Skocz do zawartości
Nerwica.com

puszekokruszek

Użytkownik
  • Postów

    352
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez puszekokruszek

  1. praca, praca, praca narazie jest cudownie, po prawie 4 latach wyrwałam sie z domu, mam kontakt z ludzmi, jest ok. Mam wrazenie, że zaczynam się "uodparniać"na wenlafaksynkę, czasem mnie dopada melancholia przechodząca w "dół", na szczęście narazie nie sa to stany depresyjne. I oby tak zostało. Na forum zupełnie nie mam czasu, brakuje mi was
  2. Wysprzatałam chałupe całą bo przez tydzień zarosła brudem wczoraj jakby nie rozbawione dziecko to bym o 18 usnęła ale młoda nie dała "Pracowe"zmęczenie daje o sobie znać. Ale jak narazie jestem super zadowolona-zobaczymy co bedzie dalej. Stary mnie wkur***porządnie ale sikam na niegoi ciepłym moczem
  3. Oglądałam wczoraj Zieloną Milę po raz nie wiem który, doskonały film, mój ukochany aktor (Dawid Morse),zwyłam się jak glupia(jak zawsze na tym filmie), uwielbiam go Rodzinnie dziś. Krótka wizyta u teściowej, obiad u mamy, teraz sprzatanie, prasowanie, pakowanie na jutro a jutro pobudka o 4.30 i tak codziennie [Dodane po edycji:] WARTO walczyć, jak sie nie uda to nie uda ale..może być dobrze(jak z moim chłopakiem po roku znajomości rozstalismy się na 2 misiące i...teraz jesteśmy SZCZĘŚLIWYM małżeństwem,mamy dziecko..wystarczyło troche powalczyć ). GRATULUJĘ Linka
  4. pililng kochana najlepszy i najtanszy oliwka +sol kuchennea robisz mieszankewcierasz.spłukujesz ciało gładkie jak dupcia niemowlaka;) Dla mnie najlepsza jest śmietana z solą, wypilingować się i człowiek gładki jak jedwab żem wstała wcześnie bo się mi śniło, że dziś poniedziałek i do roboty trzeba iść. Nic, pije kawę i se paznokcie zrobię bo w połamanych wstyd iść
  5. Moja matka kilka razy stosowała, za każdym razem efekt był świetny-chudła całkiem sporo, ładnie-tzn bez obwisłej skóry itp-tyle, że zle się zawsze czuje na tej diecie, osłabienie, wahania nastrojów itp. Po zakończeniu diety zawsze jakis miesiąc-dwa jadła "zdrowo"więc wagę utrzymywała, pozniej wracała do "smażony schabowy i kapucha"więc po jakimś czasie dieta od nowa Mój dzień jak narazie sredni. Cały ranek, tzn do 11 wyłam jak głupia(cd wczorajszego popołudniowo-wieczornego ataku płaczu), pozniej z małżem i dzieciem na zakupach, kupiłam buty do roboty i spodnie więc jakoś może będę wyglądać Zaraz zamawiam pizzę bo się mnie nie chce gotować, pozniej na wesołe miasteczko się wybieramy i do biedronki. Także do wieczora mam nadzieję ominą mnie kolejne ataki płaczu
  6. Dzieki wszystkim za gratki Pół dnia wczoraj przeryczałam jak pomyslałam, ze moje dziecko będzie 10-11 godzin w przedszkolu(dojazd to pracy to 1-1,5 godz...). Za niska pensja by myśleć o zatrudnieniu jakiejś pani do zaprowadzania/odbierania. W niedzielę będziemy kombinować z babcią i prababcia jak to wszystko zorganizować by mała jak najmniej traciła na tym ale, jednym słowem, wszyscy będą mieli przerabane przez tą moją prace Ale to moja wielka szansa, może nie na kariere ale zawsze bank wpisany w cv ładnie wygląda A jak będzie bardzo zle, czy to z przedszkolem czy czymkolwiek innym-zawsze można się zwolnić. Muszę dzisiaj kupić jakieś spodnie i buty bo nie bardzop mam w czym w pon iść, zrobić większe porzadki w domu, większe zakupy itd
  7. Ja już na szczęście zaczynam zdrowieć ale przeziebienie całkiem mocno mi dało w kość DOSTAŁAM PRACĘ W poniedziałek zaczynam 2-tygodniowe szkolenie a pozniej już do roboty. się cieszę
