Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

szczerze to nie wierze w ta cale chlamydie i borelioze ze nigdy nie wychodza w badaniach bo to by oznaczalo studnie bez dna...tak samo z portalem gazeta.pl gdzie ciagle pisza o boreliozie jak ciezko ja wykryc...owszem wyniki moga wychodzic rozne tak jak to bywa w badaniach i czasem trzeba je powtorzyc ale tylko wtedy kiedy wynik wyjdzie WATPLIWY !! a jesli nie to co ile bedziemy szukac i wmawiac sobie ze to ciezko wykryc...?? to czlowiek by oszalal. JA teraz robie sobie badanie na borelioze ale drozsze zeby sprawdzic czy faktycznie tego nie mam ale nie wierze w takie bajki ze czegos nie mozna wykryc bo moja tesciowa jest zywym przykladem na to ze miala borelioze i zrobili jej zwykly test w szpitalu i co? i jakos borelioza wyszla normalnym szpitalnym testem i ja wyleczyli przez miesiac brala antybiotyki i sie wyleczyla. Wiec moim zdaniem jak cos ma wyjsc to wyjdzie. A jak dalej tak kazdy bedzie pisal ze to nie wychodzi tak latwo albo ze moze zle wyjsc to jak czlowiek jest glupi i w to uwierzy to bedzie szukal wydawal mnostwo pieniedzy i nigdy nie bedzie pewny czy to choroba czy jego nerwica ! Co do boreliozy to nie wierze w to co pisze portal gazeta.pl bo tam maja dobry interes jak zarobic i wmowic wszystkim borelioze nawet Ci podadza lekarza ktory tylko jako jedyny w Polsce jest specjalista od tego bo juz wyleczyl...a i on zarobi i oni i firmy farmaceutyczne jak ciagle bedziesz zarl antybiotyk...co do chlamydi to mam bardzo zaufana lekarke ktora nie jest konowalem ktoremu sie nie chce ale ambitnym lekarzem i miala kontakt z chorymi na chlamydie i jest to choroba uleczalna i wiekszosc ludzi nawet nie wie ze ja ma bo nie daje objawow tylko niektorzy je maja zazwyczaj jak sie zaraza wlasnie przez seks... wiec sama nie wiem co myslec najgorzej jak czlowiek uwierzy we wszystko co pisza i zacznie sobie szukac chorob. Tu szczegolnie na hipochondri nie powinno byc tak ze ktos mowi a to moze ta choroba albo tamta tylko tu sa ludzie z NERWICA ponad polowa na pewno i tu o nerwicy mamy mowic a nie o szukaniu innych chorob bo raczej lekarzy tutaj nie ma. A jakbysmy wierzyli ze kazdy wynik wychodzi falszywy to po co w ogole robic badania skoro kazdy wynik moze byc zly?? jaki jest sens pisac cos takiego?? Przede wszystkim pozytywnie powinnismy pisac :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rudegirl wiem może jestem już męcząca z tym wszystkim i myślisz ma dziewczyna fantazje, ale stan w którym tkwie mam dopiero i aż od kilku dni i po prostu sobie z nim nie radze. Wcześniej przypisywałam sobie choroby fizyczne a teraz ehhh :( pracuje bardzo dużo przy kompie i czasem po prostu ze zmęczenia mam mroczki przed oczami ale wiesz moja droga co ja sobie wmawiam ,że to nie mroczki tylko... a szkoda gadać. Powiedz też tak miałas, jak sobie z tym radziłaś????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn24, zgadzam się z tym co napisałaś, oprócz tego, że chlamydią można zarazić się tylko przez sex, tzn. muszę to sprostować - chlamydią trachomatis owszem, jednak chlamydią pneumoniae bynajmniej nie przez współżycie, niestety zarazić się jest nią bardzo łatwo, nawet dzieci w przedszkolu ją "łapią", gdyż zakażenie następuje drogą kropelkową. Co do odczuwanych objawów - jak wcześniej pisałam wszystko zależy od naszej odporności, którą niestety ta bakteria skutecznie obniża i obniża... :? Koniec mojego offtopu, bo pisać o tym można by dużo, tylko jak słusznie zauważyłaś lepiej nie na tym forum a zwłaszcza w tym topicu. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ! od paru dni jestem święcie przekonana ze mam SM i strasznie sie boje dzis bylam zapisac sie do neurologa wizyte mam w poniedzialek na 15 ,mam dziwne objawy od listopada:

 

bole miesni konczyn gornych i dolnych,rąk,nadgarstki

bole w piszczelach,kolanach, kostkach,pod kolanami,

bole glowy ,

bole w miednicy,udzie,pachwinach,

bole w kregoslupie ledzwiowym,

tiki glowy i nóg,

oraz podczas ciepla kłucie na całym ciele NO I ZNALAZLOBY SIE JESZCE WIECEJ .

