Skocz do zawartości
Nerwica.com

puszekokruszek

Użytkownik
  • Postów

    352
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez puszekokruszek

  1. Mi (lata temu)potęgowała na maxa lęki, na tyle, że mało brakowało a byłabym na SOR. Przy dobrym nastroju potęgowała uczucie szczęśliwości, przy lękach była tragedia
  2. MAGDALENABMW mi tak kiedyś stary komp iskrzył i "buczał",iskry leciały aż miło, myślałam, że sie przekręcę ze strachu nie wspomnę o "lekko niesprawnym"piecyku gazowym w domu w którym mieszkam. Ale nie wspominam coby sobie niepotrzebnej paranoi nie zasiać Ja sobie poryczałam godzinkę więc mi lekko ulżyło. Po tej sesji płaczu dostałam mega powera, już lecę szukać przedszkola dla małej, sobie roboty i jeeeah wreszcie wynajmę mieszkanie. A po chwili dupson, no kurde, dam małą do przedszkola, pójdę do pracy-ergo, nie będę jej cały dzień widziała, ergo będzie za mną tęskniła, ergo sre...rgo, skoro i tak niedługo umrę(podpowiedz nerwicy)to lepiej dać sobie spokój, pobyc z dzieckiem póki żyję. Czad Zrobię se kawę, zapalę bo i tak przez to myślenie które nic konstruktywnego nie daje mam mega doła
  3. Muszę wyładować energię bo chodzę od rana podkur...zdenerwowana i czuje już, że zaczyna mi się robić gorąco i ciśnienie skacze Pakuję zaraz dziecko w kurtkę i na dwór, zakopcę się fajkami, pomarznę to może przejdzie. A pózniej wezmę się za sprzątanie bo jak zajęcia nie znajde to będzie..kiepsko
  4. puszekokruszek

    [Lublin]

