Skocz do zawartości
Nerwica.com

zuźka76

Użytkownik
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zuźka76

  1. Witajcie. Troche mnie tu nie było...... Przepraszam, że przerywam Wasz wątek...ale mam zapytanie... Czy ktos z Was jest może z Krakowa, albo słyszał o jakims dobrym specjaliście (psychiatrze) w tym mieście?..Będę wdzięczna za ewentualne podpowiedzi... Miłego wieczoru życzę i ciepło pozdrawiam.
  2. Witajcie! Dzis pierwszy raz od baaardzooo długiego czasu spałam jak zabita, a wstałam w koncu bez lęków bez stresu a nawet z dobrym humorem! Jakby było świetnie gdyby mogło tak być zawsze! Udanego weekendu wszystkim życzę!!!!
  3. Biore coaxil od kilku miesięcy. 3 tbl. dziennie. Do tego dostalam Bellergot, takie lekkie uspokajajace tabletki, ale szczerze powiem niekoniecznie pomagaly. Dlatego biore Zomiren. lekraz mi je przepisał bardziej na sen. Ale ja biore go kiedy dostaje leków i trzesawek...w ciągu dnia. Mam zomiren 1 mg, i taka tabletka sobie pomagam. Jesli lekarz mi je przepisał to chyba mozna łaczyc z coaxilem....
  4. ))...dasz radę! Spokojnie! Powodzenia! [Dodane po edycji:] a napomknę jeszcze, że właśnie wyjezdzam na zlot...motocyklowy...niestety jeszcze jako "plecak"..Sam widok mnóstwa motocykli, warkot itp. dodaje mi sił i pewności, że chce to prawko!!!!!!... Też troszkę obawiam się, że może złapać mnie coś po drodze;)...ale to na razie przyszłość. Udanego weekendu!!!
  5. Zrobiłam kat. B 5 lat temu, zdałam za pierwszym razem, ale na kurs z przerwami chodziłam 3 lata;)))... Byłam pewna nawet że nie zdam, bo z nerwicą lekowo-depresyjną to wiadomo....ale zdałam! Teraz chodze na kurs na A, bo to motocykl to moje marzenie od hohoho.......i wierzę, że się uda!!!!!! Nie chcę wciąż jeździć jak "plecak". Mam jazdy teraz, skupiam się tylko na jeździe, to jest silniejsze od tej mojej nerwicy. Co tam że stresuje się jak osika... Dlatego proponuje kurs na A!!!!!!!!!! Jeśli masz taką chęć marzenie jak ja, to wal na kurs. Pozdrówka!
  6. Też nie znam sposobów. Moje uczucia są dziwne, tzn. nie zawsze adekwatne do tego jakie powinny być...tak myślę... a emocje, różnie właśnie...raz jestem nadwrażliwa, czasem z niewiadomych dla mnie powodów, czasem wybucham masakrycznie, też nie wiem dlaczego...bo w sumie później jak pomyslę, to nie miałam do tego konkretnego powodu. Może akurat znajdzie się ktoś kto zna sposoby oprócz terapii...ja ich nie znam i też nie próbuję wnikać.
  7. Jak mam lepszy dzień to też uważam, że kij ma zawsze 2 końce. Swoją drogą to zazdroszczę jej pewności siebie i wyparcia z siebie wszelkich win. Dla niej jej zdrady i sposób w jaki mnie traktowała są normalną sprawą i nie czuje się z tego powodu winna. To ja jestem przyczyną wszystkiego co się stało. Jak ja jej zazdroszczę takiego podejścia do życia, choć zastanawiam się na ile ta postawa jest prawdziwa a nie stworzona tylko dla mnie, by mnie jeszcze bardziej zdołować. Z innej beczki, po nocnych jazdach, chyba po tym jak przestał działać zomiren, zaczynam mieć obawy czy cokolwiek łykać, bo jak mam zacząć na prawdę świrować to już wolę się dalej męczyć z tym co mam. A ja dalej będę drążyć Ci żebyś brał leki!!!! regularnie i koniec! i częste wizyty u lekarza, koniecznie!!!!!