 

 

jestem załamana strasznie się boje nie wiem od czego mam zaczac tam gadac ,czy mam na samym poczatku powiedziec "niech zbada mnie pani pod kątem SM , boreliozy " ???

co ja mam powiedziec ?

 

 

jesli pani doktor powie ze to nie SM TO ZAPISUJE SIE DO PSYCHIATRY OBIECUJE !!!

 

OBYM POSZŁA !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie przestancie odwiedzac kolejnych lekarzy przestancie marnowac pieniądze.Wezcie najlepszego przyjaciela i idzice na zakupy poprawic sobie humor.Pisalem juz wiele razy co robic.Szukanie nowych choró czytanie o nich i poswiecanie im czasu to krok w tył.

Ja jestem juz prawie zdrowy.Zacznijcie cos robic.MAcie siłe trzeba ja tylko wydobyc ze srodka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kn24, ja nie napisałam,że nigdy nie wychodzą te wyniki, tylko że te testy nie dają 100% pewności- to mi lekarz mówił. Ale absolutnie nie podważam zasadności ich robienia, sama się wybieram :))

Majka, nie jesteś męcząca, przecież siedzisz na forum dla hipochondryków :))Na marginesie, ja tez katuję się takim poczuciem winy,że pewnie wszyscy mają mnie już dosyć, nie mogą słuchać o kolejnych chorobach itp. To typowe :))Ale tutaj jest właśnie miejsce,żeby o tym pisać :))

patipat, nie jestem specjalistą ale te akurat objawy które masz nie są typowe dla SM. Ale rozumiem Twój strach w 100%, sama miałam niedawno wkręt na tę chorobę, pisałam Ci o objawach. Wizyta u neurologa już blisko, zobaczysz jak Ci po niej ulży :))Napisz koniecznie jak było, uściski :))

Ja chwilowo czuję się troszkę lepiej, pewnie przez tą pogodę :)) Aczkolwiek czasem się gdzieś jeszcze drapnę i wkurza mnie to :)) Próbuję nie myśleć o choróbskach. Pozdrawiam w ten piękny, wiosenny dzień :))

 

[Dodane po edycji:]

 

Acha, Majka, pytasz jak sobie radziłam.... w ogóle sobie nie radziłam. W nerwicy jest tak (przynajmniej ja tak mam),że po jakimś czasie faza przechodzi i już. Przeskakuje najczęściej na coś innego. Ale są też i czasy spokojne, najczęściej jednak wiosną i latem (wtedy nerwica jest przyczajona) Przykro mi,że nie umiem Ci nic poradzić, po prostu sama siedzę w tym bagnie.... Z jednej strony wiem,że jedyna droga to porządna terapia,a z drugiej jednak nie do końca wierzę w jej efekty... Ja mam nerwicę od kiedy pamiętam i ...tutaj absurd ale... boję się,że po tej terapii nie byłabym już sobą! Nerwica jest immanentną częścią mnie...Ja nie pamiętam życia bez niej,już w przedszkolu miałam ataki lęku i paniki. Terapia musiałaby spowodować radykalną zmianę osobowości. Kim wtedy będę? Rany, to paranoja po prostu... :))Nienawidzę jej, a jednocześnie boję się jej pozbyć, wyobrażasz sobie? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rudegirl- masz dużo racji w tym co piszesz i zdaję sobie sprawę z racjonalizmu, jednak o ile to dla mnie oczywiste, że np. Majka nie ma schizofrenii na 100% i że jej objawy to nerwica, to już sobie cięzko jest wytłumaczyć.