    I tak się wybieram na tego Hempla i na Staszica Przechodziłam już z 5 razy obok ale do środka nie wlazłam. jestem świetna, zawsze tak mam w nowych miejscach, moja decyzja o wejściu i zapytaniu musi nabrać..mocy urzędowej
  5. W Lublinie do 10 lało a od tej pory piękne słońce i 17 stopni, aż się nie chce z dworu wracać Vasques teraz Ci się wydaje, że się nigdy nie odkochasz i nigdy nie będziesz w stanie pokochać kogoś innego. nie będę Ci pisała, że to się zmieni bo i tak nie uwierzysz(choć zmieni się )ale powiem Ci, że mi bardzo pomagało "życie jednym dniem". Tzn byle do wieczora. Wieczorem byle do rana, rano byle do wieczora. I oczywiście, nawet na siłe, wynajdywanie sobie zajęć.(mi mega pomagały spacery, pracowałam od 10 do 21 a po pracy wracałam piechotą do domu. 10 kilometrów po takim spacerze już mi się nie chciało myśleć "o nim". Częste dyskoteki na które chodziłam sama a po nich oczywiście spacer te 10 kilosów do domu w promieniach wschodzącego słońca )Zajmowanie mysli. A za chwilę zrobi się lepiej, lżej, uczucie zacznie bledną aż w końcu...tadam! zniknie Dziecko mi się wybiegało, wyszalało więc padnie po 18. Będę mogła w spokoju obejrzeć Zagubionych(Sawyer,ach... )i Medium
  6. magdalenabmw ja mam tak w lecie, mam nadzieję, że do tego czasu pramolan mi troche pomoże i będę w stanie w miarę normalnie funkcjonować. Tym bardziej, że od września chcę wrócić do pracy a na jesień zawsze jestem wykończona tym co nerwica funduje mi latem Pozostaje wierzyć i mieć nadzieję, że już za chwilkę, za moment to wszystko przejdzie Dobra, obejrzałam Zagubionych, olałam wiadomości, posiedzę chwilę na necie i spać bo młoda przed 5 pobudkę zrobi Ciut się boję kłaść bo coś ostatnio mnie "na śpiocha" lęki dopadają ale nie ma wyjścia
  7. MAGDALENABMW przykro mi, że tak zle się czujesz, trzymam kciuki żeby się szybko poprawiło Ja się wyszalałam, tzn spacerowałyśmy z małą po mieście prawie 3 godziny, humor mi dopisywał, raz tylko zatelepały mi się łapy i podrżałam sobie ale bez paniki Czuję, że nadal jestem na "skraju ataku" ale narazie się trzymam. Dopóki mieszkam w tym domu (tzn z matką z którą mam mega złe relacje i której zawdzięczam nerwicę)nie ma szans wyleczenia, dobry Boże pomóz znalezć tanie mieszkanie do wynajęcia Badanie moczu, jak nic nie wyjdzie to do gina [Dodane po edycji:] U mnie na szczęscie odwrotnie, od kiedy czytam forum nie wyszukuje sobie AŻ TYLU chorób
  8. Wczorajszy wieczór-totalna olewka na wszystko, tępo gapiłam się w tv i nie zauważałam nic dookoła. Zasypiając lęki ale po takich negatywnych emocjach w ciągu dnia zdziwiłabym się jakby ich nie było Dzisiaj nastrój depresyjno-olewający,najchętnie walnełabym się na łóżko i nic nie robiła cały dzień ale taka ładna pogoda, trzeba wytargać dziecko na spacer. Może na spacerze natchnie mnie co zrobić by mimo braku kasy załatwić sobie jakąś komórkę i mieszkanie
  9. Byłoby nawet ok gdyby nie to, że córka mnie wyprowadziła z równowagi, 3 fajki pod rząd nie pomogły więc się uspokajam przy kompie
  10. Od tygodnia smutna, smutna, smutna, dobijają mnie wieczne problemy finansowe i mieszkaniowe, za 2 tygodnie wejde w pramolan, może mi coś pomoże. Ja mam problem z zębem od jakiegos roku jak nie dalej, ropa itp ale lęk przed dentystą mam tak silny, że nie jestem w stanie się wybrac, ratuje się spirytusem I czekam na wygraną w totka coby pójśc prywatnie, niech mnie uśpią w chorobę i działają VasqueS na dzień dzisiejszy wydaje Ci się, że nie będziesz w stanie bez niej żyć, że nikogo innego nie będziesz w stanie pokochać ale..to minie,potrzeba tylko czasu, ciężko będzie przez to przejśc ale dasz rade
  11. Śmierci,mojej i bliskich. Do tego sprowadza się 99% moich lęków. Pszczoły-użądenie-anafilaksja-śmierć Duża wysokośc-spadnę-śmierć Jazda samochodem-wypadek-śmierć Itd itp
  12. Na migrenę polecam jak najwięcej pić, gdzieś wyczytałam, że bóle glowy często wynikają z "niedopicia"i odkąd piję dużo więcej migreny są znacznie rzadsze(albo tak sobie wmawiam) U mnie od kilku dni ciągłe duszności (zwiastujące atak, standard)ale nie daję się narazie
  13. Jestem za JEDYNIE w przypadku gwałtu, ciężkiej choroby dziecka lub matki(śmiertelna,znaczy się wiadomo, że dziecko nie przeżyje lub ciąża naraża matkę na śmierć) prócz tych przypadków jestem wielką przeciwniczką, dziecko można oddać do adopcji etc
  14. Jadąc autobusem/samochodem liczę drzewa, domy, krowy itd, zawsze musi wyjśc liczba 10, jak jest za dużo np drzew to liczę od poczatku i tak w kółko aż ostatnie bedzie dziesiąte Płytki chodnikowe, oczywiście chodzę w odpowiedni sposób lub staję tylko na liniach, wracać się mogę w nieskończoność jak mi coś nie wyjdzie. SYMETRIA. Obraz na ścianie mogę pół dnia poprawiać jak krzywo wisi. jakieś szpargałki na regałach, dziecka zabawki, sprzęty w kuchni muszą stać idealnie równo, niedługo będę z poziomicą latać i sprawdzać Smsy muszą być bez żadnego błędu,mogę i 5 razyjednego psrawdzać czy aby dobrze napisany. I na wszelki wypadek po napisaniu zapisuję, po jakimś czasie sprawdzam czy wszystko ok i dopiero wysyłam Jak moje dziecko było małe to zużyte pieluchy musiały być w odpowiedni sposób złożone, nie wyrzuciłam dopóki dobrze nie złożyłam. Ubrania w szafkach muszą być RÓWNIUTEŃKO poskładane, nic nie może wystawać,odstawać itd(ale to akurat zboczenie ze starej pracy w której taki był wymóg)
  15. Się zgadzam...mój eks też palił bo lubił, szkoda tylko że dla tego "nie muszę ale lubię"kradł co się tylko dało by mieć na trawkę.. Poproś go by się zastanowił co jest dla niego najważniejsze, bo dopóki ważniejsza od Ciebie jest trawka to daleko na tym nie zajdziecie(u mnie skończyło się na biciu i okradaniu mnie) U mnie tyż spagetti
  16. Ja czytam wszystko co mi wpadnie w łapy Cobena i Mastertona. Ostatnio zbzikowałam na punkcie serii "Wampiry z Morganville"(Rachel Caine),ksiązki dla młodzieży ale przeczytałam 4 ciurkiem, nie mogłam się oderwać Poza tym Virginia Andrews "Kwiaty na poddaszu" i dalsze części, tejże autorki "Ruby"i dalsze części
  17. Zawał, zatory/zakrzepy, tętniak/ewentualnie jakiś guz mózgu, rak, cukrzyca, nadciśnienie, choroba psychiczna To takie "najpoważniejsze"i najczęściej przypisywane mi przez samą siebie Objawów od groma, neurologiczne, kardiologiczne, ginekologiczne, laryngo....etc Najpierw się zaleczy nerwicę, pózniej będę ewentualnie po lekarzach latać jeśli coś objawów zostanie
  18. eee...zająć się czymś? wiem, że to głupio brzmi ale mi pomaga Tak samo w czasie ataku(najczęściej autobus)wyglądam za okno,liczę drzewa,śpiewam w myślach piosenkę itd itd. pomaga
  19. puszekokruszek