  8. Nie umrzesz!!!! no każdy kiedyś z nas umrze;) Ale póki co żyj choćby na złość dla tych, którzy Cię nie lubią.. A Karpacz to jedno z moich ulubionych, magicznych miejsc. Wyjedź choćby sama, przemyślisz co nie co, a może nawet kogoś ciekawego spotkasz?:) Czas nie leczy ran ale przyzwyczaja do bólu...tyle, że człowiek jest tak skonstruowany, że z przyzwyczajeniami potrafi żyć. Pisze to Tobie ale też dla siebie;)))))... [Dodane po edycji:] A tak w ogóle to byłam na rozmowie i poszło mi całkiem całkiem;)..może dlatego, że rozmówca był bardziej zestresowany niż ja?:))))..Jezu, ale ten świat pokręcony!!! [Dodane po edycji:] też tak mam....telefon mi dzwoni jak ktoś czegoś potzrebuje, nawet nie pytajac co u mnie. A kiedy ja wysle chocby smsa to echo...czuje się wtedy jak kretynka i obiecuję sobie że wiecej nie bede pomocna, jednak potem znów robie tak samo.
  9. Hej. Przemogłam się i wychodzę na spotkanie...niestety przy pomocy tbl. uspokajającyh, melisy i nerwosolu...mam nadzieje, że nie usnę na rozmowie.. Dramat te dolegliwosci! Zeby czlowiek nie mógl normalnie funkcjonowac???!!!! KOSZMAR!!! milego dzionka, mimo wszystko! [Dodane po edycji:] Przeżyłam cos podobnego w 2006 roku...rozumiem co czujesz...u mnie skonczyło się rozwodem, teraz się z tego cieszę. Jego przyjaciolka zaszla z nim w ciąze, wiec to ja go wyrzucilam z domu, choc tragicznie to wszystko przechodzilam. Nawet rozwod mu dalam bez orzekania o winie, bylam w takim stanie, ze bylo mi wszystko jedno. Nawet dokladnie nie pamietam kolejnego roku po tym co sie stalo...zylam w jakims transie i do konca nie wierzylam ze jest juz po. Przez to tez pozniej stracilam prace, nie dziwie sie, miec zdolowanego i wciaz placzacego pracownika. Teraz jednak wiem, ze nie warto bylo tak cierpiec...ale to teraz wiem, wtedy bylo strasznie!!!! Dodatkowo mialam pseudo przyjaciol jak sie okazalo nie mialam zadnego wsparcia z ich strony, imprezy alkohol....to tylko mnie pograzalo...ech...minelo, ale bylo... Nie oszalejesz, dasz rade, zobaczysz...a męzowi niech ziemia lekką bedzie...tam gdzie sie uda nie bedzie mial lepiej, z czasem euforia mija..jeszcze bedzie zalował... Pozdrówka!
  10. Aaaaa jeszcze mam do Was ogromną prośbę. Jeśli ktoś z Was pisze, wiersze, teksty...itp. bardzo bym Was prosiła o kontakt, jakikolwiek znak, na priw np. Bardzo dziekuję z góry. Jesli będzie taka potrzeba wytłumaczę dlaczego Was o to proszę. Pozdrówka kochani.
  11. Hej. Dziś był w miarę pozytywny dzień Jutro znów mam ważną rozmowę, trzymajcie proszę kciuki żebym w końcu wyszła na to spotkanie, żeby nie chwyciła mnie chora niemoc i paraliżujący strach... Z góry wielkie dzięki;) Przyjemnego wieczorku! [Dodane po edycji:] o i przepraszam, że sie tak wtryngoliłam w Waszą rozmowę. Pozdrówka!
  12. ech....!!!!!!!! ludzie.... właśnie......... dobranocka...
  13. ooo...zomiren w stanach lęku biorę 1mg, mniejsza dawka to dla mnie za mało... jakoś tak... A Ty zbierz się w sobie, zacznij zażywać lek który przepisała Ci lekarka, i to od razu i regularnie... Przynajmniej spróbuj!...Nie spróbujesz nie będziesz wiedział.
  14. to tak jak i ja.... tez mogę tylko pozazdrościć... a ten dzień nadal trwa i ja bym chciała żeby juz się skończył
  15. ..... wtorków z reguły nie lubię... może sobie kiedyś to wmówiłam ale są dla mnie pechowe...
×