 

Piszesz, że węzły wyłażą na wierzch- wiem o tym, ale dopadają mnie lęki, że wyczuwam cos w fazie rozwoju i po prostu jeszcze na wierzch nie wyszło... i ciagle sprawdzam czy nie jest bardziej wypukłe...i najgorsze jest to jak łapie mnie w pracy, w miescie, ze znowu muszę się macać. Czuję takie naoięcie i tym macaniem jakby rozładowuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej dziewczynki:) jak miło wiedzieć,ze jest ktoś kto przejmuje się Twoim problemem i chce Ci pomóc bezinteresownie. A powiedzcie mi jak radzicie sobie z natrętnymi myślami na temat tych chorób i wogóle. Mnie to momentami wykańcza. Ciągle analizuje to co robię i myślę i zastanawiam się czy to normalne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majka ja sobie nie radzę z natrętnymi myślami o chorobie...są czasem tak natrętne, że nad niczym skupic się nie mogę...bo jak próbuję je odgonic, to sa silniejsze,mam wrazenie,ze dopadl mnie nowotwór. Rano są najsilniejsze, myślę , że związane to jest z rozpoczęciem dnia: wychodze do pracy, korki, cały dzień przede mną , wieczorem w domu. Wieczorem pod kołderką czuję się bezpieczniejsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie też rano jest najgorzej, wieczorem zdecydowanie lepiej chociaz nie zawsze. Ja mam taki okropny lęk przed schizo,że potrafię sobie coś pomyśleć zupełnie świadomie wiedząc że to moja myśl a później zacząć się zastanawiać czy to rzeczywiście moja myśl czy słyszę jakieś głosy. I tak powstaje błędne koło.... masakra dużo by pisać zobacz niby jesteśmy tak bardzo świadome naszego problemu a nie możemy przestać się nakręcać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alexandra, rozumiem fazę z węzłami, też mam napady. I też wtedy godzinami siedzę i raz pod jedną pachą, raz pod drugą, raz z jednej strony szyi, raz z drugiej.... Nie można przestać. Czasem daję sobie spokój bo jak mi sprawdzi kumpela lekarka to mi trochę lęk przechodzi. Najlepsze jaja to takie,że od iluś lat myślałam,że węzły chłonne na potylicy są w innym miejscu niż rzeczywiście są, zawsze wyczuwałam tam kulki. I dopiero ostatnio okazało się,że to jakieś wiązadła i teraz cytat wspomnianej już kumpeli: "jak by ci je podciąć to łeb by ci opadł" :)) :)) Czyli nie każda kulka którą wymacamy jest węzłem :))

Majka, tak jak pisałam wcześniej, u mnie jedno przechodzi w drugie. Skutecznego sposobu jak sobie z obsesjami radzić nie mam- gdybym miała to pewnie nie byłoby mnie na tym forum :)Ja niestety cierpię też na nerwicę natręctw, i to nie tylko z obsesjami ale i z kompulsjami czyli czynnościami,które muszę powtarzać w określony sposób żeby zniwelować wewnętrzne napięcie. Najgorzej jest wieczorem kiedy muszę w odpowiedni sposób sprawdzić czy drzwi są zamknięte, czy kurki od kuchenki są równo i policzyć odpowiednim systemem oddechy śpiącego synka...Ile czasu to zajmuje, masakra!! Jak oglądałaś "Dzień świra" to zrozumiesz o co chodzi :)) U mnie dochodzi jeszcze właśnie potrzeba symetrii i tego typu sprawy (patrz "Dzień świra", akcja z górkami kawy) :)) :)) No i kiedyś, jak miałam 15 lat to pani psycholog o mało z krzesła ze śmiechu nie spadła jak jej powiedziałam,że ciągle w głowie każde słowo przekręcam, tzn. układam od tyłu :)) Ona wtedy zaczęła różne długie słowa mi podrzucać a ja w przeciągu sekundy mówiłam je od tyłu :))Ale zabawa była :)) Ale to niestety też nerwica. :)) Pozdrówki :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rudegirl jesteś niemożliwa ale wiesz co czytając to co piszesz o swoich ,,przypadłościach" można wyczuć,że masz do tego dystans,ż potrafisz się z tego śmiać a o tak mi się wydaje jest połową sukcesu żeby nie zwariować. A ten tekst ,,łeb by Ci opadł'' normalnie mnie rozwalił. Ja teraz powinnam miec ksywkę ANALIZATOR bo analizje wszystko co dzieje się dookoła, każdą swoją myśl, zachowanie i słowa i zastanawiam się czy nie ma w tym nic dziwnegi, nienormalnego co wskazywałoby na chorobę psychiczną. Np oglądam tv i potrafię się zastanawiać nad swoją mimiką w tym momencie czy czasem nie jestem zawieszona jak ktoś obłąkany. Na koniec wieczora jestem już zawsze taka zmeczona całodzienną obserwacją,ze padam jak dziecko. A jak zdarzy się moment,że potrafię się z tego śmiać i podchodzę z dystansem do swojego zachowania to zaczynam się zastanawiać ,,pewnie mam tą schizofrenię tylko nie jestem jej świadoma"dacie wiarę? ja jestem normalna??? w sensie zdrowa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiesz Majka, tak całkiem zdrowe psychicznie to my nie jesteśmy, ale w ogóle mało jest takich ludzi :)) W końcu mamy nerwicę :) Ale na pewno nie schizofrenię moja droga :))

