dominika92 kto przestał być przyjacielem nigdy nim nie był... też niedawno straciłam więc wiem co przeżywasz... głowa do góry nie załamuj się ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez "straciłam". i to tak że z dnia na dzień przestała się odzywać. bolało bardzo wciąż mam przez to depresję..ale muszę wyrzucić ją ze swojego życia bo nie jest tego warta skoro tak postąpiła..egoistka eh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzień jako tako, nawet spędzony wśród ludzi, robiłam dzisiaj kilka godzin za modelkę hehe, aż zdziwiona jestem, że przeszłam to bez sensacji.

 

wróciłam do domu i dopadł mnie wkoorw jakiś... jestem zła na niektóre osoby... które potrafią się odezwać, gdy czegoś potrzebują, a potem mają człowieka w doopie........

 

[Dodane po edycji:]

 

Lola, dobrze, że się umówiłaś do lekarki, trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się dziwnie.Mam wrażenie,jakbym zaraz miała zjechać,zemdleć.Ale jest to raczej mało prawdopodobne,bo mam podwyższone ciśnienie i wysoki puls.Słabo mi okrutnie.Sprawcą tego mogą być leki do spółki z pogodą.Nie wiem,co się dzieje i zaczynam panikowac.Masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×