    [Lublin]

    Abramowicka odpada ze względu na odległośc ale mam wielki sentyment bo kiedyś chodziłam tam do doskonałej psychiatry. Staszica, no tak, chodzę tam do psychiatry, nie wpadłam na to by psychologa tam poszukać Hempla, muszę jutro przejśc się pozukać Dzięki
  20. podpisuję się obiema rękami i nogami upały mnie zabijają, wtedy duszności męczą non stop(na dworze, w domu nie działa ). plus dochodzi mega lęk przedpszczołami, osami itp więc letnie miesiące są dla mnie tragedią
  21. Cigarety. Bez tego nie dałabym rady wytrwać 4 lat bez leczenia. Rzucam co Sylwestra z marnym skutkiem
  22. I ja z dusznościami. Mój pierwszy atak zaczął się dusznością która trwała kilka dni a po tym czasie..no atak. Także duszności kojarzę z nerwicą choć równie dobrze może to być POCHP
  23. Ja jestem trochę zakręcona. tzn mam jakiśtam atak lęku,paniki a atak"fizyczny"(znaczy się walące serducho, problemy z oddychaniem, ciśnienie etc)pojawiają się po kilku godzinach lub dniach. Atak fizyczny to mniej więcej jak evita napisała. Z ciśnieniem 200/150(na szczęście 2 razy tylko takie mi wynależli na pogotowiu, od tej pory trzymam się z daleka od ciśnieniomierzy ) Jak na prawie 4 lata bez leków to miałam...no niewiele ataków, może ze 100 Niestety lęki mam potworne więc leczenie czas od nowa zacząc bo i ataki coraz silniejsze...
  24. puszekokruszek

    [Lublin]

    Witajcie. Polećcie mi proszę jakieś fajne miejsce na psychoterapię w Lublinie Mam nakaz chodzenia od psychiatry ale jakoś nie mogę się zabrać za szukanie,może macie kogoś sprawdzonego
×