Czasem udaje mi się pośmiać z tego wszystkiego ale tak naprawdę jest to śmiech przez łzy... :))Trzymaj się :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie śmiech przez łzy:(

 

[Dodane po edycji:]

 

znowu nie wytrzymałam i zaczełam czytać w necie o schizo, objawy, sygnały ostrzegawcze i oczywiście przypiywac je sobie. Teraz cała się trzęse i znowy ten okropny lęk,że to mnie dotkneło,że już nie ma dla mnie ratunku. No bo przecież jeśli podana jest w objawach zmienność nastrojów to mnie to dotyczy bez apelacyjnie. Boję się:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majka, zmienność nastrojów to ja mam od dziecka, tak ze rano jestem szczęsliwa, a za 15 min placzę. Wiem, wiem- łatwo mówić.

 

Rudegirl- co do węłow- najgorsze jest to jak zaczne sie macać i nie mog przestac... to jak nalóg. Ja też ma natręctwa i niestety macanie się do nich nalezy- wyczuwam napiecie jak tego nie zrobie i 5 min ulge jak zrobie. A po paru godzinach napięcie wraca.

Z tym że u mnie nie tylko problem z węzłami- też wymacywaniem guzków itd. I mam obsesję na punkcie symetrii- jak cokolwiek mam niesymetryczne w ciele- np jedna kosc bardziej wypukła od drugiej, to już wpadam w panikę, że coś mi tam wyrosło :))

 

Majka- objawy mamy analogiczne, tylko Ty o schizofrenii, my o raku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alexandra, z symetrią mam to samo, no i generalnie widzę,że mamy podobnie :)

Majka, czytanie o objawach to też natręctwo. Przestań wyszukiwać objawy bo zawsze znajdziesz coś co do Ciebie pasuje.Kumpela opowiadała,że na medycynie jak przerabiali psychiatrię to wszyscy też mieli objawy z tej dziedziny, po prostu każdy coś tam do siebie dopasował :)) Trzymaj się, spróbuj nie czytać... Ja walczę z googlowaniem objawów :))Pozdróweczki, jesteś zdrowa tylko znerwicowana :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem,że czytając sama robię sobie krzywdę ale ciężko przestać codziennie sobie obiebuje,że to już ostatni raz:( google + wyobraźnia i można zwariować. Mam okropne napady lęku staram się z tym walczyć ale ciężko, najgorzej gdy jestem sama mam wtedy duuuuużo czasu na przemyślenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :) Już jakiś czas temu pisałam tu conieco, od tego czasu było w miarę spokojnie, ale teraz strach wraca :( mam hopla na punkcie chorób neurologicznych, szczególnie upodobałam sobie SM i wszelakie nowotwory mózgu :( byłam trzy razy u neurologa, u dwóch różnych, i powtarzali oni, że wszystko ze mną ok... ale jak uwierzyć, że ok, skoro głowa boli, chce się spać, kręci się w głowie :( ostatnio przeczytałam gdzies, że niedobrze jest, jesli ma się nierowne źrenice i teraz wydaje mi się, że czasami (nie zawsze) jedna jest u mnei większa od drugiej :/ masakra :/ neurolog na moje życzenie wręczyła mi skierowanie na rezonans, ale termin przypada na wrzesień, także postanowiłam, że zrobię go prywatnie. Strasznie się boję :(

Eh, pozdrawiam wszystkich hipo, cieszę się, że jest takie forum. Może "poznam" tu kogoś o podobnej "pasji" do mojej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sunflowerseed, witaj :)) Ja też latałam po neurologach i od lat mam nierówne źrenice, w sposób widoczny zresztą-lewa większa. Nie martw się,jeśli reagują na światło a neurologicznym badaniem nic nie stwierdzono to nie masz SM :) Z tymi nierównymi źrenicami to kumpela lekarka mówiła mi,że to się nazywa zespół jakiś tam (nie pamiętam) i występuje często u młodych kobiet- w niczym nie przeszkadzając :) Zresztą ona sama jedną źrenicę ma jak 5 złotych a drugą jak łepek od szpilki :) To się zdarza, nie martw się :)) Mi też lekarka powiedziała,że jak mnie to uspokoi to mogę sobie zrobić rezonans ale to strata kasy.Ja nie idę :)Już to wcześniej pisałam, w SM są w badaniu neurologicznym deficyty, jeśli ich nie ma to nie ma SM. Ale rozumiem Twój lęk, mam takie same napady :))Trzymaj się :))