  8. może w gotowaniu rosołków i pulpecików i lataniu z mopem.... ale nie we wszystkim... ja bym nie miała o czym rozmawiać z taką panią... Hej, hej nie generalizujmy Ja prawie 3 lata jestem kura domową, zawsze jak stary wraca z roboty obiadek, ciuszki poprane, poprasowane. Co nie znaczy, że jestem pusta i nie ma o czym ze mną rozmawiać i-broń Boże-moim zainteresowaniem nie są ploty bo nie plotkowałam ładnych pare lat Ale zgadzam się, kura domowa jak ja może być przez inną osobę postrzegana jako happy, nie ma nic do roboty, siedzi z wałkami we włosach i poradnik domowy czyta-ale to moje drogie stereotyp (choc nie powiem, naczytałam się przez te 3 lata jak głupia-prawie wszystko Kinga, Cobena, Mastertona, Andrews itp itd) 2 część rekrutacji zaliczona. Były 4 etapy, z 2 jestem zadowolona, z 2 mniej. Niedługo będą dzwonić informować kto dostał robotę A ja sie ogarnę, zapalę ze 3 fajeczki, jeszcze jedna kawka i po dziecia do przedszkola trzeba iść [Dodane po edycji:] Korba a próbowałaś wenlafaksynkę? Muszę przyznać, że mi BARDZO pomogła, jestem innym człowiekiem. Nie do końca "normalnym"ale moge się śmiać, miewam naprawdę dobre dni, nie siedzę po kilka dni w stanie skrajnej depresji, nie mam napadów histerii. Pewnie byłoby jeszcze lepiej jakbym wzięła przepisaną karbamazepinę ale nie bałam się jej i nie wzięłam. Jednak odkąd jestem na wenlaf.nie musiałam ani razu sięgać po benzo. POWTARZAM.Nie jest idealnie. Ale jest ok.
  9. Krwiopij, w życiu Bank. Ale nie liczę na zbyt wiele z tą pracą jednak spróbować nie zaszkodzi
  10. Ufff. Rozmowa kwalifikacyjna zaliczona, test psychologiczny, matematyczny i na dykcję przeszłam, jutro kolejny etap rekrutacji Zaraz się za prasowanie biorę i po zakupy trza pójść Dobrze, że zdążyłam przez testami zakupić batonika i zjeść bo cała się telepałam(niedobór cukru chyba ) ale zeżarłam i dało rade
  11. Balbina^^, chyba to ta podgoda (przynajmniej u mnie) Ułamki i procenty na jutrzejszą rozmowę o pracę przypomniane, gołąbki zrobione, sie wybieram do biblioteki i po dziecia do przedszkola
  12. Siedzę w dresie i szlafroku i raczę się sernikiem. Za oknej leje, wieje i jest okropnie. Zaraz muszę się wziąść za gołąbki. Prycham, kicham, kaszlę, jęczę a jutro rozmowa o pracę o ludzie
  13. Szaro, zimno, mokro łeb mnie boli, nochal zapchany, gardło boli..cudownie Dzieć tyż jeszcze przeziębiony więc siedzimy dzisiaj w domu
  14. Dzieć się przeziębił, mnie gardło boli jak cholera. Kilka dni zimna, wiatru i deszczu wyłazi Więc siedzimy dziś w chałupie, pomyje okna bo po tych mega opadach wyglądają jak rok nie myte
  15. Wysłałąm milion cv-gdzie sie tylko dało, a co sie będę patyczkować. Niestety o mojej wymarzonej pracy mogę zapomnieć bo niestety nie zadzwonili-szlag by ich.... Obiad sie zrobił, trza posprzatać, polatać trochę z dzieciem po dworze a wieczorem dentek-nie mogę się doczekać bo wiem, że dziś może co najwyżej delikatniutko zaboleć
  16. Popijam kawke, popalam papieroska i szukam roboty
  17. I u mnie ani widu tego cudownego dnia powinnam już stracic nadzieję, że zadzwonią w sprawie roboty bo to już czwartek ale jak głupia sie łudzę(bo mieli zadzw w przyszłym tyg a ten sie jeszcze nie skończył, czyz nie? ) Normalnie nien moge o niczym innym mysleć,szlag już mnie trafia. Niechże ten tydzień już się skończy to zabiorę się na porządnie za szukanie roboty a nie takie "nie ma co bo może jeszcze zadzwonią"
  18. telefonu nadal się nie doczekałam kurfa mać leje,wieje, jest szaro i ponuro..dokładnie tak się czuje i dokładnie tak bedzie wyglądał mój dzień(przyczyna:jw czyli brak telefonu)
  19. Mi się już niedobrze robi z nerwów-i coraz bardziej tracę nadzieję, że dostanę ten oczekiwany telefon w sprawie pracy. A to-śmiem twierdzić-moja jedyna szansa na taką pracę. Na TAKĄ pracę, w TAKIM miasteczku. Szlag Cóż, jutro też jest dzień, może zadzwonią. A może pojutrze Taką mam adrenalinę, że wysprzątałam dziś całą chałupę. Nie wiem co będę jutro robić cały dzień