Majka, Alexandra, jak u Was dziś? Ja miałam od wczoraj fazę bo mojemu synkowi wyskoczyły wybroczyny pod oczkami i już miałam najgorsze myśli ale pojechaliśmy dzis do dobrej pani pediatry która nas uspokoiła,że na buźce to z wysiłku, nawet przy płaczu mogą wyskoczyć.Ale morfologię i tak zrobię Malutkiemu na własny rachunek... Kurna, nawet na dziecko te fazy przerzucam,straszne... W związku z tym sama nie mam dziś żadnych dolegliwości bo wszystko na synka przerzuciłam... Przerąbane... Piszcie kochane co u Was, pozdróweczki :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie :)

Majka - mam nadzieję, że przejdzie Ci zły nastrój, wiem, że to bardzo latwo się mówi, sama czuję się dziś okropnie, ale musimy pocieszać się tym, że jutro będzie jasniej :)

Rudegirl - może pocieszy Cię to co powiem :) jesli ktos ma nierowne zrenice od zawsze - to dobrze, gorzej, jesli to pojawilo się nagle. Cieszę się, ze rozumiesz neurologiczne "hopla" :) Ale niestety obecnie na mysli mam nowotwory mózgu, wiem, że to rzadkie nowotwory, ale tak trudno sobie wytłumaczyc, ze wszystko ok, kiedy czuje się, że nie jest ok :(

Dobrze, że okazalo się, że z Synkiem wszystko w porządku :) ale uważam, że wszystko lepiej sprawdzic, więc slusznie zrobiłaś :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Rudegirl! u mnie dziś hmmm sama nie wiem...są momenty kiedy jest nawet znośnie, ale wystarczy chwilka żeby znowu zaczeła się we wszystko zagłębiać bo to jest odemnie silniejsze i jest nieciekawie:(wtedy lęk bierze góre czuje się jakbym się normalnie dusiła a serce wali mi jak oszalałe:( ciągle myślę tylko o jednym wiesz o czym...budzę się w nocy wystraszona i rozmyślam tylko nad tym czy jestem chora czy nie, najgorzej jest rano bo budzi mnie ból brzucha, wciąż tylko jedno w głowie. Ciężko jest funkcjonować normalnie kiedy myśli skupione są tylko na jednym. Męcząca jest też ta ciągła analiza swojego zachowania i myślenia czy czasem nie jest ,,nienormalne". Boję się bo przeraża mnie to wszystko, gdy pomyśle o następnym dniu traci on dla mnie sens bo wiem jaki będzie- strach, strach i jeszcze raz strach,że jestem chora. Boję się,że stracę kontrolę nad swoim zachowaniem,że przestanę poznawać bliskich ten strach jest okropny i czuje,że z nim przegrywam:( Mam nadzieje,że z Twoim synkiem będzie wszystko ok zresztą jestem przekonana nie martw się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Dziewczyny, u mnie jako tako, ale myśli przychodzą :( "Pocieszające" jest to, że rządzi nami ten sam mechanizm.

 

Majka- Ty ciagle zagłębiasz się w swoje zachowania, a ja ciągle analizuje wypukłosci pod skórą ...staram się tego nie robić, bo wiem, że jak zacznę się macać to nie mogę przestać.

 

Rudegirl- wyobrazasz sobie, ze potrafię się np 2h macać jak już zacznę? najbardziej wkurzająca jest ta strata czasu, ale nie mogę przestać :( Nie wiem jak to by było gdybym miała dziecko, ale wiem, że jak moja Mama miała jakieś dolegliwości, to tez to na Nią tzn ten strach przerzucałam.

 

Też czasami boję się następnego dnia, bo boje sie, ze bedzie mną rządził ten strach... uwielbiam natomiast wieczory, kiedy wiem, że mogę zasnąć - w nocy się nie wybudzam, to jedyny czas, kiedy jestem całkowicie spokojna.

 

życzę spokojnego wtorku, ja jutro cały dzien pracuje (wtorki takie mam), ale mam nadzieje, że bedzie ok !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×