  20. Tyż miałam kiedyś króliczka, przepięknego...niestety matka go zostawiła w klatce na dużym słońcu i było po króliczku. PhilosophyOfLife, jak mieszkałam z matką...byłam po prostu jednym wielkim nerwem i płaczem, żyłam w okropnym stresie i ciągle na baczność. Teraz jestem po przeprowadzce, powiedzmy "na swoje"i po 3 miesiącach mogę powiedzieć...że jest cudownie. W porównaniu z tym jak się czułam mieszkając z matką. Dasz radę wytrzymać jeszcze ten krótki czas a pozniej odetchniesz Niedługo zaprowadzam młodą do przedszkola, pierwszy dzień był ok, mam nadzieję, że drugi też taki będzie. Wieczorem zaliczone leczenie kanałowe u dentka, było cudownie, prawie bez bólu, tak to ja moge codziennie chodzić, czysta przyjemność Dzień mi minie napewno strasznie powoli bo siedzę jak na szpilkach i czekam na telefon, chciałabym juz wiedzieć co z ta pracą. Po rozmowie byłam jak najbardziej pozytywnie nastawiona a teraz coraz bardziej myśle, że to by było zbyt piekne
  21. I ja dzis do dentka a po piątkowej gehennie jaką przeżyłam na fotelu ciarki mnie przechodzą ale myślę, że już gorzej być nie może więc nie ma się czego bać Córka dzis pierwszy dzień w przedszkolu, poszła nawet chetnie(a przynajmniej bez płaczu), zobaczymy co będzie przy odbieraniu. A my z małżem się plączemy po mieście nie wiedząc co ze soba zrobić
  22. Wczorajszy dzień musiał skończyć sie zle bo inaczej byłby zbyt piekny z rozmowy kwalifikacyjnej wyszłam zadowolona, testy wydaje mi się poszły dobrze-cóż, więcej nie mogłam z siebie dać więc teraz pozostaje czekać na decyzję.. Nastrój miałam fantastyczny, prawie dostałam skrzydeł..no i wieczorem sie skończyło. Ząb który mnie tak bardzo bolał w czwartek złapał drugi oddech mimo zatrucia i wczoraj dopiero pokazał co to ból-wyłam na fotelu dentystycznym jakby mnie kto zażynał-a zastrzyku nie wezmę bo na widok igły dostaję szału. Wyciągnęła mi nerwa i zatruła ponownie ale bez ketonalu sie nie obeszło bo się zwijałam z bólu. Mam nadzieję, że to koniec przygód bo dzis to już napewno nie znajdę lekarza który by mnie przyjął. Dzis mam ochote siedzieć cały dzień w domu bo jestem ledwo żywa po wczorajszym wieczorze [Dodane po edycji:] jacas, ile ja sie swego czasu namordowałam z moją matka by pozwoliła mojemu (wtedy jeszcze nie)mężowi przyjechać ile sie napłakałam bo przeważnie się nie zgadzała..no ale trzymam kciuki by twoja dziewczyna dała radę przyjechać
  23. Się doigrałam latałam wczoraj o 20 po całej łęcznej szukając dentysty który by mnie przyjął(nie było łatwe znalezienie takiego)-ząb rozbolał profesjonalnie, żadne prochy nie pomagały, było tragicznie. Dentka na szczęście znalazłam ale ból jakiego doświadczyłam na fotelu w trakcie borowania-bezcenny. Mimo wielu wizyt u zębologów w ciągu mojego życia takiej gehenny jeszcze nie doświadczyłam. Ale teraz nic nie boli a dodatkowo jestem zaopatrzona w ketonal i antybiotyk-luz Wstałam sobie o 4 i jak nigdy jestem wyspana, powinnam częściej tak wstawać Czytam sobie info na rozmowę w sprawie pracy ale jakoś nic mi do łba nie włazi. Więc proszę o kciuki w południe bo barrrrdzo bym chciała tą robote załapać
  24. aaaaaa, łeb mi rozsadzi nie wiem czy to od zęba, pogody czy ch...wie czego ale szlag mnie zaraz trafi. Kończę sprzątać, gotować etc i lecę do psychiatry po nową porcję "witaminek"
  25. Bylismy całą trójką na basenie-było cudownie szoda, że nie możemy częściej chodzić Teraz sprzatanie, biedronka, plac zabaw-a wieczorem czeka mnie troche czytania bo w piątek mam rozmowę w sprawie pracy-na której BARDZO mi zalezy-adrenalina chyba nie pozwoli mi usnąć(a do tego bolący ząb...) a jutro psychiatra
×